A moze by tak jakis konkursik?
Moderatorzy: kartonwork, kierownik
Zakłady "Beuchelt & co." były niemieckie. Podczas wojny dodatkowo pod pieczą SS. Karosowano tam pojazdy nowe na zasadzie umów z producentami. Tak powstawały tam m.in. autobusy piętrowe! Wyprodukowano wiele pojazdów dla wojska. Nie przypuszczam zatem, by mając pod ręką podwozia rodzime sięgano po polskie. Sam nie wiem - myślałem, że ktoś rozpozna markę. Niestety zachowało sie tylko to zdjęcie. Może ktoś z pobliża Szprotawy zagadkę kiedyś rozwiąże? Może istnieje jakieś archiwum?
Problem polega na tym, ze niekoniecznie musiano robic nowe podwozie ...kierownik pisze:Zakłady "Beuchelt & co." były niemieckie. Podczas wojny dodatkowo pod pieczą SS. Karosowano tam pojazdy nowe na zasadzie umów z producentami. Tak powstawały tam m.in. autobusy piętrowe! Wyprodukowano wiele pojazdów dla wojska. Nie przypuszczam zatem, by mając pod ręką podwozia rodzime sięgano po polskie. Sam nie wiem - myślałem, że ktoś rozpozna markę. Niestety zachowało sie tylko to zdjęcie. Może ktoś z pobliża Szprotawy zagadkę kiedyś rozwiąże? Może istnieje jakieś archiwum?
Z teco co mi sie obilo o uszy, niemcy masowo uzywali podwozi naszych Fiatów 621 i Ursusów w poczatkowym okresie wojny do robienia wlasnie takich malo ilosciowych serii pojazdow.
Ale teraz wlasnie przegrzebalem sie przez dostepna mi w tej chwili ikonografie i wyglada, ze to faktycznie nie jest to.
Wg mnie to moze miec cos wspolnego z samochodami ciezarowymi Sauer'a - patrzac na rozwiazanie pokrywy silnika.
Ale zadnej pewnosci niemam..
P.S.
Kierowniku widze, ze masz w swoich zbiorach sporo ciekawych zdjec, masz tam moze cos o polskich pojazdach: PZInż 322, PZInż 202/222 ?
Kiedy byłem jeszcze małą dziewczynką jechałem z dziadkiem na wycieczkę właśnie Saurerem, było ich tu sporo. Na temat tych PZInż-ów to rzeczywiście nic nie mam, natrafiłem tylko na coś takiego