. Bardzo ciekawy temat jak dla mnie, bo pamiętam je jeszcze z lat młodości jak śmigały po drogach i bezdrożach poza tym w kartonie nie ma dwuśladów za wiele a szkoda (wydanych po za tym to chyba wcale, choć mogę się mylić). Co tu dużo mówić jeden ze sprzętów który zmotoryzował PRL, prześcignął swój pierwowzór (WFM) technologicznie i cenowo i nawet skończyło się to zamknięciem produkcji w Warszawie. No ale co się dziwić skoro projektem zajęli się ludzie od śmigłowców . Można tylko żałować, że zawsze była to jednak poboczna produkcja w Świdniku czego skutkiem było zamknięcie produkcji w 1985r. No ale dość historii czas na model. Cóż muszę przyznać, że duch PRL jest w nim żywy . O ile z opono-obręczą nie miałem kłopotów o tyle robiąc ramę musiałem się nagłowić. Numeracja części w instrukcji i na arkuszu z elementami to dwie różne sprawy , tak samo szablony z drutu nijak się mają ( nie zawsze ale w paru przypadkach) do tego co ma być w modelu. Obecnie mam ramę, przedni widelec i zaczątki kół. Widelec muszę trochę pozmieniać np. śruby mocujące teleskopy, te w prawdziwym motorze wyglądały nieco inaczej. Ale na razie zajmę się silnikiem.
