Witaj Rutku!
Kapelusze są naprawdę rewelacyjne.
Odnośnie porównania Australii do USA to:
-konkurs dużo mniejszy, bo tu „tylko” około 670 modeli . Ale była także co najmniej drugie tyle również na wystawach klubowych. Ale Australia ludnościowo jest też sporo mniejsza od niejednego pojedynczego stanu w USA, wiec trzeba to mieć na uwadze.
-poziom modeli jednak chyba odrobinę niższy niż USA, ale generalnie wysoki – modele bardzo czysto i starannie zrobione, kilka bardzo extrapięknych i te były moimi „wrogami” do Best of show.
Nagrody Best aircraft nie było, ale był Best Airfix, tyle, że chłopaki doszli do wniosku, że w moim Airfixie jest już „za mało Airfixa” i ta nagroda przypadła komuś innemu.
-regulamin oceny trochę podobny do amerykańskiego. Sędziowanie modeli nominowanych do trzech pierwszych miejsc z dokumentacjami w ręce, więc wszystkie ewentualne błędy modeli/niezgodności z dokumentacją od razu sędziowie wyłapywali.
-atmosfera bardzo sympatyczna, sami Australijczycy bardzo mili, brataliśmy się z nimi przy kielonku w hotelu, ale takiego szpanerskiego bankietu jak w USA nie było. Za to było spore zainteresowanie tamtejszej polonii.
Cóż, największy konkurs na najbardziej odległym od Polski kontynencie mam już za sobą. Wyniku nie muszę poprawiać, więc mogę myśleć o kolejnych. Ale na razie szczegółowych planów jeszcze nie robiłem, bo chciałbym się najpierw skupić na skończeniu Mi-6
Lancaster Andrzeja Ziobra
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Lancaster Andrzeja Ziobra
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Gorące gratulacje!
Ha! Czytając na jednym z anglojęzycznych for wrażenia z Expo "modelarzy, którzy chodzą do góry nogami" zastanawiałem się kim się tak podniecali. Teraz już wiem, kogo mieli na myśli mówiąc o "polskim kontyngencie, który powalił wszystkich na kolana i spowodował, że poczuli się niegodni pokazywania modeli na tym samym stole" (dosłowne tłumaczenie ).
Ha! Czytając na jednym z anglojęzycznych for wrażenia z Expo "modelarzy, którzy chodzą do góry nogami" zastanawiałem się kim się tak podniecali. Teraz już wiem, kogo mieli na myśli mówiąc o "polskim kontyngencie, który powalił wszystkich na kolana i spowodował, że poczuli się niegodni pokazywania modeli na tym samym stole" (dosłowne tłumaczenie ).
Czołem,
Tomek
Tomek
-
- Posty: 483
- Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
- x 58
Blaszki niefototrawione
To chłopaki trochę przesadzają na tym forum. Ja tam wcale nie byłem pewien że to się tak dla mnie skończy. Było tam parę modeli samochodów zrobionych tak pięknie, że wcale bym się nie zdziwił, jakby któryś mnie wysiudał z tego Besta. Na pojazdach wojskowych się kompletnie nie znam, więc trudno mi ocenić czy były jakieś ekstra. No i model Przemka także był super zrobiony, więc do ogłoszenia wyników nie byłem niczego pewien. A ponieważ wszystkie modele, które dostały w swojej klasie First wchodziły do rywalizacji o Best of show no to sędziowie-kangury mieli dylemat. W takich konkursach na ten Best of the best to zawsze jednak jest trochę loterii. Ale znowu mi się udało. I ja to tak odbieram, że znowu kolejny raz miałem po prostu szczęście.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Andrzej,
Byłem ciekaw jak ocenisz Australię, a nawet bardziej, w jaki sposób plasujesz konkurs IPMS USA w porównaniu do pozostałych prestiżowych konkursów krajów modelarsko rozwiniętych. Przyczyną tej ciekawości jest nadzieja, że jeżeli ten tutejszy, z mojego punktu widzenia, uważasz za kompetytywny chociaż trochę bardziej niż pozostałe, to jest nadzieja, że będziemy ponownie zamiatać zdruzgotane Jankeskie szczęki.
Byłem ciekaw jak ocenisz Australię, a nawet bardziej, w jaki sposób plasujesz konkurs IPMS USA w porównaniu do pozostałych prestiżowych konkursów krajów modelarsko rozwiniętych. Przyczyną tej ciekawości jest nadzieja, że jeżeli ten tutejszy, z mojego punktu widzenia, uważasz za kompetytywny chociaż trochę bardziej niż pozostałe, to jest nadzieja, że będziemy ponownie zamiatać zdruzgotane Jankeskie szczęki.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.