*[Relacja/Samochód] Jelcz 272 MEX - MPK Łódź
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- 19zbyniu95
- Posty: 453
- Rejestracja: wt kwie 28 2009, 17:52
- Lokalizacja: Tychy
Cześć.
Wykonałem kilka pomniejszych elementów z wnętrza autobusu - takie drobiazgi były i są dla mnie trudne do wykonania więc wyszło jak wyszło. Zatem mamy ogórkowy zegarek, dźwignię hamulca silnikowego, pokrętło do regulacji ustawienia rolety na chłodnicy oraz poręcze nad wejściem i wyjściem. Pojawiły się też napisy na podsufitce pojazdu informujące pasażerów o kilku ważnych rzeczach - żeby się nie pogubili . Napisy drukowałem na laserze na transparentnym papierze do kalkomanii. Druk miejscami nieco się starł i teraz nieudolnie "symuluje" zużycie.
To na razie.
Wykonałem kilka pomniejszych elementów z wnętrza autobusu - takie drobiazgi były i są dla mnie trudne do wykonania więc wyszło jak wyszło. Zatem mamy ogórkowy zegarek, dźwignię hamulca silnikowego, pokrętło do regulacji ustawienia rolety na chłodnicy oraz poręcze nad wejściem i wyjściem. Pojawiły się też napisy na podsufitce pojazdu informujące pasażerów o kilku ważnych rzeczach - żeby się nie pogubili . Napisy drukowałem na laserze na transparentnym papierze do kalkomanii. Druk miejscami nieco się starł i teraz nieudolnie "symuluje" zużycie.
To na razie.
Witam nocną zmianę.
Drobiazgów przybywa w kąciku kierowcy. Na początek kierownica - wykonywałem ją w oparciu o pomysł nicki'ego (kształtowanie obręczy z drucika cynowego). Rzeczywiście - to działa, ale trudne było dla mnie zbliżenie się do genialnego wykonania mistrza. Niemniej jednak, jestem w miarę z tej kierownicy zadowolony. Jest bardzo stylowa w oryginale i subtelna w kształtach pomimo swoich sporych rozmiarów. Reszta to jakieś drobiazgi spod pulpitu i oczywiście pedały oraz związana z jednym z nich - cegła. Fakt znany warzywnikom, potwierdzony zresztą u weterana prawdziwych ogórków. Pedał gazu w tych wozach jest dość wysoko zamocowany w stosunku do podłogi - dlatego niewygodnie jest z niego korzystać w trakcie kilkugodzinnej jazdy. Żeby sobie z tym radzić, podkładano albo solidny drewniany klocek albo ciężką cegłę, która nie fruwała po kabinie i dawała oparcie stopie kierującego. Z pozostałych elementów doszedł drążek zmiany biegów i hamulca ręcznego.
No to "a je to".
Drobiazgów przybywa w kąciku kierowcy. Na początek kierownica - wykonywałem ją w oparciu o pomysł nicki'ego (kształtowanie obręczy z drucika cynowego). Rzeczywiście - to działa, ale trudne było dla mnie zbliżenie się do genialnego wykonania mistrza. Niemniej jednak, jestem w miarę z tej kierownicy zadowolony. Jest bardzo stylowa w oryginale i subtelna w kształtach pomimo swoich sporych rozmiarów. Reszta to jakieś drobiazgi spod pulpitu i oczywiście pedały oraz związana z jednym z nich - cegła. Fakt znany warzywnikom, potwierdzony zresztą u weterana prawdziwych ogórków. Pedał gazu w tych wozach jest dość wysoko zamocowany w stosunku do podłogi - dlatego niewygodnie jest z niego korzystać w trakcie kilkugodzinnej jazdy. Żeby sobie z tym radzić, podkładano albo solidny drewniany klocek albo ciężką cegłę, która nie fruwała po kabinie i dawała oparcie stopie kierującego. Z pozostałych elementów doszedł drążek zmiany biegów i hamulca ręcznego.
No to "a je to".
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Praca na nocnej zmianie trwa.
Tym razem przybyło pierwsze siedzenie z wielu jakie jeszcze muszą powstać, ale za to - najważniejsze i niepowtarzalne, bo kierowcy. Budowane od podstaw w oparciu o zdjęcia - głównie warszawskiego "1983" (w Internecie można znaleźć kilka wersji siedziska w różnych autobusach). Zależało mi na efekcie intensywnego używania, stąd ta przyklapnięta poduszka pod wiadomo czym i przebarwienia na wyściółce.
Po zamontowaniu kabina zrobiła się jakby przytulniejsza, natomiast samo robienie zdjęć "w środku" robi się nieco problematyczne.
No to na razie, dobranoc.
Tym razem przybyło pierwsze siedzenie z wielu jakie jeszcze muszą powstać, ale za to - najważniejsze i niepowtarzalne, bo kierowcy. Budowane od podstaw w oparciu o zdjęcia - głównie warszawskiego "1983" (w Internecie można znaleźć kilka wersji siedziska w różnych autobusach). Zależało mi na efekcie intensywnego używania, stąd ta przyklapnięta poduszka pod wiadomo czym i przebarwienia na wyściółce.
Po zamontowaniu kabina zrobiła się jakby przytulniejsza, natomiast samo robienie zdjęć "w środku" robi się nieco problematyczne.
No to na razie, dobranoc.
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:32 przez jacob, łącznie zmieniany 2 razy.
Witam zaglądających
Dziś na dobranoc (albo na dzień dobry) kilka zdjęć drzwi kierowcy. To co w nich było dla mnie najważniejsze to okno - test rozwiązania jakie zastosuję w reszcie okien autobusu. Zajmują sporo miejsca na "powierzchni wystawienniczej" modelu, dlatego powinny w miarę moich możliwości prezentować się dobrze i z pewnymi uproszczeniami naśladować wyglądem te prawdziwe. Mam nadzieję, że papierowe paski w połączeniu z cynowymi drucikami zdadzą egzamin.
Na razie od zewnątrz nie montowałem żadnych detali (listwy, zamek, klamka...) bo drzwi będą wklejone jako zamknięte na stałe - a wspomniane detale przyjdą razem pozostałymi po wykończeniu całości wnętrza MEXa.
Pozdrawiam!
Dziś na dobranoc (albo na dzień dobry) kilka zdjęć drzwi kierowcy. To co w nich było dla mnie najważniejsze to okno - test rozwiązania jakie zastosuję w reszcie okien autobusu. Zajmują sporo miejsca na "powierzchni wystawienniczej" modelu, dlatego powinny w miarę moich możliwości prezentować się dobrze i z pewnymi uproszczeniami naśladować wyglądem te prawdziwe. Mam nadzieję, że papierowe paski w połączeniu z cynowymi drucikami zdadzą egzamin.
Na razie od zewnątrz nie montowałem żadnych detali (listwy, zamek, klamka...) bo drzwi będą wklejone jako zamknięte na stałe - a wspomniane detale przyjdą razem pozostałymi po wykończeniu całości wnętrza MEXa.
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:28 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Wygląda dobrze, fajny pomysł. Warto tylko pamiętać, że cyna szybko matowieje - trzeba by polakierować
Manufaktura Modelarska
Akcesoria do modeli kolejowych 1:25, 1:45 http://www.mariomodelario.eu
Nity, śruby, nakrętki, wydruki 3D
Akcesoria do modeli kolejowych 1:25, 1:45 http://www.mariomodelario.eu
Nity, śruby, nakrętki, wydruki 3D
Aluminium też się utlenia i matowieje. Chyba że obramowania okien w tym autobusie nie były aluminiowe tylko niklowane czy chromowaneWarto tylko pamiętać, że cyna szybko matowieje - trzeba by polakierować
A sam model bardzo mi się podoba.
Pamiętam, że w dawnych czasach udało nam się w Bielsku do takiego właśnie "ogórka" wpakować złożoną lotnię i 5 chłopa, choć z początku wydawało się, że nawet przedszkolak do środka już się nie zmieści. Pakowny to był autobus a może my byliśmy tak zdesperowani bo to był ostatni kurs
Przepiękna ta robótka, mój Ojciec takim jeździł swego czasu w PKS-ie. Szkoda, że drzwi planujesz zrobić zamknięta na stałe, no i zapomniałeś o jednym nieodłącznym szczególe, mianowicie śrubokręcie wetkniętym pomiędzy szybkę a drzwi, prawie wszystkie ogórki miały taki usprawnienie zastosowane przez swoich powożących
Cześć.
Dzięki mario555 za podpowiedź, ale w przypadku tego autobusu połysk jest wręcz mało wskazany. Z poniższego zdjęcia wynika, że powinienem wręcz "domatowić" te elementy - ale jeśli to samo nastąpi tym fajniej, poczekam . W każdym razie rada przyda mi się, kiedy może zabiorę się za jakąś "chromowaną błyskotkę". Te metalowe części to raczej aluminium.
Lotnia w autobusie - ciekawe wspomnienie, a ten śrubokręt w oknie - to do zamykania, czy żeby szybka się sama nie otwierała? Jak macie takie opowieści z ogórkami w rolach głównych - dawajcie, chętnie poczytam. Ja ze swojej strony słyszałem od byłego kierowcy o tym, jak to jeździło się nimi w prawdziwe zimy - nadmuch ciepłego powietrza był ponoć tak kiepski, że całą szybę i tak pokrywał zmrożony szron. Wydrapywał sobie wtedy niewielki otwór i patrzył na drogę z głową przytuloną do okna, jak do peryskopu - jak w czołgu, prawie turystycznym
Dzięki mario555 za podpowiedź, ale w przypadku tego autobusu połysk jest wręcz mało wskazany. Z poniższego zdjęcia wynika, że powinienem wręcz "domatowić" te elementy - ale jeśli to samo nastąpi tym fajniej, poczekam . W każdym razie rada przyda mi się, kiedy może zabiorę się za jakąś "chromowaną błyskotkę". Te metalowe części to raczej aluminium.
Lotnia w autobusie - ciekawe wspomnienie, a ten śrubokręt w oknie - to do zamykania, czy żeby szybka się sama nie otwierała? Jak macie takie opowieści z ogórkami w rolach głównych - dawajcie, chętnie poczytam. Ja ze swojej strony słyszałem od byłego kierowcy o tym, jak to jeździło się nimi w prawdziwe zimy - nadmuch ciepłego powietrza był ponoć tak kiepski, że całą szybę i tak pokrywał zmrożony szron. Wydrapywał sobie wtedy niewielki otwór i patrzył na drogę z głową przytuloną do okna, jak do peryskopu - jak w czołgu, prawie turystycznym
Ostatnio zmieniony ndz kwie 07 2013, 23:27 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.