[R] Morris LRC Mk.I (skala 1:25)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Fajnie idzie praca......
Próbowałeś przepalić miedziankę nad gazem czy cuś?... Jak z blaszek miedzianych cosik chcę wydłubać to zawsze przepalam - wyraźnie widać oraz czuć różnicę ...
Andrzej
Próbowałeś przepalić miedziankę nad gazem czy cuś?... Jak z blaszek miedzianych cosik chcę wydłubać to zawsze przepalam - wyraźnie widać oraz czuć różnicę ...
Andrzej
Już ten momęcik na 7 TP
http://bigtank120.blogspot.com/
http://bigtank120.blogspot.com/
„Pożegnalne” trzy fotki tej części auta na pamiątkę. Jak przykleję górne płyty to już się go nie zobaczy z takiej perspektywy. Celem dokończenia przedziału załogi muszę zamknąć od góry miejsce przeznaczone na nogi kierowcy, żeby to wszystko zgrać z przednimi płytami – po wklejeniu już się tam bym nie dostał z malowaniem – więc koloruję po kawałku. Przy malowaniu reszty to się zamaskuje.
Pzdr Grzegorz
Pzdr Grzegorz
McTavish
Spawy są nieco zbyt „wyraziste”, ale mam nadzieję opanować ten sposób wykonania na tyle, by dawał akceptowalny rezultat. Sposób wykonania opisywałem wyżej. Na wieży była to rozciągnięta ramka plastikowa zmiękczana klejem. W kadłubie użyłem dwuskładnikowej masy Wamodu, która jest jednak kiepskawa. Kupiłem więc masę Grey Stuff , zmieszałem dwa składniki, rozwałkowałem, wałeczek umieściłem na swoim miejscu i modelowałem ugniatając a potem gładząc pędzelkiem zwilżanym wodą:
Skończyłem element z kierownicą:
Pzdr Grzegorz
Spawy są nieco zbyt „wyraziste”, ale mam nadzieję opanować ten sposób wykonania na tyle, by dawał akceptowalny rezultat. Sposób wykonania opisywałem wyżej. Na wieży była to rozciągnięta ramka plastikowa zmiękczana klejem. W kadłubie użyłem dwuskładnikowej masy Wamodu, która jest jednak kiepskawa. Kupiłem więc masę Grey Stuff , zmieszałem dwa składniki, rozwałkowałem, wałeczek umieściłem na swoim miejscu i modelowałem ugniatając a potem gładząc pędzelkiem zwilżanym wodą:
Skończyłem element z kierownicą:
Pzdr Grzegorz
Tempest,
Już miałem wprawdzie zamawiać lutownicę, ale się rozmyśliłem stwierdzając że dla jednej kierownicy chyba szkoda kasy, a nic innego do lutowania na razie nie mam
Na pewno lutowanie byłoby lepsze, ale kierownica jest klejona.
Solidnie wyżarzony miedziany drut 1,2 mm zawinięty na rurce odpowiedniej średnicy. Cięty piłką żeby zminimalizować uszkodzenia miejsca cięcia. W sumie klej pełni tylko funkcję wypełnienia szczelinki na łączeniu – bo kształt trzyma się sam. Kapnąłem rzadkim cyjanoakrylem i przeszlifowałem.
Ja się wpatrzy to łączenie można odnaleźć :
Pod paluchy kierowcy wypiłowałem też „karbowanie” od spodu kierownicy, ale nie będzie go można zobaczyć po wklejeniu całości na miejsce.
Pzdr Grzegorz
Już miałem wprawdzie zamawiać lutownicę, ale się rozmyśliłem stwierdzając że dla jednej kierownicy chyba szkoda kasy, a nic innego do lutowania na razie nie mam
Na pewno lutowanie byłoby lepsze, ale kierownica jest klejona.
Solidnie wyżarzony miedziany drut 1,2 mm zawinięty na rurce odpowiedniej średnicy. Cięty piłką żeby zminimalizować uszkodzenia miejsca cięcia. W sumie klej pełni tylko funkcję wypełnienia szczelinki na łączeniu – bo kształt trzyma się sam. Kapnąłem rzadkim cyjanoakrylem i przeszlifowałem.
Ja się wpatrzy to łączenie można odnaleźć :
Pod paluchy kierowcy wypiłowałem też „karbowanie” od spodu kierownicy, ale nie będzie go można zobaczyć po wklejeniu całości na miejsce.
Pzdr Grzegorz