Model czołgu 7TP - budowany od podstaw
Moderator: kartonwork
Model czołgu 7TP - budowany od podstaw
Witam.
Przeglądam forum i znalazłem coś co mnie interesuje od dawna, a mianowicie temat „happy 7 TP”, ale temat się urwał.
Chcę go reaktywować w nowym temacie.
Buduję model tego czołgu i zamierzam systematycznie umieszczać relację.
Będzie to zapewne długo trwało.
Będę wdzięczny za uwagi i wskazówki.
A tymczasem kilka fotek z innego modelu, który wyszedł z mojej „pracowni”.
[/img]
Postanowiłem zmienić ten wpis, bo chcę pokazać do czego dążę.
Oto oryginalny 7TP.
Może mój model bardzo zbliży się do dużego pierwowzoru.
Ano czas pokaże.
ALE RELACJĘ Z BUDOWY 7TP CZAS ZACZĄĆ.
Na początek ogniwa gąsienic.
Ogniwa wykonane są ze ZNALU.
Odlewałem je w metalowej formie ciśnieniowej na wtryskarce zasilanej sprężonym powietrzem.
Teraz czeka mnie tylko pieszczenie każdego ogniwka pilnikiem.
Ogniw jest 109 lub 110 ( różnie literatura mówi) na każdą stronę.
i ogniwa oryginalne
Przeglądam forum i znalazłem coś co mnie interesuje od dawna, a mianowicie temat „happy 7 TP”, ale temat się urwał.
Chcę go reaktywować w nowym temacie.
Buduję model tego czołgu i zamierzam systematycznie umieszczać relację.
Będzie to zapewne długo trwało.
Będę wdzięczny za uwagi i wskazówki.
A tymczasem kilka fotek z innego modelu, który wyszedł z mojej „pracowni”.
[/img]
Postanowiłem zmienić ten wpis, bo chcę pokazać do czego dążę.
Oto oryginalny 7TP.
Może mój model bardzo zbliży się do dużego pierwowzoru.
Ano czas pokaże.
ALE RELACJĘ Z BUDOWY 7TP CZAS ZACZĄĆ.
Na początek ogniwa gąsienic.
Ogniwa wykonane są ze ZNALU.
Odlewałem je w metalowej formie ciśnieniowej na wtryskarce zasilanej sprężonym powietrzem.
Teraz czeka mnie tylko pieszczenie każdego ogniwka pilnikiem.
Ogniw jest 109 lub 110 ( różnie literatura mówi) na każdą stronę.
i ogniwa oryginalne
Ostatnio zmieniony pn kwie 01 2013, 19:43 przez Bernard, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam
Prosiłbym o więcej szczegółów.
Jaka skala, jak odlewasz ogniwa. Pisz więcej bo same zdjęcia niewiele nam mówią. Jeżeli to ma być relacja to mam nadzieję że nie tylko chcesz się pochwalić ale również chcesz podzielić się z nami swoją wiedzą.
Pozdrawiam i pilnie czekam dalej....
Roman Kraska
Prosiłbym o więcej szczegółów.
Jaka skala, jak odlewasz ogniwa. Pisz więcej bo same zdjęcia niewiele nam mówią. Jeżeli to ma być relacja to mam nadzieję że nie tylko chcesz się pochwalić ale również chcesz podzielić się z nami swoją wiedzą.
Pozdrawiam i pilnie czekam dalej....
Roman Kraska
Holowniki, holowniczki, i holowane i nie tylko
www.rcmodel.com.pl
www.rcmodel.com.pl
romanov pisze: Witam
Prosiłbym o więcej szczegółów.
Jaka skala, jak odlewasz ogniwa. Pisz więcej bo same zdjęcia niewiele nam mówią. Jeżeli to ma być relacja to mam nadzieję że nie tylko chcesz się pochwalić ale również chcesz podzielić się z nami swoją wiedzą.
Pozdrawiam i pilnie czekam dalej....
Roman Kraska
Witam.
Wiem, że zdjęcia niewiele mówią, dlatego będę się starał wszystko opisywać. Zdjęcia mają być tylko przekazem postępów w budowie.
Do chwalenia jest mi bardzo daleko, a zdjęcia, które umieściłem miały na celu pokazanie do jakiego przynajmniej efektu chciałbym dojść.
Będzie znacznie trudniej ze względu na brak dostępu do dokumentacji tak obszernej jak w przypadku modelu T34, tym bardziej, że w Poznaniu na Cytadeli stoi oryginał z którego ściągnąłem wiele wymiarów. Pokazany model jest więc wierną kopią muzealnego egzemplarza. Nie zgadza się tylko numer, bo muzealnicy czołg przemalowali i zmienili numer.
Buduję modele w dosyć nietypowej skali bo 1:10.
Skala ta jest na tyle duża, że można w miarę swobodnie umieścić we wnętrzu wszystkie elementy sterujące, wykonawcze zasilanie i elektronikę i na tyle mała, że można swobodnie model transportować.
Oryginalnego 7TP nie ma, nie licząc odbudowanego w Bielsku-Białej z wielu prawdziwych części czołgu. Chwała zapaleńcom. Niestety nie widziałem odbudowanego czołgu na żywo. Może kiedyś się uda.
Jedyną dokumentacją jaka mam są zdjęcia i opisy z czasopism.
Jednak mam nadzieję, że model będzie bardzo zbliżony wymiarowo i wyglądem do prawdziwego czołgu.
Solidniejsza porcja informacji trochę później
Pozdrawiam.
Witam.
Budowę rozpocząłem od elementów jezdnych z bardzo prostego powodu, chcę jak najszybciej uruchomić ten układ, aby sprawdzić działanie napędu gąsienic.
Piasty kół toczone z aluminium.
Bandaże gumowe odlewane z silikonu.
Obok na zdjęciu widać formę do odlewania bandaży(opon) i prawie gotowe kółko
Koło napędowe toczone i frezowane a potem piłowane aż do uzyskania kształtu zębów.
Częściowo złożone koło napędowe.
Teraz zabieram sie za wózki jezdne (wahacze)
Pozdrawiam.
Budowę rozpocząłem od elementów jezdnych z bardzo prostego powodu, chcę jak najszybciej uruchomić ten układ, aby sprawdzić działanie napędu gąsienic.
Piasty kół toczone z aluminium.
Bandaże gumowe odlewane z silikonu.
Obok na zdjęciu widać formę do odlewania bandaży(opon) i prawie gotowe kółko
Koło napędowe toczone i frezowane a potem piłowane aż do uzyskania kształtu zębów.
Częściowo złożone koło napędowe.
Teraz zabieram sie za wózki jezdne (wahacze)
Pozdrawiam.
Witam.
W tym tygodniu udało mi się zrobić model wózka(wahacza),a dzisiaj z tego modelu powstała silikonowa forma. Odlałem więc pierwszy wahacz (jak na pierwszy odlew całkiem nieźle wyszedł). Nie będzie trzeba wiele korygować. Praktycznie po wywierceniu otworów można od razu malować. Na drugim zdjęciu model i żywiczny odlew.
To zdjęcie (trochę niewyraźne) przedstawia coś co sprawiło mi dużo kłopotu.
Są to nity, a właściwie ich główki które przykleję wszędzie tam gdzie powinny być.
Kłopot polegał na ich wykonaniu.
Mają specyficzny stożkowy kształt z dwoma ścięciami pod klucz. Mają 2mm średnicy i około 1,5 mm w miejscach ścięć. Nie wiem czy wyszły dobrze. Okaże się po malowaniu, oczywiście próbnym.
Trochę przeraża mnie ilość łebków - około 1000, ale trzeba zrobić.
W tym tygodniu udało mi się zrobić model wózka(wahacza),a dzisiaj z tego modelu powstała silikonowa forma. Odlałem więc pierwszy wahacz (jak na pierwszy odlew całkiem nieźle wyszedł). Nie będzie trzeba wiele korygować. Praktycznie po wywierceniu otworów można od razu malować. Na drugim zdjęciu model i żywiczny odlew.
To zdjęcie (trochę niewyraźne) przedstawia coś co sprawiło mi dużo kłopotu.
Są to nity, a właściwie ich główki które przykleję wszędzie tam gdzie powinny być.
Kłopot polegał na ich wykonaniu.
Mają specyficzny stożkowy kształt z dwoma ścięciami pod klucz. Mają 2mm średnicy i około 1,5 mm w miejscach ścięć. Nie wiem czy wyszły dobrze. Okaże się po malowaniu, oczywiście próbnym.
Trochę przeraża mnie ilość łebków - około 1000, ale trzeba zrobić.
Łosiu pisze:
Mam jednak jedno pytanko.
Jak z pracą takich resorów z żywicy? Nie lepiej było zrobić z metalu, albo innego, bardziej sprężystego tworzywa?
Praca resorów przy tej skali nie będzie zauważalna tym bardziej, że nie zamierzam przekraczać 5 kg masy modelu. Przy tej masie na jeden resor przypadałoby około 0,6 kg.
Taka siła nie ugnie resoru na tyle by to zauważyć.
Metalowe paski resorów musiałyby być bardzo cienkie, a to z kolei nie nie pozwoli uzyskać odpowiedniej wysokości zastawu resorowego złożonego z trzynastu blach (chodzi o zachowanie skali ).
Do żywicy dodaję aceton z dwóch powodów:
-jej gęstość maleje i dużo lepiej się odlewa
-jest mniej krucha a nawet spręzysta
Przy odlewaniu resorów dodaję trochę więcej acetonu i resorek jest bardziej podatny na działanie siły powracając do pierwotnej pozycji po jej ustąpieniu.
Uważam, że żywiczny resor zachowuje się lepiej niż zestaw złożony ze stalowych blaszek.
Pozdrawiam.