*[Relacja/Okręt] BISMARCK - A.Haliński. POWRÓT
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Wielki dla mnie zaszczyt, że tak szacowni Panowie tutaj zaglądają i wyrażają swoje zadowolenie z modelu. Zaszczyt wielki.
Podczas budowy uczyłem się tego rzemiosła z Waszym wsparciem. Widać jednak w poszczególnych etapach budowy różne podejście do wykonania podzespołów. Uczyłem się na błędach, i wiele nauki jeszcze przede mną jest. A Wy te nauki mi udzielaliście i mam nadzieję, że udzielać będziecie nadal.
Myślę z nadzieją, że następny model będzie choć trochę lepszy, biorąc pod uwagę to co się tutaj nauczyłem.
Czyli, Jurku, bez modelu nie chcesz ze mną gadać?
Żartuję oczywiście. Tak jak wspomniałem, model powstawał z Wami i Wy też doń macie swoje prawa. Spotkamy się w KR, może później we WR.
Miło będzie z Wami pogadać „z modelem czy bez niego” (pamiętacie tę pieśń U2? moja ulubiona ona jest).
Podczas budowy uczyłem się tego rzemiosła z Waszym wsparciem. Widać jednak w poszczególnych etapach budowy różne podejście do wykonania podzespołów. Uczyłem się na błędach, i wiele nauki jeszcze przede mną jest. A Wy te nauki mi udzielaliście i mam nadzieję, że udzielać będziecie nadal.
Myślę z nadzieją, że następny model będzie choć trochę lepszy, biorąc pod uwagę to co się tutaj nauczyłem.
Czyli, Jurku, bez modelu nie chcesz ze mną gadać?
Żartuję oczywiście. Tak jak wspomniałem, model powstawał z Wami i Wy też doń macie swoje prawa. Spotkamy się w KR, może później we WR.
Miło będzie z Wami pogadać „z modelem czy bez niego” (pamiętacie tę pieśń U2? moja ulubiona ona jest).
Art z Tobą, w towarzystwie MODELU czy bez niego zawsze chętnie pogadam a jeszcze przy jakimś piwku... Piosenki U2 nie kojarzę ale jako, ze jestem kilka(naście) lat starszy to zatrzymałem sie na Hendrixie, dobrym Deep Purple, Led Zeppelin i tym podobnych i tak trwam. Cieszę się, że planujesz zabrać się za Hood'a ale zaniepokoiła mnie jedna rzecz. Piszesz, że chcesz to zrobic jeszcze lepiej. Przecież....no przeciez....przecież tego nie da się zrobić lepiej! Doprowadzisz do tego, że wszyscy skończmy w Tworkach albo dostaniemy cięzkiej depresji modelarskiej i powstanie nowa jednostka chorobowa - ciężka depresja modelarska spowodowana działalnością Arta z Rzeszowa - Arthus Resovius depresius modelarum maximus. Jakby co to zastrzegam sobie prawa autorskie do tej nieudolnej definicji. Pozdrawiam serdecznie
Ja również gratuluję. Oglądanie tej relacji sprawiło mi ogromną przyjemność. Śledziłem ją od samego początku, mniej więcej właśnie w tym okresie odkryłem tę stronę i frajdę z oglądania kolejnych etapów prac mistrzów i uczniów.
Nigdy tych godzin nie uważałem za stracone.
To co zrobiłeś to prawdziwe arcydzieło modelarskie.
Pozdrawiam
Nigdy tych godzin nie uważałem za stracone.
To co zrobiłeś to prawdziwe arcydzieło modelarskie.
Pozdrawiam
Raz jeszcze dziękuję Wam za pozytywny odbiór modelu. Mac, Jerzy - cała przyjemność po mojej stronie.
Fajnie było spotkać niektórych z Was wczoraj i dziś w Krakowie oraz zamienić „w locie” parę słów.
Tymczasem kilka dni temu wykonałem uzupełnienie. Otóż w opracowaniu pozostał jeden jeszcze wodnosamolot, a ponieważ zostawiłem dwa hangary otwarte, postanowiłem wykonać niżej opisany zabieg:
To oczywiście tylko hipotetyczny układ dla zapełnienia „wolnego” miejsca i przedstawienia potencjałów prezentacyjnych.
We wspomnianym Krakowie (1-2 czerwca br. podczas Festiwalu Modelarskiego w dostojnym gmachu Muzeum Armii Krajowej), dość niespodziewanie spotkali się dwaj adwersarze sprzed kilkudziesięciu lat: HMS HOOD i BISMARCK. Bardzo fajnie wyglądało to zestawienie.
PS. Oczywiście Art i And (to jego wspaniały HOOD jest na tej focie) adwersarzami faktycznie nie są
And utwierdził mnie w przekonaniu, że po ukończeniu Katarzyny, na moją matę trafi duma brytyjskiej floty.
Fajnie było spotkać niektórych z Was wczoraj i dziś w Krakowie oraz zamienić „w locie” parę słów.
Tymczasem kilka dni temu wykonałem uzupełnienie. Otóż w opracowaniu pozostał jeden jeszcze wodnosamolot, a ponieważ zostawiłem dwa hangary otwarte, postanowiłem wykonać niżej opisany zabieg:
To oczywiście tylko hipotetyczny układ dla zapełnienia „wolnego” miejsca i przedstawienia potencjałów prezentacyjnych.
We wspomnianym Krakowie (1-2 czerwca br. podczas Festiwalu Modelarskiego w dostojnym gmachu Muzeum Armii Krajowej), dość niespodziewanie spotkali się dwaj adwersarze sprzed kilkudziesięciu lat: HMS HOOD i BISMARCK. Bardzo fajnie wyglądało to zestawienie.
PS. Oczywiście Art i And (to jego wspaniały HOOD jest na tej focie) adwersarzami faktycznie nie są
And utwierdził mnie w przekonaniu, że po ukończeniu Katarzyny, na moją matę trafi duma brytyjskiej floty.