[R - koniec] Fokker F.VIIb/3m 1:33; Orlik 7/2010
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Przednią część poszycia kadłuba 2 i 2a lepiej chyba najpierw skleić razem i potem dopiero (po dopasowaniu na sucho) nasunąć jako całość na szkielet – ja przyklejałem najpierw 2a do kadłuba i do tego 2 - z miernym efektem. Osłonę blach wycięć kokpitu (w oryginale ze skóry) zrobiłem z brązowej izolacji kabla elektrycznego.
Po naklejeniu zakończenia kadłuba S1 (jednocześnie część statecznika) pokrycie kadłuba jest gotowe. Można to zrobić o wiele dokładniej niż tak, jak mnie to wyszło.
Krawędź natarcia statecznika pionowego jest (dla mnie) bardzo trudna do uformowania. Poza tym konstrukcja jest w porządku, chociaż (moim zdaniem) „mocno na wyrost”, przy tej wielkości usterzenia można by z połowy wręg zrezygnować. Ale lepiej tak, niż jakaś konstrukcja „na słowo honoru”.
Odciągów (naciągów?) stateczników poziomych (na ich górnej powierzchni - widać je na zdjęciach z internetu) w wycinance nie przewidziano – zrobiłem je z drutu 0,5 mm.
Po naklejeniu zakończenia kadłuba S1 (jednocześnie część statecznika) pokrycie kadłuba jest gotowe. Można to zrobić o wiele dokładniej niż tak, jak mnie to wyszło.
Krawędź natarcia statecznika pionowego jest (dla mnie) bardzo trudna do uformowania. Poza tym konstrukcja jest w porządku, chociaż (moim zdaniem) „mocno na wyrost”, przy tej wielkości usterzenia można by z połowy wręg zrezygnować. Ale lepiej tak, niż jakaś konstrukcja „na słowo honoru”.
Odciągów (naciągów?) stateczników poziomych (na ich górnej powierzchni - widać je na zdjęciach z internetu) w wycinance nie przewidziano – zrobiłem je z drutu 0,5 mm.
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:26 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Przy szkielecie skrzydła jak zwykle wiele roboty.
Dla ułatwienia sobie montażu powiększyłem schemat szkieletu (w wycinance w skali ca. 1:50) do 1:33. To jednak sztuka dla sztuki – konstrukcja jest na tyle dobra i precyzyjna, że szkielet „sam” trzyma wymiary i kierunki – bez żadnych tendencji do zwichrowania.
Przymiarka do kadłuba – widać powoli wymiary modelu – rozpętość skrzydeł 66 cm.
Dla ułatwienia sobie montażu powiększyłem schemat szkieletu (w wycinance w skali ca. 1:50) do 1:33. To jednak sztuka dla sztuki – konstrukcja jest na tyle dobra i precyzyjna, że szkielet „sam” trzyma wymiary i kierunki – bez żadnych tendencji do zwichrowania.
Przymiarka do kadłuba – widać powoli wymiary modelu – rozpętość skrzydeł 66 cm.
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:27 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Poszycie centropłata przyklejone do szkieletu. Było „trochę” szlifowania wręg, ale pasuje dobrze. Najpierw przykleiłem spód poszycia, zwracając uwagę na zgranie się otworów na golenie podwozia w szkielecie i poszyciu (te miejsca zaznaczone są na zdjęciu pinezkami).
Nie wiem, jaki jest konstrukcyjny sens wręgi 32h...
W dalszym ciągu nie wiem też, gdzie mają być zabudowane części 6a**, 8a** i 9a, e i c. Nie są wymienione w opisie budowy i nie widzę ich na żadnym rysunku.
Czy ktoś ten model już budował (a teraz się ukrywa ) i może pomóc?
Nie wiem, jaki jest konstrukcyjny sens wręgi 32h...
W dalszym ciągu nie wiem też, gdzie mają być zabudowane części 6a**, 8a** i 9a, e i c. Nie są wymienione w opisie budowy i nie widzę ich na żadnym rysunku.
Czy ktoś ten model już budował (a teraz się ukrywa ) i może pomóc?
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:28 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
http://www.papermodels.pl/index.php?top ... 8#msg83118
To relacja u sąsiadów - może się przyda.
To relacja u sąsiadów - może się przyda.
-"Natura jest wszędzie taka sama" - Pitagoras
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Poszycie skrzydeł – żadnych niespodzianek nie było, musiałem jednak dość dużo szlifować żeby idealnie pasowało – ale to przecież „normalka” – chyba że lepiej (dokładniej) wytnie się i sklei szkielet...
Kupiłem w „Conradzie” pręciki z włókna węglowego o średnicy 0,28 mm na linki sterownicze. Grubość jest moim zdaniem idealna, ale ten kolor (czarny – na zdjęciu kolor jest przekłamany) – zostawić taki, czy próbować malować na srebrny/stalowy?
Kupiłem w „Conradzie” pręciki z włókna węglowego o średnicy 0,28 mm na linki sterownicze. Grubość jest moim zdaniem idealna, ale ten kolor (czarny – na zdjęciu kolor jest przekłamany) – zostawić taki, czy próbować malować na srebrny/stalowy?
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:29 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Skrzydło jest teraz kompletnie pokryte poszyciem, także lotki są gotowe. Okazuje się, że albo karton nie jest idealny, albo moje umiejętności jego kształtowania na zagięciach (np. krawędź natarcia skrzydła) nie są optymalne. Robię to rurkami o malejącej średnicy na podkładce z gąbki i do tej pory funkcjonowało to nieźle. Tym razem nie za bardzo, powstały gdzieniegdzie małe „zmarszczki”. Czytałem o metodzie „na BCG”, tzn. nasączenia od wewnątrz tym rozcieńczonym klejem kartonu i potem (jak długo potem?) jego formowanie – ale to mi za bardzo nie wychodzi – powstają mi załamania na linii między naniesionym klejem a resztą (suchego) kartonu. Czy też trzeba cała część (całe skrzydło) nasączyć?
Skrzydło przyłożone na sucho do kadłuba.
Odkładam skrzydło na bok i biorę się za linki sterujące i ich mocowania do kadłuba.
Skrzydło przyłożone na sucho do kadłuba.
Odkładam skrzydło na bok i biorę się za linki sterujące i ich mocowania do kadłuba.
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:30 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja osobiście samolotów często nie kleję, ale jesli kształtuje skrzydła to na BCG. Nasączam tylko krawędź natarcia klejem i kawałek za nią, nie za mocno i nie rozwodnionym. Daje to kilka minut na kształtowanie co (mi osobiście) wystarcza. Nie naciskam kartonu mocno i tylko w tym miejscu gdzie jest krawędź natarcia, dzięki temu unikam tej różnicy między tym co nasączone i kształtowane a tym co nie. A w przypadku innych małych elementów, nasączam całość. W ten sposób nie tylko łatwiej mi np. zwinąć papier w rurkę ale i skleić (prawie suchy element ma jeszcze tyle kleju, że się udaje skleić) .
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Dzięki Camillo,
będę trenował...
Najwyższy czas, aby zamontować płozę ogonową i drzwi. Zawiasy nieco uprościłem – tak jak na rysunku montażowym i przy tych wymiarach to dla mnie już niewykonalne.
Przelotki linek sterujących zrobiłem z drutu miedzianego 0,4 mm, owijając go na igle 0,9 mm i malując na kolor srebrny względnie niebieski.
Linki sterujące zrobione z włókna węglowego 0,28 mm. Ciekawostka przyrodnicza – zajrzałem do polskiego katalogu „Conrada” i tutaj pręcików o tej średnicy nie znalazłem – zaczynają się od 0,5 mm...
będę trenował...
Najwyższy czas, aby zamontować płozę ogonową i drzwi. Zawiasy nieco uprościłem – tak jak na rysunku montażowym i przy tych wymiarach to dla mnie już niewykonalne.
Przelotki linek sterujących zrobiłem z drutu miedzianego 0,4 mm, owijając go na igle 0,9 mm i malując na kolor srebrny względnie niebieski.
Linki sterujące zrobione z włókna węglowego 0,28 mm. Ciekawostka przyrodnicza – zajrzałem do polskiego katalogu „Conrada” i tutaj pręcików o tej średnicy nie znalazłem – zaczynają się od 0,5 mm...
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:31 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Ostatnio zmieniony śr maja 09 2018, 17:32 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.