*[Relacja/Samochód] Jelcz 272 MEX - MPK Łódź
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Fantastyczny model, mam nadzieje, ze kiedys uda sie go zobaczyc na zywo! Koncowka wiadome ze pod gorke, ale finisz na pewno bedzie tego wart. Gratuluje modelu
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Model wychodzi elegancko, normalnie jak żywy. Co tu dużo mówić (pisać w zasadzie), pierwsza liga.
A co do groszówki, to powiedzmy, że po ostatnim zdjęciu wierzę
Pozdrawiam.
A co do groszówki, to powiedzmy, że po ostatnim zdjęciu wierzę
Pozdrawiam.
W budowie: BAC Lightning
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Laserożernym szkieletożercom mówimy twarde i stanowcze raczej nie.
Wspaniały ogór!!! Przyznam, że w pewnym momencie o mało nie uległem złudzeniu, że to wszystko dzieje się w prawdziwym warsztacie, w zajezdni autobusowej. Wspaniały pomysł z aranżacją. A ogórek, do którego mam wielki sentyment jak prawdziwy. Przeniósł mnie w lata 6o i 70. Największą frajdą, właściwie zaszczytem było usiąść - czasami na dalszych trasach kierowcy pozwalali - na tzw. miejscu służbowym, po przeciwnej stronie kierowcy. Udało mi się to 2 może 3 razy. Podziwiam i pozdrawiam.
Cześć
Oj, kadzicie Koledzy i zaczynam się czuć nieswojo, a tu jeszcze do końca dużo górek i dołków do pokonania. Ogórek to bez dwóch zdań pojazd dziś kultowy i najfajniejsze jest to, że wzbudza głównie bardzo pozytywne emocje choć kopci, trzęsie, hałasuje i itd... Na imprezach komunikacyjnych i nie tylko jeżdżące egzemplarze zawsze mają komplet pasażerów. Poniżej kilka zdjęć (w tym z młodszym braciszkiem) z tegorocznego DTP w Warszawie.
___________________________________________________________
Od ostatniej aktualizacji nastąpił malutki postęp, przyszedł czas nadrobić brakujące elementy podwozia. Zwlekałem z tym, z uwagi na nie do końca przemyślną przeze mnie na początku budowy nadmierną "wręgalizację" przodu (chociaż pomogła zapanować nad kształtem nadwozia). Teraz te rozpórki i inne belki wchodzą mi nieco na kurs kolizyjny z planowanym wyposażeniem. Efekt tego taki, że chłodnica to bardziej atrapa niż pi razy drzwi w miarę odwzorowany element w skali. Choć od przodu jak najbardziej jest siatka i roleta z linką (ta lina prowadzi w prawdziwym autobusie do dużego pokrętła na przednim parapecie autobusu). Musicie mi uwierzyć na słowo bo nijak tego teraz nie mam jak sfotografować. Z resztą, za jakiś czas i to co teraz pokazuję będzie trudno widoczne, bo dojdzie do tego spora poprzeczna belka, a po bokach jakieś filtry, mechanizm przekładni kierowniczej oraz co nieco kabli i przewodów.
Pozdrawiam
Oj, kadzicie Koledzy i zaczynam się czuć nieswojo, a tu jeszcze do końca dużo górek i dołków do pokonania. Ogórek to bez dwóch zdań pojazd dziś kultowy i najfajniejsze jest to, że wzbudza głównie bardzo pozytywne emocje choć kopci, trzęsie, hałasuje i itd... Na imprezach komunikacyjnych i nie tylko jeżdżące egzemplarze zawsze mają komplet pasażerów. Poniżej kilka zdjęć (w tym z młodszym braciszkiem) z tegorocznego DTP w Warszawie.
___________________________________________________________
Od ostatniej aktualizacji nastąpił malutki postęp, przyszedł czas nadrobić brakujące elementy podwozia. Zwlekałem z tym, z uwagi na nie do końca przemyślną przeze mnie na początku budowy nadmierną "wręgalizację" przodu (chociaż pomogła zapanować nad kształtem nadwozia). Teraz te rozpórki i inne belki wchodzą mi nieco na kurs kolizyjny z planowanym wyposażeniem. Efekt tego taki, że chłodnica to bardziej atrapa niż pi razy drzwi w miarę odwzorowany element w skali. Choć od przodu jak najbardziej jest siatka i roleta z linką (ta lina prowadzi w prawdziwym autobusie do dużego pokrętła na przednim parapecie autobusu). Musicie mi uwierzyć na słowo bo nijak tego teraz nie mam jak sfotografować. Z resztą, za jakiś czas i to co teraz pokazuję będzie trudno widoczne, bo dojdzie do tego spora poprzeczna belka, a po bokach jakieś filtry, mechanizm przekładni kierowniczej oraz co nieco kabli i przewodów.
Pozdrawiam
Cześć.
A co to metalizer? Nie, nie stosuję żadnych takich tutaj. Cały ten galimatias barwny (podwozia używanych pojazdów nie są czarno-szaro-czarne, "mienią się wszystkimi kolorami brudnej tęczy") uzyskuję przez stosowanie proszkowanych suchych pasteli i rozpuszczaniu ich w lakierze wodnym. Niektóre barwy lub mieszaniny barw ładnie kryją już za 2 razem, inne potrzebują jakiegoś podkładu (czarna agama/pactra i mieszanki kolorystyczne tych farb). Czasem, punktowo nanoszę sproszkowane pastele na wilgotny jeszcze kawałek części dla "ostrzejszych" przejść kolorów. Dodatkowe różnice odcieni przy brudzeniu podwozia uzyskać można przez stosowanie powłok matowych i obok z połyskiem (ten podkreśla miejsca o bardziej tłustej, usmarowanej powierzchni). Stosując rozpuszczalne pastele z lakierem otrzymuję najczęściej delikatne i transparentne powłoki, łatwiej jest dozować efekt. Ale ze względu na to, że jednak proszkowane pastele nie rozpuszczają się idealnie to nie nadają się na "czyste" miejsca. Stosuję jedynie do podwozia lub tworzenia miejsc brudnych/zakurzonych/podeptanych itd.
A co to metalizer? Nie, nie stosuję żadnych takich tutaj. Cały ten galimatias barwny (podwozia używanych pojazdów nie są czarno-szaro-czarne, "mienią się wszystkimi kolorami brudnej tęczy") uzyskuję przez stosowanie proszkowanych suchych pasteli i rozpuszczaniu ich w lakierze wodnym. Niektóre barwy lub mieszaniny barw ładnie kryją już za 2 razem, inne potrzebują jakiegoś podkładu (czarna agama/pactra i mieszanki kolorystyczne tych farb). Czasem, punktowo nanoszę sproszkowane pastele na wilgotny jeszcze kawałek części dla "ostrzejszych" przejść kolorów. Dodatkowe różnice odcieni przy brudzeniu podwozia uzyskać można przez stosowanie powłok matowych i obok z połyskiem (ten podkreśla miejsca o bardziej tłustej, usmarowanej powierzchni). Stosując rozpuszczalne pastele z lakierem otrzymuję najczęściej delikatne i transparentne powłoki, łatwiej jest dozować efekt. Ale ze względu na to, że jednak proszkowane pastele nie rozpuszczają się idealnie to nie nadają się na "czyste" miejsca. Stosuję jedynie do podwozia lub tworzenia miejsc brudnych/zakurzonych/podeptanych itd.
Pisząc 'nie nadają się na "czyste" miejsca' masz na myśli coś jak na poniższym zdjęciu tj. żółta/jasna powierzchnia? Oprócz suchych pasteli używałem też rdzawej pactry, wszystko bardzo rozwodnione. Ale nieużywałem lakieru wodnego, tylko samej wody i efekty niestety widać, tj. czasem wychodzi naturalnie, ale zwykle nie bardzo, bo kolejne "dołożenie" rdzy powoduje rozmywanie poprzedniej, itd. I przepraszam, że zaśmiecam moim złomem Twój wątek. Żeby nie zaśmiecać już bardziej dalsza dyskusja o rdzy przeniesiona tutaj
Ostatnio zmieniony pt paź 04 2013, 22:03 przez spinkilla, łącznie zmieniany 1 raz.