[Relacja] IJN Yamato. Skala 1:125 Digital Navy
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[Relacja] IJN Yamato. Skala 1:125 Digital Navy
Witam!
Jako, że jestem nowy na tym forum najpierw się przedstawię:) Mam na imię Arnold i mam 24 lata. Modelarstwem interesuję się od dwunastego roku życia, gdy to mój sąsiad wręczył mi kilka modeli (plastikowych) samolotów i dwa okręty do "naprawy". Piszę w cudzysłowie bo jakim cudem byłbym w stanie je wtedy naprawić? ;) po wielu latach przerwy wróciłem do tego zajęcia lecz przerzuciłem się na kartonówki bo uważam, że dużo lepiej prezentują się na półce niż plastik (ale to tylko moje odczucie). Dołączyłem do tego forum licząc na wsparcie o wiele bardziej doświadczonych modelarzy oraz na upublicznienie moich wypocin ;)
Wracając do tematu, mam w planach ustawienie na półce modelu pięknego pancernika jakim niewątpliwie był Yamato:) Jak w temacie, planuję zrobić go w skali 1:125 oraz z maksymalna (jak na moje możliwości i umiejętności) walorką. Domyślam się, że wielu powie, iż porywam się z motyką na słońce ale w takiej skali elementy są dużo większe i łatwiej będzie je obrabiać i korygować ewentualne błędy (których jest już sporo z powodu fatalnego druku;/)
Na chwilę obecną mam już kadłub z oklejoną częścią denną oraz część superstruktury:
Proszę o konstruktywną krytykę, podpowiedzi, oraz wszelka pomoc jaką jesteście w stanie mi "ofiarować" ;)
pozdrawiam
Jako, że jestem nowy na tym forum najpierw się przedstawię:) Mam na imię Arnold i mam 24 lata. Modelarstwem interesuję się od dwunastego roku życia, gdy to mój sąsiad wręczył mi kilka modeli (plastikowych) samolotów i dwa okręty do "naprawy". Piszę w cudzysłowie bo jakim cudem byłbym w stanie je wtedy naprawić? ;) po wielu latach przerwy wróciłem do tego zajęcia lecz przerzuciłem się na kartonówki bo uważam, że dużo lepiej prezentują się na półce niż plastik (ale to tylko moje odczucie). Dołączyłem do tego forum licząc na wsparcie o wiele bardziej doświadczonych modelarzy oraz na upublicznienie moich wypocin ;)
Wracając do tematu, mam w planach ustawienie na półce modelu pięknego pancernika jakim niewątpliwie był Yamato:) Jak w temacie, planuję zrobić go w skali 1:125 oraz z maksymalna (jak na moje możliwości i umiejętności) walorką. Domyślam się, że wielu powie, iż porywam się z motyką na słońce ale w takiej skali elementy są dużo większe i łatwiej będzie je obrabiać i korygować ewentualne błędy (których jest już sporo z powodu fatalnego druku;/)
Na chwilę obecną mam już kadłub z oklejoną częścią denną oraz część superstruktury:
Proszę o konstruktywną krytykę, podpowiedzi, oraz wszelka pomoc jaką jesteście w stanie mi "ofiarować" ;)
pozdrawiam
Powodem wyboru akurat tego modelu było po pierwsze to, że nie jest tak bardzo szczegółowy jak modele innych wydawnictw. Nie jestem szczególnie doświadczonym modelarzem więc pomyślałem, że na początek będzie to dobry model. Drugim powodem było to, że jest to model do druku więc bez większych problemów mogłem go przeskalować
Troszkę uprzedziłeś moje kolejne pytanie. Z uwagi właśnie na to, że zdaję sobie sprawę z uproszczeń w tym konkretnym wydaniu tego modelu powiększanie go to troszkę nietrafiony pomysł.marian_89 pisze:... po pierwsze to, że nie jest tak bardzo szczegółowy jak modele innych wydawnictw...
Tak czy siak będę wiernie kibicował - powodzenia.
Drogi Tomaszu, jak zapewne wiesz, model przestawia okręt na stan z 1941 roku, świeżo po wyjściu ze stoczni więc nie jest tak rozbudowany jak modele innych wydawnictw. O tę szczegółowość mi chodziło:) Poza tym przy budowie posiłkuję się monografiami pana Skulskiego na temat owego pancernika i postaram się dorobić wiele detali aby uplastycznić model i żeby nie wyglądał jak szary kajak z jakimś szarym pudłem na środku:P
mam pytanie do szanownych kolegów modelarzy. Wiele razy już widziałem na tym forum i na innych, że często sięgacie po polistyren przy budowie swoich modeli. Zatem chciałbym popytać o ten surowiec skoro tak go chwalicie Na co dzień mam styczność z tworzywami sztucznymi (m. in. z PS wysokim i niskim udarem) i widzę jak się one zachowują.
Zatem;
1. Jakie grubości tego surowca stosujecie najczęściej,
2. W jaki sposób nadajecie mu odpowiedni kształt? (poprzez formowanie na gorąco?)
3. Jakie kleje stosujecie do łączenia poszczególnych elementów ze sobą?
Powiedzcie mi proszę jak najwięcej o tym budulcu bo również chciałbym go włączyć tu i ówdzie zwłaszcza, że razem z kolegą planujemy w niedalekiej przyszłości zmajstrować jakieś niewielkie pływadło a karton się do tego nie nadaje
Z góry dziękuję za wszelką pomoc w temacie
pozdrawiam
A.
Zatem;
1. Jakie grubości tego surowca stosujecie najczęściej,
2. W jaki sposób nadajecie mu odpowiedni kształt? (poprzez formowanie na gorąco?)
3. Jakie kleje stosujecie do łączenia poszczególnych elementów ze sobą?
Powiedzcie mi proszę jak najwięcej o tym budulcu bo również chciałbym go włączyć tu i ówdzie zwłaszcza, że razem z kolegą planujemy w niedalekiej przyszłości zmajstrować jakieś niewielkie pływadło a karton się do tego nie nadaje
Z góry dziękuję za wszelką pomoc w temacie
pozdrawiam
A.
Witam po dłuższej przerwie relacja trochę przyschła ale coś się w stoczni działo. Niestety nie za wiele z powodu braku weny i czasu przez ostatnie dwa dni powstawała jedna z katapult oraz dźwig Wszystko powstaje z PS na podstawie części kartonowych.
Oto zdjęcia z prac:
Rama katapulty:
"bebechy" czyli napęd katapulty:
rama i bebechy po pierwszym malowaniu i z paroma detalami takimi jak "blachy" na kratownicy":
zmontowana na sucho katapulta:
podstawa dźwigu oraz krótsze ramie:
Oto zdjęcia z prac:
Rama katapulty:
"bebechy" czyli napęd katapulty:
rama i bebechy po pierwszym malowaniu i z paroma detalami takimi jak "blachy" na kratownicy":
zmontowana na sucho katapulta:
podstawa dźwigu oraz krótsze ramie: