[R] Morris LRC Mk.I (skala 1:25)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- PITERPANZER
- Posty: 523
- Rejestracja: sob mar 19 2005, 18:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- x 1
Każdego maila z linkiem do aktualizacji odbieram z radością, bo jest na co popatrzeć.
Wygląda bardzo dobrze wewnątrz, ale ja czekam prac na zewnątrz pojazdu.
Wygląda bardzo dobrze wewnątrz, ale ja czekam prac na zewnątrz pojazdu.
Ostatnio zmieniony wt kwie 22 2014, 19:29 przez PITERPANZER, łącznie zmieniany 1 raz.
PITERPANZER,
Na zewnątrz prawie nic ciekawego – trochę łbów śrub
Robię teraz ostatni element mocowany do podłogi – leżankę kierowcy. Zostanie zatem do wykonania „z wnętrza” wyposażenie stropu i wieży (częściowo już oczekujące w pudełkach). Tak więc jeśli wena nie minie, lub nie najdzie mnie niemożliwa do przezwyciężenia chęć na inny „szybki” modelik (a mam dwa typy i przebieram nogami oczekując na listonosza niosącego laserowo cięte wręgi),to można powiedzieć, że już niedługo zamknę budę. Chociaż, jak wszyscy wiemy z doświadczenia własnego, pojęcie „niedługo” jest bardzo względne i rozciągliwe.
Tymczasem, jako się rzekło, powstaje siedzenie kierowcy. Zważywszy, iż Morrisek potrafił się rozpędzić na drodze do zawrotnej, niemal rajdowej, prędkości 80 km/h, fotel kierowcy jest iście rajdowy. Typowy kubełkowy fotel znany ze współczesnych, wykonywanych ze szwagrem w stodole, tuningów Fiata 126p
Oto i on:
Teraz wędruje do lakiernika, a następnie do tapicera.
Pzdr Grzegorz
Na zewnątrz prawie nic ciekawego – trochę łbów śrub
Robię teraz ostatni element mocowany do podłogi – leżankę kierowcy. Zostanie zatem do wykonania „z wnętrza” wyposażenie stropu i wieży (częściowo już oczekujące w pudełkach). Tak więc jeśli wena nie minie, lub nie najdzie mnie niemożliwa do przezwyciężenia chęć na inny „szybki” modelik (a mam dwa typy i przebieram nogami oczekując na listonosza niosącego laserowo cięte wręgi),to można powiedzieć, że już niedługo zamknę budę. Chociaż, jak wszyscy wiemy z doświadczenia własnego, pojęcie „niedługo” jest bardzo względne i rozciągliwe.
Tymczasem, jako się rzekło, powstaje siedzenie kierowcy. Zważywszy, iż Morrisek potrafił się rozpędzić na drodze do zawrotnej, niemal rajdowej, prędkości 80 km/h, fotel kierowcy jest iście rajdowy. Typowy kubełkowy fotel znany ze współczesnych, wykonywanych ze szwagrem w stodole, tuningów Fiata 126p
Oto i on:
Teraz wędruje do lakiernika, a następnie do tapicera.
Pzdr Grzegorz
Fotel pomalowany no kolor srebrny:
Do zrobienia podusi skonstruowałem sobie taki „stelaż” na który nakładałem masę grey stuff. Polistyrenowy element wyposażony jest w wysoce profesjonalny uchwyt do trzymania :
Tapicerka w motipie:
Tapicerka w kolorkach:
I całość wewnątrz pojazdu:
Zastanawiam się, czy wykończenie nie jest zbyt błyszczące, jak kanapy w salonie, i czy deczko nie zmatowić skóry.
Pzdr Grzegorz
Do zrobienia podusi skonstruowałem sobie taki „stelaż” na który nakładałem masę grey stuff. Polistyrenowy element wyposażony jest w wysoce profesjonalny uchwyt do trzymania :
Tapicerka w motipie:
Tapicerka w kolorkach:
I całość wewnątrz pojazdu:
Zastanawiam się, czy wykończenie nie jest zbyt błyszczące, jak kanapy w salonie, i czy deczko nie zmatowić skóry.
Pzdr Grzegorz
TempestTempest pisze: ... spawy wydają mi się co nieco za grube...
Cóż za zgrabny eufemizm
Te na przednich płytach są ordynarnie grube, za wielkie, za ostra „rzeźba” i w ogóle… .
Ale jakby co – to makro
W pozostałych miejscach wnętrza spawy gubią się w tłumie i ujdą, ale z tymi się nie popisałem. Praprzyczyną jest błędnie przyjęta, jak się oczywiście później okazało, kolejność montażu. Trzeba było zrobić całe pudełko i dopiero „spawać”, „detalować” i malować. Myślałem, że jak te pochyłe płyty wkleję od razu, to będę miał utrudniony dostęp do montażu detali położonych niżej. Zostawiłem je na koniec i dopiero byłem ograniczony detalami i wcześniejszym malowaniem.
Przełykam jednak tę gorzką pigułkę z godnością.
Tapicerkę ciapnąłem jednak lekkim matem po całości. po czym przeniosłem się na sufit.
Tak na gorąco jeszcze fotka z warsztatu:
I koniec łikendu
marek d
zacząłeś już to Su-2 zvezdy? Zdokumentował byś etapy malowania . Daj szansę poachać i poochać innym.
Pzdr Grzegorz