[R/G] Surcouf (Modelarstwo Okrętowe 1:200)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Dziękuję koledzy za utwierdzenie mnie w zamiarze – będą dwa kolory.
Na razie jeszcze pomalutku składam reling. Sądzę, że zejdzie do końca tygodnia. Jak ktoś później będzie ośmielał się kwestionować jego malowanie, to nie zawaham się użyć waszych nicków do obrony
Ramm,
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.
Nie wnikałem w historyczność kolorów wycinanki, bo lepiąc standard i tak będzie na projektanta, wydawcę, kolportera i sprzedawcę w empiku . Natomiast z tego co poczytałem i pooglądałem z ciekawości, to wynika, że część podwodna najczęściej przedstawiana jest na czerwono, rzadziej czarno, ale i na zielono. Tak więc do wyboru do koloru .
Nie mam natomiast wiedzy z jakiś francuskich źródeł, zasad malowania ichnich o.p.
Myślę, że można by kwestionować kolor części podwodnej, ale nie mam żadnego poważnego argumentu
Widziałem też zdjęcia modeli z zielonym zamiast ciemnoszarego w kamuflażu.
Przebieg kamuflażu w zasadzie j.w. choć w sumie odpowiada fotografiom.
Okręt był przebudowywany i przemalowywany – miał więc pewnie różne kolory i sposoby malowania w różnych okresach.
Niezaprzeczalną zaletą standardu w kartonówkach jest to, iż mogę rzec: a guzik mnie to obchodzi . Jakbym samodzielnie malował to bym zachodził w głowę jak to było, a tak mam spokój, relaks i luuuuz.
Pzdr Grzegorz
Na razie jeszcze pomalutku składam reling. Sądzę, że zejdzie do końca tygodnia. Jak ktoś później będzie ośmielał się kwestionować jego malowanie, to nie zawaham się użyć waszych nicków do obrony
Ramm,
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.
Nie wnikałem w historyczność kolorów wycinanki, bo lepiąc standard i tak będzie na projektanta, wydawcę, kolportera i sprzedawcę w empiku . Natomiast z tego co poczytałem i pooglądałem z ciekawości, to wynika, że część podwodna najczęściej przedstawiana jest na czerwono, rzadziej czarno, ale i na zielono. Tak więc do wyboru do koloru .
Nie mam natomiast wiedzy z jakiś francuskich źródeł, zasad malowania ichnich o.p.
Myślę, że można by kwestionować kolor części podwodnej, ale nie mam żadnego poważnego argumentu
Widziałem też zdjęcia modeli z zielonym zamiast ciemnoszarego w kamuflażu.
Przebieg kamuflażu w zasadzie j.w. choć w sumie odpowiada fotografiom.
Okręt był przebudowywany i przemalowywany – miał więc pewnie różne kolory i sposoby malowania w różnych okresach.
Niezaprzeczalną zaletą standardu w kartonówkach jest to, iż mogę rzec: a guzik mnie to obchodzi . Jakbym samodzielnie malował to bym zachodził w głowę jak to było, a tak mam spokój, relaks i luuuuz.
Pzdr Grzegorz
Gdyby nie mundial uwinąłbym się szybciej z tą druciarnią. Czas na klejenie skurczył się do przerw między meczami
Do powtarzalnych elementów konieczne jest posłużenie się szablonami. Nawet najbardziej prymitywnymi - jak poniżej. Dzięki nim można uzyskać znośną powtarzalność elementów i zwiększyć szybkość pracy.
Osadzenie modelu na podstawce daje wielką wygodę w montażu detali. Nie trzeba trzymać kadłuba. Żeby zupełnie uwolnić ręce od trzymania elementów użyłem plasteliny biurowej (patafixa czy jakiejś tam). Spokojnie można sobie wszystko poustawiać, spasować. Reling skleja się sam + niewielkie ilości kleju CA. Nawet jak poprzeczka gdzieś minimalnie ucieknie, to bez paniki – na łączenie trzeba zaaplikować równie śladowe ilości debondera – zmiękczy CA i wystarczy podsunąć drucik na właściwe miejsce.
Złożony reling:
Czas na kiosk.
Pzdr Grzegorz
Do powtarzalnych elementów konieczne jest posłużenie się szablonami. Nawet najbardziej prymitywnymi - jak poniżej. Dzięki nim można uzyskać znośną powtarzalność elementów i zwiększyć szybkość pracy.
Osadzenie modelu na podstawce daje wielką wygodę w montażu detali. Nie trzeba trzymać kadłuba. Żeby zupełnie uwolnić ręce od trzymania elementów użyłem plasteliny biurowej (patafixa czy jakiejś tam). Spokojnie można sobie wszystko poustawiać, spasować. Reling skleja się sam + niewielkie ilości kleju CA. Nawet jak poprzeczka gdzieś minimalnie ucieknie, to bez paniki – na łączenie trzeba zaaplikować równie śladowe ilości debondera – zmiękczy CA i wystarczy podsunąć drucik na właściwe miejsce.
Złożony reling:
Czas na kiosk.
Pzdr Grzegorz
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Po raz kolejny to napiszę: porządna czysta robota, tak trzymać
Gdybym był czepialski, a przcież jest mi to całkowicie obce , to powiedziałbym że ten drut letko grubawy do skali, ale w granicy strawności.
Gdybym był czepialski, a przcież jest mi to całkowicie obce , to powiedziałbym że ten drut letko grubawy do skali, ale w granicy strawności.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Słowo plastelina jest mylące – ta masa nie ma nic wspólnego z plasteliną znaną ze szkoły.
Nie zostawia żadnych plam. Od lat stosuję ją do maskowania kamuflażu w malowaniu modeli plastikowych. Świeża jest dość klejąca, ale nie tak by uszkodzić papier. Kilkukrotnie użycie, psiknięcie jakąś farbą, zmniejsza kleistość.
Oczywiście trzeba zachować ostrożność – nie przyciskać mocno do papieru, nie zostawić na parę dni na modelu. Chociaż na prezentowanym w Manufakturze Su-2 zamaskowałem przejście kolorów i zostawiłem na 2 miesiące – nic się nie stało niepokojącego.
Edit
Siatka cz. 56 – przód kiosku, a zarazem osłona dział ma niesamowity kształt:
To chyba jedyny naprawdę trudny element modelu. Projektant zadbał by sklejający się nie nudził
Sklejałem poszczególne listki klejem w płynie (bcg) przy pomocy dorabianych wąskich paseczków łączących od wewnątrz.
Tuż po rozpoczęciu:
Detal jest oczywiście zaprojektowany idealnie. Więc wszystko w rękach sklejającego. Podstawowym warunkiem ażeby się to wszystko należycie zeszło jest idealne wycięcie elementu – tak by sąsiadujące paski miały idealnie przystające krawędzie – wtedy nie mają prawa powstać żadne szpary. Tyle teoria, bo w praktyce mi się to oczywiście nie udało. Ponadto drugim warunkiem jest dobre ukształtowanie poszczególnych pasków. Też nie wyszło mi jak powinno. Przy takich skomplikowanych bryłach wniosek jest jeden – trzeba skobie skleić próbny wydruk ze skanu by zorientować się co i jak, a potem dopiero sklejać element docelowy. Oczywiście wysnułem ten wniosek po skończeniu elementu z wycinanki
Wymęczyłem ten element strasznie i nie jestem zbyt zadowolony. Nie będę jednak kupował drugiej wycinanki że by zrobić go jeszcze raz.
Myślę, że jeszcze lakierowanie trochę poprawi wygląd:
Oczywiście wybrałem najlepsze ujęcie, gdzie najmniej widać efekty miętolenia pasków - urok modelarstwa internetowego.
Edit 2
Nie mogłem sobie odmówić szybkiej przymiarki. Foto w pełnym słońcu:
Pzdr Grzegorz
Nie zostawia żadnych plam. Od lat stosuję ją do maskowania kamuflażu w malowaniu modeli plastikowych. Świeża jest dość klejąca, ale nie tak by uszkodzić papier. Kilkukrotnie użycie, psiknięcie jakąś farbą, zmniejsza kleistość.
Oczywiście trzeba zachować ostrożność – nie przyciskać mocno do papieru, nie zostawić na parę dni na modelu. Chociaż na prezentowanym w Manufakturze Su-2 zamaskowałem przejście kolorów i zostawiłem na 2 miesiące – nic się nie stało niepokojącego.
Edit
Siatka cz. 56 – przód kiosku, a zarazem osłona dział ma niesamowity kształt:
To chyba jedyny naprawdę trudny element modelu. Projektant zadbał by sklejający się nie nudził
Sklejałem poszczególne listki klejem w płynie (bcg) przy pomocy dorabianych wąskich paseczków łączących od wewnątrz.
Tuż po rozpoczęciu:
Detal jest oczywiście zaprojektowany idealnie. Więc wszystko w rękach sklejającego. Podstawowym warunkiem ażeby się to wszystko należycie zeszło jest idealne wycięcie elementu – tak by sąsiadujące paski miały idealnie przystające krawędzie – wtedy nie mają prawa powstać żadne szpary. Tyle teoria, bo w praktyce mi się to oczywiście nie udało. Ponadto drugim warunkiem jest dobre ukształtowanie poszczególnych pasków. Też nie wyszło mi jak powinno. Przy takich skomplikowanych bryłach wniosek jest jeden – trzeba skobie skleić próbny wydruk ze skanu by zorientować się co i jak, a potem dopiero sklejać element docelowy. Oczywiście wysnułem ten wniosek po skończeniu elementu z wycinanki
Wymęczyłem ten element strasznie i nie jestem zbyt zadowolony. Nie będę jednak kupował drugiej wycinanki że by zrobić go jeszcze raz.
Myślę, że jeszcze lakierowanie trochę poprawi wygląd:
Oczywiście wybrałem najlepsze ujęcie, gdzie najmniej widać efekty miętolenia pasków - urok modelarstwa internetowego.
Edit 2
Nie mogłem sobie odmówić szybkiej przymiarki. Foto w pełnym słońcu:
Pzdr Grzegorz