Nakupowałem więc różnych różniastych i zacząłem testować - efekty postaram się wrzucić jako zdjęcia
Relacja jednak będzie, bo stwierdziłem że jak się posypią te nowomodne "hejty" to może wśród nich i cosik przydatnego się trafi, więc przynajmniej tyle korzyści...
No dobra, to tyle tytułem przydługiego wstępu - do rzeczy...!
Na pierwszy ogień poszedł Ił 2m3 z GPM-u ale skusiłem się też na wręgi wycinane laserowo (na Odyna, za to kocham XXI wiek...!
)Sama wycinanka bardzo fajna w porównaniu z tym co pamiętam (a wiedzieć Wam trzeba że ostatnim modelem kartonowym jaki sklejałem był MIG 29 z Małego Modelarza i to w czasach kiedy był on nowością, nie tylko jako model podejrzewam, ale pewnie nawet jako wyposażenie armii... ;) ) - karton świetnej jakości, druk mieszczący się w obrysie, ładne kolory no i supercienkie linie obrysów, miodzio...!
Co prawda opis wykonania to jakaś porażka, bo skąpy jak Icek, do tego wprowadzający momentami w błąd, a niektórych części nie ma ani w opisie ani na rysunkach montażowych (które też są słabe... :/ ), ale idzie jakoś to w końcu dopasować.
Aktualnie mam go w takim mniej wiecej stadium:
Wnętrze kabiny sobie odpuściłem, chcę po prostu nie wdawać sie w dłubanki, tylko na bryle przetestować technologie
Na części dziobowej, przed kabiną testowałem po kolei wszystkie kleje jakie kupiłem i jak to wypadło - sami widzicie
Kadłub wyszedł taki pozapadany, bo wydawało mi się że sklejki z wycinanki są za grube, i dorabiałem swoje z kalki technicznej, ale się okazało że współczesny karton ma zupełnie inną kurczliwość niż kalka no i się pozasysało - cenna lekcja...
Od segmentu za kabiną zacząłem eksperymentować z klejem BCG i oryginalnymi sklejkami z wycinanki...
O bogowie Asgardu, cóż to jest za zajebisty klej...! Nie tylko klei szybko i czysto, daje możliwość poprawek zaraz po zetknięciu a do tego idealnie pozwala formować karton...! Pod warunkiem oczywiście że nim go nie rozmoczymy... ;)
Dalej więc poszło chyba trochę lepiej... ;)
Biorę się za skrzydła...!
