*[Relacja/Statek] "Santa Maria" MM 9/71
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Kolej na działa. Było tu trochę gimnastyki. Otwory w burtach są prawie przy samym pokładzie. Myślę że to jest błąd opracowania i nie dało się tego podnieść w żaden sposób. Chyba że przemalować cały okręt. Lawety zaś wysokie tak że nie było możliwości wpasowania działa do otworu. Postanowiłem więc działa zrobić po swojemu.
Armatę wykonałem z patyczka, perścienie na niej z cienkiego drucika i pomalowane czarną farbką. Lawetę zrobiłem w ten sposób żeby obniżyć łoże armaty do otworu w burcie.
Armatę wykonałem z patyczka, perścienie na niej z cienkiego drucika i pomalowane czarną farbką. Lawetę zrobiłem w ten sposób żeby obniżyć łoże armaty do otworu w burcie.
Ostatnio zmieniony śr wrz 21 2005, 14:19 przez Roinok, łącznie zmieniany 1 raz.
Czas na następny element. Kabestan po sklejeniu był za długi i nie pasował w światło otworu pod pokładem dziobowym. Trzeba było coś z tym zrobić. Skróciłem środkową część kabestanu o 3 mm.
Kotwiczki wykonane z kartonu nasączonego cjanopanem, tylko oczko zrobione z drutu.
Kotwiczki wykonane z kartonu nasączonego cjanopanem, tylko oczko zrobione z drutu.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
Doszła jeszcze szalupa. Element jej nie bardzo chciały pasować ze sobą i jakoś mi nie pasuje do statku. Tak jakby była w innej skali niż cały statek, ale możę się mylę. Dulki w szalupe byłu zaprojektowane jako przedłużenie oklejek burt i spodu i nijak nie pasowały do obrzeża, więc zrobiłem je jako osobny element. Wiosła z wykałaczki i kartonu.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
I dochodzimy do momentu gdzie wycinanka się praktycznie skończyła (nie licząc bloczków jufersów i innych drobiazgów), a do końca jeszcze bardzo daleko. Najpier był dylemat z czego maszt. Kiedy tak chodziłem sobie po miejscowym bazarku trafiłem na komplet drewnianych przyborów (koszt 5 zł) które idealnie nadały się na maszty i reje. Po odcięciu części szerokiej wkręcałem do wiertarki i papierem ściernym doprowadzałem do właściwej średnicy.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
Moje ręce bardziej się nadają do trzymania łopaty , a nie do takich chirurgicznych operacji jakim jest montaż takielunku.
Ale do rzeczy walczymy dalej zaczynamy od grotmasztu. Podwięź burtową robię z kartonu nasyconą cjanopanem żeby się nie zerwała przy naciąganiu wanty. Trochę przyozdabiam ziarkami maku imitując śruby.
Następnie łączenie podwięzi z jufersami.
I moment naciągania want
Ale do rzeczy walczymy dalej zaczynamy od grotmasztu. Podwięź burtową robię z kartonu nasyconą cjanopanem żeby się nie zerwała przy naciąganiu wanty. Trochę przyozdabiam ziarkami maku imitując śruby.
Następnie łączenie podwięzi z jufersami.
I moment naciągania want
Ostatnio zmieniony śr wrz 21 2005, 16:02 przez Roinok, łącznie zmieniany 3 razy.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
Do otworów w jufersach zrobiłem sobie specjalny przebijak z igły lekarskiej 0,7 mm.
Otwory robiłem przed wycięciem elemetu. Każda próba zrobienia otworu po wycięci kończyła się uszkodzeniem elementu.
Co do podwięzi to wiesz mi że próbowałem zrobić to w jednej lini ale się nie dało. Żeby zrobić prawidłowo trzeba by jeszcze raz zrobić nową rozporę grotwantu i inaczej rozplanować w niej otwory na wanty, ale tak jest umocowana że nie da się jej zdemontować nie uszkadzając burty.
Cały czas mam wrażenie że kto inny opracowywał tą wycinankę , a jeszcze ktoś inny rysował, bo nie możliwe żeby jedna osoba zrobiła aż tyle błędów.
Na olinowanie używam nici krawieckich, które przeciągłem przez wosk, ale i tak na zdjęciach widać owłosienie. O niciach lekarskich też czytałem w Modelarzu. W następnych żaglowcach (o ile do nich dojdzie) spróbuje je zastosować.
Otwory robiłem przed wycięciem elemetu. Każda próba zrobienia otworu po wycięci kończyła się uszkodzeniem elementu.
Co do podwięzi to wiesz mi że próbowałem zrobić to w jednej lini ale się nie dało. Żeby zrobić prawidłowo trzeba by jeszcze raz zrobić nową rozporę grotwantu i inaczej rozplanować w niej otwory na wanty, ale tak jest umocowana że nie da się jej zdemontować nie uszkadzając burty.
Cały czas mam wrażenie że kto inny opracowywał tą wycinankę , a jeszcze ktoś inny rysował, bo nie możliwe żeby jedna osoba zrobiła aż tyle błędów.
Na olinowanie używam nici krawieckich, które przeciągłem przez wosk, ale i tak na zdjęciach widać owłosienie. O niciach lekarskich też czytałem w Modelarzu. W następnych żaglowcach (o ile do nich dojdzie) spróbuje je zastosować.
Ostatnio zmieniony śr wrz 21 2005, 14:35 przez Roinok, łącznie zmieniany 1 raz.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
Olinowanie stałe jest już zrobione, maszty na swoich miejscach. Było trochę żąglerki pomiędzy nitkami. To jednak dopiero wstęp, jak dojdą reje i żagle to dopiero będzie ciasno.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
No i przyszedł okres porażki. Szycie żagli mi nie wyszło. Po prostu nie podobają mi się. Zastosowałem stare prześcieradło tak ja radził pan Cezary Grodzicki na PWM następnie farbowanie, krochmalenie, prasowanie i szycie poszczególnych brytów. Efekt jest kiepski, bryty wyszły krzywo, struktura materiału jest za gruba. Ręce mi opadły, a jeszcze wczorajsza awantura na forum całkiem mnie dobiła. Muszę spokojnie przemyśleć parę dni co z tymi szmatkami zrobić.
Pozdrawiam Roinok
Pozdrawiam Roinok
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli
Santa Maria i Zuza_, która swojm podstępem doprowadziła do tej relacj
Kontrola postępu budowy żaglowca
Ostatnio zmieniony śr wrz 21 2005, 14:48 przez Roinok, łącznie zmieniany 1 raz.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli