Spitfire Mk Vb 1:33 A. Haliński 1/2005 - pierwszy w duecie
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Spitfire Mk Vb 1:33 A. Haliński 1/2005 - pierwszy w duecie
Każdy powinien mieć swojego Spita
Witajcie.
Można powiedzieć, że mi zaszumiało Model zbudowałem w 2 tygodnie głównie wieczorami i powstawał pod urokiem biografii Jana Zumbacha "Ostatnia walka" - mocarza, który latał na tej właśnie maszynie.
Już od kilku lat się do tego przymierzałem tj. samoloty w locie i w duecie. Tematów jest sporo.
Ten Spit będzie z Bf lub z FW.
Gdy tylko będzie to możliwe, wszystkie samoloty będą w locie, bo takie są najładniejsze, ponadto uważam, że koła są dla nich przykrą koniecznością.
To mój pierwszy Hal samolotowy, wycinanka opracowana jest rewelacyjnie.
Zapraszam do galerii.
Witajcie.
Można powiedzieć, że mi zaszumiało Model zbudowałem w 2 tygodnie głównie wieczorami i powstawał pod urokiem biografii Jana Zumbacha "Ostatnia walka" - mocarza, który latał na tej właśnie maszynie.
Już od kilku lat się do tego przymierzałem tj. samoloty w locie i w duecie. Tematów jest sporo.
Ten Spit będzie z Bf lub z FW.
Gdy tylko będzie to możliwe, wszystkie samoloty będą w locie, bo takie są najładniejsze, ponadto uważam, że koła są dla nich przykrą koniecznością.
To mój pierwszy Hal samolotowy, wycinanka opracowana jest rewelacyjnie.
Zapraszam do galerii.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2217
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 171
Przepiękny!!!
Moje relacje:
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
www.kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=(XXXXX)
UKOŃCZONE:
Przyczepa PN 1,5 (8691); Schienenwolf (15903); H.L. Hunley (12780); Katapulta (12916); T-24 (13216); TKW (14149); Kapliczka (14675); Ł-34
W BUDOWIE:
P. Kolei Wilanowskiej; BM-13 "Katiusza"
spit
eloł,
to, że piękne, to oczywiste,
ale mnie jeszcze bardziej niż jakość powalił czas - dwa tygodnie. Masakra!
Gratulacje za jakość!
Gratulacje zdwojone za czas wykonania!
pozdrowiejszen
luk
to, że piękne, to oczywiste,
ale mnie jeszcze bardziej niż jakość powalił czas - dwa tygodnie. Masakra!
Gratulacje za jakość!
Gratulacje zdwojone za czas wykonania!
pozdrowiejszen
luk
- The Truth is…?
- …that there is no Truth. There is only an agreement about it.
- …that there is no Truth. There is only an agreement about it.
Model świetnie i to w ekspresowym tempie wykonany, gratuluję. Ciekawy pomysł na prezentację w locie. Jakoś nigdy nie lubiłem modeli z figurkami w kabinie pilota ale w locie to jak najbardziej uzasadnione. Z czego i w jaki sposób zbudowałeś model Zumbacha ? A książkę też czytałem, niezłe było z niego "ziółko".
Noo Panie Kolego!
Miło widzieć kolejne latadło w Twoim wykonaniu. Nie mam specjalnie nic innego do powiedzenia w kwestii ochów i achów niż poprzednicy, dlatego też chciałbym może zamiast tego, poprosić o kilka bardziej wykadrowanych zdjęć ukazujących takie detale jak krawędzie natarć skrzydeł, wyloty luf km' ów, owiewkę kabiny pilota.
Teżw sumie wolałbym, żeby był to kompletny model, z podwoziem zamiast pilota, ale o gustach się podobno nie dyskutuje, dlatego szanuję Twój wybór sposobu prezentacji.
Brakuje mi natomiast przynajmniej okopceń z wydechów.
Podsumowując, gratuluję pięknego modelu ale czekam na zbliżenia.
Miło widzieć kolejne latadło w Twoim wykonaniu. Nie mam specjalnie nic innego do powiedzenia w kwestii ochów i achów niż poprzednicy, dlatego też chciałbym może zamiast tego, poprosić o kilka bardziej wykadrowanych zdjęć ukazujących takie detale jak krawędzie natarć skrzydeł, wyloty luf km' ów, owiewkę kabiny pilota.
Teżw sumie wolałbym, żeby był to kompletny model, z podwoziem zamiast pilota, ale o gustach się podobno nie dyskutuje, dlatego szanuję Twój wybór sposobu prezentacji.
Brakuje mi natomiast przynajmniej okopceń z wydechów.
Podsumowując, gratuluję pięknego modelu ale czekam na zbliżenia.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Bardzo Wam dziękuję za pozytywne opinie.
Przy każdym modelu zdobywam nowe doświadczenie i wiele jest do nauki jeszcze przede mną.
Kilka słów o genezie projektu.
Ma to być – z mojej inicjatywy - pomoc dydaktyczna na lekcje historii (moja piękniejsza połowa wykłada ten przedmiot). Może nie wprost, ale … moja Pani postawiła mi jakiś czas temu warunek, że wpierw muszę nauczyć się łaniej kleić modele. Ponieważ jako tako mi to zaczęło wychodzić, dała zielone światło.
Będzie to cała seria klasycznych tematów, których jest sporo np.:
1) Bitwa o Anglię – Hurrican i Bf-109 oraz Spit Mk I i Bf-110 c1
2) Walki nad Europą – Spit Vb i FW 190 A4
3) Pacyfik: zestrzelenie Yamamoto – A6M3 Zero i P-38
4) Wildcat/Helcat i A6M5/Ki-61
5) Kursk: T-34 i Pantera
6) Faleise: Cromwell gen. Maczka i Pzkw IV
7) itd…
Oczywiście jestem też otwarty na Wasze pomysły.
W tym przypadku Spit będzie odchodził po serii z km do góry w lewo, Bf lub FW będzie przed nim (skrzydło w skrzydło) lekko pikował w dół (na tle nieba i chmurek), mniej więcej w takiej konfiguracji:
Kilka wyjaśnień:
1) Podstawka.
Długo szukałem właściwej i wyszperałem takie coś (stojak na e-papieros):
http://allegro.pl/stojak-podstawka-na-e ... 34655.html
W kadłubie wyciąłem otwór i wykonałem wnękę. Podstawka wchodzi na głębokość około 0,5 cm.
2) Długość budowy modelu.
Ponieważ od niedawna param się tym rzemiosłem (modelarstwem), a wiek mam nieco „za" właściwy, podświadomie dochodzi do mnie, że mam „pewne zaległości” i nieco mało czasu w tym żywocie. Klasykę (spity, jamata, tomahawki, szermany czy szturmowiki) chciałbym mieć już za sobą, to znaczy przed sobą na półce. Dlatego nieco muszę gonić ten czas. Nie wiem, czy to dobrze, ale wciąż gna mnie dziwny młodzieńczo - szczeniacki imperatyw do tej pasji. Myślę jednak, że nie jest to szkodliwe, staram się panować nad sytuacją.
3) Pilot.
Ponieważ samolot jest w locie, pilot musi być. Dzięki uprzejmości kolegów „plastikowców” otrzymałem pilota z zestawu 1:32. Sobie go pomalowałem i zamontowałem.
4) Owiewka.
To wyrób z wydawnictwa A. Halińskiego.
5) Wyloty km.
Podczas wykładu o samolocie (w krakowskim Muzeum Lotnictwa) dowiedziałem się, że przed walką wyloty zaklejano rodzajem plastra, ponieważ km przymarzały i zacinały się. Wykonałem imitację tych plastrów, rozdartych po wystrzale, nieco przybrudziłem, może jednak za mało. Wyloty są dokładnie na linii połączenia górnej i dolnej części płata.
6) Śmigło.
Tutaj zostawię nieruchome. Powiedzmy, że jest to stopklatka, zatrzymana chwila.
Ale obiecuję, że w Catalinie śmigła będą napędzane silnikami… z regulacją obrotów (Dred musi też poczekać na swoją kolej, oczywiście bez silników).
Podaję parę fotek w zbliżeniu:
Kolega z za miedzy wykonał takie coś:
[/quote]
Przy każdym modelu zdobywam nowe doświadczenie i wiele jest do nauki jeszcze przede mną.
Kilka słów o genezie projektu.
Ma to być – z mojej inicjatywy - pomoc dydaktyczna na lekcje historii (moja piękniejsza połowa wykłada ten przedmiot). Może nie wprost, ale … moja Pani postawiła mi jakiś czas temu warunek, że wpierw muszę nauczyć się łaniej kleić modele. Ponieważ jako tako mi to zaczęło wychodzić, dała zielone światło.
Będzie to cała seria klasycznych tematów, których jest sporo np.:
1) Bitwa o Anglię – Hurrican i Bf-109 oraz Spit Mk I i Bf-110 c1
2) Walki nad Europą – Spit Vb i FW 190 A4
3) Pacyfik: zestrzelenie Yamamoto – A6M3 Zero i P-38
4) Wildcat/Helcat i A6M5/Ki-61
5) Kursk: T-34 i Pantera
6) Faleise: Cromwell gen. Maczka i Pzkw IV
7) itd…
Oczywiście jestem też otwarty na Wasze pomysły.
W tym przypadku Spit będzie odchodził po serii z km do góry w lewo, Bf lub FW będzie przed nim (skrzydło w skrzydło) lekko pikował w dół (na tle nieba i chmurek), mniej więcej w takiej konfiguracji:
Kilka wyjaśnień:
1) Podstawka.
Długo szukałem właściwej i wyszperałem takie coś (stojak na e-papieros):
http://allegro.pl/stojak-podstawka-na-e ... 34655.html
W kadłubie wyciąłem otwór i wykonałem wnękę. Podstawka wchodzi na głębokość około 0,5 cm.
2) Długość budowy modelu.
Ponieważ od niedawna param się tym rzemiosłem (modelarstwem), a wiek mam nieco „za" właściwy, podświadomie dochodzi do mnie, że mam „pewne zaległości” i nieco mało czasu w tym żywocie. Klasykę (spity, jamata, tomahawki, szermany czy szturmowiki) chciałbym mieć już za sobą, to znaczy przed sobą na półce. Dlatego nieco muszę gonić ten czas. Nie wiem, czy to dobrze, ale wciąż gna mnie dziwny młodzieńczo - szczeniacki imperatyw do tej pasji. Myślę jednak, że nie jest to szkodliwe, staram się panować nad sytuacją.
3) Pilot.
Ponieważ samolot jest w locie, pilot musi być. Dzięki uprzejmości kolegów „plastikowców” otrzymałem pilota z zestawu 1:32. Sobie go pomalowałem i zamontowałem.
4) Owiewka.
To wyrób z wydawnictwa A. Halińskiego.
5) Wyloty km.
Podczas wykładu o samolocie (w krakowskim Muzeum Lotnictwa) dowiedziałem się, że przed walką wyloty zaklejano rodzajem plastra, ponieważ km przymarzały i zacinały się. Wykonałem imitację tych plastrów, rozdartych po wystrzale, nieco przybrudziłem, może jednak za mało. Wyloty są dokładnie na linii połączenia górnej i dolnej części płata.
6) Śmigło.
Tutaj zostawię nieruchome. Powiedzmy, że jest to stopklatka, zatrzymana chwila.
Ale obiecuję, że w Catalinie śmigła będą napędzane silnikami… z regulacją obrotów (Dred musi też poczekać na swoją kolej, oczywiście bez silników).
Podaję parę fotek w zbliżeniu:
Kolega z za miedzy wykonał takie coś:
[/quote]
Ok, teraz nieco lepiej widac.
Art, co do konfiguracji ekspozycji dwoch adwersarzy w walce powietrznej, to to co pokazales jako przyklad, to zdecydowanie za maly dystans miedzy walczacymi. Taka sytuacja to wlasciwie cudem unikniete zderzenie w powietrzu. Normalnie mysliwcy strzelali do siebie z dystansu od 300 do 30 metrow. Podejscie do wroga na 10m bylo juz wlasciwie szalone. Strzal z tak krotkich dystansow naogol skutkowal uszkodzeniem samolotu strzelajacego odpadajacymi elementami albo eksplozja samolotu zestrzeliwanego.
Art, co do konfiguracji ekspozycji dwoch adwersarzy w walce powietrznej, to to co pokazales jako przyklad, to zdecydowanie za maly dystans miedzy walczacymi. Taka sytuacja to wlasciwie cudem unikniete zderzenie w powietrzu. Normalnie mysliwcy strzelali do siebie z dystansu od 300 do 30 metrow. Podejscie do wroga na 10m bylo juz wlasciwie szalone. Strzal z tak krotkich dystansow naogol skutkowal uszkodzeniem samolotu strzelajacego odpadajacymi elementami albo eksplozja samolotu zestrzeliwanego.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD