Fajnie Ci idzie, podziwiam modelarzy robiących żaglowce. Nigdy nie miałem cierpliwości do tych wszystkich sznurków ;)
BTW w "alarmie do żagli" zawsze wolałem kliwry od foka. Na kliwrach przy słusznej pogodzie człowiek po chwili był cały mokry ale za to nie musiał wchodzić na górę po wantach, zwłaszcza jak bujało hehe ;)
Pozdr
Piotr
Witam.
Im głębiej w las tym więcej drzew. Czyli lin coraz więcej i coraz trudniej się przedostać przez tą sieć.
Grotmaszt obwieszony żaglami i coś już zacząłem obwieszać bezanmaszt.
Wklejam zdjęcia i zabieram się do dalszej pracy.
Dzięki.
No mniej widać ten pokład, a jak dołożę jeszcze szalupy to jeszcze bardziej będzie zasłonięty.
Co do urywania lin, to raz mi się zdarzyło solidnie zawadzić bukszprytem o lampkę na biurku i oderwało się kilka z lin. Miałem trochę zabawy z doklejeniem ich ponownie.
Witam w ostatnim poście relacji.
Urlop dobrze mi posłużył. Po powrocie szybko zabrałem się do sklejania i równie szybko mi poszło. Z resztą, już nie było tego dużo.
Dorobiłem "wiązki" lin do kołkownic, zawiesiłem kotwice, szalupy, a na koniec banderę.
.
