[R/G] lekki krążownik Giuseppe Garibaldi (Modelik 1:200)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Widać za mało dociążyłeś żarcik ołowiem.
Nadużywanie emotikonów przez sporą liczbę piszących posty sprawia, że nie zawsze jest to najwłaściwsza metoda wyrażania tonu wypowiedzi. Szczególnie jeżeli chodzi o uśmieszki.
Może gdyby Twoje poprzednie wpisy mogły określać Cię jako żartownisia z wybujałym poczuciem humoru, Twoja ironia byłaby odebrana właściwie.
Nadużywanie emotikonów przez sporą liczbę piszących posty sprawia, że nie zawsze jest to najwłaściwsza metoda wyrażania tonu wypowiedzi. Szczególnie jeżeli chodzi o uśmieszki.
Może gdyby Twoje poprzednie wpisy mogły określać Cię jako żartownisia z wybujałym poczuciem humoru, Twoja ironia byłaby odebrana właściwie.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Do zrobienia trapów burtowych użyłem blaszki z GPM. Montaż jest banalnie prosty, parę zagięć i gotowe:
Do podestów wkleiłem siatkę Abera:
Drut mosiężny 0,2 na słupki i 0,1 na poręcz klejony CA:
No i na koniec malowanie pędzelkiem 000:
Nie są jakoś szczególnie równe, ale na burcie będą wyglądać w porządku – taką mam nadzieję. Teraz testuję różne nitki, żeby jak najłatwiej podwiesić trapy na żurawikach.
Pzdr Grzegorz
Do podestów wkleiłem siatkę Abera:
Drut mosiężny 0,2 na słupki i 0,1 na poręcz klejony CA:
No i na koniec malowanie pędzelkiem 000:
Nie są jakoś szczególnie równe, ale na burcie będą wyglądać w porządku – taką mam nadzieję. Teraz testuję różne nitki, żeby jak najłatwiej podwiesić trapy na żurawikach.
Pzdr Grzegorz
Przesada Doody, im bliżej podjeżdżam z aparatem (powiększenie), tym gorzej to wygląda. Choć nie powiem, z daleka nawet mi się podoba.
W przypadku konieczności posiadania w miarę powtarzalnych części z giętego drutu zawsze warto zrobić szablonik. Zwiększa on szanse na podobieństwo elementów. Szablon powinien być z czegoś twardego, żeby można było spokojnie giąć na nim bez deformacji krawędzi, np. polistyrenowa płytka 1,5 mm grubości:
Testowałem takie nitki:
Fajne są (i plecionka i gładka), na pewno znajdą zastosowanie, ale żadna mi nie podpasowała do podwieszenia trapów. Ich grubość (a w zasadzie cienkość) jest wizualnie ok, ale i tak są za grube do takiego detalu, gdzie praktycznie nie ma możliwości nawet minimalnego naciągu. Potrzebowałem czegoś bardziej wiotkiego. Z pomocą przyszła stara peruka zalegająca szafkę – pozostałość po jakimś sylwestrze
Oto ona:
Kolejne bardzo udane zdjęcie w relacji
Liny i bloczki kleiłem na szablonie, łatwo i przyjemnie. Zapomniałem to uwiecznić, ale mam jeszcze do zrobienia 3 sztuki to będzie okazja.
Ostatecznie wyszło tak:
No nie wiem, trochę chyba cienkie te linki, ale na wszelki wypadek przykleiłem na stałe, żeby mnie nie kusiło dalej próbować
Pzdr Grzegorz
W przypadku konieczności posiadania w miarę powtarzalnych części z giętego drutu zawsze warto zrobić szablonik. Zwiększa on szanse na podobieństwo elementów. Szablon powinien być z czegoś twardego, żeby można było spokojnie giąć na nim bez deformacji krawędzi, np. polistyrenowa płytka 1,5 mm grubości:
Testowałem takie nitki:
Fajne są (i plecionka i gładka), na pewno znajdą zastosowanie, ale żadna mi nie podpasowała do podwieszenia trapów. Ich grubość (a w zasadzie cienkość) jest wizualnie ok, ale i tak są za grube do takiego detalu, gdzie praktycznie nie ma możliwości nawet minimalnego naciągu. Potrzebowałem czegoś bardziej wiotkiego. Z pomocą przyszła stara peruka zalegająca szafkę – pozostałość po jakimś sylwestrze
Oto ona:
Kolejne bardzo udane zdjęcie w relacji
Liny i bloczki kleiłem na szablonie, łatwo i przyjemnie. Zapomniałem to uwiecznić, ale mam jeszcze do zrobienia 3 sztuki to będzie okazja.
Ostatecznie wyszło tak:
No nie wiem, trochę chyba cienkie te linki, ale na wszelki wypadek przykleiłem na stałe, żeby mnie nie kusiło dalej próbować
Pzdr Grzegorz
Grzegorzu. Model pięknie wykonywany, patent z linkami fajny, linki wg mnie nie za grube, ani nie za cienkie, niemniej jednak mam drobne, drobniutkie zastrzeżenie. Ruchomy koniec tej talii do podnoszenia trapu, po przejściu przez ostatni krążek bloku, powinien być gdzieś odkładany np. na knadze zamocowanej do pokładu lub żurawika. U ciebie lina talii kończy się gdzieś na bloczku, a zatem nie byłoby praktycznej możliwości podniesienia takiego trapu np. z poziomu pokładu. Zakładam się, że niewiele jest zdjęć tego okrętu, ale może masz jakieś, na którym pokazane jest gdzie odkładano linę? Oczywiście domyślam się, że wykonywanie mikroskopijnej knagi w tej skali mija się z celem, ale może dopuściłbyś możliwość zamocowania końcówki talii np. do żurawika lub do słupka relingu? Taką mam nieśmiałą propozycję
Ostatnio zmieniony wt wrz 15 2015, 14:11 przez Paragraf, łącznie zmieniany 2 razy.
Paragraf masz oczywiście rację, że dziwacznie wygląda lina kończąca się na żurawiku i nie mająca dalszego ciągu. Nie trafiłem na zdjęcia Garibaldiego z opuszczonym trapem na tyle wyraźne, żeby to rozgryźć , ale jest sporo zdjęć innych włoskich krążowników i wnioski miałem dwa: knaga w połowie żurawika lub do pokładu.
Zastanawiałem się nad tym, czy nie pociągnąć liny do żurawika, ale nie byłem pewien czy linę dociągnąć i tam uciąć, czy koniec ma dyndać swobodnie? Z linami generalnie jest ten problem, że i autorzy planów i wycinanek (z bardzo nielicznymi wyjątkami) traktują je po macoszemu.
Wieczorem myślę coś pomodelować, to dociągnę linę do żurawika i tam utnę, albo – jak mi się będzie chciało to zrobię jeszcze imitację obłożenia na knadze (widziałem takie zdjęcie RN Pola z linami obłożonymi na żurawikach łodziowych). Tak od oka, bo wierność historyczno-oryginalna modelu jest niewielka w tym sensie, że to model dość mocno uproszczony.
Zamierzałem zrobić wycinankowy okręt, a wychodzi jak zwykle
Dzięki za czujność i zwrócenie uwagi.
Pzdr Grzegorz
Zastanawiałem się nad tym, czy nie pociągnąć liny do żurawika, ale nie byłem pewien czy linę dociągnąć i tam uciąć, czy koniec ma dyndać swobodnie? Z linami generalnie jest ten problem, że i autorzy planów i wycinanek (z bardzo nielicznymi wyjątkami) traktują je po macoszemu.
Wieczorem myślę coś pomodelować, to dociągnę linę do żurawika i tam utnę, albo – jak mi się będzie chciało to zrobię jeszcze imitację obłożenia na knadze (widziałem takie zdjęcie RN Pola z linami obłożonymi na żurawikach łodziowych). Tak od oka, bo wierność historyczno-oryginalna modelu jest niewielka w tym sensie, że to model dość mocno uproszczony.
Zamierzałem zrobić wycinankowy okręt, a wychodzi jak zwykle
Dzięki za czujność i zwrócenie uwagi.
Pzdr Grzegorz
Znalazłem jedną fotkę, która pokazuje jak to wyglądało na Bismarcku. Wprawdzie to inna flota, ale w końcu koalicjant, to może mieli podobnie
Wiem, że się czepiam, ale tak jakoś rzuciło mi się to w oczy, może z racji tego, że obecnie, w związku z budową żaglowca, jestem na czasie ze sznurkologią.
Powodzenia w dalszej budowie.
Pozdrawiam Jarek
Wiem, że się czepiam, ale tak jakoś rzuciło mi się to w oczy, może z racji tego, że obecnie, w związku z budową żaglowca, jestem na czasie ze sznurkologią.
Powodzenia w dalszej budowie.
Pozdrawiam Jarek