[R] T-55 Lee 1/35
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
[R] T-55 Lee 1/35
Hej,
po około 10 latach od zakupu, z szafy wyjąłem model czołgu T-55 firmy Lee w skali 1/35.
Na forum jest relacja z budowy tego wynalazku autorstwa Tempesta, pomyślałem więc, że wrzucę relację również tutaj, co dwa T-55, to nie jeden :-)
Model w założeniach odzwierciedla główną cechę czołgu T-55 - prostotę :-)
Lepiej nie porównywać zbyt dokładnie zawartości pudła ze zdjęciami oryginału :-)
Jest to mój pierwszy model w 1/35, myślę, że na początek i dla zabawy będzie OK. Wspomniane 10 lat temu zapłaciłem za niego trzy dyszki z kawałkiem, także można działać bez obaw, a modelu nie będzie szkoda.
Nie wiem, co i jak będę dorabiał/przerabiał, wyjdzie w praniu. Na pewno jest pole do popisu do wykorzystania wszelkiej maści drucików i części z pudełka z "częściami zapasowymi", chociaż tutaj dysponuję w zasadzie tylko pozostałościami od czołgów w 1/72. Ale są też płytki polistyrenu i profile plastruckta.
Na początek artystyczna wizja T-55 znajdująca się na pudełku.
Autor instrukcji nie zgadza się z opinią autora boxarta i T-55 tytułuje czołgiem średnim
Wypraski
Do modelu dołączono również silniczek, który gdzieś się zapodział
Gąsienice - gumofilce:
Jest też ośka i siatka :-)
A na start przygotowałem sobie trochę materiałów ściernych, na pewno się przydadzą.
Pozdrawiam!
po około 10 latach od zakupu, z szafy wyjąłem model czołgu T-55 firmy Lee w skali 1/35.
Na forum jest relacja z budowy tego wynalazku autorstwa Tempesta, pomyślałem więc, że wrzucę relację również tutaj, co dwa T-55, to nie jeden :-)
Model w założeniach odzwierciedla główną cechę czołgu T-55 - prostotę :-)
Lepiej nie porównywać zbyt dokładnie zawartości pudła ze zdjęciami oryginału :-)
Jest to mój pierwszy model w 1/35, myślę, że na początek i dla zabawy będzie OK. Wspomniane 10 lat temu zapłaciłem za niego trzy dyszki z kawałkiem, także można działać bez obaw, a modelu nie będzie szkoda.
Nie wiem, co i jak będę dorabiał/przerabiał, wyjdzie w praniu. Na pewno jest pole do popisu do wykorzystania wszelkiej maści drucików i części z pudełka z "częściami zapasowymi", chociaż tutaj dysponuję w zasadzie tylko pozostałościami od czołgów w 1/72. Ale są też płytki polistyrenu i profile plastruckta.
Na początek artystyczna wizja T-55 znajdująca się na pudełku.
Autor instrukcji nie zgadza się z opinią autora boxarta i T-55 tytułuje czołgiem średnim
Wypraski
Do modelu dołączono również silniczek, który gdzieś się zapodział
Gąsienice - gumofilce:
Jest też ośka i siatka :-)
A na start przygotowałem sobie trochę materiałów ściernych, na pewno się przydadzą.
Pozdrawiam!
Czy to przypadek że ten sam model ? viewtopic.php?t=4634&highlight=
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Hej, pomimo braku wpisów budowa nie stała w miejscu. Czas na hobby mam praktycznie tylko przed pracą, większość prac przy czołgu ma miejsce między 5 a 7 rano, także jeśli mam czas na hobby, to priorytet ma budowa, zdjęcia są w drugiej kolejności. Ale na szczęście udało się sporządzić trochę dokumentacji fotograficznej
Przy okazji wielkie podziękowania dla Tempesta za re-upload zdjęć w jego relacji z budowy T-55 Lee. Relacja jest bardzo pomocna i pomogła mi wychwicić kilka koniecznych zmian oraz uniknąć kilku baboli! Dzięki!
Model jest dość prosty w budowie, nie ma zbyt wielu części. Spasowanie jest średnie - zużyłem sporo papieru ściernego, szpachlowania nie było aż tak dużo. Problemem jest toporność detali - stąd tyle szlifowania - jako przykład błotniki (na zdjęciu przednie, tylne wymagały tego samego zabiegu):
Połówki kadłuba pasowały bardzo ładnie:
Czego nie można powiedzieć o skrzynkach na błotnikach, miały kształt trapezu w rzucie z góry i najprościej było je porozcinać i skleić od nowa:
Informacja praktyczna, jeśli ktoś ma ten model w szafie i chciałby go zbudować: skrzynki są za wysokie i trzeba je zeszlifować, inaczej wieża zahacza o nie podczas obrotu.
To samo dotyczy osłony wydechu - również do zeszlifowania, inaczej blokuje wieżę.
Ponadto, wydech został zaprojektowany jako zamocowany do błotnika na jakichś 4 łapkach, prawidłowo powinien być wspawany w błotnik:
Osłona wydechu, odpowiednio zeszlifowana, zostanie wklejona później, razem z podporami (najpierw chcę podmalować wydech na zielono):
Bardzo chciałem wykorzystać siatkę z zestawu, niestety nie byłem w stanie wkleić jej równo - poszczególne nitki były zwichrowane względem siebie (nie były ułożone prostopadle i równolegle). Kupiłem więc siatkę od abera i wkleiłem. Całą pokrywę przykleję po podmalowaniu na zielono płyty silnikowej.
Od siebie dodałem zewnętrzną instalację paliwową:
Schemat:
i na modelu:
Zrobiłem złączki z taśmy Tamiya, zrezygnowałem ze zrobienia zacisków.
Przy okazji możecie też zobaczyć mocowania dla lin holowniczych.
Przód wymagał dużej ilości pracy. Zrobiłem instalację elektryczną, wymieniłem osłonę lamp i falochron (szybciej było go zrobić od nowa, niż rzeźbić w oryginale), zrobiłem instalację pod lemiesz/trał minowy (rury plus śruby na mocowaniach oraz dwa mocowania na spodniej płycie wykonane od zera - nie było ich w zestawie), spawy, jakieś dekle obok włazu kierowcy, których przeznaczenia nie znam. Do zrobienia pozostały mocowania na dwa ogniwa zapasowe - zrobię je, gdy zobaczę, czy nie zabraknie mi ogniw (raczej nie powinno). Linki z Eureki częściowo gotowe - jedna z nich biegnie po zapasowych ogniwach, więc jeszcze nie mogę ustalić długości.
Po zmontowaniu tego wszystkiego zorientowałem się, że lampy i falochron są za nisko - lampy zamontowałem tam, gdzie było to przygotowane przez producenta. Trudno.
Z tyłu nie było zbyt wiele pracy, dodałem spawy wokół haków:
Zestawowe gąsienice są dużo za krótkie. Z jednej strony można powiedzieć, że w tak słaby zestaw podstawowy nie warto inwestować i kupować gąsienic friul, ale nie miałem innego wyboru, poza tym byłem ciekaw, jak się je składa. Po fakcie muszę powiedzieć, że bardzo przyjemnie się je składało, a efekt jest bardzo dobry.
Na warsztacie jest teraz wieża.
Pozdrawiam!
Przy okazji wielkie podziękowania dla Tempesta za re-upload zdjęć w jego relacji z budowy T-55 Lee. Relacja jest bardzo pomocna i pomogła mi wychwicić kilka koniecznych zmian oraz uniknąć kilku baboli! Dzięki!
Model jest dość prosty w budowie, nie ma zbyt wielu części. Spasowanie jest średnie - zużyłem sporo papieru ściernego, szpachlowania nie było aż tak dużo. Problemem jest toporność detali - stąd tyle szlifowania - jako przykład błotniki (na zdjęciu przednie, tylne wymagały tego samego zabiegu):
Połówki kadłuba pasowały bardzo ładnie:
Czego nie można powiedzieć o skrzynkach na błotnikach, miały kształt trapezu w rzucie z góry i najprościej było je porozcinać i skleić od nowa:
Informacja praktyczna, jeśli ktoś ma ten model w szafie i chciałby go zbudować: skrzynki są za wysokie i trzeba je zeszlifować, inaczej wieża zahacza o nie podczas obrotu.
To samo dotyczy osłony wydechu - również do zeszlifowania, inaczej blokuje wieżę.
Ponadto, wydech został zaprojektowany jako zamocowany do błotnika na jakichś 4 łapkach, prawidłowo powinien być wspawany w błotnik:
Osłona wydechu, odpowiednio zeszlifowana, zostanie wklejona później, razem z podporami (najpierw chcę podmalować wydech na zielono):
Bardzo chciałem wykorzystać siatkę z zestawu, niestety nie byłem w stanie wkleić jej równo - poszczególne nitki były zwichrowane względem siebie (nie były ułożone prostopadle i równolegle). Kupiłem więc siatkę od abera i wkleiłem. Całą pokrywę przykleję po podmalowaniu na zielono płyty silnikowej.
Od siebie dodałem zewnętrzną instalację paliwową:
Schemat:
i na modelu:
Zrobiłem złączki z taśmy Tamiya, zrezygnowałem ze zrobienia zacisków.
Przy okazji możecie też zobaczyć mocowania dla lin holowniczych.
Przód wymagał dużej ilości pracy. Zrobiłem instalację elektryczną, wymieniłem osłonę lamp i falochron (szybciej było go zrobić od nowa, niż rzeźbić w oryginale), zrobiłem instalację pod lemiesz/trał minowy (rury plus śruby na mocowaniach oraz dwa mocowania na spodniej płycie wykonane od zera - nie było ich w zestawie), spawy, jakieś dekle obok włazu kierowcy, których przeznaczenia nie znam. Do zrobienia pozostały mocowania na dwa ogniwa zapasowe - zrobię je, gdy zobaczę, czy nie zabraknie mi ogniw (raczej nie powinno). Linki z Eureki częściowo gotowe - jedna z nich biegnie po zapasowych ogniwach, więc jeszcze nie mogę ustalić długości.
Po zmontowaniu tego wszystkiego zorientowałem się, że lampy i falochron są za nisko - lampy zamontowałem tam, gdzie było to przygotowane przez producenta. Trudno.
Z tyłu nie było zbyt wiele pracy, dodałem spawy wokół haków:
Zestawowe gąsienice są dużo za krótkie. Z jednej strony można powiedzieć, że w tak słaby zestaw podstawowy nie warto inwestować i kupować gąsienic friul, ale nie miałem innego wyboru, poza tym byłem ciekaw, jak się je składa. Po fakcie muszę powiedzieć, że bardzo przyjemnie się je składało, a efekt jest bardzo dobry.
Na warsztacie jest teraz wieża.
Pozdrawiam!
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Nie idziesz na łatwiznę. Znakomita robota.
Czołgi to nie moja branża ale jedna rzecz mi się rzuciła w oczy i aż musiałem sprawdzić jak było w oryginale. Chodzi o te śruby na przednim pancerzu. Tak na chłopską logikę są one za blisko siebie i niemożliwe chyba by było założenie na nie jakiegokolwiek klucza do odkręcenia.
Poniżej fotka obrazująca o co mi chodzi
http://data3.primeportal.net/tanks/jose ... _of_45.jpg
Czekam na dalszy ciąg relacji
Czołgi to nie moja branża ale jedna rzecz mi się rzuciła w oczy i aż musiałem sprawdzić jak było w oryginale. Chodzi o te śruby na przednim pancerzu. Tak na chłopską logikę są one za blisko siebie i niemożliwe chyba by było założenie na nie jakiegokolwiek klucza do odkręcenia.
Poniżej fotka obrazująca o co mi chodzi
http://data3.primeportal.net/tanks/jose ... _of_45.jpg
Czekam na dalszy ciąg relacji
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Aż poszedłem do mojej pracowni ( [11m + 17 schodów + 10m] X 2 a ja już swoje lata mam ) pokręcić wieżą i nic nie haczy a nie przypominam sobie abym coś tam szlifowałskrzynki są za wysokie i trzeba je zeszlifować, inaczej wieża zahacza o nie podczas obrotu
EDIT: Przejrzałem kilka stron mojej stworzonej w zamierzchłych czasach relacji i znalazłem zapis że skrzynki wymagały jednak trochę szlifowania.
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Skoro już tam dotarłeś to może trzeba było coś pokleićTempest pisze:
Aż poszedłem do mojej pracowni ( [11m + 17 schodów + 10m] X 2
Rutek,
rzeczywiście łby śrub zwracają uwagę - deczko przewymiarowane. Nie miałeś pewnie pod ręką cieńszego profilu
Poza tym cymesik. Ładne druciki
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Hej,
dokładnie tak jak pisze gk, kolejny profil, który miałem do dyspozycji, był zdecydowanie za mały i śruby były rozstrzelone i wyglądały, jak gdyby można by je odkręcić kluczem 13, więc wybrałem większe
Generalnie dobrze się bawie przy tym całym majsterkowaniu i kombinowaniu, ten czołg jeszcze nie musi być idealny. Może któryś kolejny
Kolejny etap: WIEŻA
Prace nad wieżą zacząłem od wzmocnienia mocowania spodu, jeszcze na etapie wstępnego składania kadłuba:
Podczas doposażania przodu kadłuba nie wszystko było dla mnie jasne, więc wybrałem się do MWP zobaczyć T-55 na żywo. Zwróciłem uwagę na fakturę wieży oraz ścięty brzeg wieży przy podstawie:
Niedawno w MWP pojawił się nowy eksponat, Centurion. Warto przy okazji T-55 wspomnieć o Centurionie, ponieważ te pojazdy starły się ze sobą np. podczas wojny Jom Kippur w 1973 r.
Wieża z zestawu na początku wyglądała tak:
Postanowiłem spróbować sił z fakturą odlewu oraz wykonać spawy analogicznie jak na kadłubie.
Ponadto, zrezygnowałem z zestawowej lufy i doposażyłem się w produkt firmy RB. Po zamontowaniu lufy okazało się, że wieża „leci” na przód, dociążyłem więc tył kilkoma nakrętkami dla równowagi.
Przy okazji dodałem jeszcze jedną nakrętkę:
Do której można dokręcić śrubę i zamocować wieżę na stojaku, np. do malowania:
A wracając do faktury:
do wykonania wykorzystałem następujące środki:
Czyli za wiele tego nie było Dodatkowo maskolem zabezpieczyłem miejsca, gdzie faktury nie powinno być.
I uzyskałem taki efekt:
Po usunięciu maskola:
W kolejnym etapie zabrałem się za spawy. Najpierw w miarę równy wałeczek szpachlówki akrylowej vallejo:
Gdy lekko podeschnie - trzeba wyczuć moment - dziabanie skalpelem i równanie spawu (odcinamy nadmiar szpachli):
Kolejny etap - uchwyty na wieży, na pierwszy ogień małe:
Rozkład i ilość tych uchwytów różni się w zależności od konkretnego egzemplarza, więc można pozwolić sobie na pewną dowolność i jest spora szansa, że trafi się w jakiś egzemplarz. Ja wzorowałem się na rozmieszczeniu uchwytów na polskim T-55 sfotografowanym w Sudanie (to się nazwiedzał).
Później zamontowałem większe uchwyty:
które jednak były za grube i zostały później zmienione na cieńsze.
Kolejny etap - reflektor Łuna.
Najpierw wykonałem wichajster pozwalający Łunie patrzeć tam, gdzie armata:
Później dołożyłem przewód: gruby po stropie wieży i dwa małe bezpośrednio pod podstawą reflektora (tutaj też już widać cieńsze uchwyty na wieży):
Zdjęcie poglądowe:
I model:
Na stropie wieży widać miejsce mocowania osłony wentylatora podczas szpachlowania - ten element jest charakterystyczny dla T-54, w T-55 nie występował.
I rzut oka na całość na tym etapie:
W dalszej części doposażanie wieży - haki, włazy.
Pozdrawiam!
dokładnie tak jak pisze gk, kolejny profil, który miałem do dyspozycji, był zdecydowanie za mały i śruby były rozstrzelone i wyglądały, jak gdyby można by je odkręcić kluczem 13, więc wybrałem większe
Generalnie dobrze się bawie przy tym całym majsterkowaniu i kombinowaniu, ten czołg jeszcze nie musi być idealny. Może któryś kolejny
Kolejny etap: WIEŻA
Prace nad wieżą zacząłem od wzmocnienia mocowania spodu, jeszcze na etapie wstępnego składania kadłuba:
Podczas doposażania przodu kadłuba nie wszystko było dla mnie jasne, więc wybrałem się do MWP zobaczyć T-55 na żywo. Zwróciłem uwagę na fakturę wieży oraz ścięty brzeg wieży przy podstawie:
Niedawno w MWP pojawił się nowy eksponat, Centurion. Warto przy okazji T-55 wspomnieć o Centurionie, ponieważ te pojazdy starły się ze sobą np. podczas wojny Jom Kippur w 1973 r.
Wieża z zestawu na początku wyglądała tak:
Postanowiłem spróbować sił z fakturą odlewu oraz wykonać spawy analogicznie jak na kadłubie.
Ponadto, zrezygnowałem z zestawowej lufy i doposażyłem się w produkt firmy RB. Po zamontowaniu lufy okazało się, że wieża „leci” na przód, dociążyłem więc tył kilkoma nakrętkami dla równowagi.
Przy okazji dodałem jeszcze jedną nakrętkę:
Do której można dokręcić śrubę i zamocować wieżę na stojaku, np. do malowania:
A wracając do faktury:
do wykonania wykorzystałem następujące środki:
Czyli za wiele tego nie było Dodatkowo maskolem zabezpieczyłem miejsca, gdzie faktury nie powinno być.
I uzyskałem taki efekt:
Po usunięciu maskola:
W kolejnym etapie zabrałem się za spawy. Najpierw w miarę równy wałeczek szpachlówki akrylowej vallejo:
Gdy lekko podeschnie - trzeba wyczuć moment - dziabanie skalpelem i równanie spawu (odcinamy nadmiar szpachli):
Kolejny etap - uchwyty na wieży, na pierwszy ogień małe:
Rozkład i ilość tych uchwytów różni się w zależności od konkretnego egzemplarza, więc można pozwolić sobie na pewną dowolność i jest spora szansa, że trafi się w jakiś egzemplarz. Ja wzorowałem się na rozmieszczeniu uchwytów na polskim T-55 sfotografowanym w Sudanie (to się nazwiedzał).
Później zamontowałem większe uchwyty:
które jednak były za grube i zostały później zmienione na cieńsze.
Kolejny etap - reflektor Łuna.
Najpierw wykonałem wichajster pozwalający Łunie patrzeć tam, gdzie armata:
Później dołożyłem przewód: gruby po stropie wieży i dwa małe bezpośrednio pod podstawą reflektora (tutaj też już widać cieńsze uchwyty na wieży):
Zdjęcie poglądowe:
I model:
Na stropie wieży widać miejsce mocowania osłony wentylatora podczas szpachlowania - ten element jest charakterystyczny dla T-54, w T-55 nie występował.
I rzut oka na całość na tym etapie:
W dalszej części doposażanie wieży - haki, włazy.
Pozdrawiam!
Re: [R] T-55 Lee 1/35
Jak pisałeś o robieniu spawów to myślałem, że użyłeś do tego jakiegoś twardego ryżowego pędzla a tu skalpel. Czy ta masa musi być bardzo twarda do takich zabiegów?
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7047D przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7047D przy użyciu Tapatalka
Ukończone:
Plastik: Su-22M4 Fitter K; German Fuel Truck; B-17 Mephis Belle; Mil-Mi24A; Mil-Mi 24D, He-117 Greif;
Papier: pomnik Prypeć
Pozdrawiam Michał
Plastik: Su-22M4 Fitter K; German Fuel Truck; B-17 Mephis Belle; Mil-Mi24A; Mil-Mi 24D, He-117 Greif;
Papier: pomnik Prypeć
Pozdrawiam Michał
Re: [R] T-55 Lee 1/35
@ Biafra
Trzeba wyczuć Nie może być twarda, musi być plastyczna. Najlepiej spróbować na jakimś nieużytku modelarskim.
Aktualizacja:
Na niektórych zdjęciach można zobaczyć numery odlewów na podstawie włazów czy samych włazach. Postanowiłem zobaczyć, co da się zrobić. Z drucika 0,18 zrobiłem cyferki (1,7,5,2, bardziej ambitni mogą spróbować 3,4,8,6,9 ).
Następnie za pomocą rozcieńczonego (żeby nie zostawić śladów na plastiku) lakieru błyszczącego przykleiłem numery do podstawy włazów. W kolejnym etapie, tym samym lakierem, ale nierozcieńczonym, przymocowałem ostatecznie i wtopiłem drut w strukturę. A wyszło tak:
Malowanie w sumie zweryfikuje bardziej, jak to wyszło.
Pozdrawiam!
Trzeba wyczuć Nie może być twarda, musi być plastyczna. Najlepiej spróbować na jakimś nieużytku modelarskim.
Aktualizacja:
Na niektórych zdjęciach można zobaczyć numery odlewów na podstawie włazów czy samych włazach. Postanowiłem zobaczyć, co da się zrobić. Z drucika 0,18 zrobiłem cyferki (1,7,5,2, bardziej ambitni mogą spróbować 3,4,8,6,9 ).
Następnie za pomocą rozcieńczonego (żeby nie zostawić śladów na plastiku) lakieru błyszczącego przykleiłem numery do podstawy włazów. W kolejnym etapie, tym samym lakierem, ale nierozcieńczonym, przymocowałem ostatecznie i wtopiłem drut w strukturę. A wyszło tak:
Malowanie w sumie zweryfikuje bardziej, jak to wyszło.
Pozdrawiam!