No cóż - troche znalazłem na sieci, ale nie było tego wiele - więc jako Wrocławianin, poczekałem na niski stan wody i zaopatrzony w gumiaki oraz aparat cyfrowy obfotografowałem go z każdej strony.
Proponuję kontynuować ten wątek gdzie indziej bo nas Kierownik powiesi
Grunwaldzki zrobiłem za młodu, ale jak to czasem bywa, nie przetrwał do dziś. Uważam, że Zwierzyniecki jest ciekawszy jako konstrukcja kratownicowa, chociaż Grunwaldzki ma ciekawszą historię. A w ogóle to szkice mostów w ołówku to jedno z moich dawnych zainteresowań - kontynuujmy w nowym wątku - zaraz zakładam.
Zdjęcie robiłem zaskoczony, że jadę tym mostem - cacuszkiem, ale wiedziałem gdzie aparat skierować!
Co do historii - masz Rainman rację. Jest bardzo ciekawa.Tropiłem poczynania Beuchelta z racji zainteresowań kolejowych, natrafiłem na u-booty, mosty na Odrze, autostradę Berlin-Gliwice, kolej Damaszek-Bagdad,piętrowe autobusy, budownictwo podwodne i wiele innych.
Mosty kratownicowe są dosyć popularne, ale Grunwaldzki to przecież wiszący! I to nie na linach, ale na pasach blachy. Cacko!
projektował toto Richard Pluddemann - wrocławski Stadtbaurat (znaczy miejski radca budowlany) bodajże w 1903 roku. nie pamiętam, kto robił konstrukcję - wlezę do domu to sprawdzę...