Dobry wieczór szacownemu gronu Kartonworka! ;)
Po raz drugi tutaj
nadejszla wiekopomna chwiła i mamy KONIEC mojej relacji. A raczej pierwszą część (z dwóch) końca relacji, bo przed nami jeszcze galeria dynamiczna na wodzie z dymem z komina i światłami. Ta niestety dopiero na wiosnę lub jak znajdę jakiś basen do pływania modelami, bo niestety nie zdążyłem się już załapać na złotą polską jesień ;)
Mam nadzieję, że podobał się Wam ten ponad pięcioletni poligon doświadczalny. Sporo tutaj eksperymentowałem, raz z powodzeniem a raz nie. Jak zresztą widzieliście. Ogólnie model uważam za udany a zebrane doświadczenie za nieocenione.
W statystyki się nie bawię, bo relacja trwała tak długo, że już nawet nie pamiętam ile godzin go budowałem, ile materiału zużyłem i ile co kosztowało. Za to pamiętam, że w międzyczasie, spadł mi raz konkretnie z biurka tracąc dziób, 3 razy się przeprowadziłem, ożeniłem się i urodził mi się syn (kolejność chronologiczna)
Stąd właśnie te luki czasowe w relacji ;)
Teraz "kilka" fotek i wnioski.
Miłego oglądania i czytania:
I to by było na tyle z galerii statycznej.
Co do wniosków:
1. Kadłub wykonywany metodą słomkową i łączony CA niestety pęka. Musiałem zalewać od środka innymi klejami (rozpuszczającymi plastik), żeby ratować sytuację a i tak kilka tygodni temu wyskoczyła mi szpara na rufie i cała była jeszcze raz malowana. Proponuję łączyć paski do kadłuba CA aż złapie a potem spoine jeszcze raz zalewać klejem humbrola, revela lub wamodu, byle takim co rozpuszcza plastik.
2.Im więcej odlewać tym lepiej. Gdybym ruszył kuper i wcześniej wszedł w to, nie musiałbym tych wszystkich grzybków i odwietrzników kleić z osobna, tak samo polerów. Na maksa z żywicą i to najlepiej FC55 lub FC52.
3.Nigdy więcej przekładni mechanicznych. Hałas i problemy z nimi tylko. Najlepiej dobrać silnik tak aby nie była potrzebna redukcja obrotów.
4.Najlepsze wg mnie farbki to Tamiya i Mr.Color, potem dłuuuugo nic i vallejo, ale wiadomo, jak kto woli. O Pactrze nie wspomnę, bądźmy profesjonalni ;)
5. Podkład i lakier bezbarwny Motip jak zwykle niezawodne
6. Rysowanie w Corelu i drukowanie na drukarce atramentowej na arkuszu polistyrenu 0,25 niesamowicie ułatwia pracę z drobiazgami. Delikatna mgiełka lakieru bezbarwnego na to i po chwili można obracać w łapkach, oczywiście z umiarem.
7. Weathering...Tutaj była masakra, ale musiałem!:) No po prostu nie dało się zrobić ładnego ścigacza. Kto je widział ten wie
jak powiedział MIg Jimenez, weathering to indywidualna interpretacja obiektu, który wykonujemy. Oby nas jak najbardziej satysfakcjonowała. U mnie trzeba jeszcze tutaj popracować. za mało siurków zrobionych i za pewnie na początku pojechałem, w rezultacie przemalowywałem kadłub dwa razy... Grzegorz75 i Szydercza Gala zrobiliby pewnie lepiej ale wydaje mi się, że wielkiego obciachu nie ma ;)
Tyle co mi narazie przychodzi do głowy.
Dzięki wszystkim zainteresowanym za wsparcie i doping!
A tę fotkę "jedynki" cyknąłem z pokładu "szóstki" tj. ścigacza ZWINNY /356/ podczas powrotu z poligonu po ćwiczeniu REKIN 2004
Pozdr
Piotr