[Galeria] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[Galeria] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Zdjęcia uzupełnione po awarii serwisu hostingujacego zdjęcia - niestety nie jestem w stanie odzyskać zdjęć z relacji, zatem wstawiam tylko krotką galerie:
Witam, przedstawiam relację z budowy Zlina Żelaznych. Głównym powodem, dla którego pokazywał będę swoje wypociny jest fakt, iż będzie to mój pierwszy model klejony za pomocą BCG, w związku z czym liczę na jakieś porady pozwalające uniknąć krowich żeber.
Arkusze pokryłem Caponem od strony zadrukowanej. Model sklejony będzie raczej w standardzie, przewiduję jedynie kilka zmian i dodatków. Na początku wykonałem fotel. Wycinankowe klamry wymieniłem na druciane.
Następne w kolejności było wnętrze kabiny. Zmieniłem mocowanie węża do tej skrzynki umieszczonej na tylnej ścianie, dodałem cięgna odchodzące od orczyka, oraz starałem się wykonać osłony przełączników pod tablicą przyrządów, wzorując się na poniższych fotografiach:
Niestety mimo wykorzystania najcieńszego drutu jaki posiadałem osłony wyszły strasznie grube, a dwie czy trzy się przekrzywiły podczas montażu. Są to jednak elementy stosunkowo małe i mam nadzieję, że nie będzie to się tak strasznie rzucać w oczy w gotowym modelu.
Póki co BCG sprawuje się zaskakująco dobrze, o ile chodzi o takie małe elementy. Mam natomiast pewne obawy jeśli chodzi o oklejanie kabiny poszyciem - zastosowanie BCG na tak dużej powierzchni to chyba bardzo zły pomysł? Nie wyobrażam sobie również oklejania za jego pomocą szkieletu skrzydeł ich poszyciem i w tych dwóch przypadkach chyba zastosuje stary, dobry butapren.
Wykorzystane zdjęcia Zlina pochodzą z tematu:
http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=11276
Do zobaczenia w następnej odsłonie, pozdrawiam.
Witam, przedstawiam relację z budowy Zlina Żelaznych. Głównym powodem, dla którego pokazywał będę swoje wypociny jest fakt, iż będzie to mój pierwszy model klejony za pomocą BCG, w związku z czym liczę na jakieś porady pozwalające uniknąć krowich żeber.
Arkusze pokryłem Caponem od strony zadrukowanej. Model sklejony będzie raczej w standardzie, przewiduję jedynie kilka zmian i dodatków. Na początku wykonałem fotel. Wycinankowe klamry wymieniłem na druciane.
Następne w kolejności było wnętrze kabiny. Zmieniłem mocowanie węża do tej skrzynki umieszczonej na tylnej ścianie, dodałem cięgna odchodzące od orczyka, oraz starałem się wykonać osłony przełączników pod tablicą przyrządów, wzorując się na poniższych fotografiach:
Niestety mimo wykorzystania najcieńszego drutu jaki posiadałem osłony wyszły strasznie grube, a dwie czy trzy się przekrzywiły podczas montażu. Są to jednak elementy stosunkowo małe i mam nadzieję, że nie będzie to się tak strasznie rzucać w oczy w gotowym modelu.
Póki co BCG sprawuje się zaskakująco dobrze, o ile chodzi o takie małe elementy. Mam natomiast pewne obawy jeśli chodzi o oklejanie kabiny poszyciem - zastosowanie BCG na tak dużej powierzchni to chyba bardzo zły pomysł? Nie wyobrażam sobie również oklejania za jego pomocą szkieletu skrzydeł ich poszyciem i w tych dwóch przypadkach chyba zastosuje stary, dobry butapren.
Wykorzystane zdjęcia Zlina pochodzą z tematu:
http://www.pwm.org.pl/viewtopic.php?f=3&t=11276
Do zobaczenia w następnej odsłonie, pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony pt cze 07 2019, 18:51 przez Kedzier, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Witam. Zabrałem się za oklejenie kabiny poszyciem zewnętrznym. Postanowiłem postąpić inaczej niż w instrukcji, tzn. przednią i tylną część górnej powierzchni kabiny przykleiłem do zewnętrznego poszycia, zamiast do jej wnętrza.
W ten sposób łatwiej było mi poprawnie ukształtować elementy poszycia. Wiązało się to jednak z lekkimi zmianami w poszyciu wewnętrznym, które musiałem dociąć, wg linii zaznaczonej na niebiesko. Wszystkie wręgi kleiłem za pomocą butaprenu, ponieważ po wykonaniu kilku prób oklejania poszycia na wrędze zawsze powstawały krowie żebra.
Następnie zacząłem się przesuwać w kierunku ogona. Model posiada przesunięcia koloru, co szczególnie widać na ostatnim segmencie - zarówno na jego spodzie, jak i na łączeniu pomiędzy oznaczeniami 6 i ŻELAZNY. Na prawej burcie widać również przesunięcie nadruku na literze Y - sklejałem tak aby linie poszycia blach i nitowania tworzyły linie ciągłe.
Wykonałem również statecznik pionowy, wraz z jego oprofilowaniem.
W ten sposób łatwiej było mi poprawnie ukształtować elementy poszycia. Wiązało się to jednak z lekkimi zmianami w poszyciu wewnętrznym, które musiałem dociąć, wg linii zaznaczonej na niebiesko. Wszystkie wręgi kleiłem za pomocą butaprenu, ponieważ po wykonaniu kilku prób oklejania poszycia na wrędze zawsze powstawały krowie żebra.
Następnie zacząłem się przesuwać w kierunku ogona. Model posiada przesunięcia koloru, co szczególnie widać na ostatnim segmencie - zarówno na jego spodzie, jak i na łączeniu pomiędzy oznaczeniami 6 i ŻELAZNY. Na prawej burcie widać również przesunięcie nadruku na literze Y - sklejałem tak aby linie poszycia blach i nitowania tworzyły linie ciągłe.
Wykonałem również statecznik pionowy, wraz z jego oprofilowaniem.
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Witam ponownie. Za mną segment który osobiście uważam za najtrudniejszy - owiewka silnika. Część górna oraz dolna wyszły w miarę znośnie, choć daleko im do ideału.
Natomiast boczne części wyszły kiepsko. Klejąc je sugerowałem się linią dolną, aby na niej uzyskać równą krawędź, ponieważ linia górna będzie częściowo zasłonięta przez "6". Drugi segment poszycia jest minimalnie krótszy od pozostałych. Klejąc pierwszą osłonę podejrzewałem, że to mój błąd, jednak identyczny błąd powtórzył się przy drugiej osłonie, gdzie zwróciłem szczególną uwagę, aby wyciąć elementy dokładnie. Również białą linia się trochę rozjeżdża, ale planuję ten fragment delikatnie wyszlifować i pomalować białą farbą na etapie lakierowania gotowego modelu. Wyjątkowo na zdjęciach elementy wyglądają lepiej niż w rzeczywistości, fronty na tych zdjęciach są tylko wstępnie ukształtowane, poprawiłem je trochę po przyklejeniu ich do reszty modelu.
Tak się prezentuje owiewka po sklejeniu w całość. Myślałem, że fazowanie krawędzi osłon bocznych pod kątem 45 stopni wystarczy, aby uniknąć schodka na łączeniach - myliłem się. Mam nadzieję, że lakier zniweluje powstałe uskoki na połączeniach.
Zabrałem się również za skrzydła
Pozdrawiam
Natomiast boczne części wyszły kiepsko. Klejąc je sugerowałem się linią dolną, aby na niej uzyskać równą krawędź, ponieważ linia górna będzie częściowo zasłonięta przez "6". Drugi segment poszycia jest minimalnie krótszy od pozostałych. Klejąc pierwszą osłonę podejrzewałem, że to mój błąd, jednak identyczny błąd powtórzył się przy drugiej osłonie, gdzie zwróciłem szczególną uwagę, aby wyciąć elementy dokładnie. Również białą linia się trochę rozjeżdża, ale planuję ten fragment delikatnie wyszlifować i pomalować białą farbą na etapie lakierowania gotowego modelu. Wyjątkowo na zdjęciach elementy wyglądają lepiej niż w rzeczywistości, fronty na tych zdjęciach są tylko wstępnie ukształtowane, poprawiłem je trochę po przyklejeniu ich do reszty modelu.
Tak się prezentuje owiewka po sklejeniu w całość. Myślałem, że fazowanie krawędzi osłon bocznych pod kątem 45 stopni wystarczy, aby uniknąć schodka na łączeniach - myliłem się. Mam nadzieję, że lakier zniweluje powstałe uskoki na połączeniach.
Zabrałem się również za skrzydła
Pozdrawiam
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
towarzyszu,
nie myślcie sobie czasem, że nikt was nie obserwuje. Partia patrzy, Partia czuwa.
pozdro
600
nie myślcie sobie czasem, że nikt was nie obserwuje. Partia patrzy, Partia czuwa.
pozdro
600
- The Truth is…?
- …that there is no Truth. There is only an agreement about it.
- …that there is no Truth. There is only an agreement about it.
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Diogenes - Zdaję sobie sprawę, że najwięcej uwagi przykuwają relacje w których pokazywane są jakieś ciekawe techniki, albo prowadzone przez Mistrzów. Moja niestety nie zalicza się do żadnej z tych grup. Ale skoro nikt nie wytyka tu błędów, to chyba znaczy też, że model nie wychodzi jakoś strasznie źle, a przynajmniej taka myślą się pocieszam
Nadszedł czas na powierzchnie sterowe oraz podwozie.
Zacząłem od steru kierunku oraz steru wysokości. Zrezygnowałem z krańcowych części szkieletu, ponieważ w ten sposób wygodniej mi kształtować końcówki.
Następnie wykonałem lotki.
Rzut oka na elementy przed ich przyklejeniem
Z blach 0,2 oraz 0,5 mm wykonałem podwozie. O ile wykonanie tylnego podwozia nie sprawia żadnych problemów, to przednie wyszło w sposób zadowalający dopiero za 3 razem. Mimo, że zajęło to bardzo dużo czasu, to jak dotąd był to jeden z ciekawszych i bardziej satysfakcjonujących podzespołów . Dodałem przewody hamulcowe, oraz wężyk wychodzący w oryginale z silnika.
Powierzchnie sterowe przykleiłem na ich miejsce. Popychacze trymerów i inne drobne elementy dodam później, aby ich przypadkowo nie uszkodzić.
Przetłoczenia na lotkach wyszły bardzo delikatne, trudno było mi to na zdjęciach uchwycić. W sumie są bardziej wyczuwalne pod palcami, niż widoczne. Aby było cokolwiek widać poniższe zdjęcia są w oryginalnej rozdzielczości
Oraz rzut oka na całość, pozwoliłem sobie zachować oryginalną rozdzielczość.
Nadszedł czas na powierzchnie sterowe oraz podwozie.
Zacząłem od steru kierunku oraz steru wysokości. Zrezygnowałem z krańcowych części szkieletu, ponieważ w ten sposób wygodniej mi kształtować końcówki.
Następnie wykonałem lotki.
Rzut oka na elementy przed ich przyklejeniem
Z blach 0,2 oraz 0,5 mm wykonałem podwozie. O ile wykonanie tylnego podwozia nie sprawia żadnych problemów, to przednie wyszło w sposób zadowalający dopiero za 3 razem. Mimo, że zajęło to bardzo dużo czasu, to jak dotąd był to jeden z ciekawszych i bardziej satysfakcjonujących podzespołów . Dodałem przewody hamulcowe, oraz wężyk wychodzący w oryginale z silnika.
Powierzchnie sterowe przykleiłem na ich miejsce. Popychacze trymerów i inne drobne elementy dodam później, aby ich przypadkowo nie uszkodzić.
Przetłoczenia na lotkach wyszły bardzo delikatne, trudno było mi to na zdjęciach uchwycić. W sumie są bardziej wyczuwalne pod palcami, niż widoczne. Aby było cokolwiek widać poniższe zdjęcia są w oryginalnej rozdzielczości
Oraz rzut oka na całość, pozwoliłem sobie zachować oryginalną rozdzielczość.
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Specjalnie sprawdziłem sobie kiedy wystartowałeś z relacją.
Niezłe tempo. Kleisz na bieżąco czy to tylko opowieść po fakcie?
Porzuciłeś BCG w klejeniu dużych płaszczyzn?
Tak czy siak powstaje tu kawałek porządnego modelu. ;)
Niezłe tempo. Kleisz na bieżąco czy to tylko opowieść po fakcie?
Porzuciłeś BCG w klejeniu dużych płaszczyzn?
Tak czy siak powstaje tu kawałek porządnego modelu. ;)
Tyle pięknych samolotów do sklejenia...
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Piotter - model powstaje na bieżąco, staram się codziennie poświęcić mu 3-4 godziny. Nie jest on strasznie skomplikowany, wiec budowa idzie dość szybko. Poszycie kadłuba i powierzchnie skrzydeł kleiłem butaprenem, do BCG wróciłem przy zastrzałach, sterach kierunku i wysokości. Boję się go jeszcze używać na dłuższych krawędziach, aby nie pofalować elementów. Jako, że zostały teraz głównie drobne elementy, mam zamiar używać BCG już do końca budowy.
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Witam w ostatniej odsłonie relacji przed galerią.
Zacząłem od przeprojektowania kołpaka śmigła. W oryginale wygląda on tak:
Moja wersja w porównaniu do wersji dostępnej w wycinance tak prezentuje się w 2D oraz 3D:
Nie udało mi się w sposób zadowalający ukryć łączeń między listkami, zatem element został kilkukrotnie zamoczony w białym podkładzie-szpachlówce Mr. Hobby i szlifowany, co wygładziło element i nadało mu błysku. Tak się prezentuje śmigło po skończeniu:
Wykonałem również tablicę przyrządów:
A także koła. Wykorzystałem taśmę maskującą w celu uzyskania bieżnika. Jest on bardzo delikatny, jednak w rzeczywistości bardziej widoczny, niż na poniższym zdjęciu.
Następnie przykleiłem wszystkie drobne elementy na kadłubie jak wlew czy rurka Pitota.
Wykonałem także popychacze lotek i trymerów.
Tak przygotowany model mogłem już polakierować
Używając tego samego podkładu co do kołpaka śmigła namalowałem pasy na osłonie silnika. Z tej perspektywy (dopasowałem ją do jednego z poprzednich zdjęć) widać uskoki, spowodowane nierównymi łączeniami, pod innym kątem wygląda lepiej. Nie jest idealnie, jednak wydaje mi się, że wygląda lepiej niż przed malowaniem.
Po ponownym polakierowaniu modelu zamontowałem następne elementy:
Rury wydechowe pomalowałem na srebrno (mimo, że są widoczne na poprzednich zdjęciach wkleiłem je dopiero teraz, ponieważ staram się unikać lakierowania elementów pomalowanych metalizerami)
Tablica przyrządów
Śmigło. Tak model wygląda obecnie (duże zdjęcia):
Pozostało jedynie dokleić osłonę kabiny oraz parę detali, takich jak antena czy elementy hamulców.
Zacząłem od przeprojektowania kołpaka śmigła. W oryginale wygląda on tak:
Moja wersja w porównaniu do wersji dostępnej w wycinance tak prezentuje się w 2D oraz 3D:
Nie udało mi się w sposób zadowalający ukryć łączeń między listkami, zatem element został kilkukrotnie zamoczony w białym podkładzie-szpachlówce Mr. Hobby i szlifowany, co wygładziło element i nadało mu błysku. Tak się prezentuje śmigło po skończeniu:
Wykonałem również tablicę przyrządów:
A także koła. Wykorzystałem taśmę maskującą w celu uzyskania bieżnika. Jest on bardzo delikatny, jednak w rzeczywistości bardziej widoczny, niż na poniższym zdjęciu.
Następnie przykleiłem wszystkie drobne elementy na kadłubie jak wlew czy rurka Pitota.
Wykonałem także popychacze lotek i trymerów.
Tak przygotowany model mogłem już polakierować
Używając tego samego podkładu co do kołpaka śmigła namalowałem pasy na osłonie silnika. Z tej perspektywy (dopasowałem ją do jednego z poprzednich zdjęć) widać uskoki, spowodowane nierównymi łączeniami, pod innym kątem wygląda lepiej. Nie jest idealnie, jednak wydaje mi się, że wygląda lepiej niż przed malowaniem.
Po ponownym polakierowaniu modelu zamontowałem następne elementy:
Rury wydechowe pomalowałem na srebrno (mimo, że są widoczne na poprzednich zdjęciach wkleiłem je dopiero teraz, ponieważ staram się unikać lakierowania elementów pomalowanych metalizerami)
Tablica przyrządów
Śmigło. Tak model wygląda obecnie (duże zdjęcia):
Pozostało jedynie dokleić osłonę kabiny oraz parę detali, takich jak antena czy elementy hamulców.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2217
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 171
Re: [Relacja] Zlin 50LS, GPM 304, 4/2011
Czy mógłbyś coś więcej na ten temat napisać? (taśma – bieżnik) – jak to konkretnie wykonujesz?Mati pisze: Wykorzystałem taśmę maskującą w celu uzyskania bieżnika. Jest on bardzo delikatny, jednak w rzeczywistości bardziej widoczny, niż na poniższym zdjęciu.