[R/G] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Po elektronice wykonałem sprzęt ratunkowy, czyli tratwy i łódź.
Najpierw tratwy. Tym razem nie okrągłe a prostokątne. A więc z papieru. Jak były wycinane:
Po wycięciu, delikatnym zaokrągleniu krawędzi, zalutowaniu i wyszlifowaniu przyszła pora na oklejanie paskami:
Przyklejanie w kolejności jak na obrazkach. Widać jak sobie poradziłem z wklejeniem lin na zewnętrznej części tratew. Jak ktoś pamięta relację z budowy Farenholta, to jest to powtórka z rozrywki, tylko z innym typem tratew.
Po paskach wykonałem plecionkę dna:
Nic trudnego – paseczki 0,5 mm klejone na BCG.
I na koniec wszystko złożone do kupy, łącznie z konfiguracją wyposażenia, jaką zidentyfikowałem na zdjęciach z 1945 roku.
Zdjęcie grupowe z paseczkami, które będą służyły do ich zamocowania do stelaży:
I same stelaże – trochę drutu 0,5 mm pociętego i sklejonego w ramki:
Po tratwach wykonałem łódź ratunkową. Tutaj już powtórka z wszystkich poprzednich moich niszczycieli. Jest identyczna z tą na Farenholcie.
Tak przyklejałem kil do kadłuba. Potem sporo szlifowania, glutowania… do skutku. Na koniec odcięcie kilu od reszty papieru, dodanie wyposażenia i łódeczka gotowa:
Po łódce żurawiki:
Przyklejanie bocznych wzmocnień. A tak wyglądają po skończeniu, wraz z elementem na którym stała łódeczka:
I tak oto dotarłem do najważniejszego elementu definiującego okręt, czyli uzbrojenia. Zacznie się zabawa…
Najpierw tratwy. Tym razem nie okrągłe a prostokątne. A więc z papieru. Jak były wycinane:
Po wycięciu, delikatnym zaokrągleniu krawędzi, zalutowaniu i wyszlifowaniu przyszła pora na oklejanie paskami:
Przyklejanie w kolejności jak na obrazkach. Widać jak sobie poradziłem z wklejeniem lin na zewnętrznej części tratew. Jak ktoś pamięta relację z budowy Farenholta, to jest to powtórka z rozrywki, tylko z innym typem tratew.
Po paskach wykonałem plecionkę dna:
Nic trudnego – paseczki 0,5 mm klejone na BCG.
I na koniec wszystko złożone do kupy, łącznie z konfiguracją wyposażenia, jaką zidentyfikowałem na zdjęciach z 1945 roku.
Zdjęcie grupowe z paseczkami, które będą służyły do ich zamocowania do stelaży:
I same stelaże – trochę drutu 0,5 mm pociętego i sklejonego w ramki:
Po tratwach wykonałem łódź ratunkową. Tutaj już powtórka z wszystkich poprzednich moich niszczycieli. Jest identyczna z tą na Farenholcie.
Tak przyklejałem kil do kadłuba. Potem sporo szlifowania, glutowania… do skutku. Na koniec odcięcie kilu od reszty papieru, dodanie wyposażenia i łódeczka gotowa:
Po łódce żurawiki:
Przyklejanie bocznych wzmocnień. A tak wyglądają po skończeniu, wraz z elementem na którym stała łódeczka:
I tak oto dotarłem do najważniejszego elementu definiującego okręt, czyli uzbrojenia. Zacznie się zabawa…
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
No i się zaczęło. Pociesza mnie tylko, że jest to amerykański niszczyciel z końca wojny a nie pancernik.
Gąsienice do czołgu mogą się z tą zabawą schować.
Uzbrojenia część pierwsza, czyli Oerlikony. Tym razem wersja z celownikami Mark 14, na pełnej podstawie. Tak mi wyszło z analizy zdjęć.
Na początek zwijanie sprężyn na lufę.
Potem tylko pociąć na odcinki, wyrównać odległości pomiędzy spiralami i nałożyć na lufę.
A tak kleiło się drutologię z tyłu armatek:
Trzecia ręka w postaci plasteliny.
Po przygotowaniu półproduktów do lufy wyglądało to tak:
Tym razem zrezygnowałem z robienia otworów w bocznych paskach na rzecz poprawności wymiarowej. Po przyklejeniu i tak praktycznie tych otworów nie było widać.
A tak wygląda kompletna lufa:
Po lufie zabrałem się za podstawę. Przy podstawie było pokrętło z trójramiennym środkiem. Tym razem powstał element druciano – papierowy:
Do tego dorobiłem papierową podstawę:
I uzbroiłem ją w drutologię, w tym kable zasilające do celownika Mark 14:
Po podstawie rozpocząłem zespół osłony. Na pierwszy ogień – zasilanie? sterowanie? Celownika. W każdym razie stamtąd idą do niego kable:
Reszta podzespołów osłony:
I w końcu miałem kompletną pelotę w podzespołach:
A tak wygląda złożona na sucho do kupy z niezbędnymi przymiarami porównawczymi:
I na koniec zdjęcie rodzinne wszystkich 11 Oerlikonów:
Z danych statystycznych – każde działko składa się z 55 elementów.
Teraz czas na większe kalibry…
Gąsienice do czołgu mogą się z tą zabawą schować.
Uzbrojenia część pierwsza, czyli Oerlikony. Tym razem wersja z celownikami Mark 14, na pełnej podstawie. Tak mi wyszło z analizy zdjęć.
Na początek zwijanie sprężyn na lufę.
Potem tylko pociąć na odcinki, wyrównać odległości pomiędzy spiralami i nałożyć na lufę.
A tak kleiło się drutologię z tyłu armatek:
Trzecia ręka w postaci plasteliny.
Po przygotowaniu półproduktów do lufy wyglądało to tak:
Tym razem zrezygnowałem z robienia otworów w bocznych paskach na rzecz poprawności wymiarowej. Po przyklejeniu i tak praktycznie tych otworów nie było widać.
A tak wygląda kompletna lufa:
Po lufie zabrałem się za podstawę. Przy podstawie było pokrętło z trójramiennym środkiem. Tym razem powstał element druciano – papierowy:
Do tego dorobiłem papierową podstawę:
I uzbroiłem ją w drutologię, w tym kable zasilające do celownika Mark 14:
Po podstawie rozpocząłem zespół osłony. Na pierwszy ogień – zasilanie? sterowanie? Celownika. W każdym razie stamtąd idą do niego kable:
Reszta podzespołów osłony:
I w końcu miałem kompletną pelotę w podzespołach:
A tak wygląda złożona na sucho do kupy z niezbędnymi przymiarami porównawczymi:
I na koniec zdjęcie rodzinne wszystkich 11 Oerlikonów:
Z danych statystycznych – każde działko składa się z 55 elementów.
Teraz czas na większe kalibry…
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Lipa Panie ... te paski są przyklejone górne na dolne a nie przeplatanePo paskach wykonałem plecionkę dna
A tak na poważnie to ... the szok
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Gdyby były przeplatane, to pewnie bym przeplatał. Ale nie były
To raczej były drewniane płaskie listwy pozbijane w kratownicę.
To raczej były drewniane płaskie listwy pozbijane w kratownicę.
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
no Panie to żeś dosypał węgla! Kim ty jesteś z zawodu? Neurochirurgiem czy zegarmistrzem?????? :-D
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
QŃ-u jak zwykle bajka, ja mam tylko jeden pomysł racjonalizatorski. wszędzie tam gdzie użuwasz kartonu/brystolu 0,2 mm przestań, a zacznij używać polistyrenu. nie trzeba glutować, a klei się bezśladowo i bez zgrubień na Tamiyowski Extra Thin Cement. Nie wiem czy można dostać arkusze 0,1 mm ale jeżeli można to też bym rozważył.
WIELKIE JOŁ
WIELKIE JOŁ
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
I chyba w tym problem - ja nie używam kartonu 0,2 mm, a 100g satynowany papier do drukarki. Zazwyczaj przyjmuje się że 100g papier ma grubość 0,1mm - w setne mm już nie idę i suwmiarką nie mierzyłem. Zwykły papier z wycinanek jest dla mnie za gruby - przynajmniej do drobnicy. Duże elementy (jak ściany nadbudówek) po prostu podklejam - ale też tylko tam, gdzie nie widać.
Coś mi się zdaje, że ciężko byłoby dostać tak cienki polistyren.
Pomijam już fakt, że papier obrabiać jakoś umiem a plastiku nie
Poza tym, dzięki używaniu papieru satynowanego, nie muszę nic traktować SG. Żaden element (za wyjątkiem elementów typu pasek 1mm z dziurami w środku) nie jest niczym impregnowany.
Do klejenia papieru używam tylko BCG. SG jest tylko do łączenia z drutologią lub do ekstremalnie cienkich i długich elementów.
Coś mi się zdaje, że ciężko byłoby dostać tak cienki polistyren.
Pomijam już fakt, że papier obrabiać jakoś umiem a plastiku nie
Poza tym, dzięki używaniu papieru satynowanego, nie muszę nic traktować SG. Żaden element (za wyjątkiem elementów typu pasek 1mm z dziurami w środku) nie jest niczym impregnowany.
Do klejenia papieru używam tylko BCG. SG jest tylko do łączenia z drutologią lub do ekstremalnie cienkich i długich elementów.
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Niesamowite jest to co robisz Przyjemnie się ogląda te zdjęcia
Usuwanie zmarszczek laserem - sprawdź laser-na-zmarszczki.pl
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
Kalibry niby większe, ale tylko dwa razy, czyli walka z 40mm Boforsami.
Do wykonania 12 luf. Dwa zestawy poczwórne i dwa podwójne.
Na początek posklejałem podzespoły – lufy, celowniki, pokrętła, siedzenia, podstawy w kawałkach…
Potem już „tylko” uzupełnianie podstaw o wszelkie elementy wyposażenia i w efekcie otrzymuje się takie podstawy do poczwórnych działek:
Oraz takie podstawy podwójnych działek:
Tak wyglądają zestawy poczwórne w komplecie (lufy dołożone tylko na sucho):
Poniżej kompletne zestawy podwójnych Boforsów:
I ostatnie zdjęcie rodzinne, w odrębnych podzespołach, w oczekiwaniu na malowanie:
Uzbrojenia ciąg dalszy przede mną…
Do wykonania 12 luf. Dwa zestawy poczwórne i dwa podwójne.
Na początek posklejałem podzespoły – lufy, celowniki, pokrętła, siedzenia, podstawy w kawałkach…
Potem już „tylko” uzupełnianie podstaw o wszelkie elementy wyposażenia i w efekcie otrzymuje się takie podstawy do poczwórnych działek:
Oraz takie podstawy podwójnych działek:
Tak wyglądają zestawy poczwórne w komplecie (lufy dołożone tylko na sucho):
Poniżej kompletne zestawy podwójnych Boforsów:
I ostatnie zdjęcie rodzinne, w odrębnych podzespołach, w oczekiwaniu na malowanie:
Uzbrojenia ciąg dalszy przede mną…
Re: [R] DD774 USS Hugh W. Hadley - od podstaw
No QN - narobiłeś się . Podziwiam cierpliwość.
Po malowaniu efekt będzie niesamowity.
pzdr Grzegorz
Po malowaniu efekt będzie niesamowity.
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD