*[Relacja/Samolot] Republic F-84E Thunderjet
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Też już z tym klejem pracowałem (eksperymentowałem) – mocowałem golenie podwozia w skrzydle – efekt znakomity. Należy tylko o tym pamiętać, że nie można kleić połączeń, których „nie widać”; spoina musi być potraktowana źródłem światła UV.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Warto sprawdzić na znanym serwisie aukcyjnym klej UV LOCA TP-2500. Opakowanie 50g kosztuje od 40 zł. do 50 zł. Są także mniejsze. Efekt jest bardzo dobry. Klej wynalazłem przy okazji naprawy szyby w telefonie. Potrzebne jest tylko źródło światła UV. Nawet prosta lampa UV do utwardzania lakieru do paznokci, którą używają nasze Panie.
Dobre doświadczenia mam także z klejem B-7000. Tubka 110 ml to koszt 25 - 30 zł. Kartonu nie kleiłem, natomiast tworzywa sztuczne mocno ściąga. Daje mocną i elastyczną spoinę. Ma drażniący zapach oraz zielone zabarwienie. Nie wymaga UV.
Pozdrawiam wszystkich!
Dobre doświadczenia mam także z klejem B-7000. Tubka 110 ml to koszt 25 - 30 zł. Kartonu nie kleiłem, natomiast tworzywa sztuczne mocno ściąga. Daje mocną i elastyczną spoinę. Ma drażniący zapach oraz zielone zabarwienie. Nie wymaga UV.
Pozdrawiam wszystkich!
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Sam już miałem pytać cóż to za patent nam prezentujesz. Przyznaję, Jakub, że wygląda to naprawdę dobrze. Do kloszy lamp będzie jak znalazł. Z każdym wejściem mnie zadziwiasz ale pewnie nie tylko mnie? Podglądam dalej...
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Cześć na nocnej zmianie.
W tym wejściu antenowym chciałbym Wam przedstawić praktycznie docelowy efekt prac nad zbiornikami. Postanowiłem tak do tego podejść aby przetestować kilka rzeczy, które potem pojawią się na samolocie.
Zacznę od tego, że malowanie aluminium jest według tych samych zasad co w Kate – czyli Vallejo Air aluminium rozcieńczone w wodnym lakierze bezbarwnym, nanoszone w kilku warstwach pędzelkiem. Dodatek na czubku i blisko zadka to paski bare-metal-foil. Białe zabarwienie światła pozycyjnego na końcu zbiornika to biała czysta kalkomania (niestety ułożyła się z kilkoma małymi załamaniami ze względu na krzywiznę). Pokrywy zaworów to krążki z foli aluminiowej (delikatnie grubszej niż spożywcza).
Weathering - oglądając zdjęcia z epoki (Korea) widać, że te samoloty nie były ani brudne ani jakoś szczególnie uwalane smarami. Za to te dłużej eksploatowane egzemplarze mają ładne rysy (nie odpryski) na farbie, a i sam goły metal jest często zarysowany. Szczególnie dotyczy to właśnie tip tank’ków, które potrafiły poniewierać się po ziemi odłączone od płatowca. Zatem pobawiłem się w nanoszenie tego typu rys zgodnie z najczęstszym kierunkiem ich powstawania. Rysy są wykonane za pomocą szybkich maźnięć prawie suchym pędzelkiem srebrnej farby od Vallejo Model Color. Zrobiłem też zarysowania farby na kolorowych szewronach. Ze schematu barwnego wynika, że budowana maszyna będzie z 9 FBS tzw. Iron Knights. Szewrony nanosiłem aerografem przy pomocy maskowania z taśmy Tamiya. Dodałem też lekkie zaplamienie w okolicy wykorzystywanych pokryw zaworów i trochę brudu (ale bardzo mało) na reszcie.
Do mojego Hog’a zakupiłem zestaw kalkomanii firmy Zotz. Podstawowym powodem było to, że te samoloty były całe pokryte napisami eksploatacyjnymi i bez nich tak duży model zwyczajnie nie wygląda. Jest tych napisów całe mrowie, ale i znaki przynależności państwowej też się przydadzą później mam nadzieję. Kalki są dobrej jakości i czytelne (nawet te najmniejsze teksty pod powiększeniem da się odczytać) ale mają jedną wadę – są dość grube. Kalki kładę za pomocą preparatu Micoscale SET, który zazwyczaj je najpierw mocno marszczy (rozmiękcza), a potem ładnie układa. Te kalki ani drgnęły i widać z bardzo bliska, że lekko wystają ponad powierzchnię. W zasadzie nie mam dla nich alternatywy, więc zostaną.
Część z napisów schowała się pod szewronami. Zauważyłem na modelach Thunderjet’a w necie, szczególnie tych w 1/32, że napisy bywają kładzione na szewrony. Jest to według mnie błąd, ponieważ teksty nanoszono fabrycznie, a szewrony malowano dopiero w jednostce więc siłą rzeczy musiały być zamalowywane (tak też to wygląda na niektórych zdjęciach). To na tyle przynudzania, zapraszam do fotek.
Teraz jeszcze tylko dać radę zrobić resztę...
Dobranoc:)
W tym wejściu antenowym chciałbym Wam przedstawić praktycznie docelowy efekt prac nad zbiornikami. Postanowiłem tak do tego podejść aby przetestować kilka rzeczy, które potem pojawią się na samolocie.
Zacznę od tego, że malowanie aluminium jest według tych samych zasad co w Kate – czyli Vallejo Air aluminium rozcieńczone w wodnym lakierze bezbarwnym, nanoszone w kilku warstwach pędzelkiem. Dodatek na czubku i blisko zadka to paski bare-metal-foil. Białe zabarwienie światła pozycyjnego na końcu zbiornika to biała czysta kalkomania (niestety ułożyła się z kilkoma małymi załamaniami ze względu na krzywiznę). Pokrywy zaworów to krążki z foli aluminiowej (delikatnie grubszej niż spożywcza).
Weathering - oglądając zdjęcia z epoki (Korea) widać, że te samoloty nie były ani brudne ani jakoś szczególnie uwalane smarami. Za to te dłużej eksploatowane egzemplarze mają ładne rysy (nie odpryski) na farbie, a i sam goły metal jest często zarysowany. Szczególnie dotyczy to właśnie tip tank’ków, które potrafiły poniewierać się po ziemi odłączone od płatowca. Zatem pobawiłem się w nanoszenie tego typu rys zgodnie z najczęstszym kierunkiem ich powstawania. Rysy są wykonane za pomocą szybkich maźnięć prawie suchym pędzelkiem srebrnej farby od Vallejo Model Color. Zrobiłem też zarysowania farby na kolorowych szewronach. Ze schematu barwnego wynika, że budowana maszyna będzie z 9 FBS tzw. Iron Knights. Szewrony nanosiłem aerografem przy pomocy maskowania z taśmy Tamiya. Dodałem też lekkie zaplamienie w okolicy wykorzystywanych pokryw zaworów i trochę brudu (ale bardzo mało) na reszcie.
Do mojego Hog’a zakupiłem zestaw kalkomanii firmy Zotz. Podstawowym powodem było to, że te samoloty były całe pokryte napisami eksploatacyjnymi i bez nich tak duży model zwyczajnie nie wygląda. Jest tych napisów całe mrowie, ale i znaki przynależności państwowej też się przydadzą później mam nadzieję. Kalki są dobrej jakości i czytelne (nawet te najmniejsze teksty pod powiększeniem da się odczytać) ale mają jedną wadę – są dość grube. Kalki kładę za pomocą preparatu Micoscale SET, który zazwyczaj je najpierw mocno marszczy (rozmiękcza), a potem ładnie układa. Te kalki ani drgnęły i widać z bardzo bliska, że lekko wystają ponad powierzchnię. W zasadzie nie mam dla nich alternatywy, więc zostaną.
Część z napisów schowała się pod szewronami. Zauważyłem na modelach Thunderjet’a w necie, szczególnie tych w 1/32, że napisy bywają kładzione na szewrony. Jest to według mnie błąd, ponieważ teksty nanoszono fabrycznie, a szewrony malowano dopiero w jednostce więc siłą rzeczy musiały być zamalowywane (tak też to wygląda na niektórych zdjęciach). To na tyle przynudzania, zapraszam do fotek.
Teraz jeszcze tylko dać radę zrobić resztę...
Dobranoc:)
Ostatnio zmieniony pn wrz 23 2024, 17:50 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
@jacob no co tu pisać no co..... poprostu bajer i tylo w temacie:) aaa no i myślę że dasz radę z resztą heheh.
Pozdrawiam Piotr.
Pozdrawiam Piotr.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Piękne rybki. Jacob, jak zawsze najwyższy poziom modelarstwa. Ale to będzie model...
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Eloł nocna zmiano.
Dzięki piękne Koledzy za pozytywne recenzje, trzymajcie kciuki bo kilka zmian się szykuje w kwestii dalszej budowy (dział nowych technologii i wdrożeń ma co robić). Ale to za jakiś czas, a na razie coś z serii "mała rzecz, a cieszy". Bondic znowu był w użyciu. Okazuje się, że co prawda końcówki skrzydeł wchodzą w oryginale nieco w zbiorniki paliwa, a nawet jest specjalnie wyprofilowana osłona przejścia skrzydło-zbiornik, to i tak widać klosze z żarówkami świateł pozycyjnych na skrzydłach. Zatem trzeba było je wydziergać. Ale z tym klejem to już nie problem. Jedyny kłopot to takie nakładanie warstw kleju, żeby nie tworzyć pęcherzyków powietrza w środku. Nie ustrzegłem się tego całkowicie, ale z efektu jestem wystarczająco zadowolony. W każdym razie od przodu, od góry i z dołu będzie finalnie "żaróweczki" troszkę widać, a bondic wchodzi na wyposażenie mojego warsztatu jako absolutne must have. Możliwość dowolnego kształtowania i zespolenia go na równi z powierzchnią modelu odejmuje sporo kombinacji.
Dobranoc
Dzięki piękne Koledzy za pozytywne recenzje, trzymajcie kciuki bo kilka zmian się szykuje w kwestii dalszej budowy (dział nowych technologii i wdrożeń ma co robić). Ale to za jakiś czas, a na razie coś z serii "mała rzecz, a cieszy". Bondic znowu był w użyciu. Okazuje się, że co prawda końcówki skrzydeł wchodzą w oryginale nieco w zbiorniki paliwa, a nawet jest specjalnie wyprofilowana osłona przejścia skrzydło-zbiornik, to i tak widać klosze z żarówkami świateł pozycyjnych na skrzydłach. Zatem trzeba było je wydziergać. Ale z tym klejem to już nie problem. Jedyny kłopot to takie nakładanie warstw kleju, żeby nie tworzyć pęcherzyków powietrza w środku. Nie ustrzegłem się tego całkowicie, ale z efektu jestem wystarczająco zadowolony. W każdym razie od przodu, od góry i z dołu będzie finalnie "żaróweczki" troszkę widać, a bondic wchodzi na wyposażenie mojego warsztatu jako absolutne must have. Możliwość dowolnego kształtowania i zespolenia go na równi z powierzchnią modelu odejmuje sporo kombinacji.
Dobranoc
Ostatnio zmieniony pn wrz 23 2024, 17:51 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Cześć
Dawno nie nadawałem, bo nie było za bardzo co w temacie. Nawet teraz nie ma jakiegoś dużego postępu, ale zawsze kroczek do przodu. Spowolnienie tempa było spowodowane głównie tym, że doszedłem do ścianki jeśli chodzi o dokumentację. Dorwanie dobrych rysunków podziału blach i nitowania tego samolotu graniczy z cudem. Niestety najprawdopodobniej najlepiej opracowane na rynku księgarskim są rzuty F-84G z panelami i pełnym nitowaniem japońskiego autora Minoru Matsuby. Jego schematy były publikowane w formie zwartych, zawierających po kilkanaście typów samolotów, tematycznych książeczek made in Japan w latach 80/90, ale te na rynku osiągają dość wysokie ceny i pojawiają się rzadko. Początkowo myślałem, że dam radę to zrobić posiłkując się głównie schematami ze Squadron’owej monografii (Squadron ma tylko panele) i zdjęć. Ale jak dochodzi do szczegółów to zaczynają się jazdy. Samej wersji E na zdjęciach można wyróżnić ze trzy warianty (główne różnice w panelach rewizyjnych, których tutaj jest sporo), dlatego jako punkt odniesienia przyjąłem wariant, który prezentuje odrestaurowany egzemplarz z National Museum of the US Air Force. Widać tam ogólny rozkład i kształt części najbardziej charakterystycznych rewizji. Zacząłem na bazie planów ze Squadrona rozrysowywać na nowo panelowanie samolotu wersji E.
Wciąż jednak nie miałem dobrze udokumentowanych linii nitowania, których wyłuskanie ze zdjęć w postaci jakiejś spójnej całości raczej mi nie wychodziło. Przez chwilę ucieszyłem się jak znalazłem dość drobiazgowo zrobione skórki do Warthundera, ale po bliższym zapoznaniu wyszło, że to generalnie sufitologia, zarówno pod względem paneli jak i nitowania. Są jeszcze jakieś skórki do "modowanego" Sturmovika, ale nie dałem rady do nich dotrzeć. No i trochę mi się odechciało. Na szczęście ostatnio chyba los się do mnie uśmiechnął i trafiłem na aukcji japoński miesięcznik Aireview z 1997 roku, gdzie we wkładce są plany Thunderjeta Matsuby . Nie poczytam sobie lecz plany są bezcenne. Co prawda to wciąż wersja G samolotu, ale niewielkie różnice E/G generalnie znam. Zatem są upragnione referencje i będzie można myśleć jak to dłubać dalej, a wracając do małego kroczka do przodu – w międzyczasie pokryłem bryłę samolotu aluminiową miksturą, tak samo jak przy Kate.
To na razie, miłej niedzieli
Dawno nie nadawałem, bo nie było za bardzo co w temacie. Nawet teraz nie ma jakiegoś dużego postępu, ale zawsze kroczek do przodu. Spowolnienie tempa było spowodowane głównie tym, że doszedłem do ścianki jeśli chodzi o dokumentację. Dorwanie dobrych rysunków podziału blach i nitowania tego samolotu graniczy z cudem. Niestety najprawdopodobniej najlepiej opracowane na rynku księgarskim są rzuty F-84G z panelami i pełnym nitowaniem japońskiego autora Minoru Matsuby. Jego schematy były publikowane w formie zwartych, zawierających po kilkanaście typów samolotów, tematycznych książeczek made in Japan w latach 80/90, ale te na rynku osiągają dość wysokie ceny i pojawiają się rzadko. Początkowo myślałem, że dam radę to zrobić posiłkując się głównie schematami ze Squadron’owej monografii (Squadron ma tylko panele) i zdjęć. Ale jak dochodzi do szczegółów to zaczynają się jazdy. Samej wersji E na zdjęciach można wyróżnić ze trzy warianty (główne różnice w panelach rewizyjnych, których tutaj jest sporo), dlatego jako punkt odniesienia przyjąłem wariant, który prezentuje odrestaurowany egzemplarz z National Museum of the US Air Force. Widać tam ogólny rozkład i kształt części najbardziej charakterystycznych rewizji. Zacząłem na bazie planów ze Squadrona rozrysowywać na nowo panelowanie samolotu wersji E.
Wciąż jednak nie miałem dobrze udokumentowanych linii nitowania, których wyłuskanie ze zdjęć w postaci jakiejś spójnej całości raczej mi nie wychodziło. Przez chwilę ucieszyłem się jak znalazłem dość drobiazgowo zrobione skórki do Warthundera, ale po bliższym zapoznaniu wyszło, że to generalnie sufitologia, zarówno pod względem paneli jak i nitowania. Są jeszcze jakieś skórki do "modowanego" Sturmovika, ale nie dałem rady do nich dotrzeć. No i trochę mi się odechciało. Na szczęście ostatnio chyba los się do mnie uśmiechnął i trafiłem na aukcji japoński miesięcznik Aireview z 1997 roku, gdzie we wkładce są plany Thunderjeta Matsuby . Nie poczytam sobie lecz plany są bezcenne. Co prawda to wciąż wersja G samolotu, ale niewielkie różnice E/G generalnie znam. Zatem są upragnione referencje i będzie można myśleć jak to dłubać dalej, a wracając do małego kroczka do przodu – w międzyczasie pokryłem bryłę samolotu aluminiową miksturą, tak samo jak przy Kate.
To na razie, miłej niedzieli
Ostatnio zmieniony pn wrz 23 2024, 17:53 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [R] Republic F-84E Thunderjet
Witek, nie przesadzaj. Jedno kliknięcie i masz tylko obrazek w pełnym rozmiarze bez reklam i innych pierdów. Kto jak kto, ale Jacob wie jak linkować.
Jacob donrze widzieć postęp prac. Czekam na efekt panelowania, bo na razie to taki golas jeszcze. Ale szacun niemniej jednak.
Jacob donrze widzieć postęp prac. Czekam na efekt panelowania, bo na razie to taki golas jeszcze. Ale szacun niemniej jednak.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD