[R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Helo messer,
Zajrzałem na tą relację bo ciekawią mnie modele takich staroci, u Ciebie oprócz staranności w dopasowaniu poszczególnych części razi jeszcze brak retuszu na krawędziach, ale pierwsze koty za płoty, na pewno następne modele wyjdą lepiej, nie zrażaj się tylko pierwszymi słowami krytyki.
Powodzenia
Zajrzałem na tą relację bo ciekawią mnie modele takich staroci, u Ciebie oprócz staranności w dopasowaniu poszczególnych części razi jeszcze brak retuszu na krawędziach, ale pierwsze koty za płoty, na pewno następne modele wyjdą lepiej, nie zrażaj się tylko pierwszymi słowami krytyki.
Powodzenia
Pozdrawiam kartoniarzy.
- meserszmidt
- Posty: 77
- Rejestracja: pt sty 15 2010, 23:02
- Lokalizacja: Wrocław
- x 6
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Hej chochlik. Dlatego stare zdjęcia robiłem z daleka i kiepskim aparatem Krytyki się nie boję. Nie spodziewałem się że to będzie dla mnie aż tak ciężki model. Retusz daje na zewnętrznych częściach, tam gdzie widać i jak nie zapomnę. A czy na przykład klejąc błotnik na styk też powinno się dać retusz?
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Retusz zawsze i wszędzie dobranym kolorem, chyba że planujesz malowanie całości patrząc na to co robisz dochodzę do wniosku że malowanie na jakiś kryjący kolor bardzo by temu modelowi pomogło, przemyśl to
Pozdrawiam kartoniarzy.
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Cześć.
Jako że model trudny i nie łatwy w budowie, można powiedzieć że radzisz sobie z nim b.dobrze.
Jak sam wiesz widać problemy z dopasowaniem części oraz zgraniem linii ( chodzi mi o fragment przetłoczenia bocznej karoserii ).
Tak jak pisze chochlik, na tym etapie zamaskował bym wstawione już szyby. Wszystkie krawędzie pociągnął bym CA ( dla usztywnienia ) chociażby delikatnie wykałaczką. Całość przeszlifować i prysnąć farbą.
Ja to samo miałem jak budowałem/buduję malucha z Answera. Miał być w standarcie, ale jego spasowanie zostawiło wiele do życzenia + moje umiejętności w składaniu modeli i poszła konstruktywna krytyka A nie powiem, że sam sobie robotę utrudniłem bo chcę zrobić komorę z silnikiem oraz ten mały bagażnik co malczany miały pod maską z przodu. Wnioski wyciągnąłem i zalałem krawędzie CA. Całość przeszlifowałem i poszła pierwsza warstwa farby ( niestety słabo rozcieńczona i z pędzla ). Teraz jestem na etapie po wstępnym szlifowaniu i wróciła mi ochota na skończenie fiaciora.
Na prawdę pomyśl czy nie warto go pomalować
Podglądam dalej i kibicuję w dalszej budowie.
Jako że model trudny i nie łatwy w budowie, można powiedzieć że radzisz sobie z nim b.dobrze.
Jak sam wiesz widać problemy z dopasowaniem części oraz zgraniem linii ( chodzi mi o fragment przetłoczenia bocznej karoserii ).
Tak jak pisze chochlik, na tym etapie zamaskował bym wstawione już szyby. Wszystkie krawędzie pociągnął bym CA ( dla usztywnienia ) chociażby delikatnie wykałaczką. Całość przeszlifować i prysnąć farbą.
Ja to samo miałem jak budowałem/buduję malucha z Answera. Miał być w standarcie, ale jego spasowanie zostawiło wiele do życzenia + moje umiejętności w składaniu modeli i poszła konstruktywna krytyka A nie powiem, że sam sobie robotę utrudniłem bo chcę zrobić komorę z silnikiem oraz ten mały bagażnik co malczany miały pod maską z przodu. Wnioski wyciągnąłem i zalałem krawędzie CA. Całość przeszlifowałem i poszła pierwsza warstwa farby ( niestety słabo rozcieńczona i z pędzla ). Teraz jestem na etapie po wstępnym szlifowaniu i wróciła mi ochota na skończenie fiaciora.
Na prawdę pomyśl czy nie warto go pomalować
Podglądam dalej i kibicuję w dalszej budowie.
Pozdrawiam,
Karol
Karol
- meserszmidt
- Posty: 77
- Rejestracja: pt sty 15 2010, 23:02
- Lokalizacja: Wrocław
- x 6
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Witam. Koniec klejenia. Strasznie trudny model sobie wybrałem na początek. Auto ląduje w pudle i czeka aż synek podrośnie do takiego wieku że nie zniszczy go w pierwszej chwili. Dwa następne modele są znacznie łatwiejsze od tego, ale relacji nie zaczynam, podszkolę się trochę ze staranności, retuszowania, i pasowania. Do zobaczenia.
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Gdyby nie upaćkana tylna szyba z prawej strony to napisałbym z zapytaniem czy to dalej ten sam model z relacji ??
Jak na pierwszy model i to standard wyszło bardzo dobrze. Brawo !!!!! Dociągnąłeś relację do końca ( chociaż brak części ze składania maski czy kół za co już masz bęcki bo wszystko wygląda na dobrze zrobione ), i model sam w sobie prezentuje się jak wyżej napisałem. Pojazdy cywilne to ciężka praca i jak sam widzisz, relacji z budowy jak na lekarstwo..... Tym bardziej powinno być ich więcej. Sam zastanawiałem się nad wstawieniem relacji z budowy Poloneza a jednak. Taka relacja zawsze pomaga się przełamać w "trudnej chwili" przy budowie modelu. Także nie rezygnuj z relacji. Mam nadzieję, że poprowadzisz oficjalną budowę kolejnych modeli. Konstruktywna krytyka nie ma na celu być negatywnym spojrzeniem na budowę modelu a pokazaniem "gdzie następnym razem możesz zrobić coś lepiej" I na pewno nie chowaj go do pudła.... Niech będzie dla Ciebie samego inspiracją.
Model na mocne 8 ( nie widać załamań części, kleksów od kleju, bryła symetryczna, koła rewelka ).
Jak na pierwszy raz wskoczyłeś mocno na głęboką wodę, ale śmiało napiszę że z podniesionym czołem dotarłeś do brzegu.
Gratulacje !!!!! i dajesz dalej.
Jak na pierwszy model i to standard wyszło bardzo dobrze. Brawo !!!!! Dociągnąłeś relację do końca ( chociaż brak części ze składania maski czy kół za co już masz bęcki bo wszystko wygląda na dobrze zrobione ), i model sam w sobie prezentuje się jak wyżej napisałem. Pojazdy cywilne to ciężka praca i jak sam widzisz, relacji z budowy jak na lekarstwo..... Tym bardziej powinno być ich więcej. Sam zastanawiałem się nad wstawieniem relacji z budowy Poloneza a jednak. Taka relacja zawsze pomaga się przełamać w "trudnej chwili" przy budowie modelu. Także nie rezygnuj z relacji. Mam nadzieję, że poprowadzisz oficjalną budowę kolejnych modeli. Konstruktywna krytyka nie ma na celu być negatywnym spojrzeniem na budowę modelu a pokazaniem "gdzie następnym razem możesz zrobić coś lepiej" I na pewno nie chowaj go do pudła.... Niech będzie dla Ciebie samego inspiracją.
Model na mocne 8 ( nie widać załamań części, kleksów od kleju, bryła symetryczna, koła rewelka ).
Jak na pierwszy raz wskoczyłeś mocno na głęboką wodę, ale śmiało napiszę że z podniesionym czołem dotarłeś do brzegu.
Gratulacje !!!!! i dajesz dalej.
Pozdrawiam,
Karol
Karol
-
- Posty: 143
- Rejestracja: pt kwie 09 2010, 17:44
- Lokalizacja: Biłgoraj
- x 8
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Ogólnie prezentuje się nieźle. Obserwując Twoją walkę z materią należą Ci się szczere Gratulacje!
Co do następnych modeli to zapodawaj na forum
Pozdrawiam.
Co do następnych modeli to zapodawaj na forum
Pozdrawiam.
- PITERPANZER
- Posty: 523
- Rejestracja: sob mar 19 2005, 18:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- x 1
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Bardzo łajnie, że dojechałeś do końca, pokazałeś, że można skleić go w standardzie i to z całkiem niezłym efektem.
Skoro nie do końca złapałeś satysfakcję, a chcesz się rozwijać, to pokryj obłe części teraz cjanoakrylem, poszlifuj i pomaluj auto w barwy wehrmachtu. To przecież jest nic innego jak skradziony Niemcom Opel.
Dziecku kup zabawkę, która będzie go uczyć czegoś twórczego, a nie destrukcji tego, co Ojciec zbudował.
Skoro nie do końca złapałeś satysfakcję, a chcesz się rozwijać, to pokryj obłe części teraz cjanoakrylem, poszlifuj i pomaluj auto w barwy wehrmachtu. To przecież jest nic innego jak skradziony Niemcom Opel.
Dziecku kup zabawkę, która będzie go uczyć czegoś twórczego, a nie destrukcji tego, co Ojciec zbudował.
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Również podglądałem. W międzyczasie sam się zabrałem za "kształtny" samochód, i rzeczywiście to wcale nie jest łatwe, a przy ograniczonym czasie budowa trwa miesiącami! Polecam podbudowę karoserii - 0,6 mm. (np. z jakiegoś opakowania spożywczego) pod ten dach to wcale nie było by za dużo.
Jak na początkowy brak doświadczenia, to całkiem niezły model Kolega wyprodukował. Doceniam, gratuluję, i jednak zachęcam do aktywności na forum!
Jak na początkowy brak doświadczenia, to całkiem niezły model Kolega wyprodukował. Doceniam, gratuluję, i jednak zachęcam do aktywności na forum!
- meserszmidt
- Posty: 77
- Rejestracja: pt sty 15 2010, 23:02
- Lokalizacja: Wrocław
- x 6
Re: [R] Moskwicz 400 - W.M.C. Models
Miło mi że model się podoba.
Muszę wyjaśnić trochę, model ląduje w pudle bo, raz że na półkach nie mam miejsca bo wszędzie książki żony, dwa zakurzył by się. Na synka poczeka tak ze 7-8 lat bo na razie jest w takim wieku że by go zjadł. Dam mu go, tak jak dano mnie jak byłem dzieckiem dwa modele samolotów od starego kartoniarza i ja złapałem bakcyla, może synek też złapie. Córa (8lat) przyglądała się robocie i już ma za sobą sklejony model.
Kolejny model jest darmowy i dość prosty dlatego nie chciałem rozpoczynać relacji i potraktować go jako odpoczynkowy, ale po waszych wpisach zmieniam zdanie i relacja będzie.
Karol1985 o jakie części chodzi że brakuje?
PITERPANZER dlatego jest w standardzie bo nie umiem malować
Muszę wyjaśnić trochę, model ląduje w pudle bo, raz że na półkach nie mam miejsca bo wszędzie książki żony, dwa zakurzył by się. Na synka poczeka tak ze 7-8 lat bo na razie jest w takim wieku że by go zjadł. Dam mu go, tak jak dano mnie jak byłem dzieckiem dwa modele samolotów od starego kartoniarza i ja złapałem bakcyla, może synek też złapie. Córa (8lat) przyglądała się robocie i już ma za sobą sklejony model.
Kolejny model jest darmowy i dość prosty dlatego nie chciałem rozpoczynać relacji i potraktować go jako odpoczynkowy, ale po waszych wpisach zmieniam zdanie i relacja będzie.
Karol1985 o jakie części chodzi że brakuje?
PITERPANZER dlatego jest w standardzie bo nie umiem malować