Model zaczęty wieki temu, początkowo miał to być Modelik, potem ambicja mi odbiła i z Modelika został tylko kadłub, bebechy już moje.
W tym roku postanowiłem zrobić go w sumie od nowa, niemalowany karton źle zniósł pięć lat leżenia na słońcu, próbowałem odzyskać co się da.
Na pierwszy ogień poszła wieża, praktycznie brak dokumentacji są dwa niewyraźne zdjęcia ze środka, jedno samej dolnej płyty z mechanizmem, gazetka Museum Ordnance nr 24, i trochę zdjęć przerobionej armaty reszta to radosna twórczość. Z kadłubem jest już lepiej są modele i inne wersje które przetrwały do naszych czasów.
Odnawiając i czyszcząc ze starej farby skorzystałem z okazji i co nieco poprzerabiałem/zrobiłem od nowa: wydłużyłem osłonę z lewej strony i zamocowałem do niej zęby, ogarnąłem mechanizm obracania(niekompletny jeszcze) i podnoszenia, jak widać więcej detali jest, trochę lepiej też obrobionych chociaż przesadziłem z washem. Poprawiłem również kąt pochylenia przedniej płyty, zmniejszyłem do poprawnych 20 stopni. Jarzmo eliptyczne, bo tak wynika ze zdjęć, ze tam coś musi być i hamulec nie był bezpośrednio na powietrzu.
No i najważniejsze to wszytko to kompletna fikcja, wzorować się na czymkolwiek jest ciężko bo to dość niestandardowy sposób montażu armaty. Więc jest jak jest, aczkolwiek chętnie przyjmę wszystkie pomysły.
Trochę to jeszcze toporne, myślę że później jeszcze trochę powykańczam,
A tak w środku, szkielet pod szpachlę robiłem ręcznie, z pojedynczych pasków klejonych do zawieszonego w powietrzu wzorca:
Pozdrawiam, teraz, po osiągnięciu tego milestona, powinno pójść szybciej.
--
wytrwałości życzę.
