Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Dzisiaj luźny temat,
Nie mogłem się powstrzymać, aby dowiedzieć się jakie są Wasze sposoby na chwilę, gdy tracicie passę. Zanim odpiszecie, chciałem przy okazji zapytać o mój sposób, bo najchętniej pociąłbym kilka modeli na raz, ale nie do końca wierzę w ukończenie ich wszystkich Czy wielu z Was rozpoczyna kilka modeli równocześnie ? Jakie są Wasze doświadczenie ? Temat na luzie.
Ahoj Modelarze !
Nie mogłem się powstrzymać, aby dowiedzieć się jakie są Wasze sposoby na chwilę, gdy tracicie passę. Zanim odpiszecie, chciałem przy okazji zapytać o mój sposób, bo najchętniej pociąłbym kilka modeli na raz, ale nie do końca wierzę w ukończenie ich wszystkich Czy wielu z Was rozpoczyna kilka modeli równocześnie ? Jakie są Wasze doświadczenie ? Temat na luzie.
Ahoj Modelarze !
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Metody „kilka na raz“ bym nie polecał, najwyżej dwa, żeby nie tracić czasu, gdy w jednym z modeli np. „wręgi schną” – tak jak w Kabarecie Starszych Panów z tym 3-lufowym działem – dwie strzelają, jedna stygnie...
A moje najdłuższe zadumanie modelarskie trwało około 15 lat – i od około 15 lat „idzie dalej”. Ja bym szedł „na żywioł” – w końcu to pasja i nic na siłę nie idzie.
A moje najdłuższe zadumanie modelarskie trwało około 15 lat – i od około 15 lat „idzie dalej”. Ja bym szedł „na żywioł” – w końcu to pasja i nic na siłę nie idzie.
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
:-) Ja zawsze kleje tylko jeden model, jakbym rozpoczął drugi to chyba by mnie z domu eksmitowali kleje przy 6 osobowym stole który jest w całości zajęty, nie da się na nim położyć nawet kubka z kawą Nawet jak kleje malutki samolot to tak jest :-)
Jak mi nie idzie, to pop prostu robię sobie parę dni przerwy, i w tym czasie nie ma bata, na pewno zatęsknię za modelem
Mnie zastanawia inna rzecz: ci wszyscy fachowcy których podziwiam, których modele wychodzą tak że szczęki opadają.... Czy im tez czasem coś nie wychodzi? np. zdarza im sie że cos poplamią przypadkowo farbą, albo coś im sie tam nie chce spasować, albo przykleja coś odwrotnie a potem mówią "o kur...".... czy tylko takim jak ja się to zdarza? Panowie i Panie, przyznawać się proszę, jak to u Was jest????
BTW: Heniu co sklejasz od 15 lat????? Titanica w 1:1???????
Jak mi nie idzie, to pop prostu robię sobie parę dni przerwy, i w tym czasie nie ma bata, na pewno zatęsknię za modelem
Mnie zastanawia inna rzecz: ci wszyscy fachowcy których podziwiam, których modele wychodzą tak że szczęki opadają.... Czy im tez czasem coś nie wychodzi? np. zdarza im sie że cos poplamią przypadkowo farbą, albo coś im sie tam nie chce spasować, albo przykleja coś odwrotnie a potem mówią "o kur...".... czy tylko takim jak ja się to zdarza? Panowie i Panie, przyznawać się proszę, jak to u Was jest????
BTW: Heniu co sklejasz od 15 lat????? Titanica w 1:1???????
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Wiem, że to z przymrużeniem oka – ale odpowiedź się należy; kleję „modele jako takie” – w tych ostatnich 15 latach w sumie około 30 modeli.
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
A ja odwrócę temat. Co robić gdy nie idzie , bo domownicy przeszkadzają ? Jedyna osoba przy której "szło" to córka. Nastrojowe zdjęcie z przed paru lat jak z obrazu Grottgera...
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Najlepiej oddać się w ręce mistrza motywacji:
https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E
A potem podnosisz się, i dobiegasz do mety. Bo jesteś zw...z...ciężcą.
A bardziej poważnie: Kiedyś pytałem psychologa. Nie ma żadnej cudownej metody, żeby się zachciało kiedy się nie chce. Trzeba się jakoś wziąć, i zabrać do roboty. Chęć do działania wzrasta podczas działania. Najlepiej sobie wyrobić pożądane nawyki (np. sięganie po model w wolnej chwili) w miejsce niepożądanych nawyków (np. zaleganie przed TV w wolnej chwili).
Mnie się to sprawdza. Modeluję zwykle wieczorami, i organizm chce już spokojnie zalec, zamiast rozpoczynać następne zajęcie. Jak już się zmuszę, to zwykle po kilku minutach się wciągam w pracę, a nawet jestem zadowolony, że się zmusiłem.
No to... do roboty... chyba...
https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E
A potem podnosisz się, i dobiegasz do mety. Bo jesteś zw...z...ciężcą.
A bardziej poważnie: Kiedyś pytałem psychologa. Nie ma żadnej cudownej metody, żeby się zachciało kiedy się nie chce. Trzeba się jakoś wziąć, i zabrać do roboty. Chęć do działania wzrasta podczas działania. Najlepiej sobie wyrobić pożądane nawyki (np. sięganie po model w wolnej chwili) w miejsce niepożądanych nawyków (np. zaleganie przed TV w wolnej chwili).
Mnie się to sprawdza. Modeluję zwykle wieczorami, i organizm chce już spokojnie zalec, zamiast rozpoczynać następne zajęcie. Jak już się zmuszę, to zwykle po kilku minutach się wciągam w pracę, a nawet jestem zadowolony, że się zmusiłem.
No to... do roboty... chyba...
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Podobają mi się Wasze koncepcje. Większość zgodzi się z przedmówcą, że najważniejsze, żeby się "jakoś wziąć i zabrać do roboty". Nie ukrywam, że mój obecny model trochę mnie zniechęcił, ze względu na błędy w projekcie, ale to chyba między wersami czytam wypowiedź krzywego i wnioskuję, że niedoskonałości to najlepszy moment do doskonalenia się i mimo wszystko "pociągnięcia" tematu. Nie mam innych wycinanek na biurku, ale robię sobie odpowiednie zapasy i dla odpoczynku zacznę coś innego, dopóki nie wymyślę sposobu na ten, który nie idzie, a z myśleniem jest ciężko zasnąć, bo jak coś mi siedzi w głowie to o szybki sen ciężko, oczy zamknięte na siłę, a głowa pracuje i myśli, myśli ... jak zrobić te druty, jak zrobić to i tamto. Fora pomagają, ale tysiące tematów i prób to tysiące minut, które niestety .. uciekają : )
Ażeby nie uciekać od modelarstwa, skupiłem ostatnie tygodnie na moim blogu dotyczącym modelarstwa i może to też jest sposób, aby "biernie" "modelować" zdania i wiedzę w jednym miejscu, może komuś z Was się przydadzą moje wieczorne wypociny.
Ażeby nie uciekać od modelarstwa, skupiłem ostatnie tygodnie na moim blogu dotyczącym modelarstwa i może to też jest sposób, aby "biernie" "modelować" zdania i wiedzę w jednym miejscu, może komuś z Was się przydadzą moje wieczorne wypociny.
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
zygamun.. chciałbym mieć taką fotograficzną pamiątkę z moim synem. Piękny widok ludzi z pasją.
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: Co robić, gdy nie "idzie"- Wasze sposoby : )
Mam to przećwiczone w pracy. Duże pomieszczenie z bandą trolli, do tego nadaktywna szefowa, hałas - a tu trzeba zdążyć w terminie, i jeszcze nieraz się przyłożyć, żeby w ogóle coś z tego wyszło. Co stosuję:zygamun pisze: czw lis 08 2018, 21:01A ja odwrócę temat. Co robić gdy nie idzie , bo domownicy przeszkadzają ?
1. Cięta riposta. No, w domu to akurat można stosować w ograniczonym zakresie.
2. Emigracja wewnętrzna. Czyli wszystko poza moim stanowiskiem oglądam jakby przez odwróconą lornetkę, a w zasadzie to mnie nie ma.
3. Słuchawki. Mnie się sprawdzają głośne, rytmiczne i energiczne rzeczy. Głownie Queens Of The Stone Age, najlepiej płyty "Songs for the deaf" i "Era Vulgaris".
Zdecydowanie za bardzo się stresujesz. W takim stanie problem wydaje się trudniejszy, a pomysły nie przychodzą. Mnie, o dziwo, pomogła obecna praca. Jest taki układ, że po prostu MUSZĘ jakoś sobie poradzić z moimi zadaniami. Najpierw mnie to dobijało, a później nabrałem jakiegoś wewnętrznego przekonania że dam radę, i, cytując film Zemeckisa "Spłynął na mnie spokój jak ciepła kołdra". Więc jakoś daję radę, a wieczorem padam i zasypiam. W bieżącym modelu też ciągle mam przykre niespodzianki. Oczywiście że mnie to wnerwia, ale np. zabieram się za jakiś prosty detal, a w międzyczasie jadę do pracy, idę do sklepu, sprzątam itp., aż wypływa sensowny pomysł.michal84 pisze: sob lis 10 2018, 22:41Nie mam innych wycinanek na biurku, ale robię sobie odpowiednie zapasy i dla odpoczynku zacznę coś innego, dopóki nie wymyślę sposobu na ten, który nie idzie, a z myśleniem jest ciężko zasnąć, bo jak coś mi siedzi w głowie to o szybki sen ciężko, oczy zamknięte na siłę, a głowa pracuje i myśli, myśli ... jak zrobić te druty, jak zrobić to i tamto.
Tak na marginesie, jako że to luźne rozmowy, ostatnio największą wtopę zaliczyłem z robótką dla znajomego. Obiecałem robić ramki ze stalowych prętów. Liczyłem, że szybko to opanuję, a tutaj cała seria problemów z precyzyjnym i powtarzalnym cięciem pod kątem, lutowanie też średnio idzie. Po tym co pisałeś o lutowaniu nawet próbowałem na fosol, ale na stali to zupełnie nie idzie. Może jeszcze spróbuję ze spirytusowym roztworem kalafonii, na razie tylko chlorek cynku.