[Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: śr wrz 03 2014, 21:07
- x 1
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Osobiście też bardziej mi sie podoba ta metoda imitacji bulajów. Szczególnie zrobiona tak dobrze jak u Ciebie.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Sent from my iPhone using Tapatalk
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Kluza pierwsza klasa. Cóż ten BCG potrafi zrobić z kartonem :-)
Bulaje, też mi się podobają. I na pewno zdecydowanie szybciej niż druciki.
Pytanie techniczne, jak malowałeś otwory. Pędzelek czy wykałaczka? A może jeszcze jakiś inny sposób?
Głównie chodzi o to jak uniknąć wycieku farby na stronę zadrukowaną.
Bulaje, też mi się podobają. I na pewno zdecydowanie szybciej niż druciki.
Pytanie techniczne, jak malowałeś otwory. Pędzelek czy wykałaczka? A może jeszcze jakiś inny sposób?
Głównie chodzi o to jak uniknąć wycieku farby na stronę zadrukowaną.
pzdr
Kemot
Kemot
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Bulaje, przygotowanie burt i pokładu. Zgodnie z sugestią na forum, która dotyczyła odcienia malowania bulajów zostały one przemalowane na bardzo jasno brązowo-żółty, łamiący się w brudny mosiądz. Poprzedni był rzeczywiście zbyt jaskrawy. Nieco dłużej zajęło mi przygotowanie odpowiedniej barwy przez mieszanie kolorów. Odpowiednikiem najtrafniej zbliżonym do efektu, który uzyskałem jest Pactra o nr A73. Na zdjęciu widać stare i nowe malowanie. Malowanie otworów w bulajach wykonuję małym okrągłym pędzelkiem nr 5/0, który jest nasączony farbą w taki sposób, aby włosia były tylko zwilżone. Używam farb na bazie wody i łatwo uzyskać mi ten efekt, ale dla osób, które wolą akryle to muszą zwrócić uwagę na gęstość farby. Z farb, które używam sporadycznie nadaje się Pactra ze względu na delikatną płynność i ewentualnie Vallejo, które są gęste, ale wystarczy kropla farby, którą można rozrzedzać rozcieńczalnikiem i swobodnie dobierać sobie pożądaną konsystencję. Na podstawie fotografii i filmu dokumentalnego udało mi wyznaczyć osie olinowania biegnącego z masztu na pokład – są cztery, z czego dwa na komin. biegną one wzdłuż jednej linii przy zewnętrznej krawędzi pokładu na szerokości komina. W miejsca wpięcia linek będą wkręcone skręcone w okrąg druciki, które w chwili obecnej biorą kąpiel w rozcieńczalniku przed ich malowaniem w kolorze pokładu. Do dziobowej części pokładu zostały naklejone płaskie elementy, których przyklejenie przed montażem pokładu na stałe umożliwia dokładniejsze pozycjonowanie i dociśnięcie przy sklejeniu na całej ich powierzchni.
Kolejnym etapem przygotowania oklejania szkieletu jest przygotowanie sklejek burtowych. O ile sklejki części dennej są już wycięte i czekają grzecznie na swoją kolej, to części burtowe wymagają małego podrasowania. Polega ono na uzupełnieniu bulajów w imitację oszklenia. Do oszklenia wyciąłem kwadraty o wymiarach ok. ~4 mm z paska folii do bindowania. Tym razem do sklejenia użyłem taśmy maskującej. Zastosowanie kleju do folii mogłoby narazić na odklejanie się ich podczas formowania sklejek burt. Zastosowanie taśmy zamiast tradycyjnego kleju dodaje elastycznej cechy podczas pracy nad łączeniem burt z podposzyciem. Elementy podposzycia zostały odpowiednie zeszlifowanie, tak aby nadmiar ~ 0,5 mm grubości burty został wyrównany.
Niektóre części pokładu będą zdecydowanie poprawione. Pierwszą z nich na tym etapie budowy jest podstawa masztu, która naklejona na tekturę powinna mieć 1 mm wysokości. Do podstawy nie zaprojektowano bocznych ścianek, które teoretycznie powinny być wyretuszowane. Pozwoliłem sobie na dorobienie tych ścianek ze ścinek, które zostaną po użyciu niektórych elementów pokładu. Wycinanka niestety nie posiada zapasu koloru, co wymusza wycięcie części użytych w przyszłości już teraz, dlatego takie elementy będą sortowane w woreczkach strunowych wraz z ich numeracją.
Najbardziej czasochłonnym zajęciem było wykonanie podstawki pod model. Początkowo gryzłem się z ideą jej wykonania, ale biorąc szersze perspektywy wykorzystania jej do pozostałych modeli Polskich Huntów, które mają te same wymiary, doszły argumenty które zaważyły nad poświęceniem jej trochę czasu. Najbardziej przemawiającym z nich jest forma do ukształtowania sklejonych elementów części podwodnej w tzw. skorupkę, przyklejenia pokładu, burt oraz do pracy nad wyposażeniem pokładu i przede wszystkim osadzeniu słupków relingów. Do pozostałych zadań będzie utrzymanie modelu w trakcie ewentualnej podróży. Zapewne podczas dalszej budowy znajdzie się jakieś inne konstruktywne zastosowanie. Całość została wykonana z mocnej szarej tektury o grubości 2 mm.
Kolejnym etapem przygotowania oklejania szkieletu jest przygotowanie sklejek burtowych. O ile sklejki części dennej są już wycięte i czekają grzecznie na swoją kolej, to części burtowe wymagają małego podrasowania. Polega ono na uzupełnieniu bulajów w imitację oszklenia. Do oszklenia wyciąłem kwadraty o wymiarach ok. ~4 mm z paska folii do bindowania. Tym razem do sklejenia użyłem taśmy maskującej. Zastosowanie kleju do folii mogłoby narazić na odklejanie się ich podczas formowania sklejek burt. Zastosowanie taśmy zamiast tradycyjnego kleju dodaje elastycznej cechy podczas pracy nad łączeniem burt z podposzyciem. Elementy podposzycia zostały odpowiednie zeszlifowanie, tak aby nadmiar ~ 0,5 mm grubości burty został wyrównany.
Niektóre części pokładu będą zdecydowanie poprawione. Pierwszą z nich na tym etapie budowy jest podstawa masztu, która naklejona na tekturę powinna mieć 1 mm wysokości. Do podstawy nie zaprojektowano bocznych ścianek, które teoretycznie powinny być wyretuszowane. Pozwoliłem sobie na dorobienie tych ścianek ze ścinek, które zostaną po użyciu niektórych elementów pokładu. Wycinanka niestety nie posiada zapasu koloru, co wymusza wycięcie części użytych w przyszłości już teraz, dlatego takie elementy będą sortowane w woreczkach strunowych wraz z ich numeracją.
Najbardziej czasochłonnym zajęciem było wykonanie podstawki pod model. Początkowo gryzłem się z ideą jej wykonania, ale biorąc szersze perspektywy wykorzystania jej do pozostałych modeli Polskich Huntów, które mają te same wymiary, doszły argumenty które zaważyły nad poświęceniem jej trochę czasu. Najbardziej przemawiającym z nich jest forma do ukształtowania sklejonych elementów części podwodnej w tzw. skorupkę, przyklejenia pokładu, burt oraz do pracy nad wyposażeniem pokładu i przede wszystkim osadzeniu słupków relingów. Do pozostałych zadań będzie utrzymanie modelu w trakcie ewentualnej podróży. Zapewne podczas dalszej budowy znajdzie się jakieś inne konstruktywne zastosowanie. Całość została wykonana z mocnej szarej tektury o grubości 2 mm.
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Kemot, zwykły pędzelek 5/0. Najpierw od strony niezadrukowane wkłądam przez otwór nasączony pędzelek, potem drugie malowanie od strony zadrukowanej - tak samo, wkładam pędzel przez otwór bulaja. Kluczem jest gęstość farby, ażeby była w miarę rzadka, żeby pokryło krawędzie w taki sposób, żeby "wpiło" farbę.
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
To co wyprawiasz ze swoimi modelami to istna bajka To krok po kroku gotowa instrukcja klejenia "Hunta" (z której nie omieszkam w niedługim czasie skorzystać ).
I już sobie siedzę cichutko i oglądam.
Pozdrawiam
Mariusz
I już sobie siedzę cichutko i oglądam.
Pozdrawiam
Mariusz
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Za długo na tej podstawce nie postoi Chyba, że ostatnią czynnością będzie nie zawieszenie bandery, ale przyklejenie stępek pochyłowych i osłon asdicu czy czegośtam
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Super relacja!
A po poszerzeniu podstawka idealna pod dioramkę na morzu
Pozdr
Piotr
A po poszerzeniu podstawka idealna pod dioramkę na morzu
Pozdr
Piotr
Diament powstaje w wysokiej temperaturze
i wysokim ciśnieniu ;)
-------------------------------------------------
ORP Piorun (422) 1:50 R/C ORP Groźny (351) 1:50 R/C Kuter KP-174 1:50 R/C
ORP Sokół (294) 1:100 Kuter rakietowy projektu 183R "Komar" 1:100
i wysokim ciśnieniu ;)
-------------------------------------------------
ORP Piorun (422) 1:50 R/C ORP Groźny (351) 1:50 R/C Kuter KP-174 1:50 R/C
ORP Sokół (294) 1:100 Kuter rakietowy projektu 183R "Komar" 1:100
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Poszycie dna. W dniu dzisiejszym udało złożyć się niemal wszystkie części poszycia dna… Dlaczego “niemal” ? O tym napiszę na końcu : )
W tym wydaniu ORP Ślązak wszystkie części są delikatnie “pobrudzone” imitując ich użycie. W jakiś sposób zapobiegło to monotonnego przejścia jednolitej barwy z jednej sklejki na drugą oraz praktycznie wyeliminowało efekt tak nielubianej różnicy w odcieniu kolorów. Być może współczesna technologia uporała się z tym problemem znanym dla modelarzy okrętowych. Drugim plusem jest brak czarnych linii cięcia co pozwoliło na uzyskanie w miarę spójnej i jednolitej bryły przechodzącej łagodnie z jednej sklejki na drugą. Poszycie zostało montowane podobnie jak w moich poprzednich modelach, z tą różnicą, że wyeliminowałem wszystkie błędy, które popełniałem we wcześniejszych projektach. Jedynym wyjątkiem jest łączenie dwóch elementów za pomocą paska wyciętego z kalki technicznej, jednak w przypadku tego modelu nie były one rozcięte. Na zdjęciu poniżej widać dwie sklejki z innego modelu – ORP Ślązak (I) na którym widać sposób łączenia, który nie był zastosowany w obecnym Ślązaku i ten sposób uważam za bardziej rozsądniejszy z punktu widzenia formowania elementów poszycia.
Elementy poszycia dna zostały uformowane już na etapie łączenia ich ze sobą i dlatego przybrały gotowe zaokrąglenia gotowe do zapamiętywania kształtu na podstawce. Jako, że od początku chciałem wpłynąć na nieco inny sposób budowy kadłuba niż dotychczas przerażające dla mnie łączenie poszycia na szkielecie, udało się wyeliminować ryzyko braku długości poszycia wobec szkieletu. Podstawka ułatwiła nie tylko zachowanie symetrii i efekt zapamiętania kształtu kadłuba w podwodnej części, ale również precyzyjne dopasowanie pokładu – burt i części poszycia na “sucho”. Po finalnym spasowaniu skleiłem część podwodną w jedną bryłę i pozostawiłem na czas, w którym pojechałem na ostatni egzamin zawodowy otwierający nowe możliwości : )
Nie był bym sobą, nie sprawdzając spasowania burt i pokładu na sucho. “Lamerski” projekt podstawki posłużył po raz kolejny i sprawdza się strategia przyszłych zastosowań do projektu m.in słupków relingów, które sprawiały mi dyskomfort w planowaniu montażu. Sprawdziło się wstępne planowanie połączenia burt z częścią podwodną z tym wyjątkiem, że dojdzie pokład .. Poziom trudności gwarantuje ułożenie burt pod odpowiednimi kątami w trzech stronach.
Modelarstwo nie raz dało w kość, żeby nie łączyć go z pośpiechem czy niecierpliwością. Mając do dyspozycji wycięte i wyretuszowane części niekiedy kusi do przystąpienia do etapu w którym "już teraz" trzeba zobaczyć jak będzie to wyglądać "ostatecznie". Na szczęście kamuflaż Ślązaka w tym wydaniu jest w miarę przewidywalny i całą radość pozostawia wykończenie wyposażenia pokładu i budowa nadbudówek. Poza radością sklejania modelu, nieprzyzwoitą satysfakcję sprawia prowadzenie bloga, który miał być docelowo praktycznym kompendium moich modelarskich wypocin. Dzisiejszy dzień skrócił się do wykonania poszycia dna, nie pomijając 3 elementów i zredagowania opisu do wykonanych czynności w dzienniku pokładowym. Mimo radości i chwil relaksu, które dały mi wolne dni w oczekiwaniu na pewien przeskok w życiu zawodowym, budowa modelu będzie kontynuowana w rzadszych odstępach czasu .. Z jednej strony żałować będę tego czasu w zimowym amoku domowych pasji, które pozwoliły na przypieczętowanie modelarskiego hobby z tym co chciałbym robić i się w tym rozwijać. Z drugiej strony zaliczenie karkołomnego egzaminu praktycznego pozwoli mi na zbliżenie się do marzeń, które miałem na celowniku. Do końca budowy pozostało wiele dni, ale przez okres bierności praktycznej na pewno postaram się "zmajstrować" coś po "drodze". Nie zabraknie teorii na blogu. Nie zabraknie fotorelacji z podróży do miejsc w którym bohatersko poległ ORP Grom. Nie zabraknie też zdjęć z miejsca, w którym ORP Orzeł poświęcił zatopiony Rio de Janeiro. A budowa kadłuba Ślązaka nie zakończy się przed wyjazdem.
W tym wydaniu ORP Ślązak wszystkie części są delikatnie “pobrudzone” imitując ich użycie. W jakiś sposób zapobiegło to monotonnego przejścia jednolitej barwy z jednej sklejki na drugą oraz praktycznie wyeliminowało efekt tak nielubianej różnicy w odcieniu kolorów. Być może współczesna technologia uporała się z tym problemem znanym dla modelarzy okrętowych. Drugim plusem jest brak czarnych linii cięcia co pozwoliło na uzyskanie w miarę spójnej i jednolitej bryły przechodzącej łagodnie z jednej sklejki na drugą. Poszycie zostało montowane podobnie jak w moich poprzednich modelach, z tą różnicą, że wyeliminowałem wszystkie błędy, które popełniałem we wcześniejszych projektach. Jedynym wyjątkiem jest łączenie dwóch elementów za pomocą paska wyciętego z kalki technicznej, jednak w przypadku tego modelu nie były one rozcięte. Na zdjęciu poniżej widać dwie sklejki z innego modelu – ORP Ślązak (I) na którym widać sposób łączenia, który nie był zastosowany w obecnym Ślązaku i ten sposób uważam za bardziej rozsądniejszy z punktu widzenia formowania elementów poszycia.
Elementy poszycia dna zostały uformowane już na etapie łączenia ich ze sobą i dlatego przybrały gotowe zaokrąglenia gotowe do zapamiętywania kształtu na podstawce. Jako, że od początku chciałem wpłynąć na nieco inny sposób budowy kadłuba niż dotychczas przerażające dla mnie łączenie poszycia na szkielecie, udało się wyeliminować ryzyko braku długości poszycia wobec szkieletu. Podstawka ułatwiła nie tylko zachowanie symetrii i efekt zapamiętania kształtu kadłuba w podwodnej części, ale również precyzyjne dopasowanie pokładu – burt i części poszycia na “sucho”. Po finalnym spasowaniu skleiłem część podwodną w jedną bryłę i pozostawiłem na czas, w którym pojechałem na ostatni egzamin zawodowy otwierający nowe możliwości : )
Nie był bym sobą, nie sprawdzając spasowania burt i pokładu na sucho. “Lamerski” projekt podstawki posłużył po raz kolejny i sprawdza się strategia przyszłych zastosowań do projektu m.in słupków relingów, które sprawiały mi dyskomfort w planowaniu montażu. Sprawdziło się wstępne planowanie połączenia burt z częścią podwodną z tym wyjątkiem, że dojdzie pokład .. Poziom trudności gwarantuje ułożenie burt pod odpowiednimi kątami w trzech stronach.
Modelarstwo nie raz dało w kość, żeby nie łączyć go z pośpiechem czy niecierpliwością. Mając do dyspozycji wycięte i wyretuszowane części niekiedy kusi do przystąpienia do etapu w którym "już teraz" trzeba zobaczyć jak będzie to wyglądać "ostatecznie". Na szczęście kamuflaż Ślązaka w tym wydaniu jest w miarę przewidywalny i całą radość pozostawia wykończenie wyposażenia pokładu i budowa nadbudówek. Poza radością sklejania modelu, nieprzyzwoitą satysfakcję sprawia prowadzenie bloga, który miał być docelowo praktycznym kompendium moich modelarskich wypocin. Dzisiejszy dzień skrócił się do wykonania poszycia dna, nie pomijając 3 elementów i zredagowania opisu do wykonanych czynności w dzienniku pokładowym. Mimo radości i chwil relaksu, które dały mi wolne dni w oczekiwaniu na pewien przeskok w życiu zawodowym, budowa modelu będzie kontynuowana w rzadszych odstępach czasu .. Z jednej strony żałować będę tego czasu w zimowym amoku domowych pasji, które pozwoliły na przypieczętowanie modelarskiego hobby z tym co chciałbym robić i się w tym rozwijać. Z drugiej strony zaliczenie karkołomnego egzaminu praktycznego pozwoli mi na zbliżenie się do marzeń, które miałem na celowniku. Do końca budowy pozostało wiele dni, ale przez okres bierności praktycznej na pewno postaram się "zmajstrować" coś po "drodze". Nie zabraknie teorii na blogu. Nie zabraknie fotorelacji z podróży do miejsc w którym bohatersko poległ ORP Grom. Nie zabraknie też zdjęć z miejsca, w którym ORP Orzeł poświęcił zatopiony Rio de Janeiro. A budowa kadłuba Ślązaka nie zakończy się przed wyjazdem.
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Mariusz działaj z Podhalaninem, bo model wart dokończenia. Z tej samej kreski podjąłem się pierwszego Ślązaka i projekt jest wdzięczy w budowie ! Sama bryła i gabaryt nie jest kolosem wśród kolekcji, ale model podkreśla swoją istotę rzeczywistego okrętu.
Grzesiu nie pisz "czegoś tam" bo mój syn pewnie za jakiś czas nauczy się czytać i będzie śledził posty taty : ) Na ASDIC wetnie się nożyk i być może tym samym ostrzem uda wciąć się w miejsce stępki przeciwpochyłowej. Ale gdyby nie takie relacje jak Twoje albo Tomasza D z Bismarckiem czy ostatnie perełki Kokosza z Burzą czy Daniela z Błyskawicą (mam nadzieję, że skutkującą do końca Panowie : ) to nie nakręciłyby do budowy modeli w 100% standardzie, co uważam za prawdziwe modelarstwo bez użycia szpachli, kaponów i innych budowlanych puddingów : ) : )
Bo da się ?
Michał,
Grzesiu nie pisz "czegoś tam" bo mój syn pewnie za jakiś czas nauczy się czytać i będzie śledził posty taty : ) Na ASDIC wetnie się nożyk i być może tym samym ostrzem uda wciąć się w miejsce stępki przeciwpochyłowej. Ale gdyby nie takie relacje jak Twoje albo Tomasza D z Bismarckiem czy ostatnie perełki Kokosza z Burzą czy Daniela z Błyskawicą (mam nadzieję, że skutkującą do końca Panowie : ) to nie nakręciłyby do budowy modeli w 100% standardzie, co uważam za prawdziwe modelarstwo bez użycia szpachli, kaponów i innych budowlanych puddingów : ) : )
Bo da się ?
Michał,
Moje galerie i relacje - https://kartonowe-hobby.pl/galeria-i-relacje/
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Mój kanał na YouTube - https://www.youtube.com/@kartonowe-hobby
Re: [Relacja] ORP Ślązak WAK nr 1/2019
Popieram w 100%. To byłby pewien kompromis pomiędzy waterline a pełnym kadłubem. Sam kiedyś myślałem, aby na potrzeby zdjęć Aurory zrobić połowę takiej podstawki, dosuwanej do kadłuba, ale finalnie nie zrealizowałem tego.
Bulaje będziesz malował od środka? Kiedyś była toczona zażarta dyskusja na temat ich koloru. Osobiście uważam, że powinny być czarne. Chyba, że ciemne wnętrze kadłuba załatwi sprawę i nawet niepomalowana szybka z będzie sprawiała wrażenie czarnej.
ps.
gratulacje zdanego egzaminu!
pzdr
Kemot
Kemot