Ten temat był już na forum papermodels.pl. Był, ponieważ użytkownik o nicku Sprudin, cierpiący na tzw kompleks zagrożenia autorytetu mi go zamknął. Nie mając żadnych merytorycznych argumentów, skorzystał ze swoich uprawnień administracyjnych i zamknął wątek, z ponad 40 odpowiedziami i 1,5 tys. wyświetleń (zaledwie w miesiąc). Założyłem drugi, bo chciałem nadal się dzielić moimi drobnymi "patentami" na zrobienie czegoś lepiej i znów pojawił się fuhrer sprudin. Tym razem usunął wątek całkowicie, naubliżał mi, a na koniec, czerwony z wściekłości zrobił jedyną rzecz, którą mógł. Zbanował mnie (posługując się kłamstwem i wyimaginowanymi zarzutami). Zakładam go więc tutaj. Bo mam głęboko gdzieś przepychanki z takimi "małymi" sprudinami. Chcę budować modele i dzielić się radością budowania z innymi. Na papermodels jest dużo fajnych ludzi, ale najwięcej do powiedzenia mają ci niefajni. Za dużo ideologii, a za mało modelarstwa.
I bardzo proszę o nie ciągnięcie tego tematu. To, co powyżej musiałem napisać, choćby dla wyjaśnienia (czemu zakładam tu, wątek identyczny z tamtym). I na tym obiecałem zakończyć. Ja słowa dotrzymam.
A więc, czy warto samemu drukować? Zwłaszcza dziś, gdy atramentowa drukarka całkiem niezłej jakości jest dostępna dla każdego? Nie mówię tu o projektowaniu od podstaw, ale czasami warto nieznacznie poprawić jakąś wycinankę i wtedy nawet te najbardziej podstawowe umiejętności się przydają.
Jak zapewne wiecie, spodobały mi się ostatnio romańskie kościoły, kolegiaty, bazyliki, wieże i w ogóle architektura. Zacząłem od wieży ratuszowej ze Żnina, później zabrałem się za Rotundę Św. Prokopa, a już mi po głowie chodzą inne maleństwa (i nie maleństwa). Zwróciłem uwagę (nie da się nie zwrócić) na budowle Ondreja Hejla i ponieważ mam jego pierwszą część Kościołów, więc padło na Rotundę z Cieszyna. Zwłaszcza, że jeden z naszych kolegów taką właśnie ostatnio skleił. Małe toto jest, bo w oryginalnej skali 1/150 mniejsze od zapalniczki, ale ja i tak musiałem przerobić na 1/133, ponieważ pozostałe budowle, które chciałem zmniejszyć z 1/100 na 1/150 (przez mój błąd) zrobiłem właśnie w takiej dziwnej skali.
W przypadku Rotundy cieszyńskiej oznaczało to jej nieznaczne powiększenie, czyli wydrukowanie w 112%
Ale, ponieważ zapamiętałem (ze zdjęć), że prawdziwa rotunda ma taki ceglasty różowawy dach...
... Więc pomyślałem, że przy okazji zmienię mu trochę kolor. Miałem też zamiar wydrukować kilka egzemplarzy i skleić z pasków tak, by kolejne rzędy dachówek odstawały, jak prawdziwe. Nie zrobiłem tego w końcu, bo pomyślałem, że za małe toto jest na takie zabawy i zmiana koloru powinna wystarczyć w zupełności.
To akurat było proste. W PS nałożyłem drugą warstwę z kolorem i zmniejszyłem jej intensywność do jakichś 60% Kolor dobrałem metodą kolejnych prób i porównując z oryginałem. To i tak nie jest dokładnie to samo, ale wygląda lepiej niż to brązowe. Wydrukowałem wszystko, skleiłem główną bryłę budynku i zadowolony z siebie postawiłem to wszystko razem, żeby zobaczyć jak mniej więcej będzie wyglądać...
No i stwierdziłem, że wygląda koszmarnie. Ten mur, nie dość że w wycinance jest prawie szary, a nie piaskowo brązowy, to jeszcze wygląda, jak z jakiejś kreskówki. Pomyślałem, że skoro zadałem sobie odrobinę trudu, żeby zmienić kolor dachu, to mogę i zrobić coś z tymi ścianami. Znalazłem więc odpowiedni (najbardziej podobny) mur, akurat ten ze strony texturer.com
Wyciąłem z niego najlepszy kawałek i posztukowałem w PS, żeby mieć coś takiego:
Następnie narysowałem wszystkie ściany jeszcze raz, w Illustratorze, i używając funkcji clipping mask wypełniłem je nową teksturą.
Łuki nad oknami wyciąłem ze zdjęcia prawdziwej rotundy i wstawiłem je we wszystkich potrzebnych miejscach. Później skleiłem w rulonik i otrzymałem coś takiego:
W porównaniu z poprzednią bryłą, wygląda chyba trochę lepiej, prawda?
Myślę, że tam, gdzie niewielkim nakładem pracy można znacznie poprawić oryginalną wycinankę, powinno się to zrobić. Ostatecznie, jest to taki sam trick, jak klejenie BCG, czy zwijanie cieniutkich rurek. Nie narusza niczyich praw, nikogo nie obraża, wciąż jest to papier, tylko że wygląda dużo lepiej. Czemu więc nie spróbować?
Jak skleję tą rotundę do końca, pochwalę się w jakiejś galerii.
Pozdrawiam Grześ
Dlaczego warto samemu drukować
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
Dlaczego warto samemu drukować
Ostatnio zmieniony pn maja 27 2019, 10:26 przez Kokosz, łącznie zmieniany 7 razy.
Re: Dlaczego warto samemu drukować
Z grubsza pierwszy akapit mogles sobie darowac. Akurat sledzilem Twoj watek na papersach. Merytoryczny byl tylko Twoj pierwszy wpis, o tym jak zrobiles ulepszenie modelu. Dalej to juz bylo czepialstwo i teorie spiskowe, gdzie kazdy tlumaczyl Ci rzeczy praktycznie oczywiste, a Ty dalej brnales w zaparte, ze nikt nie chce zdradzic Ci tajemnic projektowania, ktorej tak naprawde nie ma.
Epitety w stylu "zakompleksieni wszystkowiedzacy palanci" sobie rowniez daruj, bo skoro zaczynasz nowy watek na nowym forum, to nie ma sensu obrazac ludzi z innego podworka, gdzie tutaj moga nie miec mozliwosci obrony przed Twoimi obelgami.
Epitety w stylu "zakompleksieni wszystkowiedzacy palanci" sobie rowniez daruj, bo skoro zaczynasz nowy watek na nowym forum, to nie ma sensu obrazac ludzi z innego podworka, gdzie tutaj moga nie miec mozliwosci obrony przed Twoimi obelgami.
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Re: Dlaczego warto samemu drukować
A ten sprudin dał mi szansę na papermodels? Zamknął mi temat, usunął drugi, a na koniec mnie zbanował. Nie chciałbyś przeczytać jego wszystkich wyzwisk pod moim adresem, jakie zaserwował mi wcześniej w prywatnych wiadomościach. I jakoś nie mogę się przed tymi obelgami obronić.
Ale masz rację. Zrobiłem małą edycję i już nie będę do tego wracał. Was też o to proszę i skupmy się tylko na modelarstwie.
Pozdrawiam gorąco.
Ale masz rację. Zrobiłem małą edycję i już nie będę do tego wracał. Was też o to proszę i skupmy się tylko na modelarstwie.
Pozdrawiam gorąco.
Re: Dlaczego warto samemu drukować
@Kokosz:
Moim zdaniem pierwszy post nadal nadaje się do edycji. Przeczytaj sobie pierwszy akapit. Frazy w stylu "przepychanki z wszystkowiedzącymi zakompleksionymi palantami" czy też wycieczki osobiste do ludzi z innego forum nie wyglądają dobrze.
Masz carta blanca na tym forum, więc nie wrzucaj tutaj błota z innego.
Nie halogenizuj.
Moim zdaniem pierwszy post nadal nadaje się do edycji. Przeczytaj sobie pierwszy akapit. Frazy w stylu "przepychanki z wszystkowiedzącymi zakompleksionymi palantami" czy też wycieczki osobiste do ludzi z innego forum nie wyglądają dobrze.
Masz carta blanca na tym forum, więc nie wrzucaj tutaj błota z innego.
Nie halogenizuj.
Re: Dlaczego warto samemu drukować
Skarczew. Jeśli masz coś do powiedzenia na temat zastosowanych przeze mnie ulepszeń w modelu rotundy, to bardzo Cię proszę. Ale na "tamten temat" nie chcę rozmawiać. I jeśli możesz, to uszanuj moją prośbę. Ok?
Re: Dlaczego warto samemu drukować
Poprawiony może i lepiej wygląda, ale to oryginalnemu bliżej do pierwowzoru.
Tak więc nie do końca ulepszenie.
Tak więc nie do końca ulepszenie.
Re: Dlaczego warto samemu drukować
Kucze, Killer mnie poznał... Dwóch największych modelarzy kartonowych* oceniło moje zmagania, przez całe życie będę miał co wspominać...
Poważnie mówię, bez najmniejszej ironii. No, ale do rzeczy. Tak, wiem że ta moja tekstura też nie wygląda jak oryginał. Żeby wyglądała, to najlepiej by było wybrać się do Cieszyna (może kiedyś się wybiorę) i obfotografować oryginał. Niemniej jednak spójrz na to zdjęcie.
Tu wyraźnie widać, że kamienie użyte do budowy są bardziej szerokie i spłaszczone, niż te które narysował Ondrej Hejl. Są też bardziej żółte, w końcu to chyba piaskowiec. Ja niestety nie mogę pojechać do Cieszyna, więc musiałem się zadowolić tym, co znalazłem w internecie. Tak czy inaczej, w wycinance wszystkie kamienie są jednakowego rozmiaru, są szare i za duże (za wysokie) w stosunku do oryginału. Poza tym wyglądają jak narysowane dla komiksu (grube czarne linie między nimi, zamiast jasnej delikatnej fugi) Nie żebym się czepiał Ondreja Hejla, uważam jednak że moje są ciut lepsze. Ale ale! Tak przy okazji, chciałbym doradzić (zwłaszcza tym wszystkim, którzy budują modele architektoniczne), by gromadzili sobie tekstury. Dziś aparat cyfrowy nie jest czymś nieosiągalnym, poza tym wielu modelarzy jest jednocześnie fotografami amatorami (nie wiem czemu, ale zauważyłem, że to idzie w parze), więc nie ma problemu.
Jak byłem na wycieczce w Toruniu i okolicach (jakieś 6 lat temu), nieśmiało zacząłem robić pierwsze próby. Toruń ma ich mnóstwo (tekstur).
Ten ostatni dach wykorzystałem do poprawienia Wieży Ratuszowej ze Żnina. Bo był taki...
A teraz jest taki.
I chyba ten mój jest bliższy oryginałowi (nie licząc okna, które chyba jednak jest nowoczesne)...
Wykorzystałem tą teksturę do zrobienia dachówek na krawędziach połaci. Same połacie zrobiłem z tekstury znalezionej gdzieś w internecie i mozolnie urobionej w PhotoShopie do w miarę strawnej (dla drukarki) postaci
Zacząłem od dachówek i cegieł. Cały Toruń jest z nich zbudowany. Ciechocinek też. Ale to były tylko wakacje. Na stałe mieszkam w kraju, w którym jest dużo łatwiej o kamień, niż o cegły (znaczy cegły też są, ale trochę inne), więc zacząłem szukać kamieni...
No i dachy łupkowe. Tego tu jest od czorta...
Niestety nie znalazłem jeszcze kamiennej ściany, która by była idealna do zastosowania w Rotundzie Cieszyńskiej, ale spoko. Dopiero się rozkręcam. Wybieram się do Stirling, na Zamek Królewski, no i w ogóle, wszędzie gdzie jestem, staram się fotografować tekstury. Żona się dziwi - No i po co fotografujesz te ściany? Ale warto. Wszelkie strony z teksturami, które można znaleźć w internecie, są rzadko kiedy użyteczne. Pięć tekstur na krzyż, a trzeba się rejestrować, podawać wszystkie swoje dane, czy w ostateczności płacić. A tu... Mamy za darmo to, co nam najbardziej odpowiada. Tak więc hasło dnia - Róbmy sobie bank tekstur!
Jeszcze nie wiem jak (pracuję nad tym), ale wszystkie tekstury, które zbiorę, będą do Waszej dyspozycji. Będę wprost zaszczycony, jeśli się komuś przydadzą...
Aparat, którym ja się posługuję, to lustrzanka z matrycą APS-c, czyli 23,6 na 15,8 mm, Canon 60D ze standardowym (dla małego obrazka, albo pełnej klatki) 50 milimetrowym obiektywem Canona. Dobrze jest używać stałoogniskowego standardu, ponieważ daje on najlepszą jakość obrazu. Przysłona to między 5,6 a 8 (najlepsza ostrość), a czas naświetlania nie mniejszy niż 1/250 sek. Statyw nie jest konieczny. Do fotografowania najlepszy jest dzień lekko pochmurny, bo zbyt ostre słońce czyni kolory i rysunek nienaturalnymi. Jeśli chcemy mieć lepszy kontrast, lepiej zrobić to np w Photo Shopie, "bawiąc się" poziomami, czy balansem kolorów.
* Niech się nie obrażą inni, równie doskonali modelarze, którzy na tym forum zawsze byli dla mnie niedoścignionym wzorem i źródłem inspiracji. Po prostu Rowin i Sicore to już "żywe legendy".
Poważnie mówię, bez najmniejszej ironii. No, ale do rzeczy. Tak, wiem że ta moja tekstura też nie wygląda jak oryginał. Żeby wyglądała, to najlepiej by było wybrać się do Cieszyna (może kiedyś się wybiorę) i obfotografować oryginał. Niemniej jednak spójrz na to zdjęcie.
Tu wyraźnie widać, że kamienie użyte do budowy są bardziej szerokie i spłaszczone, niż te które narysował Ondrej Hejl. Są też bardziej żółte, w końcu to chyba piaskowiec. Ja niestety nie mogę pojechać do Cieszyna, więc musiałem się zadowolić tym, co znalazłem w internecie. Tak czy inaczej, w wycinance wszystkie kamienie są jednakowego rozmiaru, są szare i za duże (za wysokie) w stosunku do oryginału. Poza tym wyglądają jak narysowane dla komiksu (grube czarne linie między nimi, zamiast jasnej delikatnej fugi) Nie żebym się czepiał Ondreja Hejla, uważam jednak że moje są ciut lepsze. Ale ale! Tak przy okazji, chciałbym doradzić (zwłaszcza tym wszystkim, którzy budują modele architektoniczne), by gromadzili sobie tekstury. Dziś aparat cyfrowy nie jest czymś nieosiągalnym, poza tym wielu modelarzy jest jednocześnie fotografami amatorami (nie wiem czemu, ale zauważyłem, że to idzie w parze), więc nie ma problemu.
Jak byłem na wycieczce w Toruniu i okolicach (jakieś 6 lat temu), nieśmiało zacząłem robić pierwsze próby. Toruń ma ich mnóstwo (tekstur).
Ten ostatni dach wykorzystałem do poprawienia Wieży Ratuszowej ze Żnina. Bo był taki...
A teraz jest taki.
I chyba ten mój jest bliższy oryginałowi (nie licząc okna, które chyba jednak jest nowoczesne)...
Wykorzystałem tą teksturę do zrobienia dachówek na krawędziach połaci. Same połacie zrobiłem z tekstury znalezionej gdzieś w internecie i mozolnie urobionej w PhotoShopie do w miarę strawnej (dla drukarki) postaci
Zacząłem od dachówek i cegieł. Cały Toruń jest z nich zbudowany. Ciechocinek też. Ale to były tylko wakacje. Na stałe mieszkam w kraju, w którym jest dużo łatwiej o kamień, niż o cegły (znaczy cegły też są, ale trochę inne), więc zacząłem szukać kamieni...
No i dachy łupkowe. Tego tu jest od czorta...
Niestety nie znalazłem jeszcze kamiennej ściany, która by była idealna do zastosowania w Rotundzie Cieszyńskiej, ale spoko. Dopiero się rozkręcam. Wybieram się do Stirling, na Zamek Królewski, no i w ogóle, wszędzie gdzie jestem, staram się fotografować tekstury. Żona się dziwi - No i po co fotografujesz te ściany? Ale warto. Wszelkie strony z teksturami, które można znaleźć w internecie, są rzadko kiedy użyteczne. Pięć tekstur na krzyż, a trzeba się rejestrować, podawać wszystkie swoje dane, czy w ostateczności płacić. A tu... Mamy za darmo to, co nam najbardziej odpowiada. Tak więc hasło dnia - Róbmy sobie bank tekstur!
Jeszcze nie wiem jak (pracuję nad tym), ale wszystkie tekstury, które zbiorę, będą do Waszej dyspozycji. Będę wprost zaszczycony, jeśli się komuś przydadzą...
Aparat, którym ja się posługuję, to lustrzanka z matrycą APS-c, czyli 23,6 na 15,8 mm, Canon 60D ze standardowym (dla małego obrazka, albo pełnej klatki) 50 milimetrowym obiektywem Canona. Dobrze jest używać stałoogniskowego standardu, ponieważ daje on najlepszą jakość obrazu. Przysłona to między 5,6 a 8 (najlepsza ostrość), a czas naświetlania nie mniejszy niż 1/250 sek. Statyw nie jest konieczny. Do fotografowania najlepszy jest dzień lekko pochmurny, bo zbyt ostre słońce czyni kolory i rysunek nienaturalnymi. Jeśli chcemy mieć lepszy kontrast, lepiej zrobić to np w Photo Shopie, "bawiąc się" poziomami, czy balansem kolorów.
* Niech się nie obrażą inni, równie doskonali modelarze, którzy na tym forum zawsze byli dla mnie niedoścignionym wzorem i źródłem inspiracji. Po prostu Rowin i Sicore to już "żywe legendy".