[R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Niedawno w sprzedaży pojawił się ten zeszyt, więc kupiłem go sobie na Babierybie, i to ze sporym rabatem. Akurat niedługo później zaczął mnie trochę męczyć Lotus, więc postanowiłem walnąć z krótkiej rury.
Malunek na okładce autorstwa Łoukasza Półrolnika jest naprawdę niezły, więc wyjątkowo rozpoczynam zdjęciem okładki. Z kolei autorem modelu jest Adrian Wandtke. Niestety są cztery odcienie zielonego. Na każdym arkuszu wydrukowało się nieco inaczej. Różnica jest niewielka, ale po dokładniejszym przyjrzeniu widoczna. Ale z kolei na szczęście elementy zostały tak pogrupowane, że te różnice nie będą występowały w obrębie jednego podzespołu. Na przykład elementy wózków, koła napędowe i napinające znalazły się na dwóch stronach, w dodatku położonych na jednym arkuszu. Części kadłuba i wieży z kamuflażem, wypełniające dwie strony, także są na jednym arkuszu.
Po złączeniu większości części z wycinanki powinno powstać coś mniej, albo bardziej przypominającego francuski lekki czołg piechoty Char Léger mle. 1935 R. Powszechnie zwany Renaultem R35, chociaż jego składowe były wytwarzane przez wiele przedsiębiorstw - np. Creuscot, Alsthom, Puteaux, i montowane w zakładach AMX.
Postaram się trochę przerobić elementy częściowo uproszczone przez autora, które w rzeczywistości były odlewane z charakterystycznymi zaokrągleniami zamiast krawędzi. Prawdopodobnie zrobię własne gąsienice, które zostały zaproponowane w postaci pasków (rzeczywiście ogniwa są zdecydowanie drobne), a w rzeczywistości ogniwa miały przekrój esowaty, z wyraźnym zgrubiałym zawiasem wokół sworznia. Może się także zdarzyć, że będę w tej relacji symulował znajomość francuskiego, bo jakoś poczułem zew w tym kierunku.
Na początek koła jezdne, czy też nośne. Z zapasowym 10 i 3/4 sztuki. Trochę je sobie uprościłem w środku, bo autor zaprojektował prawdziwe burgery (la burgery!) z oponami wypełnionymi szkieletowymi krążkami z grubego kartonu, te wąskie paski miały być wklejone wewnątrz. Do tego podklejone tarcze kół, i boczki opon. U mnie w środku są puste, tylko pod owijką odległość między boczkami ustala dodatkowy pasek kartonu, taki jak na poniższym zdjęciu.
Zastanawiałem się jak równo i w miarę szybko dokleić te 22 paseczki do boczków, i w oko mi wpadła "dysza" od silikonu. Z kolei osie miały być z ciasno zwiniętych pasków, ale dorobiłem z mosiądzu 2 mm - końcówki osi będą przechodzić przez wózki, i będą widoczne na zewnątrz nich.
Jeszcze śmieszna pomyłka. Tarcze kół miały wydrukowane po sześć czarnych kółek. Pracowicie je wyciąłem - 132 otwory w kartonie podklejonym tekturą 0,5 mm - po czym zauważyłem, że te niby otwory ulgowe są widoczne tylko na rzucie bocznym pojazdu, który można znaleźć w sieci. Na żadnym zdjęciu nie znalazłem koła z tymi otworami. W którejś wersji te koła nawet nie miały żeberek, ale możliwe że to np. pożyczone od Hotchkissa H35. No więc pracowicie wyciąłem tym samym narzędziem, i wkleiłem do tarcz kólka z barwionego kartonu. To też był błąd, bo łatwiej by mi przyszło zamalować białe krążki, niż tą ciemną zieleń.
Trochę wyszedłem z wprawy, i miałem problem z umieszaniem zieleni do reuszowania. Jeszcze jest trochę za ciemna i jakby za mało żółta. Tego typu zgniła, mało intensywna zieleń, składa się przede wszystkim z żółtego, brązowego, białego, i dopiero dalej jest zielony, i nieco czarnego.
Teraz zabieram się za koła napędowe i napinające. Mam nadzieję, że obędzie się bez syzyfowych prac.
Malunek na okładce autorstwa Łoukasza Półrolnika jest naprawdę niezły, więc wyjątkowo rozpoczynam zdjęciem okładki. Z kolei autorem modelu jest Adrian Wandtke. Niestety są cztery odcienie zielonego. Na każdym arkuszu wydrukowało się nieco inaczej. Różnica jest niewielka, ale po dokładniejszym przyjrzeniu widoczna. Ale z kolei na szczęście elementy zostały tak pogrupowane, że te różnice nie będą występowały w obrębie jednego podzespołu. Na przykład elementy wózków, koła napędowe i napinające znalazły się na dwóch stronach, w dodatku położonych na jednym arkuszu. Części kadłuba i wieży z kamuflażem, wypełniające dwie strony, także są na jednym arkuszu.
Po złączeniu większości części z wycinanki powinno powstać coś mniej, albo bardziej przypominającego francuski lekki czołg piechoty Char Léger mle. 1935 R. Powszechnie zwany Renaultem R35, chociaż jego składowe były wytwarzane przez wiele przedsiębiorstw - np. Creuscot, Alsthom, Puteaux, i montowane w zakładach AMX.
Postaram się trochę przerobić elementy częściowo uproszczone przez autora, które w rzeczywistości były odlewane z charakterystycznymi zaokrągleniami zamiast krawędzi. Prawdopodobnie zrobię własne gąsienice, które zostały zaproponowane w postaci pasków (rzeczywiście ogniwa są zdecydowanie drobne), a w rzeczywistości ogniwa miały przekrój esowaty, z wyraźnym zgrubiałym zawiasem wokół sworznia. Może się także zdarzyć, że będę w tej relacji symulował znajomość francuskiego, bo jakoś poczułem zew w tym kierunku.
Na początek koła jezdne, czy też nośne. Z zapasowym 10 i 3/4 sztuki. Trochę je sobie uprościłem w środku, bo autor zaprojektował prawdziwe burgery (la burgery!) z oponami wypełnionymi szkieletowymi krążkami z grubego kartonu, te wąskie paski miały być wklejone wewnątrz. Do tego podklejone tarcze kół, i boczki opon. U mnie w środku są puste, tylko pod owijką odległość między boczkami ustala dodatkowy pasek kartonu, taki jak na poniższym zdjęciu.
Zastanawiałem się jak równo i w miarę szybko dokleić te 22 paseczki do boczków, i w oko mi wpadła "dysza" od silikonu. Z kolei osie miały być z ciasno zwiniętych pasków, ale dorobiłem z mosiądzu 2 mm - końcówki osi będą przechodzić przez wózki, i będą widoczne na zewnątrz nich.
Jeszcze śmieszna pomyłka. Tarcze kół miały wydrukowane po sześć czarnych kółek. Pracowicie je wyciąłem - 132 otwory w kartonie podklejonym tekturą 0,5 mm - po czym zauważyłem, że te niby otwory ulgowe są widoczne tylko na rzucie bocznym pojazdu, który można znaleźć w sieci. Na żadnym zdjęciu nie znalazłem koła z tymi otworami. W którejś wersji te koła nawet nie miały żeberek, ale możliwe że to np. pożyczone od Hotchkissa H35. No więc pracowicie wyciąłem tym samym narzędziem, i wkleiłem do tarcz kólka z barwionego kartonu. To też był błąd, bo łatwiej by mi przyszło zamalować białe krążki, niż tą ciemną zieleń.
Trochę wyszedłem z wprawy, i miałem problem z umieszaniem zieleni do reuszowania. Jeszcze jest trochę za ciemna i jakby za mało żółta. Tego typu zgniła, mało intensywna zieleń, składa się przede wszystkim z żółtego, brązowego, białego, i dopiero dalej jest zielony, i nieco czarnego.
Teraz zabieram się za koła napędowe i napinające. Mam nadzieję, że obędzie się bez syzyfowych prac.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Juz sie ucieszylem na te relacje, bo wszak sam podchodzilem do onego R35 (z MM) trzy razy, a tu niestety nic nie zobacze, albowiem nie ma zdjec i nie bedzie. Bo jak sa na fotosiku, to tak jakoby ich nie bylo. Nie daloby sie cos z tym zrobic?
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
A na czym polega problem? Ostatnio chyba najpopularniejszy jest postimage, ale niektórzy ciągle używają Fotosika - nie zauważam większych różnic w działaniu. Właśnie sprawdziłem, i nawet się nie zbliżam do limitu transferu. Ustawiłem Fotosik.pl jako stronę "niezaufaną" w NoScripcie - ciągle widzę zdjęcia (sprawdzałem w cudzych relacjach).Kokosz pisze: sob wrz 21 2019, 11:11 a tu niestety nic nie zobacze, albowiem nie ma zdjec i nie bedzie. Bo jak sa na fotosiku, to tak jakoby ich nie bylo. Nie daloby sie cos z tym zrobic?
Jak ktoś jeszcze nie widzi zdjęć, to proszę zgłaszać.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
O, a teraz widzę. To zależy z jakiego urządzenia. Bo na pececie biurkowym widzę zdjęcia. Na laptopie otwiera mi się strona fotosika i ładuje z mnóstwem reklam, a na telefonie są tylko linki. Jak kliknę link, to otwiera mi się strona fotosika, reklamy, ale zdjęć nie widać.
Nie ważne. Teraz widzę.
Koła są w cyc. Takie ładne mi nie wyszli. Ale w MM są zupełnie inne. No i bez tych żeberek wzmacniających.
Ponieważ buduję tego złoma już trzeci raz, więc z chęcią będę podglądał Twoją relację. Zwłaszcza, że poziom wykonania godzien jest naśladownictwa.
Nie ważne. Teraz widzę.
Koła są w cyc. Takie ładne mi nie wyszli. Ale w MM są zupełnie inne. No i bez tych żeberek wzmacniających.
Ponieważ buduję tego złoma już trzeci raz, więc z chęcią będę podglądał Twoją relację. Zwłaszcza, że poziom wykonania godzien jest naśladownictwa.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Sprawdź jeszcze raz, jak będziesz miał chwilę. Może ktoś akurat im przyatakował serwer, bo oglądałem ten swój pierwszy wpis i przez Chroma w Androidzie (świeżo zaktualizowany), i przez IE w nieco zapuszczonym Windows7, i widzę tylko zdjęcia.Kokosz pisze: sob wrz 21 2019, 23:25 O, a teraz widzę. To zależy z jakiego urządzenia. Bo na pececie biurkowym widzę zdjęcia. Na laptopie otwiera mi się strona fotosika i ładuje z mnóstwem reklam, a na telefonie są tylko linki. Jak kliknę link, to otwiera mi się strona fotosika, reklamy, ale zdjęć nie widać.
Nie ważne. Teraz widzę.
Jeszcze dodam, że na codzień używam Firefoksa w Linuksie Mint, więc niektóre rzeczy mogę widzieć inaczej, niż w typowo windowsowych programach - jeśli widzicie, że coś wygląda dziwnie, albo kiepsko, to dawajcie znać.
Zapomniałem, że MM też kiedyś (35 lat temu!) wydał R35. Podejrzałem, i nawet nie jest taki zły. Głównie rzuca się w oczy za małe koło napinające, jakby za duża (za wysoka) wieża, i ten jakiś dekiel zamiast charakterystycznej kopułki.Kokosz pisze: sob wrz 21 2019, 23:25 Koła są w cyc. Takie ładne mi nie wyszli. Ale w MM są zupełnie inne. No i bez tych żeberek wzmacniających.
Co do żeberek, to nie jestem pewien czy zawsze były. W tej starszej wersji z episkopami na wieży raczej były. A jak już mówimy o wyglądzie, to polecam tę francuską stronę. Dużo starych zdjęć, w tym także dosyć drastyczne:
https://www.chars-francais.net/2015/ind ... view&id=65
Ale i ciekawostki, np. ta przymiarka wieży od FCM 36:
Żeby było więcej relacji w tej relacji, to akurat jestem przy wycinaniu małych okrągłych otworów i detali. "Dzięciolenie" jest czasochłonne, wymagające, i, niestety, w przypadku geometrycznych okręgów wynik tej pracy nigdy nie będzie wyglądał jak wycięcie narzędziem kształtowym. Dlatego też zwiększyłem swoją kolekcję wykrojniczków krążków i otworów. Skrajnie po prawej 1,8 mm, skrajnie po lewej 6,8 mm:
Te najcieńsze krążki są trudnym elementem nawet przy użyciu wykrojniczków dorabianych na wymiar. Krążek 4,7 mm, a wewnątrz otwór 3,8 mm. Właściwe zepsułem, na szczęście zapas koloru jest na tej samej stronie. Przygotowanie narzędzi z ostrzeniem: ponad godzina (jeden wymiar przewaliłem, i musiałem zaczynać od nowa). Wycinanie sześciu sztuk: 10 minut z przerwą na retusz (wycięcie otworu, wyretuszowanie go, i po wyschnięciu wycięcie krążka z arkusza).
Tutaj zbliżenie. Mam nadzieję, że widać, że używam dwóch rodzajów narzędzi. Wykrojniki krążków zagniatają karton na zewnątrz krążka, a wykrojniki otworów zagniatają karton wewnątrz:
Przy wycinaniu pojedyńczego kartonu jest to mało istotne - można wygładzić to zagniecenie paznokciem. Ale już po podklejeniu elementu tekturą zagniecenie jest na tyle duże, że powinno wypaść po tej stronie, która idzie na straty.
Niby ominięcie heroicznych zmagań z kartonem, ale skoro można ominąć całe zmaganie z tekturą elementami ciętymi laserowo, to można i sięgnąć po tokarkę. Wycentrowanie wiertła 1 mm na takim zestawie też nie jest proste:
Na szczęście przypomniałem sobie, że używałem do tego celu nakiełka z jednoostrzowego freza "grawerskiego". Wykrojniczki ostrzę ręcznie dotąd, aż mogę wycinać krążki bez pobijania. Tylko pokręcam, i przy większej ilości i średnicy dociskam od góry łyżeczką. Dzięki temu zwykła stal gwoździowa starcza na wiele otworów.
35 lat od wydania w MM! Przeleciały jak R35 przez kartoflisko.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Skończyłem kółka podtrzymujące. Pomimo zastosowania dorabianych narzędzi były dosyć czasochłonne - ze względu na ich wielkość. Wyglądają za to banalnie. Oto kolekcja grzybków:
Sfotografowałem je tylko z boku, ale widoki z przodu jeszcze będą przy okazji montażu podwozia. Zrezygnowałem ze "śrubki" na szczycie mniejszego stożka, a osie zamiast skręcać z kartonu, zrobiłem metalowe, i to dłuższe, do zakotwiczenia w kadłubie. Trochę mnie martwi, że wózki, ze względu na miejsce ich połączenia z kadłubem, trzeba będzie doklejać na styk.
Jak już pokazuję narzędzia, to jeszcze to ręczne mini imadełko:
Całkiem przydatne np. do retuszu drobnych elementów, obróbki krótkich odcinków drutu - widoczne powyżej osie kółek zapiłowałem dzięki temu urządzeniu na tyle dokładnie, że można je stawiać na sztorc.
Teraz chyba zabiorę się za wózki, i za kadłub, a koła napędowe i napinające sobie poczekają "w proszku", bo chcę tam trochę poprzerabiać.
Sfotografowałem je tylko z boku, ale widoki z przodu jeszcze będą przy okazji montażu podwozia. Zrezygnowałem ze "śrubki" na szczycie mniejszego stożka, a osie zamiast skręcać z kartonu, zrobiłem metalowe, i to dłuższe, do zakotwiczenia w kadłubie. Trochę mnie martwi, że wózki, ze względu na miejsce ich połączenia z kadłubem, trzeba będzie doklejać na styk.
Jak już pokazuję narzędzia, to jeszcze to ręczne mini imadełko:
Całkiem przydatne np. do retuszu drobnych elementów, obróbki krótkich odcinków drutu - widoczne powyżej osie kółek zapiłowałem dzięki temu urządzeniu na tyle dokładnie, że można je stawiać na sztorc.
Teraz chyba zabiorę się za wózki, i za kadłub, a koła napędowe i napinające sobie poczekają "w proszku", bo chcę tam trochę poprzerabiać.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Widzę, że jako narzędziowiec też jesteś niezły. Sprowokowałeś mnie do zrobienia sobie wycinaków. Te, które mam są tragiczne (miękkie jak ołów i grube), a mam tokarkę i mógłbym spróbować. Wprawdzie jest to tokarka do drewna, ale ma futerko czteroszczękowe i konik z normalnym uchwytem wiertarskim, to może dało by radę...
A z kółkami podtrzymującymi, to nie marudź. Dawno nie widziałem takiego klejenia, od kiedy Wujek Andrzej przestał się pokazywać na forum. Wyciągłem tego MM i tak się też zastanawiam. Mam też plastik 1/35, ale to nie to samo. Do trzech razy R35 ?
A z kółkami podtrzymującymi, to nie marudź. Dawno nie widziałem takiego klejenia, od kiedy Wujek Andrzej przestał się pokazywać na forum. Wyciągłem tego MM i tak się też zastanawiam. Mam też plastik 1/35, ale to nie to samo. Do trzech razy R35 ?
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Jak miałem awarię tokarki, a potrzebowałem wycinaki, to sobie zrobiłem na wiertarce - jakoś tam wyszły. Byle dobrze napunktować w osi, i wiertło nie wyjechało bokiem z pręta. Więcej zachodu z ostrzeniem. No i mniej możliwości - tylko średnice do których masz wiertła.Kokosz pisze: ndz paź 06 2019, 14:57Sprowokowałeś mnie do zrobienia sobie wycinaków. Te, które mam są tragiczne (miękkie jak ołów i grube), a mam tokarkę i mógłbym spróbować. Wprawdzie jest to tokarka do drewna, ale ma futerko czteroszczękowe i konik z normalnym uchwytem wiertarskim, to może dało by radę...
E, no w międzyczasie widziałem tu kilka niezłych osiągnięć. Np. akurat na innym forum widziałem relację samolotu Ryan Fireball. Prosty model, ale kolega wycinał go i kleił z taką dokładnością, że mi oko zbielało. Z zazdrości oczywiście, że tak nie potrafię. A ja już w tym modelu miałem problem z ukształtowaniem końcówek błotników w łuk - za dużo kleju, albo za duży nacisk, i kiedy okazało się że trzeba nieco odgiąć, załamałem papier. Ledwo z tego wybrnąłem. Jakoś docisnąłem i zagłaskałem na mokro, a ślady powinny częściowo zniknąć pod rurą wydechową.Kokosz pisze: ndz paź 06 2019, 14:57A z kółkami podtrzymującymi, to nie marudź. Dawno nie widziałem takiego klejenia, od kiedy Wujek Andrzej przestał się pokazywać na forum.
No właśnie, zabrałem się za kadłub. Daruję wam zdjęcia podklejonych elementów szkieletu, ale największe elementy są ciekawe. Naklejane na tekturę 0,5 mm, i jeszcze z drugiej strony podklejane częściami z wystającymi "listkami", które mają ukryć dosyć grube krawędzie elementów do których będą doklejane. Niezłe rozwiązanie, ale miałem z tym problem, a sklejanie tego w całość jeszcze przede mną.
Boki wanny. Tymi sterczącymi rożkami na krawędziach błotników (nad zaznaczonym miejscem na pirewszą pionową wręgę) mógłbym pomiziać komara po jajkach - gdybym jeszcze jakiegoś znalazł. Udało mi się tego nie pourywać podczas przymierzania do kształtowanych błotników.
Poniżej starałem się pokazać jak to się składa. Części przyłożone na sucho. Po lewej widoczne zgięcie błotnika z załamaniem. Nie jest fotogeniczne, ale na żywo widoczne.
A tak to wygląda w całości. Błotniki są jednocześnie częścią szkieletu. Najpierw skleję te elementy, a potem dopasuję, i w zaznaczonych miejscach wkleję prostokąty szkieletu.
Plamy kamuflażu będą pasować, różnic odcieni brak. Zacząłem też dłubać przy wózkach, ale o tym później.
Re: [R] Renault R-35 1:25 z Answer-u
Pracuję nad kadłubem. Przez ostatnie jakieś trzy tygodnie, z różnych przyczyn, z mniejszą intensywnością. Ale chciałem pokazać szczególnie przód szkieletu, zanim go okleję. Jakoś nie mam zacięcia do regularnego fotografowania etapów budowy, żeby później zrobić zbiorczy wpis z całej budowy podzespołu. Wolę takie migawki. Przy moim tempie to wypada co dwa - trzy tygodnie.
Przód kadłuba. Autor zaprojektował beczkowaty kształt. Taki krzyżak, do owinięcia widocznymi elementami. Myślałem o wypełnieniu tego, i dalej walce z oklejaniem dolnej beczkowatej części. Ale na zdjęciach jakoś nie widzę tej beczkowatości. To znaczy na ujęciach z góry widać nieco podwiniętą dolną płąszczyznę przy obudowach przekładni, ale na ujęciach bardziej z przodu te krawędzie są zaokrąglone, ale tylko w jedną stronę. Trudno to opisać. Możecie spojrzeć choćby na to stare zdjęcie z wieżą FCM, które podlinkowałem trochę wcześniej w relacji. Obszar między szeklami, i poniżej.
W każdym razie postanowiłem uprościć kształt tego przodu, zaimplementować zaokrąglone krawędzie, i zrobić solidniejszy szkielet:
Elementy szkieletu są proste, ale szczególnie z przodu sumuje się kilka elementów podklejanych, i ważne jest dobranie tektury dokładnie o grubościach 0,5, i 1,0 mm. Ja sobie robię sklejkę, i okazało się że moja tektura jednak ma około 0,45 mm. Musiałem dodatkowo podkleić te elementy z "zębami" wystającymi do przodu. Sklejkę na szkielet górnej części kadłuba już przekleiłem kartką do drukarki.
Pojawił się problem. Zabudowałem szkielet zgodnie z wyrysowanymi po bokach liniami, o mniejszym obwodzie niż środek, i myślałem, że wystarczy przyciąć na równo krawędź górnej oklejki na samym przedzie przodu. Na razie wygląda, że jednak będzie za krótko. Jutro zaczynam oklejanie, to się dowiem. Może jakoś dociągnę dzięki zaokrąglonym krawędziom.
Ale poza tym, bez specjalnych zabiegów rozmiary elementów się zgadzają. Jeszcze zdjątko całości z drugiej strony:
A dzisiejsza ciekawostka to link do projektu grupowego "France 1940". Większość uczestników niestety rzuciła się do budowania jednostek niemieckich, ale można też popatrzeć na szczegóły plastikowych R-35 w skali zdaje się 1:35. Link do strony 3 wątku:
http://armorama.com/modules.php?op=modl ... rd=&page=3
Przód kadłuba. Autor zaprojektował beczkowaty kształt. Taki krzyżak, do owinięcia widocznymi elementami. Myślałem o wypełnieniu tego, i dalej walce z oklejaniem dolnej beczkowatej części. Ale na zdjęciach jakoś nie widzę tej beczkowatości. To znaczy na ujęciach z góry widać nieco podwiniętą dolną płąszczyznę przy obudowach przekładni, ale na ujęciach bardziej z przodu te krawędzie są zaokrąglone, ale tylko w jedną stronę. Trudno to opisać. Możecie spojrzeć choćby na to stare zdjęcie z wieżą FCM, które podlinkowałem trochę wcześniej w relacji. Obszar między szeklami, i poniżej.
W każdym razie postanowiłem uprościć kształt tego przodu, zaimplementować zaokrąglone krawędzie, i zrobić solidniejszy szkielet:
Elementy szkieletu są proste, ale szczególnie z przodu sumuje się kilka elementów podklejanych, i ważne jest dobranie tektury dokładnie o grubościach 0,5, i 1,0 mm. Ja sobie robię sklejkę, i okazało się że moja tektura jednak ma około 0,45 mm. Musiałem dodatkowo podkleić te elementy z "zębami" wystającymi do przodu. Sklejkę na szkielet górnej części kadłuba już przekleiłem kartką do drukarki.
Pojawił się problem. Zabudowałem szkielet zgodnie z wyrysowanymi po bokach liniami, o mniejszym obwodzie niż środek, i myślałem, że wystarczy przyciąć na równo krawędź górnej oklejki na samym przedzie przodu. Na razie wygląda, że jednak będzie za krótko. Jutro zaczynam oklejanie, to się dowiem. Może jakoś dociągnę dzięki zaokrąglonym krawędziom.
Ale poza tym, bez specjalnych zabiegów rozmiary elementów się zgadzają. Jeszcze zdjątko całości z drugiej strony:
A dzisiejsza ciekawostka to link do projektu grupowego "France 1940". Większość uczestników niestety rzuciła się do budowania jednostek niemieckich, ale można też popatrzeć na szczegóły plastikowych R-35 w skali zdaje się 1:35. Link do strony 3 wątku:
http://armorama.com/modules.php?op=modl ... rd=&page=3