[R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
A to mnie zaskoczyłeś. Imponuje mi podejście pana Halińskiego do wydawanych zestawów, gdy chodzi o zgodność z oryginałem. Kiedy konsultowałem ten model nawet nie przyszło mi do głowy, że tu może być jakieś niebezpieczeństwo. Śmigło to na tyle ogólnie znany temat, że uznałem za oczywiste, że tu nie ma o czym gadać. Tymczasem, jak sądzę, śmigło po prostu przeniesiono bezpośrednio z zestawu razorbacka Gładycha. Szkoda tej wpadki. Np jedna wpadeczka przy Gładychu to był dopust boży, bo materiały źródłowe pojawiły się już po wydaniu zestawu, ale tu można było zwalczyć.
Samolot ze zdjęcia, to raczej nie Twój egzemplarz, choć tak bogiem a prawdą, nawet nie wiadomo na pewno, czy Twój egzemplarz to Twój egzemplarz . Ale śmigło i tak się zgadza.
Przy okazji; zastanawia mnie jak to jest, że przy takim wkładzie pracy w model godzisz się na taki 'umowny' wygląd pokrywy reduktora śmigła. Kołpak śmigła dowodzi, że nie jest to jakiś ortodoksyjny kartonowy fetysz. To jest pierwsza rzecz, która rzuca mi się w oczy, gdy patrzę na tego P-47, a szkoda, bo przecież model taki fajny. Być może rzecz jest po prostu nieskończona i właśnie dlatego nie ma tam jeszcze sterownika śmigła stałoprędkościowego.
Samolot ze zdjęcia, to raczej nie Twój egzemplarz, choć tak bogiem a prawdą, nawet nie wiadomo na pewno, czy Twój egzemplarz to Twój egzemplarz . Ale śmigło i tak się zgadza.
Przy okazji; zastanawia mnie jak to jest, że przy takim wkładzie pracy w model godzisz się na taki 'umowny' wygląd pokrywy reduktora śmigła. Kołpak śmigła dowodzi, że nie jest to jakiś ortodoksyjny kartonowy fetysz. To jest pierwsza rzecz, która rzuca mi się w oczy, gdy patrzę na tego P-47, a szkoda, bo przecież model taki fajny. Być może rzecz jest po prostu nieskończona i właśnie dlatego nie ma tam jeszcze sterownika śmigła stałoprędkościowego.
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Sorry, o co chodzi z tym śmigłem?
Co jest nie tak?
Co jest nie tak?
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
W zestawie jest śmigło 'symmetric paddleblade', montowane (oprócz jeszcze innych wersji) w późniejszych modelach i we wcześniejszych jako polowa modyfikacja. W przypadku D-2 Kearby'ego mamy wcześniejsze śmigło z łopatami o mniejszej cięciwie i zwężające się ku końcówkom, tzw. wykałaczka.
- bestialsko
- Posty: 280
- Rejestracja: sob lut 20 2010, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
- x 119
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
greatgonzo, średnio po polsku Ci ten post wyszedł ale w końcu wydumałem, że brakuje w silniku na obudowie przekładni urządzenia po angielsku nazywającego się "governor", które ma być przed magnetem:
Dziwne, że nie dogrzebałem się do tego zdjęcia wcześniej.
Śmigło robię od nowa z drugiej wycinanki. Piastę trochę poprawiłem. Będzie niestety kłopot z usunięciem loga Curtiss-a, którego na zdjęciu pokazanym stronę wcześniej nie ma. W najgorszym wypadku zostanie.
Ale się porobiło na koniec. Zupełnie na łopaty śmigła nie zwróciłem uwagi dopóki się nie odezwałeś.
Dziwne, że nie dogrzebałem się do tego zdjęcia wcześniej.
Śmigło robię od nowa z drugiej wycinanki. Piastę trochę poprawiłem. Będzie niestety kłopot z usunięciem loga Curtiss-a, którego na zdjęciu pokazanym stronę wcześniej nie ma. W najgorszym wypadku zostanie.
Ale się porobiło na koniec. Zupełnie na łopaty śmigła nie zwróciłem uwagi dopóki się nie odezwałeś.
Pzdr.
BES.
BES.
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Bes, czy naprawdę chcesz zmieniać to śmigło?
Jeżeli takie było w wycinance, to ja bym je zostawił, szczególnie że dobrze Ci wyszło.
Greatgonzo, szkoda, że jako konsultant wydawcy nie zwróciłeś mu na to uwagi. Teraz niejako wymuszasz na wykonawcy modelu zmianę śmigła.
Widzę, że ten model jest dla Ciebie czymś osobistym i zapewne miałeś duży wkład w jego wydanie a i do tej relacji też zaglądasz często. Może powinno to w takim razie nieco inaczej wyglądać? Może powinieneś jako patron prowadzący konsultować z Besem każdy detal, zanim on go wykona tak jak każe wycinanka, a nie wytykać błędy opracowania po niewczasie?
Szczególnie że przyglądając się konwersacji publicznej w postach, wygląda na to że była też wymiana prywatnych wiadomości, bo z kontekstu tego co widać, ja nie wiedziałem o co chodzi z tymi łopatami.
Jeżeli takie było w wycinance, to ja bym je zostawił, szczególnie że dobrze Ci wyszło.
Greatgonzo, szkoda, że jako konsultant wydawcy nie zwróciłeś mu na to uwagi. Teraz niejako wymuszasz na wykonawcy modelu zmianę śmigła.
Widzę, że ten model jest dla Ciebie czymś osobistym i zapewne miałeś duży wkład w jego wydanie a i do tej relacji też zaglądasz często. Może powinno to w takim razie nieco inaczej wyglądać? Może powinieneś jako patron prowadzący konsultować z Besem każdy detal, zanim on go wykona tak jak każe wycinanka, a nie wytykać błędy opracowania po niewczasie?
Szczególnie że przyglądając się konwersacji publicznej w postach, wygląda na to że była też wymiana prywatnych wiadomości, bo z kontekstu tego co widać, ja nie wiedziałem o co chodzi z tymi łopatami.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Nie byłem jedynym konsultantem tego zestawu, co widać nawet w zamieszczonych w nim eleganckich podziękowaniach. Nie wiem jaki procentowo był mój udział. Może niewielki. To rzeczywiście dość osobisty dla mnie temat. O Kearby'm i jego samolotach pisałem obszerny, dwuczęściowy artykuł w Aeroplanie. Rozmowy z panem Halińskim dotyczyły głównie malowania samolotu i tu wydawca musiał podejmować decyzje opierając się na niejednoznacznych danych. Jasne, że zwróciłbym uwagę na to śmigło, gdybym wiedział, że coś jest na rzeczy. Ale śmigło to na serio nie jest jakiś wątpliwy element w przypadku tego samolotu. Już łatwiej pomylić się np. z modelem silnika, a tu jest wszystko OK. Zresztą, we wspomnianym artykule piszę i o śmigle.
Jeżeli moje posty wymuszają powstanie lepszego modelu to nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie chciałbym jednak, by autor czuł się przeze mnie niekomfortowo i gdyby taki sygnał padł z jego strony przestałbym komentować.
Moim zdaniem to po stronie Besa jest decyzja czy w ogóle chce cokolwiek ze mną konsultować. Owszem, są ludzie, którzy w przypadku tych rzadkich tematów, o których coś tam wiem tak właśnie robią i ja, w miarę możliwości, chętnie pomagam. Bestialsko nie kontaktował się ze mną na priv. Nie widzę tu problemu w żadną stronę.
Ogólnie staram się nie wychodzić przed orkiestrę. Tak jak z tym 'governorem'. Napiszę teraz, że sterownik ze zdjęcia powyżej jest właściwy dla samolotów z hydraulicznym śmigłem Hamilton Standard i nie mógł współpracować z elektrycznym śmigłem Curtiss Electric zamontowanym w Firey Ginger. Przy tych śmigłach instalowano inny, dedykowany sterownik. I na tym skończę, bo Bes może po prostu stwierdzić, że takie szczegóły go nie interesują. Gdyby jednak postanowił być drugim, znanym mi, modelarzem, który akurat ten element wykona prawidłowo i potrzebował ode mnie dodatkowych informacji, to nie pozostanie bez odpowiedzi.
Bes, governor, governorem, ale mnie w 'niepolskim' poście chodziło o wygląd samej osłony reduktora - sferycznej formy utworzonej przez uformowanie pojedynczych trójkątów. W tak fajnym modelu wygląda to jak kartofel na torcie.
Och, Laszlik, i jeśli moje posty Ciebie wprawiają w zakłopotanie to też wystarczy, żebym się przymknął. Daj tylko znać .
Jeżeli moje posty wymuszają powstanie lepszego modelu to nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie chciałbym jednak, by autor czuł się przeze mnie niekomfortowo i gdyby taki sygnał padł z jego strony przestałbym komentować.
Moim zdaniem to po stronie Besa jest decyzja czy w ogóle chce cokolwiek ze mną konsultować. Owszem, są ludzie, którzy w przypadku tych rzadkich tematów, o których coś tam wiem tak właśnie robią i ja, w miarę możliwości, chętnie pomagam. Bestialsko nie kontaktował się ze mną na priv. Nie widzę tu problemu w żadną stronę.
Ogólnie staram się nie wychodzić przed orkiestrę. Tak jak z tym 'governorem'. Napiszę teraz, że sterownik ze zdjęcia powyżej jest właściwy dla samolotów z hydraulicznym śmigłem Hamilton Standard i nie mógł współpracować z elektrycznym śmigłem Curtiss Electric zamontowanym w Firey Ginger. Przy tych śmigłach instalowano inny, dedykowany sterownik. I na tym skończę, bo Bes może po prostu stwierdzić, że takie szczegóły go nie interesują. Gdyby jednak postanowił być drugim, znanym mi, modelarzem, który akurat ten element wykona prawidłowo i potrzebował ode mnie dodatkowych informacji, to nie pozostanie bez odpowiedzi.
Bes, governor, governorem, ale mnie w 'niepolskim' poście chodziło o wygląd samej osłony reduktora - sferycznej formy utworzonej przez uformowanie pojedynczych trójkątów. W tak fajnym modelu wygląda to jak kartofel na torcie.
Och, Laszlik, i jeśli moje posty Ciebie wprawiają w zakłopotanie to też wystarczy, żebym się przymknął. Daj tylko znać .
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Dobra, to ja mam jeszcze pytanie. Jak jest z tym napisem w koncu "Firey Ginger". Z jednej strony oslony jest napisane "Fiery", natomiast z drugiej "Firey", o co z tym chodzi? To blad modelu, czy tak bylo w oryginale?
Co do pisania tego typu podpowiedzi odnosnie rzeczywistosci, to ja jestem jak najbardziej za. Autor watku nie musi wprowadzac zmian, jednak jest to zaakcentowanie. Czyli co mozna zmienic, zeby bardziej zblizyc sie do rzeczywistego obiektu. Jest to bardzo pomocne dla innych, ktorzy maja taki fetysz i czesto staraja sie cos poprawic ( hmmm no tak, mowie tu troszeczke o sobie ). Jedyne co, to czesto uwagi tego typu sa udzielane po sklejeniu danego elementu, przez co osobie budujacej model nie chce sie zazwyczaj tego poprawiac. Dlatego taki watek jak ten, jest idealny dla tych, ktorzy dopiero beda ten model budowac.
Takze podsumowujac, greatgonzo swietna robota merytoryczna!
Co do pisania tego typu podpowiedzi odnosnie rzeczywistosci, to ja jestem jak najbardziej za. Autor watku nie musi wprowadzac zmian, jednak jest to zaakcentowanie. Czyli co mozna zmienic, zeby bardziej zblizyc sie do rzeczywistego obiektu. Jest to bardzo pomocne dla innych, ktorzy maja taki fetysz i czesto staraja sie cos poprawic ( hmmm no tak, mowie tu troszeczke o sobie ). Jedyne co, to czesto uwagi tego typu sa udzielane po sklejeniu danego elementu, przez co osobie budujacej model nie chce sie zazwyczaj tego poprawiac. Dlatego taki watek jak ten, jest idealny dla tych, ktorzy dopiero beda ten model budowac.
Takze podsumowujac, greatgonzo swietna robota merytoryczna!
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Greatgonzo.
Z kontekstu postów z poprzedniej strony, czyli Twojego pytania o to, czy jest to jedyne śmigło w zestawie i odpowiedzi Besa, nasunęło mi się przypuszczenie że się komunikujecie, stąd taki komentarz z mojej strony.
Nie miałem najmniejszego zamiaru być w jakimkolwiek stopniu uszczypliwy. Żałuję po prostu że nie podpowiedziałeś mu wcześniej z tym śmigłem.
W sumie byłem też przekonany że jako konsultant jesteś posiadaczem tej wycinanki i byłeś w stanie wyłapać to wcześniej i dać Besowi znać.
Widać się myliłem. W takim razie przepraszam.
Nie mam najmniejszego zamiaru dawać Ci żadnych sygnałów do przymykania się, a Twoje posty nie wprawiają mnie w zakłopotanie.
Rowin, o tym napisie Fiery-Firey jest napisane w wycinance że to tak właśnie było i jest to w tym modelu odwzorowane. Ale czy to prawda, nie wiem.
Niech się specjalista wypowie.
Z kontekstu postów z poprzedniej strony, czyli Twojego pytania o to, czy jest to jedyne śmigło w zestawie i odpowiedzi Besa, nasunęło mi się przypuszczenie że się komunikujecie, stąd taki komentarz z mojej strony.
Nie miałem najmniejszego zamiaru być w jakimkolwiek stopniu uszczypliwy. Żałuję po prostu że nie podpowiedziałeś mu wcześniej z tym śmigłem.
W sumie byłem też przekonany że jako konsultant jesteś posiadaczem tej wycinanki i byłeś w stanie wyłapać to wcześniej i dać Besowi znać.
Widać się myliłem. W takim razie przepraszam.
Nie mam najmniejszego zamiaru dawać Ci żadnych sygnałów do przymykania się, a Twoje posty nie wprawiają mnie w zakłopotanie.
Rowin, o tym napisie Fiery-Firey jest napisane w wycinance że to tak właśnie było i jest to w tym modelu odwzorowane. Ale czy to prawda, nie wiem.
Niech się specjalista wypowie.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- greatgonzo
- Posty: 295
- Rejestracja: pt lis 30 2007, 22:45
- Lokalizacja: Giżycko
- x 12
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Piotr, długa historia krótko: tak, przy malowaniu imienia samolotu popełniono taką literówkę na lewej stronie. To charakterystyczny smaczek 428145. Ale nie ma pewności, że malowanie jakie tu powstaje jest wciąż związane z tym egzemplarzem. Moim zdaniem nawet nie jest, ale nie jest to jednoznaczne i wydawca mógł przyjąć taką interpretację. Jeżeli kogoś interesuje długa historia długo, to mogę udostępnić PDF z tymi moimi artykułami. Tam jest wszystko ładnie i elegancko zagmatwane . Dla chętnych.
Laszlik - odczucie uszczypliwości: poziom zero. Przeprosiny przyjęte, choć za nic się nie należały.
Laszlik - odczucie uszczypliwości: poziom zero. Przeprosiny przyjęte, choć za nic się nie należały.
- bestialsko
- Posty: 280
- Rejestracja: sob lut 20 2010, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
- x 119
Re: [R] P-47D, Piorun z Port Moresby. Kartonowy Arsenał 1/33
Hej, a teraz ja
Będę się starał odpowiadać lub odnosić się w miarę chronologicznie i zwięźle.
Laszlik - czy chce mi się zmieniać śmigło? W zasadzie tak. Model jest skończony a ja mam drugą wycinankę i też nigdzie mi się nie spieszy. Nie zaszkodzi spróbować. Jak greatgonzo zadał pytanie o śmigło zgadłem po prostu o co chodzi, widocznie opatrzyłem się dość zdjęć nowogwinejskich Thunderboltów. Łopaty drugiego kompletu przyciąłem według własnego widzimisię. Piastę miałem gotową. Kłopot mam jedynie tak jak już pisałem z logiem Curtiss-a. Nie wiem czy go drapać i retuszować, czy wycinać i łatać czy olać i zostawić bo śmigło z poprzedniej wersji to też Curtiss. Jak skleję całość pokażę porównanie i każdy będzie mógł osądzić.
greatgonzo - dziękuję za zainteresowanie, komentowanie i naprowadzanie na właściwe tory. Ale mogłeś mi napisać w zimie jak silnik wisiał tydzień jako fotka tygodnia, czego w nim brakuje :P Jeśli moje drugie śmigło okaże się warte tego, pociągniemy temat sterownika. Nie mogę znaleźć w sieci żadnego zdjęcia R-2800 ze sterownikiem Curtiss-a. Same sterowniki są nawet na E-Bayu za marne 50 zielonych, ale doczytałem gdzieś znowu, że to od Allisona i jestem w kropce ;)
A co do osłony przekładni. Tak, też to widzę. Tak, wygląda jak kartofel. Pamiętam jak ją kleiłem i pamiętam, że zrobiłem to na od.p.się. Ale zostaje, czego jak czego to nowego silnika robił nie będę. Model nie wyszedł mi jako całość zbyt dobrze i przez jego wielkość niestety gołymi oczami to widać.
rowin - tak, ta relacja przyda się następnemu. A co do kolejności sklejania, komentowania, oceniania i wprowadzania poprawek to ja nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej, chyba, że prowadzący relację odpowiednio tym kieruje.
Kończę bo już godzinę siedzę nad postem zamiast szlifować łopaty :P Kiepski jestem w przenoszeniu swoich rozważań na klawiaturę.
Będę się starał odpowiadać lub odnosić się w miarę chronologicznie i zwięźle.
Laszlik - czy chce mi się zmieniać śmigło? W zasadzie tak. Model jest skończony a ja mam drugą wycinankę i też nigdzie mi się nie spieszy. Nie zaszkodzi spróbować. Jak greatgonzo zadał pytanie o śmigło zgadłem po prostu o co chodzi, widocznie opatrzyłem się dość zdjęć nowogwinejskich Thunderboltów. Łopaty drugiego kompletu przyciąłem według własnego widzimisię. Piastę miałem gotową. Kłopot mam jedynie tak jak już pisałem z logiem Curtiss-a. Nie wiem czy go drapać i retuszować, czy wycinać i łatać czy olać i zostawić bo śmigło z poprzedniej wersji to też Curtiss. Jak skleję całość pokażę porównanie i każdy będzie mógł osądzić.
greatgonzo - dziękuję za zainteresowanie, komentowanie i naprowadzanie na właściwe tory. Ale mogłeś mi napisać w zimie jak silnik wisiał tydzień jako fotka tygodnia, czego w nim brakuje :P Jeśli moje drugie śmigło okaże się warte tego, pociągniemy temat sterownika. Nie mogę znaleźć w sieci żadnego zdjęcia R-2800 ze sterownikiem Curtiss-a. Same sterowniki są nawet na E-Bayu za marne 50 zielonych, ale doczytałem gdzieś znowu, że to od Allisona i jestem w kropce ;)
A co do osłony przekładni. Tak, też to widzę. Tak, wygląda jak kartofel. Pamiętam jak ją kleiłem i pamiętam, że zrobiłem to na od.p.się. Ale zostaje, czego jak czego to nowego silnika robił nie będę. Model nie wyszedł mi jako całość zbyt dobrze i przez jego wielkość niestety gołymi oczami to widać.
rowin - tak, ta relacja przyda się następnemu. A co do kolejności sklejania, komentowania, oceniania i wprowadzania poprawek to ja nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej, chyba, że prowadzący relację odpowiednio tym kieruje.
Kończę bo już godzinę siedzę nad postem zamiast szlifować łopaty :P Kiepski jestem w przenoszeniu swoich rozważań na klawiaturę.
Pzdr.
BES.
BES.