[R/G] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Wszystkie spawy są z Wikolu. Ten tu taki żółty, bo jakiegoś kolorku dostał od rdzewiejącej pokrywki na słoiczku
Generalnie, jak się robi takie spawy, dobrze jest dodać do wikolu odrobinę plakatówki lub akwarelki - wtedy lepiej widać, jak się układa klej.
Generalnie, jak się robi takie spawy, dobrze jest dodać do wikolu odrobinę plakatówki lub akwarelki - wtedy lepiej widać, jak się układa klej.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Wyposażania kadłuba ciąg dalszy.
Tym razem przednie płyty.
Na początek, dla rozgrzewki, zrobiłem jarzmo kadłubowego km-u. Konstrukcja jak widać, tylko wkleić w obudowę.
A tu już przyklejone wszelkiego rodzaju włazy, pokrywy, zawiasy itp.
Rozpocząłem od osłony podstawy wieży wraz z obudowami klinów mocujących wieżę, bo dwa elementy zachodziły na przednią płytę. Większość odlewanych osłon wizjerów powstała z nasączonej SG tekturki piwnej. Aby nie mieć w przyszłości problemów z mocowaniem drutów imitujących wychodzące z kadłuba przewody elektryczne dorobiłem z izolacji przewodów rurki wpuszczane w płyty kadłuba z mocującymi je śrubami. Teraz wystarczy wpuścić drucik w przygotowane otwory.
Potem wziąłem się za drobne detale, które poczekają sobie na oddzielne malowanie.
Na kolejnych zdjęciach podpórki pod pręty blokujące odchylane, przednie włazy i sygnał dźwiękowy (róg). Z tym ostatnim była niezłą zabawa w wycinanie otworków i klejenie paseczków na przedzie – tak jest łatwiej, niż próbować je wycinać. Paski przyklejane na BCG, wzmacniane SG, lekko przetłoczone. Boczne otwory najpierw wycięte, potem wzmocnione SG i dopiero element był formowany. Inaczej wszystko by się rozpadło przy kształtowaniu. Całość oczywiście glutowana i szlifowana.
A tu już konstrukcja głównych reflektorów. Na pierwszym zdjęciu widać podstawowe podzespoły.
Widać izolację i śruby mocujące wejścia przewodów elektrycznych. Przy okazji widać jak robię nity. Wycinam paski, wzmacniam boki SG, tu jeszcze wycinam otworki, a następnie odcinam śruby z pasków. Te są akurat duże – mają jakieś 1,5 mm.
Wnętrze reflektora to wytłoczona kulkami, na podkładce od myszy, grubsza folia aluminiowa (ta tutaj pochodziła z osłony korka od wina).
Szyba reflektora od strony wewnętrznej ponacinana aby oddać wzór na oszkleniu. Po przyklejeniu osłon całość była lekko tłoczona na zimno kulkami, żeby lekko uwypuklić osłonę reflektora. Żarówki tylko z jednej strony zaokrąglone – wytłoczone z folii.
Reszta detali – jak widać. Trochę drobnicy i gotowe.
Jak już robiłem reflektory to pociągnąłem i tylne. I na ostatnim zdjęciu detale z przymiarem uniwersalnym w postaci 0,01 PLN.
Tym razem przednie płyty.
Na początek, dla rozgrzewki, zrobiłem jarzmo kadłubowego km-u. Konstrukcja jak widać, tylko wkleić w obudowę.
A tu już przyklejone wszelkiego rodzaju włazy, pokrywy, zawiasy itp.
Rozpocząłem od osłony podstawy wieży wraz z obudowami klinów mocujących wieżę, bo dwa elementy zachodziły na przednią płytę. Większość odlewanych osłon wizjerów powstała z nasączonej SG tekturki piwnej. Aby nie mieć w przyszłości problemów z mocowaniem drutów imitujących wychodzące z kadłuba przewody elektryczne dorobiłem z izolacji przewodów rurki wpuszczane w płyty kadłuba z mocującymi je śrubami. Teraz wystarczy wpuścić drucik w przygotowane otwory.
Potem wziąłem się za drobne detale, które poczekają sobie na oddzielne malowanie.
Na kolejnych zdjęciach podpórki pod pręty blokujące odchylane, przednie włazy i sygnał dźwiękowy (róg). Z tym ostatnim była niezłą zabawa w wycinanie otworków i klejenie paseczków na przedzie – tak jest łatwiej, niż próbować je wycinać. Paski przyklejane na BCG, wzmacniane SG, lekko przetłoczone. Boczne otwory najpierw wycięte, potem wzmocnione SG i dopiero element był formowany. Inaczej wszystko by się rozpadło przy kształtowaniu. Całość oczywiście glutowana i szlifowana.
A tu już konstrukcja głównych reflektorów. Na pierwszym zdjęciu widać podstawowe podzespoły.
Widać izolację i śruby mocujące wejścia przewodów elektrycznych. Przy okazji widać jak robię nity. Wycinam paski, wzmacniam boki SG, tu jeszcze wycinam otworki, a następnie odcinam śruby z pasków. Te są akurat duże – mają jakieś 1,5 mm.
Wnętrze reflektora to wytłoczona kulkami, na podkładce od myszy, grubsza folia aluminiowa (ta tutaj pochodziła z osłony korka od wina).
Szyba reflektora od strony wewnętrznej ponacinana aby oddać wzór na oszkleniu. Po przyklejeniu osłon całość była lekko tłoczona na zimno kulkami, żeby lekko uwypuklić osłonę reflektora. Żarówki tylko z jednej strony zaokrąglone – wytłoczone z folii.
Reszta detali – jak widać. Trochę drobnicy i gotowe.
Jak już robiłem reflektory to pociągnąłem i tylne. I na ostatnim zdjęciu detale z przymiarem uniwersalnym w postaci 0,01 PLN.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Zgadzam się z przedpiścą.
Przypomniałem sobie, chociaż już trochę za póżno na takie porady, że w reflektorach które robiłem, krawędż obudowy sąsiadującą z szybką, pomalowałem przed przyklejeniem szybki. Znacznie łatwiej pomalować resztę bez mazania szybki. Przy malowaniu aerografem to pewnie nie ma większego znaczenia.
Przypomniałem sobie, chociaż już trochę za póżno na takie porady, że w reflektorach które robiłem, krawędż obudowy sąsiadującą z szybką, pomalowałem przed przyklejeniem szybki. Znacznie łatwiej pomalować resztę bez mazania szybki. Przy malowaniu aerografem to pewnie nie ma większego znaczenia.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Kolejne kilka drobiazgów, które udało mi się skleić.
Rozpocząłem prace nad wyposażeniem górnej części kadłuba. Po przyklejeniu nitów i łebków śrub wziąłem się za klamry do mocowania wyposażenia. Trzeba było jakoś powyginać powtarzalne druciki i do tego spłaszczyć ich końcówki.
Na zdjęciach powyżej pokazałem jak sobie to ułatwić.
Na pierwszym zdjęciu przycięty na odpowiednią szerokość stare ostrze. Idealne do zaginania drutów na stałą długość. Klepnięcie młotkiem w obcięty na płasko gwóźdź daje ładne, spłaszczone końcówki.
Na drugim zdjęciu wersja z dwoma równoległymi ostrzami identycznie przyciętymi. Ostrza rozdzielone kawałkiem tektury na stałą odległość. Jeszcze łatwiej wyginać druciki. Patent też się sprawdza przy robieniu np. drabinek na okrętach.
Na trzeci zdjęciu uchwyty w dwóch wielkościach z przyklejonymi nitami (tradycyjnie wycięte igłami).
Kolejna sekwencja zdjęć to produkcja liny holowniczej.
Lina skręcana samodzielnie - tu wersja skręcona z 4 drutów 0,5mm. Na pierwszym zdjęciu widać mocowanie drutów z jednej strony. Po prostu 4 dziurki w starej płycie CD, żeby utrzymać połączone za płytą druty we właściwym położeniu i naprężeniu podczas skręcania na wolnych obrotach we wiertarce. Drugie zdjęcie – mocowanie drutów w wiertarce. A na trzecim zdjęciu zarobione końcówki i fragment gotowej liny holowniczej.
Kolejne zdjęcia to zabawa w narzędzia. Drewniane trzonki wyszlifowane z patyczków do lodów. Są z drewna bukowego, które jest idealne od obróbki w tokarkach, szlifowania itp. Pierwsze zdjęcie to mocowania narzędzi.
Potem zrobiłem paski do mocowania narzędzi. Na pierwszym zdjęciu pokazałem jak można wykorzystać pokazywany wcześniej uniwersalny i bardzo profesjonalny przyrząd zrobiony z 2 starych ostrzy do zrobienie klamerek. Tak samo robię powtarzalne klamry np. do pasów w samolotach.
A tu już zabawa z budową filtrów. Na pierwszym zdjęciu pokazałem, jak prosto poradzić sobie z podłączeniem „węży” do filtra. Przygotowane wcześniej otwory pozwalają na prosty ich montaż. Dekle oczywiście rzeźbione w tekturce.
Na drugim zdjęciu zebrane wszystkie podzespoły filtra – jeszcze bez rurek. Mocowanie odwzorowane co do nitu, paska i śruby. Dzięki paskom mocującym skonstruowanym tak jak w oryginale nie miałem problemów z późniejszym pozycjonowaniem i ustaleniem wzajemnego położenia poszczególnych podzespołów filtrów.
I na koniec kilka ujęć elementów na górnej płycie. Wszystko na razie tylko położone, filtry wsunięte bez kleju.
Rozpocząłem prace nad wyposażeniem górnej części kadłuba. Po przyklejeniu nitów i łebków śrub wziąłem się za klamry do mocowania wyposażenia. Trzeba było jakoś powyginać powtarzalne druciki i do tego spłaszczyć ich końcówki.
Na zdjęciach powyżej pokazałem jak sobie to ułatwić.
Na pierwszym zdjęciu przycięty na odpowiednią szerokość stare ostrze. Idealne do zaginania drutów na stałą długość. Klepnięcie młotkiem w obcięty na płasko gwóźdź daje ładne, spłaszczone końcówki.
Na drugim zdjęciu wersja z dwoma równoległymi ostrzami identycznie przyciętymi. Ostrza rozdzielone kawałkiem tektury na stałą odległość. Jeszcze łatwiej wyginać druciki. Patent też się sprawdza przy robieniu np. drabinek na okrętach.
Na trzeci zdjęciu uchwyty w dwóch wielkościach z przyklejonymi nitami (tradycyjnie wycięte igłami).
Kolejna sekwencja zdjęć to produkcja liny holowniczej.
Lina skręcana samodzielnie - tu wersja skręcona z 4 drutów 0,5mm. Na pierwszym zdjęciu widać mocowanie drutów z jednej strony. Po prostu 4 dziurki w starej płycie CD, żeby utrzymać połączone za płytą druty we właściwym położeniu i naprężeniu podczas skręcania na wolnych obrotach we wiertarce. Drugie zdjęcie – mocowanie drutów w wiertarce. A na trzecim zdjęciu zarobione końcówki i fragment gotowej liny holowniczej.
Kolejne zdjęcia to zabawa w narzędzia. Drewniane trzonki wyszlifowane z patyczków do lodów. Są z drewna bukowego, które jest idealne od obróbki w tokarkach, szlifowania itp. Pierwsze zdjęcie to mocowania narzędzi.
Potem zrobiłem paski do mocowania narzędzi. Na pierwszym zdjęciu pokazałem jak można wykorzystać pokazywany wcześniej uniwersalny i bardzo profesjonalny przyrząd zrobiony z 2 starych ostrzy do zrobienie klamerek. Tak samo robię powtarzalne klamry np. do pasów w samolotach.
A tu już zabawa z budową filtrów. Na pierwszym zdjęciu pokazałem, jak prosto poradzić sobie z podłączeniem „węży” do filtra. Przygotowane wcześniej otwory pozwalają na prosty ich montaż. Dekle oczywiście rzeźbione w tekturce.
Na drugim zdjęciu zebrane wszystkie podzespoły filtra – jeszcze bez rurek. Mocowanie odwzorowane co do nitu, paska i śruby. Dzięki paskom mocującym skonstruowanym tak jak w oryginale nie miałem problemów z późniejszym pozycjonowaniem i ustaleniem wzajemnego położenia poszczególnych podzespołów filtrów.
I na koniec kilka ujęć elementów na górnej płycie. Wszystko na razie tylko położone, filtry wsunięte bez kleju.
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Po co tam było tyle uchwytów
A na zdjęciu ...097 tak w środkowej części z lewej jeden uchwyt wydaje mi się że trochę krzywo przyklejony jest. No chyba że tak było w oryginale bo spawacz mógł się zagapić przecież
A na zdjęciu ...097 tak w środkowej części z lewej jeden uchwyt wydaje mi się że trochę krzywo przyklejony jest. No chyba że tak było w oryginale bo spawacz mógł się zagapić przecież
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Tempest, jedno Ci powiem - czepiasz się...
- Marcin_Matejko
- Posty: 92
- Rejestracja: ndz lip 18 2010, 15:50
- x 3
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Piękne detale ! Patent na robienie klamerek wyśmienity.
Per aspera ad astra
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Mistrzostwo swiata!
Re: [R] M3A1 STUART by QN - tradycyjnie od podstaw.
Ręka drgnęła
Ale nic to. Jak się przyczepi narzędzia i zaczepi paski o te uchwyty to się schowa.
Żeby nie zdjęcia, to bym nie zobaczył.
Ale nic to. Jak się przyczepi narzędzia i zaczepi paski o te uchwyty to się schowa.
Żeby nie zdjęcia, to bym nie zobaczył.