[R/G] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R/G] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Tak, tak.
Mam parę zaczętych modeli .
Lubie sobie przy kawce wziąć losowo kupkę modeli celem przeglądania i uciechy. Przeglądając sobie taką właśnie porcję makulatury w łapki wpadł mi tytułowy Dewoitine.
Zapałałem nieodpartą żądzą sklejenia tego modelu. Taką, że nie ma zmiłuj się. Odstawiłem wszystkie inne robótki i od trzech dni kleję tego samolota.
Autorem projektu jest Marek Pacyński. Grafika i druk wg mnie bardzo ładny. Maszyna jak dla mnie bardzo ciekawa i ta urocza kostucha na burcie. Po prosty wołał "sklej mnie", więc uległem
Model zaprojektowany jest na dwie wręgi, które to rozwiązanie oznacza wg mnie kłopoty. Kleję więc na jedną wręgę i pasek. Poza tym niuansem jak na razie projekt jest doskonale pasujący i dość zmyślny.
Kabina.
Graficznie bardzo ładna, choć wyposażenie ubogie. Błędem jest umieszczenie orczyka przed panelem z zegarami. Powinny być zamienione miejscami i sam orczyk nieco szerszy. Nie zmieniałem tego. Zorientowałem się już po wklejeniu ich na miejsce, a i tak guzik widać po zamknięciu kabiny .
Kadłub.
Co ciekawe, najpierw składa się dwa zespoły części. Część z kabiną i segmentami ogonowymi oraz część silnikową. Po sklejeniu trzeba wyciąć otwór na skrzydła i dopiero po ich wklejeniu łączy się obie części kadłuba. No ale skrzydeł na razie nie mam.
Segmenty silnikowe dostarczają sporo zabawy z kształtowaniem oklejek oprofilowania silnika. W sumie to rozwiązanie projektu bardzo mnie zaciekawiło. Na tyle by go sobie pokleić. Elementy nie są zamknięte. Do zamknięcia posłużą osobne sklejki naklejanie z góry. Ale to dopiero po skrzydłach i połączeniu połówek kadłuba, bo klejąc na jedną wręgę muszę trochę zmodyfikować kolejność.
Wręgi wklejane na końcu dla utrwalenia kształtu. Wręga od strony kabiny tylko tymczasowo wsadzona na taśmie klejącej. Na dziobie połączenie metody na dwie wręgi i na pasek łączący. O ile na dole pasek to lepsze rozwiązanie, to na górze zakończenia osłon cylindrów będą klejone na styk.
Elementy dzióbka bardzo dobrze pasują:
Teraz, jak mnie wena nie minie, to czas na skrzydła
pzdr Grzegorz
Mam parę zaczętych modeli .
Lubie sobie przy kawce wziąć losowo kupkę modeli celem przeglądania i uciechy. Przeglądając sobie taką właśnie porcję makulatury w łapki wpadł mi tytułowy Dewoitine.
Zapałałem nieodpartą żądzą sklejenia tego modelu. Taką, że nie ma zmiłuj się. Odstawiłem wszystkie inne robótki i od trzech dni kleję tego samolota.
Autorem projektu jest Marek Pacyński. Grafika i druk wg mnie bardzo ładny. Maszyna jak dla mnie bardzo ciekawa i ta urocza kostucha na burcie. Po prosty wołał "sklej mnie", więc uległem
Model zaprojektowany jest na dwie wręgi, które to rozwiązanie oznacza wg mnie kłopoty. Kleję więc na jedną wręgę i pasek. Poza tym niuansem jak na razie projekt jest doskonale pasujący i dość zmyślny.
Kabina.
Graficznie bardzo ładna, choć wyposażenie ubogie. Błędem jest umieszczenie orczyka przed panelem z zegarami. Powinny być zamienione miejscami i sam orczyk nieco szerszy. Nie zmieniałem tego. Zorientowałem się już po wklejeniu ich na miejsce, a i tak guzik widać po zamknięciu kabiny .
Kadłub.
Co ciekawe, najpierw składa się dwa zespoły części. Część z kabiną i segmentami ogonowymi oraz część silnikową. Po sklejeniu trzeba wyciąć otwór na skrzydła i dopiero po ich wklejeniu łączy się obie części kadłuba. No ale skrzydeł na razie nie mam.
Segmenty silnikowe dostarczają sporo zabawy z kształtowaniem oklejek oprofilowania silnika. W sumie to rozwiązanie projektu bardzo mnie zaciekawiło. Na tyle by go sobie pokleić. Elementy nie są zamknięte. Do zamknięcia posłużą osobne sklejki naklejanie z góry. Ale to dopiero po skrzydłach i połączeniu połówek kadłuba, bo klejąc na jedną wręgę muszę trochę zmodyfikować kolejność.
Wręgi wklejane na końcu dla utrwalenia kształtu. Wręga od strony kabiny tylko tymczasowo wsadzona na taśmie klejącej. Na dziobie połączenie metody na dwie wręgi i na pasek łączący. O ile na dole pasek to lepsze rozwiązanie, to na górze zakończenia osłon cylindrów będą klejone na styk.
Elementy dzióbka bardzo dobrze pasują:
Teraz, jak mnie wena nie minie, to czas na skrzydła
pzdr Grzegorz
Ostatnio zmieniony pt maja 01 2020, 15:08 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Jeden post, masa zdjęć wywołujących opad szczęki i już, ciach pół modelu gotowe. A ja jedynie dałem rade wręgi podkleić
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom
- bestialsko
- Posty: 280
- Rejestracja: sob lut 20 2010, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
- x 119
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Fuuuuj ale brzydki.
A co do zaczęcia paru modeli to mi się zupełnie nie sprawdziło. Zacząłem odskocznię od Vindicatora ale leży w kącie.
Tak że klej go szybko i nie daj długo czekać na swojego wojennego transportowca.
Fajnie. Ja trzy dni próbowałem zrobić jeden przewód tlenowy.od trzech dni kleję tego samolota
A co do zaczęcia paru modeli to mi się zupełnie nie sprawdziło. Zacząłem odskocznię od Vindicatora ale leży w kącie.
Tak że klej go szybko i nie daj długo czekać na swojego wojennego transportowca.
Pzdr.
BES.
BES.
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
O Cię Panie, ale wyzwanie!
Nie odpuszczasz ani na chwilę Sensei!
No bardzo mnie ciekawi jak sobie poradzisz z tym paskudem. Jak na razie wygląda wybornie.
Czekam na kolejne zdjęcia.
Pozdro!
Nie odpuszczasz ani na chwilę Sensei!
No bardzo mnie ciekawi jak sobie poradzisz z tym paskudem. Jak na razie wygląda wybornie.
Czekam na kolejne zdjęcia.
Pozdro!
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Hehe
Sam jestem ciekaw. Skrzydełka się robią, choć miałem już przy nich chwilę zwątpienia . Następna porcja zdjęć i dwa słowa uwag jak skończę skrzydła.
Aby umilić czas oczekiwania, coś wielkanocnego - królik z krótkimi uszami:
Choć tak naprawdę znowu przypomina mi sowę. Nie wiem co ci Francuzi ....
Pulpetto, BES - bo akurat miałem wolne CZTERY DNI czasu, który nieskrępowanie mogłem wykorzystać prawie w całości na zabawę w modele. Stąd w miarę szybko szło. Ale niestety wszystko co dobre szybo się kończy ... i teraz będzie wolniej
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Czas oczekiwania okazał się niezbyt długi, gdyż udało się złożyć bryłę skrzydeł szybciej niż sądziłem
Szkielet skrzydeł nie imponuje ilością części. Sądziłem, że będzie to problem, ale ostatecznie nakleiłem na poszycie od środka wzmocnienie z kartonu i jako tako poszło. Niemniej nie jest to model, który można podnosić chwytając za skrzydło:
Zwracam uwagę na taki oto problem:
Wycięcie w żeberku jest ewidentnie w złym miejscu. Najpierw pomyślałem, że może źle (odwrotnie) wkleiłem to wzmocnienie nr 36G - gdyby wkleić je tył naprzód to dźwigar byłby pod lekkim kątem w stosunku do żeber centropłata i koncowe żeberko cofnęło by się do tył. Jednak wg instrukcji:
dźwigar jest ewidentnie pod kątem prostym w stosunku do centropłata. Ostatecznie po prostu odciąłem te żeberka na końcach dźwigara i wkleiłem je po sklejeniu skrzydeł.
Centropłat jest o milimetr szerszy niż skrzydła (inaczej niż w instrukcji):
Niemniej nie powinno to stanowić problemu gdyż wydaje się, że będzie to zasłonięte przez oprofilowanie kadłub-skrzydło.
Kolejność oklejania: najpierw klejem kontaktowym dół, potem tym samym klejem góra - bez zamykania krawędzi spływu i na koniec klejem w płynie krawędź spływu:
Teraz zmiana brystolu tła na białe
Niebieskie to kartka a4 i zrobiła się za mała na tło
Skrzydełko:
I połączone połówki kadłuba z płatem w środku (jeszcze nie przyklejony):
No to do następnego
pzdr Grzegorz
Szkielet skrzydeł nie imponuje ilością części. Sądziłem, że będzie to problem, ale ostatecznie nakleiłem na poszycie od środka wzmocnienie z kartonu i jako tako poszło. Niemniej nie jest to model, który można podnosić chwytając za skrzydło:
Zwracam uwagę na taki oto problem:
Wycięcie w żeberku jest ewidentnie w złym miejscu. Najpierw pomyślałem, że może źle (odwrotnie) wkleiłem to wzmocnienie nr 36G - gdyby wkleić je tył naprzód to dźwigar byłby pod lekkim kątem w stosunku do żeber centropłata i koncowe żeberko cofnęło by się do tył. Jednak wg instrukcji:
dźwigar jest ewidentnie pod kątem prostym w stosunku do centropłata. Ostatecznie po prostu odciąłem te żeberka na końcach dźwigara i wkleiłem je po sklejeniu skrzydeł.
Centropłat jest o milimetr szerszy niż skrzydła (inaczej niż w instrukcji):
Niemniej nie powinno to stanowić problemu gdyż wydaje się, że będzie to zasłonięte przez oprofilowanie kadłub-skrzydło.
Kolejność oklejania: najpierw klejem kontaktowym dół, potem tym samym klejem góra - bez zamykania krawędzi spływu i na koniec klejem w płynie krawędź spływu:
Teraz zmiana brystolu tła na białe
Niebieskie to kartka a4 i zrobiła się za mała na tło
Skrzydełko:
I połączone połówki kadłuba z płatem w środku (jeszcze nie przyklejony):
No to do następnego
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Znakomita jak zawsze w Twoim wykonaniu praca.
Jedna tylko rzecz jest chyba zrobiona odwrotnie. Skrzela na elemencie przed kabiną. Mam wrażenie że szczeliny te powinny być raczej skierowane otworami do tyłu.
Jedna tylko rzecz jest chyba zrobiona odwrotnie. Skrzela na elemencie przed kabiną. Mam wrażenie że szczeliny te powinny być raczej skierowane otworami do tyłu.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
To są otwory (wloty powietrza) do chłodzenia, czyli chyba jednak otworami do przodu?stary pisze: śr kwie 15 2020, 17:50 Jedna tylko rzecz jest chyba zrobiona odwrotnie. Skrzela na elemencie przed kabiną. Mam wrażenie że szczeliny te powinny być raczej skierowane otworami do tyłu.
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
stary, Heniu
nie rozsądzę Was.
Nie mam pojęcia . Nic nie wiem o tym samolocie - jego budowa to absolutny impuls, bez żadnego riserczu. Po prostu na żywioł.
Też miałem myśl, o której pisze stary, żeby szczeliny "otworzyć" odwrotnie, ale wujek google nie dał mi jednoznacznej odpowiedzi, więc zrobiłem tak jak były wydrukowane, czyli otwarte do przodu. Na grzbiecie kadłuba też są takie "szczeliny" - wydrukowane jako otwarte do tyłu (odwrotnie do tych bocznych), i tak też je wykonałem.
Zamknąłem kadłub w części dziobowej. Jestem dość zadowolony, choć na zdjęciach wyłażą szczeliny na łączeniach. Dochodzę do wniosku, że uwypuklenie szczelin (naprawdę mikro) to efekt retuszu farbą. Te obłe, nacinane osłony cylindrów na dziobie retuszowałem startą suchą pastelą nanoszoną pędzelkiem, zdmuchiwaną, a na koniec resztki ściągane paluchem. Tam szczelinki na łączeniach (które są ) nie rzucają się tak w oczy.
pzdr Grzegorz
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Dewoitine D.510 (Answer 1/33)
Stary ma chyba rację.
Henryk, wloty to są raczej te z przodu. Te kratki z tyłu to są właśnie wyloty. Za nimi jest już tylko prawdopodobnie ściana ogniowa przedziału silnika. Myślisz, że ktoś umiejscawiałby wloty przed sam ścianą ogniową? Po co?
Henryk, wloty to są raczej te z przodu. Te kratki z tyłu to są właśnie wyloty. Za nimi jest już tylko prawdopodobnie ściana ogniowa przedziału silnika. Myślisz, że ktoś umiejscawiałby wloty przed sam ścianą ogniową? Po co?
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD