[R/G] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R/G] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
No tak, zdaję sobie sprawę, że rozgrzebałem Macchi Saetta, ale jakoś mi na razie nie idzie więc rozpocząłem nową budowę jakiś czas temu. W zamyśle miała być łatwiejsza i szybsza, żeby pobawić się malowaniem i nie zarobić się znowu w robieniu nitów i temu podobnych. Wybór padł na Jaka-3, dużo gładkich powierzchni, bez pokrycia płóciennego bezpośrednio na kratownicy i na dodatek bardzo ładny samolocik jakby nie było. Wybór modeli trójek jest raczej niewielki, choć jest kilka wydań. Chyba najszerzej publikowany jest projekt Łukasza Fuczka.
Model, jak to u mnie, będzie malowany po całości. Ogólnie rzecz biorąc otrzyma oznaczenia francusko-rosyjskiej jednostki 1 Samodzielnego Pułku Myśliwskiego Normandia-Niemen w ramach 303 IAD (Dywizji Myśliwskiej). Francuzi latali na Jakach-3 od sierpnia 1944 roku do zakończenia wojny. We Francji na jednostkę mówi się potocznie "Neu-Neu". Malowanie będzie sprzed jej powrotu na Le Bourget.
Najpierw rozgrzebałem "jaczesałwa" niedawno wydanego przez Answer, ale popsułem go na swoją prośbę. Przerzuciłem się zatem na o wiele starszą wycinankę z Orlika. To co widać na zdjęciach to właśnie ten egzemplarz. Problemy jakie powstały, wynikały z konieczności wykonania kilku przeróbek. Najgrubsza robota była związana ze skrzydłami w obszarze krawędzi natarcia i wlotów powietrza przy kadłubie. Według mojej oceny model „z pudelka” nie odzwierciedla wystarczająco tego fragmentu. Linia krawędzi natarcia przy kadłubie powinna lekko odchylać się ku przodowi (patrząc od góry), a chwyty powietrza bardziej wystawać poza obrys skrzydła. Żeby to skorygować wyciąłem spory fragment górnego poszycia i uzupełniłem go dopasowanymi paskami uwzględniającymi skos krawędzi natarcia i profil. Wyszło jako tako, w każdym razie jest nieco bliżej oryginałowi według mojej oceny. Podejrzewam, że model mógł być projektowany w oparciu o plany z monografii AJ-Press, gdzie jest ten fragment niemal identycznie potraktowany na rzutach. Natomiast analizując zdjęcia samolotu odnoszę wrażenie, że lepiej oddają jego bryłę plany zamieszczone w numerze 15 Skrzydeł w Miniaturze. To na nich oparłem się robiąc swoją przeróbkę. Zmodyfikowałem też nieco wlot powietrza do chłodnicy wody pod kadłubem, który jest wewnątrz profilowany. Kratownica kadłuba przy tylnym kółku powinna być zrobiona z rurek, ale mało co widać ten element zatem wykonałem go z wygodniejszej do sklejenia tektury.
Musiałem też mocniej popracować nad bokami kadłuba w tylnej części, która pierwotnie wychodziła mi zbyt kanciasto. Inny problem z tyłem kadłuba, za bardzo opadł mi do dołu tzn. skos wierzchu kadłuba za kabiną był zbyt duży. Co więcej, wierzch był za nisko w stosunku do kabiny. Zakładam, że to ja coś musiałem namieszać tym bardziej, że sklejam zupełnie nie po bożemu. Żeby nie zaczynać od początku przeciąłem kadłub, dokleiłem ponownie pod skorygowanym kątem i podniosłem wierzch przez dodatkową warstwę brytstolu.
Fotki, kilka prostych detali i wygląd surowej, zgrubnie dopracowanej bazowej bryły samolotu po przeszczepach i botoxach (nie ma tu żadnej szpachli, tylko papier).
A tak po nałożeniu farby. Tym razem, zamiast malować swoim „amelinium” postanowiłem na potrzeby weryfikacji powierzchni i ogólnego kształtu pokryć go z aero cienką warstwą farby. Jako kolor testowy posłużył mi XF-53 Tamiya neutral grey. Tak na próbę, żeby sobie poszerzyć horyzonty farbiarskie, a nie tylko Vallejo w kółko. Muszę przyznać, że tak dobrze jeszcze mi się żadną farbką przez aero nie malowało (korzystam z HS Ultra, 0,4mm). Farbkę rozcieńczałem dedykowanym specyfikiem i psikałem bez problemu jakieś pół godziny, żadnego zapychania i zacieków na dyszy, żadnych kleksów i ledwo zauważalny odkurz. Farba ładnie ląduje na powierzchni i kryje, nawet cienkimi warstwami. Czyszczenie poszło szybko i bezproblemowo, nawet szczotek nie wyciągałem.
A tutaj po pokryciu ulubionym błyszczącym lakierem Domalux – to warstwa zabezpieczająca farbę i taka, na której będę robił niezbędne poprawki (będą konieczne bo uwidoczniły się pewne problemy, które trudniej wychwycić na łaciatym konglomeracie części). Natomiast sam lakier bezbarwny bardzo ładnie zintegrował się z farbą. Gdy tak samo postępowałem przy poprzednich budowach z powierzchniami pokrytymi Vallejo to zawsze musiałem je „nakłaniać” do przyjęcia lakieru (lakier z pierwszej warstwy miał tendencje do tworzenia irytujących kropel i rozmazywania się). A tutaj niemal jak z tej samej puszki. Jak tak dalej pójdzie to chyba Vallejo Model Air pójdą w odstawkę.
Może jeszcze parę słów na temat zarzuconego wydania Jak-3 od Answer. To trochę dziwne wydanie, przynajmniej moje. Wycinanka jest autorstwa Łukasza – na moje oko toćka w toćkę to samo co Orlik (rozrysowanie części). Na okładce jest samolot Generała Zacharowa (dowódca 303 IAD), ale już w środku jest w innym malowaniu. Mnie to nie przeszkadza, ale… karton jest cienki – dla mnie za cienki, ma słabą gramaturę (aczkolwiek trafiały mi się słabsze – np. p-40 z WAK). Ale największym problemem dla kogoś chcącego go zrobić w standardzie może być brak części, to co wychwyciłem – brak kolorowego stropu wnęki podwozia. W starym Orliku wszystko zdaje się być na swoim miejscu. Karton też jest porządny.
Jak na razie z założeń o prostej i szybkiej budowie niewiele wychodzi. Widzę mankamenty swoich zmagań. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zrobić w miarę atrakcyjny dla oka modelik.
Zdrówka!
Model, jak to u mnie, będzie malowany po całości. Ogólnie rzecz biorąc otrzyma oznaczenia francusko-rosyjskiej jednostki 1 Samodzielnego Pułku Myśliwskiego Normandia-Niemen w ramach 303 IAD (Dywizji Myśliwskiej). Francuzi latali na Jakach-3 od sierpnia 1944 roku do zakończenia wojny. We Francji na jednostkę mówi się potocznie "Neu-Neu". Malowanie będzie sprzed jej powrotu na Le Bourget.
Najpierw rozgrzebałem "jaczesałwa" niedawno wydanego przez Answer, ale popsułem go na swoją prośbę. Przerzuciłem się zatem na o wiele starszą wycinankę z Orlika. To co widać na zdjęciach to właśnie ten egzemplarz. Problemy jakie powstały, wynikały z konieczności wykonania kilku przeróbek. Najgrubsza robota była związana ze skrzydłami w obszarze krawędzi natarcia i wlotów powietrza przy kadłubie. Według mojej oceny model „z pudelka” nie odzwierciedla wystarczająco tego fragmentu. Linia krawędzi natarcia przy kadłubie powinna lekko odchylać się ku przodowi (patrząc od góry), a chwyty powietrza bardziej wystawać poza obrys skrzydła. Żeby to skorygować wyciąłem spory fragment górnego poszycia i uzupełniłem go dopasowanymi paskami uwzględniającymi skos krawędzi natarcia i profil. Wyszło jako tako, w każdym razie jest nieco bliżej oryginałowi według mojej oceny. Podejrzewam, że model mógł być projektowany w oparciu o plany z monografii AJ-Press, gdzie jest ten fragment niemal identycznie potraktowany na rzutach. Natomiast analizując zdjęcia samolotu odnoszę wrażenie, że lepiej oddają jego bryłę plany zamieszczone w numerze 15 Skrzydeł w Miniaturze. To na nich oparłem się robiąc swoją przeróbkę. Zmodyfikowałem też nieco wlot powietrza do chłodnicy wody pod kadłubem, który jest wewnątrz profilowany. Kratownica kadłuba przy tylnym kółku powinna być zrobiona z rurek, ale mało co widać ten element zatem wykonałem go z wygodniejszej do sklejenia tektury.
Musiałem też mocniej popracować nad bokami kadłuba w tylnej części, która pierwotnie wychodziła mi zbyt kanciasto. Inny problem z tyłem kadłuba, za bardzo opadł mi do dołu tzn. skos wierzchu kadłuba za kabiną był zbyt duży. Co więcej, wierzch był za nisko w stosunku do kabiny. Zakładam, że to ja coś musiałem namieszać tym bardziej, że sklejam zupełnie nie po bożemu. Żeby nie zaczynać od początku przeciąłem kadłub, dokleiłem ponownie pod skorygowanym kątem i podniosłem wierzch przez dodatkową warstwę brytstolu.
Fotki, kilka prostych detali i wygląd surowej, zgrubnie dopracowanej bazowej bryły samolotu po przeszczepach i botoxach (nie ma tu żadnej szpachli, tylko papier).
A tak po nałożeniu farby. Tym razem, zamiast malować swoim „amelinium” postanowiłem na potrzeby weryfikacji powierzchni i ogólnego kształtu pokryć go z aero cienką warstwą farby. Jako kolor testowy posłużył mi XF-53 Tamiya neutral grey. Tak na próbę, żeby sobie poszerzyć horyzonty farbiarskie, a nie tylko Vallejo w kółko. Muszę przyznać, że tak dobrze jeszcze mi się żadną farbką przez aero nie malowało (korzystam z HS Ultra, 0,4mm). Farbkę rozcieńczałem dedykowanym specyfikiem i psikałem bez problemu jakieś pół godziny, żadnego zapychania i zacieków na dyszy, żadnych kleksów i ledwo zauważalny odkurz. Farba ładnie ląduje na powierzchni i kryje, nawet cienkimi warstwami. Czyszczenie poszło szybko i bezproblemowo, nawet szczotek nie wyciągałem.
A tutaj po pokryciu ulubionym błyszczącym lakierem Domalux – to warstwa zabezpieczająca farbę i taka, na której będę robił niezbędne poprawki (będą konieczne bo uwidoczniły się pewne problemy, które trudniej wychwycić na łaciatym konglomeracie części). Natomiast sam lakier bezbarwny bardzo ładnie zintegrował się z farbą. Gdy tak samo postępowałem przy poprzednich budowach z powierzchniami pokrytymi Vallejo to zawsze musiałem je „nakłaniać” do przyjęcia lakieru (lakier z pierwszej warstwy miał tendencje do tworzenia irytujących kropel i rozmazywania się). A tutaj niemal jak z tej samej puszki. Jak tak dalej pójdzie to chyba Vallejo Model Air pójdą w odstawkę.
Może jeszcze parę słów na temat zarzuconego wydania Jak-3 od Answer. To trochę dziwne wydanie, przynajmniej moje. Wycinanka jest autorstwa Łukasza – na moje oko toćka w toćkę to samo co Orlik (rozrysowanie części). Na okładce jest samolot Generała Zacharowa (dowódca 303 IAD), ale już w środku jest w innym malowaniu. Mnie to nie przeszkadza, ale… karton jest cienki – dla mnie za cienki, ma słabą gramaturę (aczkolwiek trafiały mi się słabsze – np. p-40 z WAK). Ale największym problemem dla kogoś chcącego go zrobić w standardzie może być brak części, to co wychwyciłem – brak kolorowego stropu wnęki podwozia. W starym Orliku wszystko zdaje się być na swoim miejscu. Karton też jest porządny.
Jak na razie z założeń o prostej i szybkiej budowie niewiele wychodzi. Widzę mankamenty swoich zmagań. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zrobić w miarę atrakcyjny dla oka modelik.
Zdrówka!
Ostatnio zmieniony pt wrz 17 2021, 22:31 przez jacob, łącznie zmieniany 1 raz.
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Taaa.., jasne, znowu serwujesz nam plastikowy model. Była Włoszczyzna, a teraz rosyjska bagietka.
Dawaj Jakub, bo trochę stęskniliśmy się za Twoim podejściem do modelarstwa kartonowego!
Już wygląda to ciekawie... tylko nie zepsuj...
Dawaj Jakub, bo trochę stęskniliśmy się za Twoim podejściem do modelarstwa kartonowego!
Już wygląda to ciekawie... tylko nie zepsuj...
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Taa.., żartowniś z Ciebie Pawełku. Wiesz jak jest, moje modelarstwo to nieustanne drugie i trzecie podejścia i na dodatek inaczej niż w kraju, stan kryzysowy to rzeczywistość. Dla zilustrowania poprawności założeń poczynionych jakiś czas temu na poczet niniejszej budowy obrazek pt. niewłaściwe skreślić...
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Eee...? To znaczy co? , że mamy sobie wybrać, która wersja nam się podoba?
A ta be, to do kosza?
A ta be, to do kosza?
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Zastanawiałem się, czemu tak cicho u Ciebie. Jakoś tak podświadomie przeczuwałem że Saetta nie idzie.
W sumie szkoda. Liczyłem jednak na kontynuację.
No ale tym projektem zdecydowanie bardziej trafiasz w moje gusta. Szczególnie malowaniem N-N.
Piękny surowy model plastikowy zrobiłeś z tej kartonówki. Podziwiam, jak zawsze.
Ale żeby być do końca sobą, muszę się czepić czegoś.
Wydaje mi się że krawędzie spływu skrzydeł są za grube. Chodzi mi o wysokość wnęk lotek i klap, czyli niejako wysokość tylnego dźwigara, lub też przednich ścianek tych wnęk. Skrzydło powinno schodzić się na spływie pod ostrzejszym kątem.
Tak na moje oko, ale zobacz jak to wygląda w fototrawionym zestawie Eduarda.
https://www.1999.co.jp/eng/m/image/10238275
Ciężko mi znaleźć zdjęcie prawdziwego samolotu potwierdzającego moją tezę, więc w sumie możesz też uznać że się po prostu czepiam.
No i poza tym, skoro robisz ten model w oparciu o wycinankę, to być może tak właśnie w wycinance było i to nie Twoja wina.
W sumie szkoda. Liczyłem jednak na kontynuację.
No ale tym projektem zdecydowanie bardziej trafiasz w moje gusta. Szczególnie malowaniem N-N.
Piękny surowy model plastikowy zrobiłeś z tej kartonówki. Podziwiam, jak zawsze.
Ale żeby być do końca sobą, muszę się czepić czegoś.
Wydaje mi się że krawędzie spływu skrzydeł są za grube. Chodzi mi o wysokość wnęk lotek i klap, czyli niejako wysokość tylnego dźwigara, lub też przednich ścianek tych wnęk. Skrzydło powinno schodzić się na spływie pod ostrzejszym kątem.
Tak na moje oko, ale zobacz jak to wygląda w fototrawionym zestawie Eduarda.
https://www.1999.co.jp/eng/m/image/10238275
Ciężko mi znaleźć zdjęcie prawdziwego samolotu potwierdzającego moją tezę, więc w sumie możesz też uznać że się po prostu czepiam.
No i poza tym, skoro robisz ten model w oparciu o wycinankę, to być może tak właśnie w wycinance było i to nie Twoja wina.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Cześć
Dobrze mnie wyczułeś ;) W temacie wnęki, rzeczywiście ciężko jest znaleźć dobrą fotkę tej wnęki. Zostało prawdziwych Jaków-3 malutko niestety tj. prawdziwych sklejkowych z epoki. Przyjąłem ten model z dobrodziejstwem inwentarza, zobacz na tych zdjęciach z innej relacji: fotka 1 i fotka 2. A tutaj z naszego podwórka link. Jest tam tego miejsca sporo. Co ciekawe dźwigary pocieniałem jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że oklejki skrzydeł są podklejane pojedynczo brystolem. W każdym razie wyszło tak i przechodzę na tym do porządku dziennego.
Ale, ale … muszę jedną rzecz zaznaczyć. Nie jest moim celem przerobienie modelu kartonowego na model plastikowy. Kolor testowy rzeczywiście budzi skojarzenia z plastikiem zatem następnym razem hm… będzie różowy, german blue, a najlepiej żółty (kolor piwa i tego co po nim zostaje po 20 minutach ). Dla mnie to wciąż model kartonowy ale z waloryzowaną bryłą i powierzchnią. Przecież pancerniacy jak robią swoje cacka (często o niebo lepsze od plastików) i je malują, nakładają zimmerity i faktury odlewu, nikt nie twierdzi, że robią modele jak plastikowe, tylko kartonowe z waloryzacją – nieprawdaż? No way. U mnie wygląd modelu jest tylko wypadkową zastosowanej techniki co siłą rzeczy pokrywa się nieco z wyglądem plastiku - oba dążą do tego co mają sobą reprezentować, ale przecież przez to nie są tożsame. No, to tak z grubsza bym to widział.
Żałuję, że nie ma nowszego opracowania tego Jaka. Przeróbka skrzydła była trudna. Ale z drugiej strony samolot ten nie ocieka w materiały źródłowe. Nawet ostatnio wydana monografia przez Kagero jest delikatnie niespójna pod tym względem, są też pomyłki pod opisami kilku zdjęć. Plansze barwne są ładne, ale już pokazują inne skrzydło w tym fragmencie niż zawarte w tej samej publikacji czarno-białe rzuty. Rysowane ruchome wyloty powietrza przed chłodnicą wody są w różnych materiałach czasem równoległe do osi podłużnej Jaczka, a czasem pod skosem. Inaczej bywają rysowane pokrywy inspekcji – te pod kadłubem. Zmierzam do tego, że według wszelkich oznak na niebie i ziemi nie będzie to super dokładny model, ale postaram się z tego wycisnąć coś miłego dla oka.
Pozdro
Dobrze mnie wyczułeś ;) W temacie wnęki, rzeczywiście ciężko jest znaleźć dobrą fotkę tej wnęki. Zostało prawdziwych Jaków-3 malutko niestety tj. prawdziwych sklejkowych z epoki. Przyjąłem ten model z dobrodziejstwem inwentarza, zobacz na tych zdjęciach z innej relacji: fotka 1 i fotka 2. A tutaj z naszego podwórka link. Jest tam tego miejsca sporo. Co ciekawe dźwigary pocieniałem jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że oklejki skrzydeł są podklejane pojedynczo brystolem. W każdym razie wyszło tak i przechodzę na tym do porządku dziennego.
Ale, ale … muszę jedną rzecz zaznaczyć. Nie jest moim celem przerobienie modelu kartonowego na model plastikowy. Kolor testowy rzeczywiście budzi skojarzenia z plastikiem zatem następnym razem hm… będzie różowy, german blue, a najlepiej żółty (kolor piwa i tego co po nim zostaje po 20 minutach ). Dla mnie to wciąż model kartonowy ale z waloryzowaną bryłą i powierzchnią. Przecież pancerniacy jak robią swoje cacka (często o niebo lepsze od plastików) i je malują, nakładają zimmerity i faktury odlewu, nikt nie twierdzi, że robią modele jak plastikowe, tylko kartonowe z waloryzacją – nieprawdaż? No way. U mnie wygląd modelu jest tylko wypadkową zastosowanej techniki co siłą rzeczy pokrywa się nieco z wyglądem plastiku - oba dążą do tego co mają sobą reprezentować, ale przecież przez to nie są tożsame. No, to tak z grubsza bym to widział.
Żałuję, że nie ma nowszego opracowania tego Jaka. Przeróbka skrzydła była trudna. Ale z drugiej strony samolot ten nie ocieka w materiały źródłowe. Nawet ostatnio wydana monografia przez Kagero jest delikatnie niespójna pod tym względem, są też pomyłki pod opisami kilku zdjęć. Plansze barwne są ładne, ale już pokazują inne skrzydło w tym fragmencie niż zawarte w tej samej publikacji czarno-białe rzuty. Rysowane ruchome wyloty powietrza przed chłodnicą wody są w różnych materiałach czasem równoległe do osi podłużnej Jaczka, a czasem pod skosem. Inaczej bywają rysowane pokrywy inspekcji – te pod kadłubem. Zmierzam do tego, że według wszelkich oznak na niebie i ziemi nie będzie to super dokładny model, ale postaram się z tego wycisnąć coś miłego dla oka.
Pozdro
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Jejku, Kuba, wyłuszczasz mi to jakbym pierwszy raz widział Twoją relację. Wiem przecież że to nie plastik. To była żartobliwa metafora.
Naprawdę nie musisz malować na żółto ani na niebiesko
Poza tym, szary to dobry kolor, jako podkład.
Naprawdę nie musisz malować na żółto ani na niebiesko
Poza tym, szary to dobry kolor, jako podkład.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
No ladnie Panie! Wez no jeszcze wrzuc zdjecie jaki efekt koncowy chcesz osiagnac. W sensie to malowanie. Tak na dopelnienie relacji.
Co do farb to podzielam Twoje odczucia. Valejo Air to jedne z najgorszych farb jakie uzywalem do aero. Polecam jeszcze gunze, jak dla mnie sa najlepsze.
Zawsze sie zastanawiam na taka kolejnoscia klejenia, teraz masz ograniczony dostep do kabiny a troche tam sie dzialo.
Trzymam kciuki i powodzenia!
Co do farb to podzielam Twoje odczucia. Valejo Air to jedne z najgorszych farb jakie uzywalem do aero. Polecam jeszcze gunze, jak dla mnie sa najlepsze.
Zawsze sie zastanawiam na taka kolejnoscia klejenia, teraz masz ograniczony dostep do kabiny a troche tam sie dzialo.
Trzymam kciuki i powodzenia!
FW-190 D-9 FW-190 A-4 Spitfire mk.Vb Spitfire mk.Vc Spitfire mk.XVIe PZL P.11c JU-88D-1 B-239 P-40E Jak-1b P-47D-11 Spitfire LF.IX Spitfire mk.Ia Hawker Hurricane
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
F4U Corsair
"Buduję miniaturowe 'repliki' samolotów, a nie kartonowe modele"
Piotr Rowiński
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Cześć
Dzięki Skuter, znam tą fotkę. Kwestię głębokości wnęki klap i lotek na chwilę obecną mam nadzieję zamykamy.
Maciek, sorrki ale nie bierz tego za bardzo do siebie. Napisałem tą krótką uwagę w znaczeniu szerszym niż Twój komentarz. Może on się tyczyć równie dobrze także Pawła, który też wyjechał mi z modelem plastikowym . Zdaje sobie sprawę, że to żartobliwe komentarze i nie mam o nie do Was pretensji (no bez jaj). Stwierdziłem, że ktoś inny może wyjść z takiego założenia, że robię imitację plastików (bo i niby po co?), zatem skrobnąłem sobie kilka słów dla świętego spokoju. Nie każdy zna moje rojenia modelarskie na wylot jak Wy.
Piotrek, dotknąłeś tematu jakbyś wiedział… myślałem, że później to zapodam, ale może i lepiej teraz, bo może ktoś coś więcej wie, ma, zapoda i opowie z sensem.
WARNING / ściana tekstu / WARNING
Lubię kamuflaże nieoklepane i raczej unikam „asiorów”. Preferuję malowania nieoczywiste i czasem preferuję być może fikcję, ale opartą na źródłach. Zatem podstawą prawdopodobnego przyszłego malowania jest fotka ze starusieńkiej serii wydawanej cyklicznie we Francji. Seria ICARE ma setki tomów i za każdym prawie razem są to swego rodzaju monografie danej jednostki, pilota… itd. W sześciu tomach (każdy circa 200 stron) streszczono historię jednostki Neu-Neu w danym okresie funkcjonowania. W tomie III (wydany w 1973) jest taka niepozorna fotka. Maurice Armager siedzi kabinie Jaka-3.
Co zwróciło moją uwagę to inny sposób oznakowania samolotu i krój czcionki numeru taktycznego. Wiadomo ogólnie, że Francuzi latali z białymi błyskawicami na burtach, a na większości zdjęć tych samolotów (Jak-3) jest dość zachodnio-europejska czcionka numeru taktycznego. Ale, źródła podają także, że druga eskadra jednostki (było ich okresowo nawet aż do czterech – jak byli piloci, a wykruszali się dość intensywnie) miała żółte błyskawice i numery. Na poparcie cytuję z ICARE fotkę mechanika z drugiej eskadry o swojskim nazwisku Kalachnikov, pilota Le Bras’a przed tym samym wg mnie samolotem i jeszcze inną.
Zdjęcie 40-ki z Armager’em pokazuje, że rzeczywiście strzała może być żółta, ale numer już raczej biały i w "rosyjskim stylu". Zdaje się też tak być na w/w zdjęciach. Wiadomo też, że pułk latał w ramach 303 IAD, a jego symbolem też były błyskawice na burtach – żółtawe (poniżej samoloty z 18 GIAP/303 IAD z numerami 12 i 24 tej jednostki plus sylwetka z najnowszego Kagero o Jak-3). Zatem, te błyskawice to nie specyfika stricte francuskiej jednostki, ale całej dywizji i jedynie, być może, kolor i krój czcionki mógł być jej wyróżnikiem (plus zazwyczaj trójkolorowy kołpak śmigła).
To co nasunęło mi się na myśl oglądając te zdjęcia, to czy przypadkiem braki sprzętowe Neu-Neu nie były uzupełnianie „pożyczanymi” od Dywizji samolotami. Mam fotki jaków Neu-Neu z żółtawymi (prawdopodobnie) błyskawicami i „rosyjską czcionką" malowanymi numerami, ale już bez trójkolorowego kołpaka. Może druga eskadra nie miała odrębnych oznaczeń, a te samoloty to tylko transfer z jednostki z tego samego związku taktycznego? Oczywiście wszystko jest możliwe, ale zabawa w weryfikowaniu informacji i docieraniu do źródeł sama w sobie jest ciekawa.
Dosyć dywagacji, do sedna. Zamierzam zrobić kamo samolotu z żółtawą błyskawicą i białawym numerem taktycznym w stylu rosyjskim na burcie. Jako że trójkolorowy kołpak to dla mnie „must have”, to będzie taki. W rezultacie wyjdzie coś co być mogło, oparte na fotkach, ale czy było – nie do potwierdzenia, nie do obalenia, o to mi chodzi. W każdym razie żadnych klimatów z powrotu jednostki do Francji. Na tę okoliczność samoloty były odświeżane, przemalowywane, a niektóre wymieniane, bo te w użyciu ledwo żyły. Zatem ma być typowo frontowa maszyna, gdzieś z Prus Wschodnich na początku 1945 roku.
Kolory bazowe AMT 7/11/12 oczywiście, to temat rzeka. Jest tych dywagacji tony w sieci, z czego sporo bicia piany. Mam zamiar skomponować sobie te kolory w oparciu o paletę Tamiyii. Jako wzorzec kolorystyczny przyjmę pewne wnioski zawarte w tym wątku link. Pójdę tropem wyglądu rosyjskich farb AKAN, które chyba obecnie uważane są za najbardziej zbliżone do oryginału. Wygląd tych farb można łatwo wygooglować i gdzie indziej po nazwie i firmie w sieci. Oczywiście farby blakły i różne cuda się z nimi działy, więc to mi daje pewne możliwości trochę w jedną lub w drugą stronę. Jest kilka kolorowych fotek w sieci francuskich jaków po powrocie do Francji. Jakość zdjęć i kolorów jest taka sobie, ale coś z nich wynika. Dodatkowo, ostatnio odrestaurowany Jak na Le Bourget też pokazuje trochę te odcienie, jest też jeszcze oryginalny ster kierunku Jak-9, zatem… będzie można poeksperymentować.
Pozdro!
Dzięki Skuter, znam tą fotkę. Kwestię głębokości wnęki klap i lotek na chwilę obecną mam nadzieję zamykamy.
Maciek, sorrki ale nie bierz tego za bardzo do siebie. Napisałem tą krótką uwagę w znaczeniu szerszym niż Twój komentarz. Może on się tyczyć równie dobrze także Pawła, który też wyjechał mi z modelem plastikowym . Zdaje sobie sprawę, że to żartobliwe komentarze i nie mam o nie do Was pretensji (no bez jaj). Stwierdziłem, że ktoś inny może wyjść z takiego założenia, że robię imitację plastików (bo i niby po co?), zatem skrobnąłem sobie kilka słów dla świętego spokoju. Nie każdy zna moje rojenia modelarskie na wylot jak Wy.
Piotrek, dotknąłeś tematu jakbyś wiedział… myślałem, że później to zapodam, ale może i lepiej teraz, bo może ktoś coś więcej wie, ma, zapoda i opowie z sensem.
WARNING / ściana tekstu / WARNING
Lubię kamuflaże nieoklepane i raczej unikam „asiorów”. Preferuję malowania nieoczywiste i czasem preferuję być może fikcję, ale opartą na źródłach. Zatem podstawą prawdopodobnego przyszłego malowania jest fotka ze starusieńkiej serii wydawanej cyklicznie we Francji. Seria ICARE ma setki tomów i za każdym prawie razem są to swego rodzaju monografie danej jednostki, pilota… itd. W sześciu tomach (każdy circa 200 stron) streszczono historię jednostki Neu-Neu w danym okresie funkcjonowania. W tomie III (wydany w 1973) jest taka niepozorna fotka. Maurice Armager siedzi kabinie Jaka-3.
Co zwróciło moją uwagę to inny sposób oznakowania samolotu i krój czcionki numeru taktycznego. Wiadomo ogólnie, że Francuzi latali z białymi błyskawicami na burtach, a na większości zdjęć tych samolotów (Jak-3) jest dość zachodnio-europejska czcionka numeru taktycznego. Ale, źródła podają także, że druga eskadra jednostki (było ich okresowo nawet aż do czterech – jak byli piloci, a wykruszali się dość intensywnie) miała żółte błyskawice i numery. Na poparcie cytuję z ICARE fotkę mechanika z drugiej eskadry o swojskim nazwisku Kalachnikov, pilota Le Bras’a przed tym samym wg mnie samolotem i jeszcze inną.
Zdjęcie 40-ki z Armager’em pokazuje, że rzeczywiście strzała może być żółta, ale numer już raczej biały i w "rosyjskim stylu". Zdaje się też tak być na w/w zdjęciach. Wiadomo też, że pułk latał w ramach 303 IAD, a jego symbolem też były błyskawice na burtach – żółtawe (poniżej samoloty z 18 GIAP/303 IAD z numerami 12 i 24 tej jednostki plus sylwetka z najnowszego Kagero o Jak-3). Zatem, te błyskawice to nie specyfika stricte francuskiej jednostki, ale całej dywizji i jedynie, być może, kolor i krój czcionki mógł być jej wyróżnikiem (plus zazwyczaj trójkolorowy kołpak śmigła).
To co nasunęło mi się na myśl oglądając te zdjęcia, to czy przypadkiem braki sprzętowe Neu-Neu nie były uzupełnianie „pożyczanymi” od Dywizji samolotami. Mam fotki jaków Neu-Neu z żółtawymi (prawdopodobnie) błyskawicami i „rosyjską czcionką" malowanymi numerami, ale już bez trójkolorowego kołpaka. Może druga eskadra nie miała odrębnych oznaczeń, a te samoloty to tylko transfer z jednostki z tego samego związku taktycznego? Oczywiście wszystko jest możliwe, ale zabawa w weryfikowaniu informacji i docieraniu do źródeł sama w sobie jest ciekawa.
Dosyć dywagacji, do sedna. Zamierzam zrobić kamo samolotu z żółtawą błyskawicą i białawym numerem taktycznym w stylu rosyjskim na burcie. Jako że trójkolorowy kołpak to dla mnie „must have”, to będzie taki. W rezultacie wyjdzie coś co być mogło, oparte na fotkach, ale czy było – nie do potwierdzenia, nie do obalenia, o to mi chodzi. W każdym razie żadnych klimatów z powrotu jednostki do Francji. Na tę okoliczność samoloty były odświeżane, przemalowywane, a niektóre wymieniane, bo te w użyciu ledwo żyły. Zatem ma być typowo frontowa maszyna, gdzieś z Prus Wschodnich na początku 1945 roku.
Kolory bazowe AMT 7/11/12 oczywiście, to temat rzeka. Jest tych dywagacji tony w sieci, z czego sporo bicia piany. Mam zamiar skomponować sobie te kolory w oparciu o paletę Tamiyii. Jako wzorzec kolorystyczny przyjmę pewne wnioski zawarte w tym wątku link. Pójdę tropem wyglądu rosyjskich farb AKAN, które chyba obecnie uważane są za najbardziej zbliżone do oryginału. Wygląd tych farb można łatwo wygooglować i gdzie indziej po nazwie i firmie w sieci. Oczywiście farby blakły i różne cuda się z nimi działy, więc to mi daje pewne możliwości trochę w jedną lub w drugą stronę. Jest kilka kolorowych fotek w sieci francuskich jaków po powrocie do Francji. Jakość zdjęć i kolorów jest taka sobie, ale coś z nich wynika. Dodatkowo, ostatnio odrestaurowany Jak na Le Bourget też pokazuje trochę te odcienie, jest też jeszcze oryginalny ster kierunku Jak-9, zatem… będzie można poeksperymentować.
Pozdro!