Wyżarzyć. Do wiśniowego świecenia, chwilę potrzymać. Twardy drut trochę się odkształca, bo zawsze są tam jakieś naprężenia. Można wrzucić do wody, mosiądzu to nie utwardzi. Na powierzchni pojawi się warstwa tlenków, które trzeba usunąć przed lutowaniem. Gorący roztwór kwasu cytrynowego powinien dać radę, albo można osobiście zeszlifować papierem. Nie wiem jakiej twardości jest ten drut który masz, ale spróbuj wyżarzyć kawałek, zobacz jaka jest różnica, i co się dzieje.gk pisze: pn cze 08 2020, 22:06W projekcie wszystkie relingi są w szablonach rozwinięte na płasko. Ta opcja byłaby teoretycznie łatwiejsza, ale raczej przy drucie miedzianym. Mosiężny nie kształtuje się tak łatwo.
Wygląda to dobrze. Sam się nauczyłeś, ale i tak jeszcze doradzę, może się to komuś przyda. Ważne żeby dogrzać obydwa łączone elementy. Nie wiem jak jest z tą pastą (w pracy używam palnika, stopu ołowio-cynowego i chlorku cynku, a i bawiłem się w lutowanie elektroniki), ale w zależności od techniki cyna najpierw tworzy kulkę, a potem rozpływa się na cieplejszym elemencie, albo zaczyna przepływać z grotu na element - też na ten cieplejszy. Przy dobrym dogrzaniu, i w obecności topnika, cyna tworzy ostatecznie zgrabny menisk wklęsły w "pachwinie", i płynnie przechodzi w mosiądz, bez widocznej krawędzi między metalami. W sumie przy takich drucikach to jest moment, i trudno zaobserwować proces. Po przegrzaniu albo długim męczeniu z kolei za bardzo się rozpływa, zaczyna matowieć, marszczyć. Co do ilości, to bierzesz tyle cyny, żeby nie zrobiła się "buła" w miejscu łączenia, ale też żeby nie znikła między elementami. Ogólnie rzeczywiście przyjemne zajęcie, coś jest w tym kształtowaniu metali.gk pisze: pn cze 08 2020, 22:06Nie wiem czy dobrze to robię (temperatura, ilość pasty), ale bardzo dobrze się bawię z tym lutowaniem. Jak dziecko.
Jest jeszcze lutowanie twarde, np. lutem mosiężnym. Dobrze zrobione łączenie jest prawie tak trwałe jak drut, można ciągnąć, giąć, piłować, przekuwać, ale to sporo dodatkowych problemów. Trzeba poświęcić więcej czasu żeby zgromadzić narzędzia, składniki, i się nauczyć.