[R/G] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Sklejacz Maciej
- Posty: 619
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 111
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Czasem aż trudno uwierzyć w "papierowość" Twoich modeli. (to w żadnym wypadku nie jest zarzut z mojej strony).
Patrzę i podziwiam.
Pozdrawiam.
Patrzę i podziwiam.
Pozdrawiam.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Hej Maciej, dzięki.
Zrobiłem dziary od spodu, tylko nity/śruby. Naniosłem nieliczne kalki z napisami informacyjnymi. Na koniec tego etapu położyłem pierwszą, większą warstwę brudu powierzchniowo. Starałem się poza oczywistym zaakcentowaniem "rysunku" złamać monotonię niebieskich powierzchni z nieco mocniejszym brudzeniem kadłubowych rejonów (wnęki wszelakie będą kiedy indziej - na razie przypadkowo coś im się dostało). Tu i ówdzie poskrobałem, odsłoniłem małe fragmenty blaszki aluminiowej. Nie chciałem przesadzić bo to nie samolot do robienia dużych ubytków farby. Planuję dołożyć jeszcze inne odcienie, co i jak to się zobaczy.
Pozdrawiam
Zrobiłem dziary od spodu, tylko nity/śruby. Naniosłem nieliczne kalki z napisami informacyjnymi. Na koniec tego etapu położyłem pierwszą, większą warstwę brudu powierzchniowo. Starałem się poza oczywistym zaakcentowaniem "rysunku" złamać monotonię niebieskich powierzchni z nieco mocniejszym brudzeniem kadłubowych rejonów (wnęki wszelakie będą kiedy indziej - na razie przypadkowo coś im się dostało). Tu i ówdzie poskrobałem, odsłoniłem małe fragmenty blaszki aluminiowej. Nie chciałem przesadzić bo to nie samolot do robienia dużych ubytków farby. Planuję dołożyć jeszcze inne odcienie, co i jak to się zobaczy.
Pozdrawiam
- bestialsko
- Posty: 280
- Rejestracja: sob lut 20 2010, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
- x 119
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Nie wiem czemu ale mi się podoba. A to przecież zaprzeczenie kartonowego standardu.
Mam mieszane odczucia względem kulek 0,3mm bo na wlotach powietrza takie były?
Mam mieszane odczucia względem kulek 0,3mm bo na wlotach powietrza takie były?
Pzdr.
BES.
BES.
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Cześć BES.
Na Twoje pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi, ale mnie też to pasuje. Co do kartonowych kanonów, musiałbym się powtarzać, ale powiem tylko tyle, że papier cierpliwy jest i dużo zniesie, znacznie więcej niż niejeden modelarz . Co do kulek, pisałem o tym wcześniej, oprofilowanie skrzydło kadłub (łącznie z wlotami do chłodnic) było mocowane śrubami z lekko wypukłymi łbami. Planowałem je pod koniec delikatnie spłaszczać (po brudach), ale przyznam szczerze, że w „realu” tak jak jest daje to przyjemny, nie rażący efekt 3D, więc może tak zostawię? Przy okazji zdjęć zdałem sobie sprawę, że paluchem pokrzywiłem wałek napędowy klap, ale się wyklepie...
Zdrówka!
Na Twoje pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi, ale mnie też to pasuje. Co do kartonowych kanonów, musiałbym się powtarzać, ale powiem tylko tyle, że papier cierpliwy jest i dużo zniesie, znacznie więcej niż niejeden modelarz . Co do kulek, pisałem o tym wcześniej, oprofilowanie skrzydło kadłub (łącznie z wlotami do chłodnic) było mocowane śrubami z lekko wypukłymi łbami. Planowałem je pod koniec delikatnie spłaszczać (po brudach), ale przyznam szczerze, że w „realu” tak jak jest daje to przyjemny, nie rażący efekt 3D, więc może tak zostawię? Przy okazji zdjęć zdałem sobie sprawę, że paluchem pokrzywiłem wałek napędowy klap, ale się wyklepie...
Zdrówka!
-
- Posty: 479
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 102
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
BES - piszesz że jest to zaprzeczenie kartonowego standardu. Nie wiem co masz dokładnie masz na myśli, ale z punktu widzenia regulaminu LOK jest to model kartonowy waloryzowany więc jest to oczywiste że nie jest to model w klasie standard.
JACOB – po pomalowaniu model wygląda dużo lepiej. Obawiałem się końcowego efektu bo widziałem na powierzchni dużo smug.
Widzę że jesteś chyba jednym z nielicznych modelarzy którzy robią waloryzowane malowane modele kartonowe samolotów. Tak sobie patrzę na twoje dzieło i rodzi się we mnie taka idea żeby zrobić taki model. Tylko że ja bym wybrał skalę 1:24. Robiłem ostatnio próby z poszyciem kartonowym i chciałem żeby były widoczne nity, ale nie jako otwory tylko jako krążki. Generalnie mój sposób polegał by na tym, aby na takiej bazie kartonowej naklejać oddzielnie każdy panel pożycia. Taki panel przed przyklejeniem byłby zaimpregnowany lakierami i pokryty surfacerem Przed ukształtowaniem i przyklejeniem na płasko były by na nim natrasowane ( wyciśnięte) nity za pomocą naostrzonej igły o średnicy 0,4mm. Robiłem próby i wyszło całkiem spoko. Tylko oczywiście skala 1:24 bo na 1:33 te nity były by za duże a mniejszych w kartonie raczej nie da się zrobić. Model też trzeba by wybrać odpowiedni aby nie było za dużo detali. Taki BF-109 F byłby idealny. Silnik rzędowy można zrobić bez problemu z papieru. Ciekawe malowanie i nieskomplikowane wnęki podwozia. Tylko dużo roboty z dopasowaniem poszycia.
JACOB – po pomalowaniu model wygląda dużo lepiej. Obawiałem się końcowego efektu bo widziałem na powierzchni dużo smug.
Widzę że jesteś chyba jednym z nielicznych modelarzy którzy robią waloryzowane malowane modele kartonowe samolotów. Tak sobie patrzę na twoje dzieło i rodzi się we mnie taka idea żeby zrobić taki model. Tylko że ja bym wybrał skalę 1:24. Robiłem ostatnio próby z poszyciem kartonowym i chciałem żeby były widoczne nity, ale nie jako otwory tylko jako krążki. Generalnie mój sposób polegał by na tym, aby na takiej bazie kartonowej naklejać oddzielnie każdy panel pożycia. Taki panel przed przyklejeniem byłby zaimpregnowany lakierami i pokryty surfacerem Przed ukształtowaniem i przyklejeniem na płasko były by na nim natrasowane ( wyciśnięte) nity za pomocą naostrzonej igły o średnicy 0,4mm. Robiłem próby i wyszło całkiem spoko. Tylko oczywiście skala 1:24 bo na 1:33 te nity były by za duże a mniejszych w kartonie raczej nie da się zrobić. Model też trzeba by wybrać odpowiedni aby nie było za dużo detali. Taki BF-109 F byłby idealny. Silnik rzędowy można zrobić bez problemu z papieru. Ciekawe malowanie i nieskomplikowane wnęki podwozia. Tylko dużo roboty z dopasowaniem poszycia.
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Cześć Mateusz
BES’owi chyba chodziło o to, że pomimo jego osobistych preferencji mój ulep nie jest taki zły - ja tak to odbieram, luz. Pomimo tego, że robię tak jak widać to bardzo lubię oglądać prace wykonane w standardzie lub z dodatkami – wiele z nich to świetne modele, choć ja swoje preferuje wykonywać inaczej.
Te smugi, o których wspominałeś, to efekt „wadliwego” lakieru Domalux. Wadliwy, to może niezbyt dobre określenie, ale w tej nowej serii coś się zmieniło i zaczęły się problemy ze smużeniem. Jaczesałwa po tych pierwszych brudach pokryłem delikatnie mgiełką akrylowej satyny i jak widać to w większości likwiduje smugi, oby było tak dalej. Pod kątem mechanicznym (obróbka, integracja z powierzchnią i farbami…) lakier nadal jest OK, więc pewnie będę go jeszcze stosował.
Co do Twojego zamysłu, być może nie jestem w stanie sobie technicznie tego co planujesz precyzyjnie odtworzyć, ale nity w postaci krążków są jak najbardziej do uzyskania. Zrobiłem kiedyś Fw-190 (link), gdzie jeszcze przed wycięciem arkuszy ale po ich uprzednim solidnym lakierowaniu, trasowałem linie podziału blach i nitowałem igłą na twardym podłożu. Na kilku fotkach widać tam krążki, a nie otwory. Ale pewnie nie jest to jeszcze to, na czym Tobie zależy bo krawędź okręgu jest mimo wszystko dość gruba. W każdym razie wciąż wykonuję nity igłą iniekcyjną. Poniżej wrzuciłem zdjęcie odpadowego fragmentu kadłuba Thunderjet’a, na którym swego czasu testowałem różne rzeczy m.in., nitowanie.
W całym tym bałaganie widać nity w postaci być może zbliżonej do tego co masz na myśli. Problem jedynie w tym, że ten kawałek owalnego w przekroju kadłuba wyszedł super twardy, a nity robiłem mocno podostrzoną igłą. Powierzchnia nie uginała się po naciskiem – co wg mnie trudno jest osiągnąć na sklejonej jedynie z papieru bryle, tu się udało. Dobry kontrast tła między kolorem bazowym, a chyba olejnym wash’em dał też wyrazisty efekt. Coś takiego na łaciatej 109, trudno mi teraz powiedzieć (krawędź krążka jest ledwo widoczna). Ale w 1:24 przy większej średnicy nitu, może da radę? Trzeba sprawdzić, to jedyny skuteczny sposób;).
Pozdrawiam!
BES’owi chyba chodziło o to, że pomimo jego osobistych preferencji mój ulep nie jest taki zły - ja tak to odbieram, luz. Pomimo tego, że robię tak jak widać to bardzo lubię oglądać prace wykonane w standardzie lub z dodatkami – wiele z nich to świetne modele, choć ja swoje preferuje wykonywać inaczej.
Te smugi, o których wspominałeś, to efekt „wadliwego” lakieru Domalux. Wadliwy, to może niezbyt dobre określenie, ale w tej nowej serii coś się zmieniło i zaczęły się problemy ze smużeniem. Jaczesałwa po tych pierwszych brudach pokryłem delikatnie mgiełką akrylowej satyny i jak widać to w większości likwiduje smugi, oby było tak dalej. Pod kątem mechanicznym (obróbka, integracja z powierzchnią i farbami…) lakier nadal jest OK, więc pewnie będę go jeszcze stosował.
Co do Twojego zamysłu, być może nie jestem w stanie sobie technicznie tego co planujesz precyzyjnie odtworzyć, ale nity w postaci krążków są jak najbardziej do uzyskania. Zrobiłem kiedyś Fw-190 (link), gdzie jeszcze przed wycięciem arkuszy ale po ich uprzednim solidnym lakierowaniu, trasowałem linie podziału blach i nitowałem igłą na twardym podłożu. Na kilku fotkach widać tam krążki, a nie otwory. Ale pewnie nie jest to jeszcze to, na czym Tobie zależy bo krawędź okręgu jest mimo wszystko dość gruba. W każdym razie wciąż wykonuję nity igłą iniekcyjną. Poniżej wrzuciłem zdjęcie odpadowego fragmentu kadłuba Thunderjet’a, na którym swego czasu testowałem różne rzeczy m.in., nitowanie.
W całym tym bałaganie widać nity w postaci być może zbliżonej do tego co masz na myśli. Problem jedynie w tym, że ten kawałek owalnego w przekroju kadłuba wyszedł super twardy, a nity robiłem mocno podostrzoną igłą. Powierzchnia nie uginała się po naciskiem – co wg mnie trudno jest osiągnąć na sklejonej jedynie z papieru bryle, tu się udało. Dobry kontrast tła między kolorem bazowym, a chyba olejnym wash’em dał też wyrazisty efekt. Coś takiego na łaciatej 109, trudno mi teraz powiedzieć (krawędź krążka jest ledwo widoczna). Ale w 1:24 przy większej średnicy nitu, może da radę? Trzeba sprawdzić, to jedyny skuteczny sposób;).
Pozdrawiam!
-
- Posty: 479
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 102
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
No właśnie. Ze względu na to że trudno jest natrasować nity na sklejonym kadłubie lepiej to robić na płaskim papierze który pod spodem ma twardy podkład w postaci maty do cięcia. O takie krążki mi chodziło, ale po prostu ich średnica dla skali 1:33 jest za duża, do skali 1:24 mogą być. Jak mówiłem problemem będzie idealne dopasowanie tego poszycia na kadłubie, aby po naklejeniu idealnie się zbiegały na górze i dole kadłuba tworząc linie podziału. Skrzydło to żaden problem. niedługo pokażę efekt dla małego fragmentu skrzydła.
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Zdrowych Świąt!
Natrasowałem śruby paneli bocznych kadłuba oraz pokrywki wlewów paliwa i dodałem kilka dodatkowych kalek. Wykonałem kolejne podejście do brudzenia. Skupiłem się na przedniej części kadłuba oraz na skrzydłach, w miejscach które często odwiedzała obsługa, czy to zdejmując panele, czy to łażąc po skrzydle. Zatem w głównej mierze to wszelkiego rodzaju zdrapania, jakieś plamy oraz przede wszystkim zabrudzenia od butów itp. W warunkach polowych stosowane bywały maty kładzione na miejsca wędrówek obsługi ale wyszedłem z założenia, że to nie musiało być ściśle przestrzegane, tym bardziej w warunkach częstych przebazowań szczególnie na początku 1945 roku. Syfienie wykonałem w oparciu o akrylowe washe, troszkę domieszanych pigmentów i kredek od AK. Całość pokryłem delikatnie satyną Tamki, co usunęło niestety część zadrapań wykonanymi kredkami – szczególnie Neutral Grey, które przed lakierowaniem bardzo fajnie komponowały się z kolorami bazowymi (z kilku fragmentów byłem bardzo zadowolony i się rozeszło… trudno, może później uzupełnię). Poniżej efekt (jak zwykle za dużo zdjęć ;)
Pozdrawiam!
Natrasowałem śruby paneli bocznych kadłuba oraz pokrywki wlewów paliwa i dodałem kilka dodatkowych kalek. Wykonałem kolejne podejście do brudzenia. Skupiłem się na przedniej części kadłuba oraz na skrzydłach, w miejscach które często odwiedzała obsługa, czy to zdejmując panele, czy to łażąc po skrzydle. Zatem w głównej mierze to wszelkiego rodzaju zdrapania, jakieś plamy oraz przede wszystkim zabrudzenia od butów itp. W warunkach polowych stosowane bywały maty kładzione na miejsca wędrówek obsługi ale wyszedłem z założenia, że to nie musiało być ściśle przestrzegane, tym bardziej w warunkach częstych przebazowań szczególnie na początku 1945 roku. Syfienie wykonałem w oparciu o akrylowe washe, troszkę domieszanych pigmentów i kredek od AK. Całość pokryłem delikatnie satyną Tamki, co usunęło niestety część zadrapań wykonanymi kredkami – szczególnie Neutral Grey, które przed lakierowaniem bardzo fajnie komponowały się z kolorami bazowymi (z kilku fragmentów byłem bardzo zadowolony i się rozeszło… trudno, może później uzupełnię). Poniżej efekt (jak zwykle za dużo zdjęć ;)
Pozdrawiam!
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Wpadło kilka dni urlopu i jakoś udało mi się zabrać za pierwsze "peryferia". Poniżej negocjacje z kołpakiem, łopatami i resztą. Podoba mi się ten cztero-sklejkowy kołpak wprost z pudełka, nie wymagał dużo czarowania, żeby ukręcić z niego w miarę zakrzywiony "szyszak". To generalnie wolę w modelach, o jedną oklejkę więcej niż mniej w przypadku krzywych wszelkiego rodzaju.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Re: [R] Jak-3 „Neu-Neu” (Orlik 9/2007)
Kołpak jest zaiste bardzo udany!