Kartonowe retrospekcje...

Hyde Park czyli "magiel" ale w granicach rozsądku

Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.

Zablokowany
Sztuk 4

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: Sztuk 4 »

Na początku oczywiście przepraszam autora recenzji, że wywiązała się poboczna wymiana poglądów o modelarstwie tzn. ośmieliłem się mieć całkowicie odmienny pogląd względem tego co napisał jhradca.
Odpowiem jeszcze raz tylko ze względu na to, że wspomniany jhradca zastosował sprawdzoną metodę w forumowych dyskusjach, czyli robi z osoby o przeciwnym poglądzie idiotę pisząc , że nie zrozumiał jego wypowiedzi, "a w ogóle to jesteś pan cham, ćwok, nieuk, swołocz... ".
Jhradca przecież jest zupełnie odwrotnie, bo to Ty raczej nie zrozumiałeś kompletnie mojej wypowiedzi bo piszesz coś o porównywaniu modelarstwa kartonowego z plastikowym, a ja jednego i drugiego modelarstwa nie porównuję tylko po prostu dałem dwa przykłady z dwóch rodzajów modelarstwa na poparcie swojej wypowiedzi, że po prostu Twoja teza o tym, że teraz to jest składanie klocków nie jest prawdziwa.
Generalnie to sam chyba nie wiesz o czym chciałeś napisać , bo najpierw ubolewasz nad tym, że teraz są akcesoria do modeli i coraz to lepiej opracowane modele i jak to się ma do dawnych modeli i tych budowanych od podstaw, a w następnej wypowiedzi stwierdzasz, że czasy się zmieniły, modelarstwo się zmieniło, zmienia się i oto chodziło, no to dlaczego w pierwszej wypowiedzi masz problem, że modelarze chcą sklejać lepiej opracowane i wydane modele, dodawać do nich akcesoria, które powodują, że model wygląda jeszcze lepiej.
Nawiązując do Twojego zatroskania o tym co się dzieje w modelarstwie to zapytam wprost - to czemu na tym zdjęciu nie jesteś ubrany w bawełnianą spraną podkoszulkę z czapeczką z płótna z pokrzywionym daszkiem i nie jesteś oparty o przedpotopowy rower no i dlaczego nie chcesz mieć satysfakcji, że jeździsz po górach na takim sprzęcie, bo to dopiero jest kolarstwo górskie, czy jakieś tam inne :faja:
Awatar użytkownika
jhradca
Posty: 1131
Rejestracja: pt cze 11 2004, 12:04
Lokalizacja: Kraków
x 21

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: jhradca »

Sztuk opowiadasz duby smalone. O wrażeniu iż model to dodatek do dodatków napisał Tempest a ja w tym "cenowym" kontekście napisałem, że cenowo tak własnie jest. O modelarstwie plastikowym napisałem w kontekscie zmian, bo tam też to modelarstwo nie jest takie same. Jeśli tego nie zauważyłeś kup sobie ten sam obiekt z Novo(dawny Frog, są dostępne na olx czy allegro) np. Blacburn Skua i z jakiejkolwiek innej firmy, wtedy będziesz wiedział co znaczą moje słowa o tym, że obecnemu modelarstwu plastikowemu bliżej jest do klocków. Twoja wypowiedź o przedpotopowym rowerze potwierdza tezę, o ktorej pisałem, że i modelarstwo i kolarstwo się zmieniło i to se ne wrati.
Sztuk 4

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: Sztuk 4 »

Jhradca napisał co poniżej :

"Z punktu widzenia ceny to nie wrażenie ale fakt. Model jest dodatkiem do elementów laserowych czy żywicznych. I to nie tylko ten ale WIĘKSZOŚĆ. Tylko lasery często kosztują więcej a przy pojazdach gąsienicowych zawsze. Co gorsza trudno nie odnieść wrażenia, że generalnie coraz mniej jest modelarstwa w modelarstwie."

Odnoszę wrażenie, że to raczej Ty opowiadasz duby smalone i sam sobie niestety przeczysz i kompletnie nie wiem po co była Twoja pierwsza wypowiedź zresztą z gruntu fałszywa - jeżeli temu współczesnemu modelarstwu jest bliżej do klocków to dlaczego aż tyle produkowanych jest akcesoriów do nich to po pierwsze, a po drugie chyba zupełnie nie masz kontaktu z relacjami ze sklejania współczesnych modeli plastikowych - ja mam w odróżnieniu od Ciebie stały kontakt i wiem, że nie jest tak jak to się Tobie wydaje.
Zrozum, że kto sobie chce to rzeźbi w przysłowiowym mydle, albo wręcz przeciwnie to sobie "ziobruje" lub kupuje taki model jaki mu pasuje i nikt tego nie zmieni, żadne lamenty, że kiedyś to było modelarstwo prawdziwe, a teraz to takie tam klocki :zeby:

Chcesz pogadać to proponuję te teksty przenieść do Kartonowych Retrospekcji - przepraszam jeszcze raz Pawła za wpisy nie na temat, chociaż powstały one tylko dlatego, że do modelu zaproponowano aż tyle akcesoriów... i bardzo dobrze :pice:
Awatar użytkownika
Tempest
Posty: 3315
Rejestracja: sob maja 10 2003, 0:15
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
x 110

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: Tempest »

O wrażeniu iż model to dodatek do dodatków napisał Tempest
No to namieszałem :zeby:

Ja tam nic nie mam przeciwko tzw. dodatkom. Zdarza się, że czasami samego modelu nie widać jak się poukłada na nim to całe bogactwo dodatków co szczególnie wydaje mi się widoczne w przypadku okrętów w "siedemsetce" gdzie w ekstremalnym przypadku z zestawu zostaje tylko kadłub i pewnie zainspirowany takim widokiem stwierdziłem że model zdaje się być dodatkiem do dodatków :D

A dodatki do Bristola na pewno ułatwią jego budowę i uatrakcyjnią model. Ale i zbudowany z "wycinanki" będzie świetnie wyglądał i zastanawiam się czy by go sobie nie kupić choć mam gdzieś model z wydawnictwa Quest, który jednak ma już swoje lata.
Pozdrawiam
Tempest

Szukajcie a znajdziecie...
Mateusz Skałecki
Posty: 479
Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
Lokalizacja: Wielkopolska
x 102

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: Mateusz Skałecki »

Nie zgadzam się z jhradcą że karton wymaga nieco większych umiejętności niż plastik. Ja użyłbym określenia „inne umiejętności” Wszystko zleży od poziomu na jakim wykonujemy swoje modele.
Generalnie to moim zdaniem w zasadzie wszyscy macie po trochu racji. Zauważyłem jednak że czasami nie potrzebie zaostrzany dyskusję. Kolega sprowokował Sztuka używając staropolskiego określenia „duby smalone” zupełnie niepotrzebnie.
Myślę że można by utworzyć taki osobny temat o przeszłości i przyszłości modelarstwa pod kątem także sędziowania konkursów modelarskich.
"Czyste sumienie wynika najczęściej ze złej pamięci"
Ukończone FW-190 A7 FM-2
Awatar użytkownika
jhradca
Posty: 1131
Rejestracja: pt cze 11 2004, 12:04
Lokalizacja: Kraków
x 21

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: jhradca »

Duby smalone dotyczą ... " jhradca zastosował sprawdzoną metodę w forumowych dyskusjach, czyli robi z osoby o przeciwnym poglądzie idiotę pisząc , że nie zrozumiał jego wypowiedzi, "a w ogóle to jesteś pan cham, ćwok, nieuk, swołocz... ".
Mateusz nie twierdziłem, że model plastikowy łatwiej skleić tylko jego bryłę co nie jest równoznaczne ze sklejeniem modelu w sensie całkowitego wykonania : "Nie chodzi oto, że modelarstwo takie czy inne jest gorsze tylko jest inne niż w jego początkach. Model plastikowy nie jest gorszym czy mniej wymagającym. Punkt ciężkości tego modelarstwa jest położony w innym miejscu niż kartonowego. A z upływem czasu coraz większe znaczenie ma nie kształtowanie bryły modelu a malowanie. "
mr.jaro
Posty: 575
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 13

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: mr.jaro »

jhradca pisze: pn sty 25 2021, 11:34 ...nie twierdziłem, że model plastikowy łatwiej skleić tylko jego bryłę co nie jest równoznaczne ze sklejeniem modelu w sensie całkowitego wykonania...
...
A z upływem czasu coraz większe znaczenie ma nie kształtowanie bryły modelu a malowanie.
Posluze sie przykladem: sklej bryle silnika "out of box" z nie tak dawno wydanego zestawu Fw 190 A-8 1/32 firmy Revell tak, by wygladem w miare dokladnie odpowiadala oryginalowi. Potem mozemy sobie podyskutowac na temat "wiekszego znaczenia malowania" w modelach plastikowych.
I zeby nie bylo - przykladow jak wyzej istnieje cale mnostwo.

P. S. Szkoda, ze nie podpisujesz sie imieniem. Ja jestem "dinozaurem" i mimo obecnych trendow lubie zwracac sie do innych ludzi uzywajac ich imienia, a nie pseudonimu. Tak mnie kiedys nauczono...
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
jhradca
Posty: 1131
Rejestracja: pt cze 11 2004, 12:04
Lokalizacja: Kraków
x 21

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: jhradca »

Na imię mam tak samo jak Ty mr.jaro.
A bryłę silnika z kartonu jest łatwiej zrobić ? A doprowadzić do zgodności z oryginałem też jest prosto ? Bryła modelu to jego kształt w trzech wymiarach. W modelu plastikowym kształt nadaje zasadniczo producent a nie modelarz. Części jest mniej i nie wymagają szkieletu by kształt utrzymać. Czy uważasz, że model kartonowy gdyby miał być doprowadzony do stanu zgodności z rzeczywistością będzie łatwiejszy do wykonania niż plastikowy ? Mówimy o bryle modelu a nie wykonaniu modelu w całości. Ten etap jest w moim przekonaniu trudniejszy i bardziej pracochłonny przy założeniu, że model ma być sklejony prosto z pudełka czy wycinanki bez przeróbek, konwersji. To nie stoi w sprzeczności z tym, że dobre wykonanie plastiku jako całości jest czy może być trudniejsze niż w kartonie. Specyfika materiału wyjściowego jest inna i dlatego piszę o innym punkcie ciężkości w modelarstwie kartonowym i plastikowym. To zresztą potwierdzają poradniki i literatura modelarska, która w plastykach koncentruje się głownie na malowaniu i brudzeniu a w kartonach na kształtowaniu materiału.
Sztuk 4

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: Sztuk 4 »

Jhradca między Twoją wypowiedzią dotyczącą tego, że zacytuje jeszcze raz "Model (z recenzji) jest dodatkiem do elementów laserowych i żywicznych. I to nie tylko ten ale WIĘKSZOŚĆ", a Tempesta jest podstawowa i kolosalna różnica, ponieważ Tempest zażartował, a Ty napisałeś to na poważnie głosząc to jako prawdę objawioną, a to jest całkowicie nieprawdziwe stwierdzenie, ponieważ do modelu nie ma obowiązku dokupywania czegokolwiek, więc model nie jest dodatkiem do akcesoriów - rozumiesz to ?


Jhradca i znowu tworzysz kolejne nieprawdziwe teorie- kolejny przykład to ten, że twierdzisz, że "punkt ciężkości w modelarstwie plastikowym koncentruje się głównie na malowaniu i brudzeniu" co świadczy, że po prostu nie oglądasz relacji ze sklejania modeli plastikowych nie tylko na polskich forach, ale przede wszystkim na zagranicznych - i zasadniczo w obu przypadkach strasznie teoretyzujesz i generalizujesz.
Ostatnio zmieniony wt sty 26 2021, 17:14 przez Sztuk 4, łącznie zmieniany 1 raz.
mr.jaro
Posty: 575
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 13

Re: [ Recenzja ] Samolot Bristol F.2b Fighter skala 1:33 / wydawnictwo DrafModel /

Post autor: mr.jaro »

Jarku, teraz zaczynasz juz mocno mieszac.

Ja odnioslem sie do Twojego, jakby nie bylo, dosyc jednoznacznego stwierdzenia (patrz cytat wyzej), wypowiedzianego w kontekscie modeli plastikowych. I moge jedynie powtorzyc, ze jestes w bledzie. Sama budowa modeli plastikowych jest procesem wymagajacym nie mniej, lecz w wielu przypadkach znacznie wiecej trudu, inwencji, czasu, anizeli ich malowanie. Malowanie to juz tylko przyslowiowa kropeczka nsd "i", nie mniej, ale takze nie wiecej.
Powracajac do wczesniejszego przykladu dodam jedynie, ze pochodzacy z zestawu silnik Focke-Wulfa to mocno razacy gniot, ktorego samym malowaniem nie upodobnisz do oryginalu. Kto trzymal ten zestaw w rece, bedzie wiedzial, o czym mowa.

Reasumujac, samym pomalowaniem super modelu raczej nie uzyskasz. Nawet przy jakosciowo nienagannych zestawach takich firm, jak Tamiya, Zoukei Mura, Hasegawa trzeba sie mocno napracowac jeszcze zanim nadejdzie kolej na ich malowanie.

A ze budowa modeli plastikowych przebiega inaczej oraz wymaga innych umiejetnosci, anizeli budowa modeli kartonowych, powinno byc chyba jasne. Tyle mojego w tym watku.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Zablokowany