Modele na niedziele
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: Model na niedzielę
Właśnie w kontekście rozmiękczania krawędzi napisałem o tym caponowaniu a jako że nigdy jeszcze kartonowych modeli nie traktowałem tym specyfikiem przed wycinaniem części z arkuszy to będzie to właśnie "ćwiczenie". Cenna uwaga z tym nowym pędzlem, który lubi gubić włosie ale obawiam się, że te marketowe, które gdzieś tam na strychu u mnie leżą to będą je gubić i po drugim a może i po trzecim użyciu, choć może nie będzie aż tak źle.
Jeśli chodzi o nakładanie retuszu na krawędzie to zawsze używałem takich "damskich" aplikatorów cieni do powiek, a teraz postanowiłem poćwiczyć/ "poćwiczyć"* z pędzelkiem. Stwierdzam że gąbeczki są jednak lepsze bo raczej są nikłe szanse, że coś zacieknie na powierzchnię. Ich wada to trwałość gąbki. Moje poprzednie rozpadły się ze starości no ale ja tak raz do roku coś ostatnio przy modelach grzebałem więc nie doczekały. No i jeszcze raczej należy dedykować taki aplikator do jednego koloru. Nowe już zakupione, widać je na poniższym zdjęciu a także mój zestaw "mały retuszer" Farbki wrzucane do koszyka podczas zakupów w różnych marketach tak przy okazji. Zawsze podczas takich zakupów coś przydatnego w modelarstwie przy okazji warto kupić (farbki, wałek do ciasta, patyczki do szaszłyków, kredki, pilniczki czy nożyczki, jakieś drewniane widelczyki, ... itp, itd.), wtedy rzec można, że modelarstwo jest "bezkosztowe" .
* - niewłaściwe skreślić
Jeśli chodzi o nakładanie retuszu na krawędzie to zawsze używałem takich "damskich" aplikatorów cieni do powiek, a teraz postanowiłem poćwiczyć/ "poćwiczyć"* z pędzelkiem. Stwierdzam że gąbeczki są jednak lepsze bo raczej są nikłe szanse, że coś zacieknie na powierzchnię. Ich wada to trwałość gąbki. Moje poprzednie rozpadły się ze starości no ale ja tak raz do roku coś ostatnio przy modelach grzebałem więc nie doczekały. No i jeszcze raczej należy dedykować taki aplikator do jednego koloru. Nowe już zakupione, widać je na poniższym zdjęciu a także mój zestaw "mały retuszer" Farbki wrzucane do koszyka podczas zakupów w różnych marketach tak przy okazji. Zawsze podczas takich zakupów coś przydatnego w modelarstwie przy okazji warto kupić (farbki, wałek do ciasta, patyczki do szaszłyków, kredki, pilniczki czy nożyczki, jakieś drewniane widelczyki, ... itp, itd.), wtedy rzec można, że modelarstwo jest "bezkosztowe" .
* - niewłaściwe skreślić
Ostatnio zmieniony ndz sty 17 2021, 19:59 przez Tempest, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Model na niedzielę
Możesz rozwinąć temat pod tytułem - "Zastosowanie wałka do ciasta w modelarstwie kartonowym" ?
Re: Model na niedzielę
Stosowałem go do "dociśnięcia" podklejanych na tekturę wręg. Metoda ta jednak się nie sprawdziła w przypadku podklejania wręg klejem typu wikol. Rozwałkowana podłużnica (nie pamiętam dokładnej fachowej nazwy) niszczyciela o długości około 50 cm wydłużyła się o chyba 0,5 cm. Jakoś przypadkiem po tym wałkowaniu przyłożyłem drugą jej część i wyszło na jaw to zjawisko fizyczne, zdążyłem to co przyklejone odkleić i po wyschnięciu wróciło prawie do początkowych rozmiarów. Podejrzewam, że gdybym położył na nią kawałek tektury i wtedy wałkował nie zaszłoby takie zjawisko. Takie tam eXperymenty w dawnych czasach. Do wałkowania poręczniejszy jest wałek do tapet, jeśli już ktoś chce wałkować. Prościej chyba jednak włożyć podklejone części pomiędzy dwa kawałki płyty meblowej i docisnąć jakimiś ciężkimi przedmiotami.
Re: Model na niedzielę
Wałka nie trzeba kupować extra.
O ile w domu danego modelarza już jest wałek w kuchni, wystarczy niepostrzeżenie go użyczyć, po uprzednim otrzepaniu z mąki.
Używałem wałka do formowania obłości pokładu statku. Sprawdził się znakomicie.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: Model na niedzielę
Ja tam wolę mieć "swój"gk pisze:O ile w domu danego modelarza już jest wałek w kuchni...
Odpada robota z otrzepywaniem z mąki. A jak będzie jakiś niedomyty i coś przyschniętego na nim się znajdzie Model można sobie zapaskudzić lub uszkodzić
- Sklejacz Maciej
- Posty: 623
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 114
Re: Model na niedzielę
albo też małżonce się narazić, że zniknął gdzieś wałek ...tajemniczo zniknął oczywiście
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: Model na niedzielę
Znowu niedziela.
Dziś jak zwykle z powodu tylko trochę do przodu prace się posunęły.
Retusz wewnętrznej części kół farbką akwarelową czarną a następnie brązowo-rdzawą bo koła wagonów przecież rdzewieją
Klosze reflektorów zwinięte na trzonku pilnika
a przednie części kloszy z imitacją odbłyśników przyklejone bez większych stresów dzięki zastosowaniu "trzymadła" wykonanego z wiertła i kawałka papieru klejem w płynie (jakiś "klon" BCG)
Za małe dla mnie są te elementy więc kleiłem je pod lupą.
Dopiero po przyklejeniu pierwszego "odbłyśnika" uzmysłowiłem sobie, że wydruk zawiera imitację żarówki i jakieś tam blaski i cienie więc doklejając następne trzeba się pilnować aby lewy i prawy reflektor miał je przyklejone w ten sam sposób bo będzie to dziwnie wyglądało. Jako że nie mogłem się zdecydować gdzie jest góra a gdzie dół tej imitacji w reflektorach - umownie - przednich wkleiłem je odwrócone o 180 stopni w stosunku do tylnych. Zobaczy się który wariant wygląda ciekawiej choć nie ma to żadnego raczej znaczenia.
Przy retuszu krawędzi imitacji kątowników, które były chyba stopniami ułatwiającymi wsiadanie do tego wehikułu cierpliwość i umiejętności operowania pędzelkiem mnie opuściły i pojechałem po całości jasnoszarą farbką, którą po naniesieniu na daną krawędź pędzelkiem roztarłem za pomocą palca aby rozmazać smugi.
No i udało mi się jeszcze tylko skleić wieżyczkę i rozpocząć sklejanie bryły pojazdu ale coś jednak poszło nie do końca precyzyjnie i przednia płytę pancerza musiałem oderwać bo na jakieś 0,5 mm krawędź wystawała. Ciężko mi się skleja takie wydmuszki na sklejki wiec za tydzień to rozetnę, odetnę wszystkie sklejki i będę to sklejał na styk i dopiero na koniec wkleję od środka jakieś papierowe "kątowniki" aby wzmocnić trzymanie spoiny.
No i ponad 2 godziny roboty a model nadal nie skończony.
Dziś jak zwykle z powodu tylko trochę do przodu prace się posunęły.
Retusz wewnętrznej części kół farbką akwarelową czarną a następnie brązowo-rdzawą bo koła wagonów przecież rdzewieją
Klosze reflektorów zwinięte na trzonku pilnika
a przednie części kloszy z imitacją odbłyśników przyklejone bez większych stresów dzięki zastosowaniu "trzymadła" wykonanego z wiertła i kawałka papieru klejem w płynie (jakiś "klon" BCG)
Za małe dla mnie są te elementy więc kleiłem je pod lupą.
Dopiero po przyklejeniu pierwszego "odbłyśnika" uzmysłowiłem sobie, że wydruk zawiera imitację żarówki i jakieś tam blaski i cienie więc doklejając następne trzeba się pilnować aby lewy i prawy reflektor miał je przyklejone w ten sam sposób bo będzie to dziwnie wyglądało. Jako że nie mogłem się zdecydować gdzie jest góra a gdzie dół tej imitacji w reflektorach - umownie - przednich wkleiłem je odwrócone o 180 stopni w stosunku do tylnych. Zobaczy się który wariant wygląda ciekawiej choć nie ma to żadnego raczej znaczenia.
Przy retuszu krawędzi imitacji kątowników, które były chyba stopniami ułatwiającymi wsiadanie do tego wehikułu cierpliwość i umiejętności operowania pędzelkiem mnie opuściły i pojechałem po całości jasnoszarą farbką, którą po naniesieniu na daną krawędź pędzelkiem roztarłem za pomocą palca aby rozmazać smugi.
No i udało mi się jeszcze tylko skleić wieżyczkę i rozpocząć sklejanie bryły pojazdu ale coś jednak poszło nie do końca precyzyjnie i przednia płytę pancerza musiałem oderwać bo na jakieś 0,5 mm krawędź wystawała. Ciężko mi się skleja takie wydmuszki na sklejki wiec za tydzień to rozetnę, odetnę wszystkie sklejki i będę to sklejał na styk i dopiero na koniec wkleję od środka jakieś papierowe "kątowniki" aby wzmocnić trzymanie spoiny.
No i ponad 2 godziny roboty a model nadal nie skończony.
Re: Model na niedzielę
Ja osobiście to nie mogę doczekać się niedzieli, i na to co ukaże się w tym temacie. bo ja to raczej cytując autora tego tematu modelarz browarniano internetowy prawie modelarz.I tak się zastanawiam, czy drążek sterowy w jakimś samolocie ma właściwe proporcje czy nie. Bo tak naprawdę to nie wiem, ale mistrzostwo wykonania tych modeli powala mnie na kolana bo ja tak nie potrafię. Ale jak dla mnie modelarstwo to jest to co mogę przeczytać i obejrzeć na tym forum, i modele Piotra ale to jest inna bajka (Polska Marynarka jest ok, bo i ja tam służyłem na Oksywiu) . Ale karton to jest to na czym się wychowałem i bardzo żałuję, że nigdy nie miałem mentora czy nauczyciela instruktora. Sztuk 4 napisał na tym forum że pani od techniki ..... mnie się to nie przydarzyło. bo ja cerowałem skarpetki robiłem karmiki dla ptaków i pewnie mi tak zostało. I mam nadzieję, że nikt mi nie weźmie za złe, że nie będę przytaczal znanego Wujka od BCG, ale Konana skąd inon barbarzyńcę za wrota do stodoły ( dla zainteresowanych link do relacji na PW). To po prostu czysta nauka tej sztuki. I w tym temacie jest powiew nauki, nie ujmując mistrzom tej sztuki, ale przekaz dla adeptów musi bpyć prosty i zrozumiały nie tylko dla ge..., ale tych co chcą tu zajrzeć, a autor tego tematu to weteran, ale czy będzie .....
Tak to bywa pies utonął łańcuch pływa.
Re: Model na niedzielę
Po przeczytaniu postu forumowicza Edek13 postanowiłem dziś wstać o nieludzkiej porze czego dowodem niech będzie poniższe zdjęcie
aby udało mi się wreszcie zaprezentować tak zwaną galerię końcową. Od razu uprzedzę, że się to oczywiście nie udało.
Sklejki odciąłem ale tylko cztery czy pięć bo raz, że trudno było mi zobaczyć gdzie przebiega krawędź po której to odcinać ponieważ umazane one były już retuszem a dwa to że ten retusz należało powtórzyć. Czyli czwarty raz musiałem retuszować tę pancerną puszkę. Z tego wszystkiego zrobiłem tylko zdjęcie namieszanego koloru zielonego, który namieszany dwa tygodnie temu zasechł ale po dodaniu kilku kropel wody był znowu zdatny do użytku. Taka zaleta farb akwarelowych. Inne trzeba przechowywać na zapas w jakiejś puszcze czy słoiczku, ja wykorzystuję do tego puste opakowania po filmach do analogowych aparatów fotograficznych. A przy akwarelach nawet na kawałku folii do okładek zaschniętą farbkę można przechowywać by kilkoma kroplami wody przywrócić ją do życia.
Tak mnie to odcinanie i retuszowanie zmęczyło, że wydmuszkę odstawiłem do wyschnięcia i postanowiłem wykonać dla drezyny jakąś podstawkę. A jako że to model kartonowy to podstawkę też postanowiłem wykonać z kartonu.
Podkłady docięte na szerokość na oko (tzn. ich szerokość tylko niezbyt dokładnie igłą naznaczyłem) choć ich wymiary uzyskałem po zmierzeniu wymiarów podkładów do zerówki i wykonaniu operacji mnożenia przez 45 i dzielenia przez 35. Niestety tektura trochę za małą ma grubość ale gdy przypomniałem sobie cięcie podstawki pod latarnię z tektury 3 mm stwierdziłem, że może taka wystarczy. A może dotnę jeszcze drugi komplet i posklejam ze sobą.
I teraz to już raczej będzie opowieść o pracach malarskich.
Malowanie podkładów chyba pięciokrotne różnymi odcieniami brązu a jako trzecia warstwa poszedł kolor czarny nałożony tylko smugami.
I podstawka
Za chuda mi się ta podstawka wydała więc zastosowałem metodę użytą do budowy podstawki do mojego teciaka i z grubej tektury falistej wyciąłem prostokąt o odpowiednich wymiarach
Nie obyło się jednak bez poprawek
Obie części sklejone i pod książki włożone
poczekają do następnej niedzieli.
aby udało mi się wreszcie zaprezentować tak zwaną galerię końcową. Od razu uprzedzę, że się to oczywiście nie udało.
Sklejki odciąłem ale tylko cztery czy pięć bo raz, że trudno było mi zobaczyć gdzie przebiega krawędź po której to odcinać ponieważ umazane one były już retuszem a dwa to że ten retusz należało powtórzyć. Czyli czwarty raz musiałem retuszować tę pancerną puszkę. Z tego wszystkiego zrobiłem tylko zdjęcie namieszanego koloru zielonego, który namieszany dwa tygodnie temu zasechł ale po dodaniu kilku kropel wody był znowu zdatny do użytku. Taka zaleta farb akwarelowych. Inne trzeba przechowywać na zapas w jakiejś puszcze czy słoiczku, ja wykorzystuję do tego puste opakowania po filmach do analogowych aparatów fotograficznych. A przy akwarelach nawet na kawałku folii do okładek zaschniętą farbkę można przechowywać by kilkoma kroplami wody przywrócić ją do życia.
Tak mnie to odcinanie i retuszowanie zmęczyło, że wydmuszkę odstawiłem do wyschnięcia i postanowiłem wykonać dla drezyny jakąś podstawkę. A jako że to model kartonowy to podstawkę też postanowiłem wykonać z kartonu.
Podkłady docięte na szerokość na oko (tzn. ich szerokość tylko niezbyt dokładnie igłą naznaczyłem) choć ich wymiary uzyskałem po zmierzeniu wymiarów podkładów do zerówki i wykonaniu operacji mnożenia przez 45 i dzielenia przez 35. Niestety tektura trochę za małą ma grubość ale gdy przypomniałem sobie cięcie podstawki pod latarnię z tektury 3 mm stwierdziłem, że może taka wystarczy. A może dotnę jeszcze drugi komplet i posklejam ze sobą.
I teraz to już raczej będzie opowieść o pracach malarskich.
Malowanie podkładów chyba pięciokrotne różnymi odcieniami brązu a jako trzecia warstwa poszedł kolor czarny nałożony tylko smugami.
I podstawka
Za chuda mi się ta podstawka wydała więc zastosowałem metodę użytą do budowy podstawki do mojego teciaka i z grubej tektury falistej wyciąłem prostokąt o odpowiednich wymiarach
Nie obyło się jednak bez poprawek
Obie części sklejone i pod książki włożone
poczekają do następnej niedzieli.
-
- Posty: 479
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 102
Re: Model na niedzielę
To ostatnia niedziela
Dzisiaj się rozstaniemy
Dzisiaj się rozstaniemy