Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Nadszedł czas szlifowania i szpachlowania. Wszelkie otwory w kadłubie zakleiłem taśmą aby paprochy do środka nie wpadały.
Już po pierwszych kilku pociągnięciach papierem ściernym po burcie wiedziałem, że tego szpachlowania będzie więcej niż mi się na początku wydawało ponieważ leżący akurat pod ręka kawałek papieru ściernego miał gradację chyba 120 a może i 80 i porysowałem tylko burtę zamiast ją zeszlifować. Po tym eXperymencie przeszukałem szafy, szafki i szafeczki i znalazłem papier o gradacji 400.
Było też trochę strugania
i sztukowania bo "podłoga" jakoś mi się minimalnie podczas przyklejania jej do kadłuba przesunęła i z jednej strony powstał uskok "wgłębny" a z drugiej uskok "wypukły", że je tak niefachowo nazwę. Sztukowanie paskiem polistyrenu o grubości chyba 0,25 który okazał się nieco za gruby więc znowu będzie szlifowanie dodatkowe.
Pozostałe krawędzie zalałem szpachlówką Mr Surfacer 1200 (szara) i Mr Dissolved Putty (biała, na zdjęciu brak ostrości ale drugiego już nie wykonam bo schnie to teraz). Prace przeprowadzone oczywiście w mojej komorze lakierniczej z włączonym wentylatorem odciągu bo specyfiki te są niezbyt miło pachnące, niestety z powodu wielkiego komara, który upodobał sobie akurat latanie przy oknie mojej pracowni wypuściłem te opary jedynie pod sufit ale całe to nakładanie trwało tylko kilka minut. Szpachla biała zasycha dość szybko, matowa się robi prawie od razu a Surfecer szary jest nawet po kilku minutach od nałożenia szklisty czyli powierzchniowo niezbyt jeszcze wyschnięty jak mi się wydaje ale i tak trzeba z 24 godzin do pełnego wyschnięcia więc mam trochę wolnego.
Już po pierwszych kilku pociągnięciach papierem ściernym po burcie wiedziałem, że tego szpachlowania będzie więcej niż mi się na początku wydawało ponieważ leżący akurat pod ręka kawałek papieru ściernego miał gradację chyba 120 a może i 80 i porysowałem tylko burtę zamiast ją zeszlifować. Po tym eXperymencie przeszukałem szafy, szafki i szafeczki i znalazłem papier o gradacji 400.
Było też trochę strugania
i sztukowania bo "podłoga" jakoś mi się minimalnie podczas przyklejania jej do kadłuba przesunęła i z jednej strony powstał uskok "wgłębny" a z drugiej uskok "wypukły", że je tak niefachowo nazwę. Sztukowanie paskiem polistyrenu o grubości chyba 0,25 który okazał się nieco za gruby więc znowu będzie szlifowanie dodatkowe.
Pozostałe krawędzie zalałem szpachlówką Mr Surfacer 1200 (szara) i Mr Dissolved Putty (biała, na zdjęciu brak ostrości ale drugiego już nie wykonam bo schnie to teraz). Prace przeprowadzone oczywiście w mojej komorze lakierniczej z włączonym wentylatorem odciągu bo specyfiki te są niezbyt miło pachnące, niestety z powodu wielkiego komara, który upodobał sobie akurat latanie przy oknie mojej pracowni wypuściłem te opary jedynie pod sufit ale całe to nakładanie trwało tylko kilka minut. Szpachla biała zasycha dość szybko, matowa się robi prawie od razu a Surfecer szary jest nawet po kilku minutach od nałożenia szklisty czyli powierzchniowo niezbyt jeszcze wyschnięty jak mi się wydaje ale i tak trzeba z 24 godzin do pełnego wyschnięcia więc mam trochę wolnego.
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
No, do takiego drobnego szlifowanka papier o gradacji 120 to faktycznie troche brutalne.
A ta Mr.Dissolved Putty poza kolorem czym sie rozni od Mr.Surfacera, jesli mozna zapytac?
A ta Mr.Dissolved Putty poza kolorem czym sie rozni od Mr.Surfacera, jesli mozna zapytac?
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Dissolved Putty to szpachlówka a Surfacer to podkład ale mój Surfacer z powodu starości trochę zgęstniał więc postanowiłem go wypróbować jako szpachlówkę.
Szczegółowe opisy tych produktów można znaleźć na stronach sklepu MojeHobby
https://www.mojehobby.pl/products/Mr.-D ... Putty.html
https://www.mojehobby.pl/products/SF-28 ... -1000.html
Szczegółowe opisy tych produktów można znaleźć na stronach sklepu MojeHobby
https://www.mojehobby.pl/products/Mr.-D ... Putty.html
https://www.mojehobby.pl/products/SF-28 ... -1000.html
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Owszem, wiem, ze Putty to szpachlowka.
Ale uzywany przez Ciebie Mr.Surfacer 1200 to raczej nie to samo, co podlinkowany Mr.Primer Surfacer.
Ale uzywany przez Ciebie Mr.Surfacer 1200 to raczej nie to samo, co podlinkowany Mr.Primer Surfacer.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Faktycznie nazwa inna, nie wiem czy są pomiędzy nimi znaczne różnice. Opisy trzeba by dokładnie porówać.
Mój jest opisany tu https://www.mojehobby.pl/products/SF-28 ... -40ml.html
Przeczytałem opis tego Mr Primer Surfacer i chyba chodzi o to
Mój jest opisany tu https://www.mojehobby.pl/products/SF-28 ... -40ml.html
Przeczytałem opis tego Mr Primer Surfacer i chyba chodzi o to
... a w porównaniu z produktami z serii Mr. Surfacer (na przykład: SF-284 Mr. Surfacer 1000, 40ml) wyraźnie lepiej przylega do żywic modelarskich i elementów fototrawionych
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Poczatkowo Mr.Surfacer 500 byl tez pomyslany jako drobnoziarnista, plynna szpachlowka, choc w gradacjach 1000 i 1200 jest przez wielu faktycznie stosowany jako podklad. Ja doskonale znam Mr.Surfacer i uzywam 500 wylacznie do szpachlowania drobnych ubytkow, natomiast 1000 badz 1200 wlasnie jako podkladu.
Ale nie o to mi chodzilo. Ty napisales wczesniej, ze zastosowales Mr.Surfacer 1200 jako szpachlowke, a na to jeszcze Mr.Dissolved Putty (mniemam, ze takze jako szpachlowke) i stad zrodzilo sie moje pytanie, jednak bardziej mialo ono dotyczyc prakzycznej roznicy ich wlasciwosci (poza kolorem, ktory widac na zdjeciu), anizeli pomyslanej przez producenta dziedziny zastosowania. A to dlatego, ze ja Mr.Dissolver Putty jeszcze nie stosowalem i jesli nie ma pomiedzy nimi jakichs istotnych roznic mialem nadzieje oszczedzic sobie zakupu. Nic poza tym.
Ale nie o to mi chodzilo. Ty napisales wczesniej, ze zastosowales Mr.Surfacer 1200 jako szpachlowke, a na to jeszcze Mr.Dissolved Putty (mniemam, ze takze jako szpachlowke) i stad zrodzilo sie moje pytanie, jednak bardziej mialo ono dotyczyc prakzycznej roznicy ich wlasciwosci (poza kolorem, ktory widac na zdjeciu), anizeli pomyslanej przez producenta dziedziny zastosowania. A to dlatego, ze ja Mr.Dissolver Putty jeszcze nie stosowalem i jesli nie ma pomiedzy nimi jakichs istotnych roznic mialem nadzieje oszczedzic sobie zakupu. Nic poza tym.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Jedyna różnica jaką na razie zauważyłem to
Nie nakładełem jednej na drugą, lewą stronę potraktowałem szpachlą (biały) a prawą podkładem(szary) aby zobaczyć właśnie czym się różnią.Szpachla biała zasycha dość szybko, matowa się robi prawie od razu a Surfecer szary jest nawet po kilku minutach od nałożenia szklisty czyli powierzchniowo niezbyt jeszcze wyschnięty jak mi się wydaje
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
A! Dzieki.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
Postępy prac nie są wielkie ale wrzucam posta ponieważ moje wątki "relacyjne" traktuję trochę jak dziennik budowy, dzięki któremu za tydzień, miesiąc czy rok* gdy model znowu wpadnie mi w ręce będę mógł sobie przypomnieć "Czy ja byłem z pieskiem ? Czy bez pieska ?"
Wstępne szlifowanie. Pierwsze szlify z nadzieją że pójdzie szybko i bezboleśnie z powodu krzywizny dziobowej części kadłuba i być może nieodpowiedniego ukształtowania krzywizny kawałka papieru ściernego o gradacji 400 - wyciętego za pomocą "marketowych" nożyczek za 2 PLN bo na bezczeszczenie nożyczek Olfy do takiej operacji z powodu inflacji i braku podwyżki wynagrodzenia od kilku już lat mnie nie stać - wykazały, że trzeba by burty zabezpieczyć taśmą maskującą aby sobie nie przysporzyć więcej roboty. Po przeszlifowaniu na ile się dało uzupełniłem ubytki powstałe z powodu uchwycenia w paluchy burty podczas nakładania Mr Surfacer'a w miejscach gdzie te paluchy szpachlą się ubrudziły ale także na wszelki wypadek pociągnąłem po pozostałych krawędziach szpachlówką bo ta biała szpachla jakoś chyba łatwiej się szlifuje niż podkład Mr Surfacer. Może to tylko wrażenie ale jakby szybciej naddatek się zeszlifował produkując przy tym biały pył podobny do pyłu powstałego podczas szlifowania kawałka płyty kartonowo -
gipsowej. Z Mr Surfecer też nie było większego problemu tyle że dłużej to trwało, pewnie z powodu tego że nałożyłem go ze 2 razy grubiej niż szpachli a szary pył był pewnie mniej widoczny niż biały. Niezależnie od ich koloru obydwa produkty uboczne procesu szlifowania wniknęły w wykładzinę podłogową koloru niebieskiego i stały się niewidoczne dzięki czemu nie musiałem szukać odkurzacza.
* wariant najczęściej występujący do tej pory, no może oprócz modelu na niedzielę, który wywiera na mnie nie znaną mi dotychczas presję ponieważ nie wpadłem wcześniej na tak szalony pomysł
Wstępne szlifowanie. Pierwsze szlify z nadzieją że pójdzie szybko i bezboleśnie z powodu krzywizny dziobowej części kadłuba i być może nieodpowiedniego ukształtowania krzywizny kawałka papieru ściernego o gradacji 400 - wyciętego za pomocą "marketowych" nożyczek za 2 PLN bo na bezczeszczenie nożyczek Olfy do takiej operacji z powodu inflacji i braku podwyżki wynagrodzenia od kilku już lat mnie nie stać - wykazały, że trzeba by burty zabezpieczyć taśmą maskującą aby sobie nie przysporzyć więcej roboty. Po przeszlifowaniu na ile się dało uzupełniłem ubytki powstałe z powodu uchwycenia w paluchy burty podczas nakładania Mr Surfacer'a w miejscach gdzie te paluchy szpachlą się ubrudziły ale także na wszelki wypadek pociągnąłem po pozostałych krawędziach szpachlówką bo ta biała szpachla jakoś chyba łatwiej się szlifuje niż podkład Mr Surfacer. Może to tylko wrażenie ale jakby szybciej naddatek się zeszlifował produkując przy tym biały pył podobny do pyłu powstałego podczas szlifowania kawałka płyty kartonowo -
gipsowej. Z Mr Surfecer też nie było większego problemu tyle że dłużej to trwało, pewnie z powodu tego że nałożyłem go ze 2 razy grubiej niż szpachli a szary pył był pewnie mniej widoczny niż biały. Niezależnie od ich koloru obydwa produkty uboczne procesu szlifowania wniknęły w wykładzinę podłogową koloru niebieskiego i stały się niewidoczne dzięki czemu nie musiałem szukać odkurzacza.
* wariant najczęściej występujący do tej pory, no może oprócz modelu na niedzielę, który wywiera na mnie nie znaną mi dotychczas presję ponieważ nie wpadłem wcześniej na tak szalony pomysł
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Nuda. Nic się nie dzieje. No to może ... King George V 1:700 (Tamiya)
400 to możesz szlifować zardzewiały samochód a nie model w 700 tce wszystko grubsze niż 600 to tylko dokładanie sobie roboty z powodu rys.
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!