[R/G] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R/G] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Naszło mnie na złożenie takiego oto cuda:
Jajo ze skrzydłami. Fantastyczne kształty. No jak tu nie pociąć
Projekt modelu: Tadeusz Grzelczak. Ale zdaje się przerysowany na komputerze, więc zobaczymy.
Na początek żarówiasta kabina:
Fotel:
Celownik:
I na razie tyle :
Jajo ze skrzydłami. Fantastyczne kształty. No jak tu nie pociąć
Projekt modelu: Tadeusz Grzelczak. Ale zdaje się przerysowany na komputerze, więc zobaczymy.
Na początek żarówiasta kabina:
Fotel:
Celownik:
I na razie tyle :
Ostatnio zmieniony wt sie 09 2022, 23:09 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Nie korci Cię aby więcej rzeczy poprawić czy wręcz zmienić ? Np. zegary, pokrętła dźwignie itp. Pasy nie przystają do reszty kabiny. Są zbyt realistyczne w porównaniu do płaskiego panelu zegarów czy narysowanych dźwigni.
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Jarek, nie. Nawet przez myśl mi nie przeszło "ulepszanie" zegarów. Model nic na tym nie zyska. Poza tym jak się zamknie kabinę, to i tak będzie widać tylko pasy
A pasy są z wycinanki, tylko klamry dodałem 3D i pogrubiłem zapięcia.
Retusz tego seledynku robię kredkami akwarelowymi koh i noor. Mieszane na kawałku polistyrenu. Kapka wody, pędzelek i jako tako idzie:
Początki poszycia:
Celowo nie wycinam pola na kabinę. Łatwiej ukształtować oklejkę i łatwiej przykleić. Wytnę później jak dziobek będzie gotowy. Zrobiłem tylko poprzeczne nacięcie.
Przymiarka na taśmę kolejnego segmentu:
Przed połączeniem segmentu 2 i 3 muszę wkleić wnękę podwozia. Normalnie można to zrobić później, ale kleję trochę wg własnego uznania i podkleiłem wnękę tekturą 0,5 bo wydało mi się, że będzie za za wiotka. A skoro element jest szerszy, to potem go nie wcisnę.
Oczywiście krawędzie tak pogrubionej wnęki trzeba pocienić:
Przymiarka na sucho pokazuje, że będzie jako tako. Tylko z przodu wychodzi dziura, ale to już nie moja sprawka. Się zaklei, a i tak w tym miejscu przychodzi mocowanie goleni podwozia. Tak więc luzik. Ale niesmak pozostaje
I poklejone. Klejem w płynie do papieru.
Tu minimalnie nie pykło. Ale w ogóle trochę się linie rozjeżdzają jak widać, tak więc nie wiem czy ja coś zmaściłem czy ...
I spód:
A pasy są z wycinanki, tylko klamry dodałem 3D i pogrubiłem zapięcia.
Retusz tego seledynku robię kredkami akwarelowymi koh i noor. Mieszane na kawałku polistyrenu. Kapka wody, pędzelek i jako tako idzie:
Początki poszycia:
Celowo nie wycinam pola na kabinę. Łatwiej ukształtować oklejkę i łatwiej przykleić. Wytnę później jak dziobek będzie gotowy. Zrobiłem tylko poprzeczne nacięcie.
Przymiarka na taśmę kolejnego segmentu:
Przed połączeniem segmentu 2 i 3 muszę wkleić wnękę podwozia. Normalnie można to zrobić później, ale kleję trochę wg własnego uznania i podkleiłem wnękę tekturą 0,5 bo wydało mi się, że będzie za za wiotka. A skoro element jest szerszy, to potem go nie wcisnę.
Oczywiście krawędzie tak pogrubionej wnęki trzeba pocienić:
Przymiarka na sucho pokazuje, że będzie jako tako. Tylko z przodu wychodzi dziura, ale to już nie moja sprawka. Się zaklei, a i tak w tym miejscu przychodzi mocowanie goleni podwozia. Tak więc luzik. Ale niesmak pozostaje
I poklejone. Klejem w płynie do papieru.
Tu minimalnie nie pykło. Ale w ogóle trochę się linie rozjeżdzają jak widać, tak więc nie wiem czy ja coś zmaściłem czy ...
I spód:
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Listki warto wycinać od razu pod kątem. Nie trzeba potem szlifować krawędzi, żeby się schodziły bez szpar.
Nos zszedł się jako tako, ale to była cisza przed burzą
Nos okazał się bowiem za mały i za cholerę nie chciał wejść na poprzedzający go segment. Prawdopodobnie zemściły się moje fanaberie z podklejaniem tekturą wnęki podwozia. Nie mam zwyczaju zwalać wszelkich niepowodzeń na wycinankę, ale raczej tylko dołożyłem lekko problemu niż go sam stworzyłem. Pomniejszałem oczywiście wręgi w koniecznych miejscach o grubość użytej tektury.
W pierwszym ataku paniki rozważałem zdeptanie i lot do kosza. W drugim ataku, o mniejszym już natężeniu, zakup kolejnej wycinanki.
Ostatecznie, po spacerze, pomyślałem już na spokojnie, że nie dam się przecież pokonać jakiemuś latającemu jaju . Brutalnie wywaliłem wręgę zamykającą segment kabinowy, co dało nieco pola manewru, oraz opuściłem chirurgicznie przód wnęki podwozia, po czym powoli dokleiłem nochal.
Łączenie d...nie urywa, ale obleci.
Fajne zielone schodki siEM robiOM na poszczególnych segmentach. Podkreślam, że znaczniki symetrii na górze są dokładnie naprzeciw siebie.
Zniwelowałem te schodki oszustwem w postaci akwarelowej kredki:
Wyciąłem białe pole z kabiny. Wkleiłem ostatecznie fotel. I mam pół jaja
Dodam jeszcze , że model jest wydrukowany na strasznie łamliwym kartonie. Ciężko formować łuki bo bardzo łatwo o załamania.
Nos zszedł się jako tako, ale to była cisza przed burzą
Nos okazał się bowiem za mały i za cholerę nie chciał wejść na poprzedzający go segment. Prawdopodobnie zemściły się moje fanaberie z podklejaniem tekturą wnęki podwozia. Nie mam zwyczaju zwalać wszelkich niepowodzeń na wycinankę, ale raczej tylko dołożyłem lekko problemu niż go sam stworzyłem. Pomniejszałem oczywiście wręgi w koniecznych miejscach o grubość użytej tektury.
W pierwszym ataku paniki rozważałem zdeptanie i lot do kosza. W drugim ataku, o mniejszym już natężeniu, zakup kolejnej wycinanki.
Ostatecznie, po spacerze, pomyślałem już na spokojnie, że nie dam się przecież pokonać jakiemuś latającemu jaju . Brutalnie wywaliłem wręgę zamykającą segment kabinowy, co dało nieco pola manewru, oraz opuściłem chirurgicznie przód wnęki podwozia, po czym powoli dokleiłem nochal.
Łączenie d...nie urywa, ale obleci.
Fajne zielone schodki siEM robiOM na poszczególnych segmentach. Podkreślam, że znaczniki symetrii na górze są dokładnie naprzeciw siebie.
Zniwelowałem te schodki oszustwem w postaci akwarelowej kredki:
Wyciąłem białe pole z kabiny. Wkleiłem ostatecznie fotel. I mam pół jaja
Dodam jeszcze , że model jest wydrukowany na strasznie łamliwym kartonie. Ciężko formować łuki bo bardzo łatwo o załamania.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
No właśnie - jak to zrobiłeś? Ja sobie z takim cięciem w powietrzu zupełnie nie radzę. Próbuję nożykiem, żyletką, małymi nożyczkami - kombinuję jak się tylko da, ale krawędź cięcia wychodzi mniej lub bardziej poszarpana, a często i poszycie się trochę deformuje pod wpływem nacisku ostrza nożyka...
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Zbyszek,ZbyszekS pisze: ndz wrz 19 2021, 18:59 poszycie się trochę deformuje pod wpływem nacisku ostrza nożyka...
dlatego ŻADNEGO nacisku
Wycinam nożykiem (skalpelem). Na takie okazje zawsze zakładam nowiuśkie ostrze, nie śmigane. Ja akurat głównie używam excela. Pasuje mi obsadka jak i szpiczastość ostrzy nr 11. Choć to wsio rawno czy excel czy olfa. Ale wole excel . To dobre narzędzie. Tej samej obsadki używam od 1994 r. Konkretny metalowy wyrób. Żadnych luzów, a już niejeden model zbudowała.
Nie naciskam. Leciutko i uważnie jadę czubkiem ostrza po linii cięcia. Ostrze "zagłębia" się na mikrony. Potem drugi raz. Za trzecim razem powstały rowek już sam prowadzi czubek ostrza. Za każdym razem bez nacisku. Tyle co ciężar obsadki. I tak z 10 razy. I przecięte. Włókno po włóknie.
Nie zdążyłem jeszcze wywalić odpadu po cięciu. Oto i on:
Widać krawędź. Podobnie wyglądała krawędź kabiny. Przeciągnąłem po niej bcg na wykałaczce. Chwilę się napiła kleju i stalową igłą wygładziłem.
Cięcie jak laserem
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
I wszystko jasne - dziękuję!
Na warsztacie: Leopard 2A5, J6K1 Jinpu
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Zawieszone: Pogoria, XP-61E
Archiwum: Saab J35 Draken, Pietropawłowsk, F/A-18F Super Hornet, Churchill, MiG-21, Mirage III EA, Bf-109 K-4
-----------------------------
Wspieram .oO R357
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Przewidziany w segmencie 5, całkiem zmyślny zresztą, system do zamocowania dzwigarów skrzydeł jest leTko niepasujący, że tam powiem.
Do przyklejonego do wręgi 5c "prostokąta" z tektury do środka mają wejść w kolejności elementy G, F i E. Tylko G się zmieści wg tego co narysowano. F i E są za wysokie. Ale G nie ma co dawać, bo wówczas nie wsunie się dżwigarów przez otwory w poszyciu, gdyż tekturowy element D jest za wysoki w stosunku do płaszczyzny wręgi o 1 mm. Wetknięta dla przymiarki długa tekturka już idealnie opiera się o tenże "tekturowy prostokąt". Nie ma tam miejsca na G. Jak się bardziej cofnie wręgę to prawie wypada z segmentu.
Zrobiłem tak, że do środka D wkleiłęm prostokąt i na to przycięty F i zamiast E - G . Do powstałej szczeliny wejdzie sobie ładnie dźwigar:
Nie wiem czy ktokolwiek, kto będzie to jeszcze kleił zajrzy akurat na KnW (poza Tempestem rzecz jasna ) ale wrzucam, żeby zwrócić uwagę na problem.
Pisałem niedawno o konieczności identycznych długości obwodów sąsiednich oklejek. To zdjęcia z przymiarek. Taśmą tamiji "sklejam segment. Potem mocuję od góry i po bokach, tak żeby było idealnie dopasowane:
Wówczas na spodzie okazuje się czy trzeba przyciąć segment. Tutaj z obu stron odciąłem po ok. 0,2 mm i siadło jak należy. Trzeba oczywiście symetrycznie odcinać z obu łączących się krawędzi oklejki:
To jeszcze o klejeniu. Smaruję klejem w płynie krawędź styku oklejki i paska łączącego, oraz tak z milimetr szerokości segmentu, który ma być nasunięty. Widać to, mam nadzieję, na zdjęciu. Zostawiam do całkowitego wyschnięcia.
Potem jeszcze raz smaruję segment nasuwany, ale już minimalnie. Tak na 0,5 mm szerokości. Nasuwam jedno na drugie. Trzeba działać szybko bo klej błyskawicznie łapie. Czasu na korektę położenia jest niewiele. Po chwili można wygładzić prętem lub trzonkiem pędzla. Resztę robi klej wysychając.
Taka to wizja klejenia. W sumie całkiem znośnie działa.
I dwa segmenty przybyły:
Do przyklejonego do wręgi 5c "prostokąta" z tektury do środka mają wejść w kolejności elementy G, F i E. Tylko G się zmieści wg tego co narysowano. F i E są za wysokie. Ale G nie ma co dawać, bo wówczas nie wsunie się dżwigarów przez otwory w poszyciu, gdyż tekturowy element D jest za wysoki w stosunku do płaszczyzny wręgi o 1 mm. Wetknięta dla przymiarki długa tekturka już idealnie opiera się o tenże "tekturowy prostokąt". Nie ma tam miejsca na G. Jak się bardziej cofnie wręgę to prawie wypada z segmentu.
Zrobiłem tak, że do środka D wkleiłęm prostokąt i na to przycięty F i zamiast E - G . Do powstałej szczeliny wejdzie sobie ładnie dźwigar:
Nie wiem czy ktokolwiek, kto będzie to jeszcze kleił zajrzy akurat na KnW (poza Tempestem rzecz jasna ) ale wrzucam, żeby zwrócić uwagę na problem.
Pisałem niedawno o konieczności identycznych długości obwodów sąsiednich oklejek. To zdjęcia z przymiarek. Taśmą tamiji "sklejam segment. Potem mocuję od góry i po bokach, tak żeby było idealnie dopasowane:
Wówczas na spodzie okazuje się czy trzeba przyciąć segment. Tutaj z obu stron odciąłem po ok. 0,2 mm i siadło jak należy. Trzeba oczywiście symetrycznie odcinać z obu łączących się krawędzi oklejki:
To jeszcze o klejeniu. Smaruję klejem w płynie krawędź styku oklejki i paska łączącego, oraz tak z milimetr szerokości segmentu, który ma być nasunięty. Widać to, mam nadzieję, na zdjęciu. Zostawiam do całkowitego wyschnięcia.
Potem jeszcze raz smaruję segment nasuwany, ale już minimalnie. Tak na 0,5 mm szerokości. Nasuwam jedno na drugie. Trzeba działać szybko bo klej błyskawicznie łapie. Czasu na korektę położenia jest niewiele. Po chwili można wygładzić prętem lub trzonkiem pędzla. Resztę robi klej wysychając.
Taka to wizja klejenia. W sumie całkiem znośnie działa.
I dwa segmenty przybyły:
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Nie mogłem tego "haha" zostawić bez odpowiedzi i w sobotę przemalowałem caponem arkusze "orlikowego" modelu aby prawie całą niedzielę spędzić nad dogonieniem Kolegi. Resztką sił coś tam przy moim niedzielnym modelu podłubałem ale dziś (a raczej wczoraj bo kukułka w zegarze dwa razy zakukała przed chwilą a za oknem ciemno) tylko dwie godziny miałem na kontynuację modelarskiej roboty ze względu na prace stolarskie związane z wyposażeniem spiżarni w nowe regały mające pomieścić zapasy na zbliżający się pewnikiem coviowy lockdown ( czy ) Zawsze coś, zawsze.gk pisze:Tempest, no to Cię ubiegłem
Choć niewykluczone, że zanim zaczniesz swój czarny pocisk, o moim nikt już nie będzie pamiętał poza wyszukiwarką
W tym modelarskim amoku (ja mu pokażę ) udało mi się nawet wykonać DWA koła przedniego podwozia . To mi dało trochę do myślenia. Gdy dziś (a raczej wczoraj) zobaczyłem Twój postęp prac stwierdziłem, że jednak nie mam żadnych szans na bycie pierwszym, który na KnW zaprezentuje ten model .
Będę więc tylko podążał Twoimi śladami tak jak tajemniczy Don Pedro podążał za Smokiem Wawelskim i Bartolinim Bartłomiejem herbu zielona pietruszka w Porwaniu Baltazara Gąbki i pewnie kiedyś uda mi się ten "czarny pocisk" także skleić .
Carramba
Jak widać na zdjęciu wykorzystuję elementy wycięte laserem ale one są tylko wierną kopią arkuszy modelu i krążki kół trzeba sobie samodzielnie wycinać ponieważ części 25g i 26h oznaczone w modelu jako szablon w "laserach" występują też tylko jako pojedyncze sztuki a przydałoby się chyba aby ich było tyle ile potrzeba do sklejenia kół. Z drugiej strony dłubiąc te koła stwierdziłem, że jeśli planuje się te krążki zamocować w szlifierce w celu ich obróbki to i tak powinny być raczej trochę większe niż mieć rozmiar gotowego koła. W tym laserowym zestawie zwróciła moją uwagę również część 8a, która chyba nie powinna mieć wyciętego środka bo to - patrząc na rysunek w instrukcji - jest miejsce przyklejenia kołpaka śmigła.
Postaram się więc od dziś poświęcać jedną godzinę dla modelarstwa dziennie aby "czarny pocisk" nie zardzewiał choć obawiam się, że może to być tak trudne jak rzucanie palenia .
Re: [R] Northrop XP-56 "Black Bullet" (Orlik 1/33)
Tempest pisze: wt wrz 21 2021, 2:19 Nie mogłem tego "haha" zostawić bez odpowiedzi i w sobotę przemalowałem caponem arkusze "orlikowego" modelu aby prawie całą niedzielę spędzić nad dogonieniem Kolegi.
To zdwajam tĘpo.
Co za czelendż
A filmik GE-NIAL-NY.
To kółko w 8a zdaje się być bez znaczenia. Zdaje się że kołpaki śmigieł mają większa średnicę.
Lasery niestety nie mają wypalonych linii symetrii itp, co jest irytujące.
No dobra, skoro Tempest napiera, to lecę z tematem (póki mam chwilę czasu ).
Przybyły dwa ostatnie segmenty kadłuba. Ostatni segment, ten z klapkami dał mi ostro popalić. Jest bardzo krótki i przechodzi z jaja o okrąg. Przy sztywnym i w sumie słabym kartonie wycinanki miałem kłopot z uformowaniem. Ostatecznie metodą siła x gwałt jakoś się udało. Choć szału nie ma.
Poniewczasie stwierdziłem, że zamknięcie segmentu winno być lekko wsunięte, a nie równo z krawędzią klapek. No ale było, minęło.
Zacząłem też garbik za kabiną. Łamliwość i rozwarstwianie się kartonu przy formowaniu jest co najmniej epickie:
Oczywiście staram się by nic nie przełaziło na tę właściwą stronę:
I na koniec przyłożony próbnie na sucho:
Warto zwrócić uwagę na linie i "nity" panelu za kabiną
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD