Cześć.
Pomalowałem bryłę płatowca, a przynajmniej tak mi się wydaje, że pomalowałem.
Farby, poza białą Insignia White (Gunze) to AK Real Colors RLM 74 (RC278), RLM75 (RC279) i RLM76 (RC321).
Nie wiem jak wypada ich jakość pod względem bliskości do kolorów oryginalnych w porównianiu do innych producentów, ale maluje się nimi wyśmienicie, lepiej niż Gunze i Tamiyą, moim zdaniem.
Nie będę się tu rozwodził zbytnio. Próbowałem odtworzyć schemat malowania umieszczony w zestawie kalek Eagle Cals EC#132 dla malowania Elliasa Kuhleina, z wyjątkiem schematu malowania skrzydeł od góry. Według żródła ktorego w tej chwili nie potrafię znaleźć, maszyny wyprodukowane w fabryce Messerschmitta w Regensburgu (a ten konkretnie Werk Nummer pochodził właśnie z Regensburga), powinny mieć właśnie taki schemat malowania skrzydeł jak w moim modelu, a nie taki jak większość modelarzy robi w oparciu o błędny schemat zamieszczony w zestawie Eagle Cals.
Trochę chyba za bardzo go stryrałem odrapaniami, których zapewne w rzeczywistości nie było. No, cóż... Jestem początkującey, nie mam jeszcze wyczucia. Odrapania na łączeniu skrzydło kadłub i na krawędziach natarcia skrzydeł, po wewnętrzenj od slotów robione na maskol. Reszta malowana Vallejo Metal Color-Semi Matte Aluminnium przy użyciu gąbki i pędzelka.
Oraz trochę zdjęć na czarnym tle. Też są niezłe i szkoda w sumie nie pokazać.
Dużo tych zdjęć, ale w sumie to moje pierwsze tak skomplikowane malowanie modelu samolotu. Barwy Luftwaffe to jednak głęboka woda żółtodzioba. Nie wyszło mi na 100% idealnie, ale chyba jestem zadowolony. Nie ma odkurzy, chropowatości, kleksów itp. Może plamki nie wyszły mi najlepiej, może za dużo odrapań, ale nie wszystko od razu idealnie musi się udać.
Następnymi etapami będą lakierowanie połyskiem, kalki i washe. Zobaczymy jak to dalej będzie szło.
Pozdro!