[R/G] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
[R/G] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Kurz po galerii Miga pulpetto zaczyna powoli opadać. Wiec moja kolej
Trochę bezcelowo, bo model już pokazany ze wszystkich stron i tu i ówdzie, ale to nic.
Urzekły mnie pikselowe kamuflaże ukraińskich Migów, a i wkurw na rusa niewątpliwie miał wpływ na me wzmożenie w tym zakresie.
I dlatego po zrobieniu Miga z Answera, czyli wznowionego, z bardzo dużym uproszczeniem wnętrza kokpitu, ale znakomicie pokolorowanego MMa, kolej na WAKa.
Mam oba, UKR i POL. I mam zamiar oba sobie skleić.
MiG-29 jest bowiem pięknym samolotem.
Tak w ogólnym oglądzie, jeśli chodzi o drobne detale zewnętrzne to MiG z WAK jest uboższy niż Answer (MM). Ale ma zdecydowanie lepsze (wierniejsze) kształty. A detale owe nadrabia grafiką.
Modele mają swój poziom projektowania. To nie jest tak, że autor coś olał, nie widział, nie umiał, jest gUpi. Nie. Modele są projektowane z określonym założeniem. Tak sądzę. Albo taką mam nadzieję.
MiG z WAK to taki folkswagen dla ludu. Zmyślnie zaprojektowany. Wierny geometrycznie. Bez fajerwerków, ale broniący się grafiką. Każdy może sE spróbować. Kupuję to. Chcąc mieć bardziej zdetalizowany i wierniejszy model należy sięgnąć po modele z AH. Co również mam zamiar uczynić, po zrobieniu WAKów
Do dzieła zatem.
Okładka:
Szkielet dość rozbudowany, przez co sztywny. Etap w zasadzie bez emocji.
W pierwszej oklejce cz.4 musiałem lekko powiększyć wcięcia na wręgi, bo nie wkleiłem ich idealnie (brak linii odniesienia na laserowych częściach )
Poniżej chyba najtrudniejszy do dopasowania i przyklejenia element. Powyginane w różne strony i dużo krawędzi do wzajemnego spasowania.
Z tych ząbkowanych sklejek użyłem tylko jednej, tej najdłuższej, celem zachowania równej krawędzi oklejki. Pozostałe krótsze wyrzuciłem, uznając je za zbędne.
Element przyklejony:
Zbliżenie na połącznie. Łatwo byłoby zrobić łuk, stąd powyższa ząbkowana sklejka jest konieczna. Ale dwa kolejne elementy są krótsze i klejone pod większym kątem, stąd ryzyka takiego nie ma.
Tutaj nie wkleiłem sklejek S14 (tam gdzie są miejsca na silniki). Nie ma ich na rysunku ani w opisie. Zorientowałem się dopiero później jak popatrzyłem na spód kadłuba na arkuszu z częściami. Ale może to i lepiej.
Dokładne docelowe ukształtowanie elementu to podstawa jego łatwego przyklejenia.
Teraz co zepsułem. Połączenie cz. 4 i 5 z lewej strony było na równo:
Ale dwa elementy dalej, oklejki wyjechały poza kadłub o jakieś 0,2 mm:
I prawa strona:
Tutaj krzywo przykleiłem. Oklejka cz. 4 lekko wystaje do tyłu, ok. 0,1 mm.
A z przodu prawie na równo:
W konsekwencji taka niespodzianka:
Tutaj przychodzi od czoła klejony kolejny segment, więc nic nie może wystawać.
Pokazuję to, by zwizualizować jak minimalne niedokładności przy wycinaniu krawędzi sąsiednich oklejek i ich przyklejaniu, powodują problemy, które trzeba potem dzielnie rozwiązywać.
Odciąłem skalpelem te 0,2 mm co wystawały i kolejny segment siadł jak należy:
Choć to nie był koniec problemu, o czym będzie jeszcze niżej.
Widoki na kolejny segment:
Tu zaznaczyłem rzeczy które mnie bardzo irytują. Wiem, że normalnie prawie tego nie widać, ale takie niedokładności powodują, że jestem niezadowolony.
Odcięcie wystającej krawędzi spowodowało konieczność zrobienia wycięcia w cz. 8 (trójkątnego kawałka natarcia skrzydła):
Element ma zeszlifowane krawędzie, żeby uniknąć uskoku na połączniu z kadłubem:
Elementy warto formować tak aby miały docelowy kształt:
i tylko przyłożone na sucho pasowały:
Wówczas ich przyklejenie to formalność:
Montaż dziobu bez problemów. Bardzo ładnie zaprojektowany podział. Fajnie oddaje kształt:
I stan obecny na czytelniejszych zdjęciach, czyli nie "warsztatowych" cykanych pod lampką, tylko w świetle dziennym:
Trochę bezcelowo, bo model już pokazany ze wszystkich stron i tu i ówdzie, ale to nic.
Urzekły mnie pikselowe kamuflaże ukraińskich Migów, a i wkurw na rusa niewątpliwie miał wpływ na me wzmożenie w tym zakresie.
I dlatego po zrobieniu Miga z Answera, czyli wznowionego, z bardzo dużym uproszczeniem wnętrza kokpitu, ale znakomicie pokolorowanego MMa, kolej na WAKa.
Mam oba, UKR i POL. I mam zamiar oba sobie skleić.
MiG-29 jest bowiem pięknym samolotem.
Tak w ogólnym oglądzie, jeśli chodzi o drobne detale zewnętrzne to MiG z WAK jest uboższy niż Answer (MM). Ale ma zdecydowanie lepsze (wierniejsze) kształty. A detale owe nadrabia grafiką.
Modele mają swój poziom projektowania. To nie jest tak, że autor coś olał, nie widział, nie umiał, jest gUpi. Nie. Modele są projektowane z określonym założeniem. Tak sądzę. Albo taką mam nadzieję.
MiG z WAK to taki folkswagen dla ludu. Zmyślnie zaprojektowany. Wierny geometrycznie. Bez fajerwerków, ale broniący się grafiką. Każdy może sE spróbować. Kupuję to. Chcąc mieć bardziej zdetalizowany i wierniejszy model należy sięgnąć po modele z AH. Co również mam zamiar uczynić, po zrobieniu WAKów
Do dzieła zatem.
Okładka:
Szkielet dość rozbudowany, przez co sztywny. Etap w zasadzie bez emocji.
W pierwszej oklejce cz.4 musiałem lekko powiększyć wcięcia na wręgi, bo nie wkleiłem ich idealnie (brak linii odniesienia na laserowych częściach )
Poniżej chyba najtrudniejszy do dopasowania i przyklejenia element. Powyginane w różne strony i dużo krawędzi do wzajemnego spasowania.
Z tych ząbkowanych sklejek użyłem tylko jednej, tej najdłuższej, celem zachowania równej krawędzi oklejki. Pozostałe krótsze wyrzuciłem, uznając je za zbędne.
Element przyklejony:
Zbliżenie na połącznie. Łatwo byłoby zrobić łuk, stąd powyższa ząbkowana sklejka jest konieczna. Ale dwa kolejne elementy są krótsze i klejone pod większym kątem, stąd ryzyka takiego nie ma.
Tutaj nie wkleiłem sklejek S14 (tam gdzie są miejsca na silniki). Nie ma ich na rysunku ani w opisie. Zorientowałem się dopiero później jak popatrzyłem na spód kadłuba na arkuszu z częściami. Ale może to i lepiej.
Dokładne docelowe ukształtowanie elementu to podstawa jego łatwego przyklejenia.
Teraz co zepsułem. Połączenie cz. 4 i 5 z lewej strony było na równo:
Ale dwa elementy dalej, oklejki wyjechały poza kadłub o jakieś 0,2 mm:
I prawa strona:
Tutaj krzywo przykleiłem. Oklejka cz. 4 lekko wystaje do tyłu, ok. 0,1 mm.
A z przodu prawie na równo:
W konsekwencji taka niespodzianka:
Tutaj przychodzi od czoła klejony kolejny segment, więc nic nie może wystawać.
Pokazuję to, by zwizualizować jak minimalne niedokładności przy wycinaniu krawędzi sąsiednich oklejek i ich przyklejaniu, powodują problemy, które trzeba potem dzielnie rozwiązywać.
Odciąłem skalpelem te 0,2 mm co wystawały i kolejny segment siadł jak należy:
Choć to nie był koniec problemu, o czym będzie jeszcze niżej.
Widoki na kolejny segment:
Tu zaznaczyłem rzeczy które mnie bardzo irytują. Wiem, że normalnie prawie tego nie widać, ale takie niedokładności powodują, że jestem niezadowolony.
Odcięcie wystającej krawędzi spowodowało konieczność zrobienia wycięcia w cz. 8 (trójkątnego kawałka natarcia skrzydła):
Element ma zeszlifowane krawędzie, żeby uniknąć uskoku na połączniu z kadłubem:
Elementy warto formować tak aby miały docelowy kształt:
i tylko przyłożone na sucho pasowały:
Wówczas ich przyklejenie to formalność:
Montaż dziobu bez problemów. Bardzo ładnie zaprojektowany podział. Fajnie oddaje kształt:
I stan obecny na czytelniejszych zdjęciach, czyli nie "warsztatowych" cykanych pod lampką, tylko w świetle dziennym:
Ostatnio zmieniony sob lis 12 2022, 16:36 przez gk, łącznie zmieniany 1 raz.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Pięknie prowadzona instrukcja niemal idealnie klejonego modelu o atrakcyjnej grafice.
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
I bardzo dobrze, że opadł, ładnie przykrył niedociągnięcia i z odległości dwóch metrów wygląda mój miguś prześliczniegk pisze: sob wrz 03 2022, 17:36 Kurz po galerii Miga pulpetto zaczyna powoli opadać. Wiec moja kolej
A ja zasiadam w PIERWSZYM rzendzie oglądających, wyciągam popcorn i kątempluje
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Teraz to już w zasadzie z górki. Trudne elementy za mną. Niemniej każda utrata czujności czy lekceważenie od razu się mści.
Na początek zestaw kredek akwarelowych do "szybkiego" retuszu:
Farb modelarskich (akrylowych) też oczywiście będę używał, ale na razie nie było do czego.
Tu miałem małą zagadkę. Element cięty laserem w otworze komory podwozia ma taką dodatkową "wypustkę". Element poszycia ma jej kontur, ale pole jest zakreskowane, jak do wycięcia.
Porównałem z poprzednim WAKowskim Migiem A. Tam poszycie nie ma nawet tego konturu:
Ostatecznie odciąłem te fragmenty tektury. Dla ułatwienia przyklejenia poszycia rozciąłem spodnią oklejkę na trzy części. Łatwiej dopasować wg mnie.
Ze względu na minimalne błędy w przyklejeniu cz. 5 do szkieletu, rozciąłem też na pół górną część oklejki kadłuba. Tu niestety przyłożyłem prawą połówkę bez należytej kontroli położenia i cofnęła mi się o 0,1 mm. Butapren smarowany dwustronnie nie wybacza żadnych pomyłek. Musiało tak zostać. Uważny widz dostrzeże leciutkie przesunięcie na liniach. Oczywiści można teraz powiedzieć: nie trzeba było rozcinać. Ale łatwiej mi było dopasowywać mniejsze elementy do segmentu cz. nr 5. Ostatecznie prawie nie będzie widać
Górne części pokrycia silników:
Elementy wycinane laserowo są znakomite jeśli chodzi o oszczędność czasu i ograniczenie pracochłonności. Niemniej często są minimalnie mniejsze niż ich odpowiedniki samodzielnie wycinane w tektury. Widać, że element zamykający powyższe obudowy podkleiłem po krawędzi kartonem. Nie zrobiłem tego z usztywnieniem w środku. Sam nie wiem dlaczego, ale zaraz tego pożałowałem, o czym za moment.
Elementy przyklejane klejem w płynie. Obrys posmarowany klejem:
Analogicznie krawędź przyklejanego elementu. Po odczekaniu aż klej wyschnie zupełnie, jeszcze raz niewiele kleju na krawędź doklejanego elementu i łapie niemal natychmiast bez żadnych zabrudzeń, wycieków itp syfów.
A dlaczego pożałowałem, bo po dociśnięciu elementu na tym środkowym tekturowym wzmocnieniu, brakło tych ok. 0,2 mm i ściągnęło tylną krawędź do przodu - a w konsekwencji nie wyszło to równo zlicowane. Odchyłka jest bardzo minimalna, ale przewiduję problem przy doklejaniu dysz silników (szpara na górze będzie). To się wyprowadzi, ale znów trzeba będzie odważnie rozwiązywać stworzone przez siebie problemy
I na koniec tego "wejścia" kilka zdjęć całości. Jest piękny i pięknie wygięty. Mimo prostoty bardzo mi się podoba. W wersji polskiej uniknę, mam nadzieję, popełnionych błędów (no chyba, że walnę nowe ). Dlatego zresztą PL-a zostawiłem na potem. Musi być lepszy . Tym sobie robię rozpoznanie bojem.
Na początek zestaw kredek akwarelowych do "szybkiego" retuszu:
Farb modelarskich (akrylowych) też oczywiście będę używał, ale na razie nie było do czego.
Tu miałem małą zagadkę. Element cięty laserem w otworze komory podwozia ma taką dodatkową "wypustkę". Element poszycia ma jej kontur, ale pole jest zakreskowane, jak do wycięcia.
Porównałem z poprzednim WAKowskim Migiem A. Tam poszycie nie ma nawet tego konturu:
Ostatecznie odciąłem te fragmenty tektury. Dla ułatwienia przyklejenia poszycia rozciąłem spodnią oklejkę na trzy części. Łatwiej dopasować wg mnie.
Ze względu na minimalne błędy w przyklejeniu cz. 5 do szkieletu, rozciąłem też na pół górną część oklejki kadłuba. Tu niestety przyłożyłem prawą połówkę bez należytej kontroli położenia i cofnęła mi się o 0,1 mm. Butapren smarowany dwustronnie nie wybacza żadnych pomyłek. Musiało tak zostać. Uważny widz dostrzeże leciutkie przesunięcie na liniach. Oczywiści można teraz powiedzieć: nie trzeba było rozcinać. Ale łatwiej mi było dopasowywać mniejsze elementy do segmentu cz. nr 5. Ostatecznie prawie nie będzie widać
Górne części pokrycia silników:
Elementy wycinane laserowo są znakomite jeśli chodzi o oszczędność czasu i ograniczenie pracochłonności. Niemniej często są minimalnie mniejsze niż ich odpowiedniki samodzielnie wycinane w tektury. Widać, że element zamykający powyższe obudowy podkleiłem po krawędzi kartonem. Nie zrobiłem tego z usztywnieniem w środku. Sam nie wiem dlaczego, ale zaraz tego pożałowałem, o czym za moment.
Elementy przyklejane klejem w płynie. Obrys posmarowany klejem:
Analogicznie krawędź przyklejanego elementu. Po odczekaniu aż klej wyschnie zupełnie, jeszcze raz niewiele kleju na krawędź doklejanego elementu i łapie niemal natychmiast bez żadnych zabrudzeń, wycieków itp syfów.
A dlaczego pożałowałem, bo po dociśnięciu elementu na tym środkowym tekturowym wzmocnieniu, brakło tych ok. 0,2 mm i ściągnęło tylną krawędź do przodu - a w konsekwencji nie wyszło to równo zlicowane. Odchyłka jest bardzo minimalna, ale przewiduję problem przy doklejaniu dysz silników (szpara na górze będzie). To się wyprowadzi, ale znów trzeba będzie odważnie rozwiązywać stworzone przez siebie problemy
I na koniec tego "wejścia" kilka zdjęć całości. Jest piękny i pięknie wygięty. Mimo prostoty bardzo mi się podoba. W wersji polskiej uniknę, mam nadzieję, popełnionych błędów (no chyba, że walnę nowe ). Dlatego zresztą PL-a zostawiłem na potem. Musi być lepszy . Tym sobie robię rozpoznanie bojem.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Ten pokaz sztuki klejenia modelu kartonowego, utwierdził mnie w przekonaniu że dobrze czynię
omijając tą dziedzinę modelarstwa.
omijając tą dziedzinę modelarstwa.
Pozdrawiam Marek - sklejacz fabrycznych części,przeznaczonych do samodzielnego montażu.
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Pięęęęęęęknieeee!!!
Wzór-konspekt, jak mawiali w woju...
Podziwiam. W tym Migu przynajmniej nie rażą te zryte kształty i geometria...Wszystkiego.
Jakość klejenia i zdjęć jak zwykle.
Wzór-konspekt, jak mawiali w woju...
Podziwiam. W tym Migu przynajmniej nie rażą te zryte kształty i geometria...Wszystkiego.
Jakość klejenia i zdjęć jak zwykle.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Czołem!
Wypust, o którym piszesz we wnęce podwozia też był dla mnie zagadką... a potem o nim zapomniałem
Faktycznie po przymocowaniu pokryw zamykających wnęki wcale tego babola nie widać.
Szpara przy dyszach, o której piszesz, to chyba takie nieszczęśliwe miejsce. Też miałem tam jakiś problem ale tam sprawę mogą załatwić części 36 L,P. Można je odrobinę nadciągnąć.
Ja ukształtowałem je zgodnie z zamierzeniem autora, w takie pudełko ale chyba drugi raz robiłbym to inaczej. Miejsce łączenia bryły płatowca z tymi elementami w moim modelu nie wyszły idealnie
Tymczasem podglądam dalej, bo naprawdę piękną robotę wykonujesz!
Wypust, o którym piszesz we wnęce podwozia też był dla mnie zagadką... a potem o nim zapomniałem
Faktycznie po przymocowaniu pokryw zamykających wnęki wcale tego babola nie widać.
Szpara przy dyszach, o której piszesz, to chyba takie nieszczęśliwe miejsce. Też miałem tam jakiś problem ale tam sprawę mogą załatwić części 36 L,P. Można je odrobinę nadciągnąć.
Ja ukształtowałem je zgodnie z zamierzeniem autora, w takie pudełko ale chyba drugi raz robiłbym to inaczej. Miejsce łączenia bryły płatowca z tymi elementami w moim modelu nie wyszły idealnie
Tymczasem podglądam dalej, bo naprawdę piękną robotę wykonujesz!
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Model jest dobry, to i ładnie wygląda. Ot co.
pawelelka77, o... już masz gotowy? Wrzucisz parę zdjęć?
Właśnie o takim problemie przy dyszy myślę. Papier ścierny zaradzi
Nic nie miałem czasu od ostatniego wpisu. I łikend też zajęty więc postęp znikomy.
Miałem problem z wpasowaniem wanny kabiny. Musiałem ją rozciąć i skrócić o jakieś 0,6 mm. Prawdopodobnie (na pewno) niedokładnie skleiłem wręgi szkieletu.
To oczywiście spowodowało dalsze drobne perturbacje, ale jako tako idzie.
Generalnie to bardzo przyjazny model dla budowniczego. Dobra rzecz. Tak, uproszczony. I takie poziomy trudności są konieczne. Tak jak różne są poziomy budowniczych. Szacunek dla autora i wydawcy.
Parę zdjęć z nikłych postEMpów.
No i tradycyjnie zdałem sobie sprawę, że nie wrzuciłem obciążenia do dziobu przed zamknięciem
pawelelka77, o... już masz gotowy? Wrzucisz parę zdjęć?
Właśnie o takim problemie przy dyszy myślę. Papier ścierny zaradzi
Nic nie miałem czasu od ostatniego wpisu. I łikend też zajęty więc postęp znikomy.
Miałem problem z wpasowaniem wanny kabiny. Musiałem ją rozciąć i skrócić o jakieś 0,6 mm. Prawdopodobnie (na pewno) niedokładnie skleiłem wręgi szkieletu.
To oczywiście spowodowało dalsze drobne perturbacje, ale jako tako idzie.
Generalnie to bardzo przyjazny model dla budowniczego. Dobra rzecz. Tak, uproszczony. I takie poziomy trudności są konieczne. Tak jak różne są poziomy budowniczych. Szacunek dla autora i wydawcy.
Parę zdjęć z nikłych postEMpów.
No i tradycyjnie zdałem sobie sprawę, że nie wrzuciłem obciążenia do dziobu przed zamknięciem
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Cześć. Czyli albo "ołowiany" fotel albo pilot wagi ciężkiej? Poza tym elegancka robota jak zwykle w Twoim przypadku.gk pisze: sob wrz 10 2022, 11:08 No i tradycyjnie zdałem sobie sprawę, że nie wrzuciłem obciążenia do dziobu przed zamknięciem
Pozdro!
Re: [R] MiG-29 Fulcrum-C (WAK 1/33)
Nie może potrzeby obciążać dzioba Nie ma tendencji do osiadania na p..upce, znaczy sie na ogoniegk pisze: ndz wrz 11 2022, 20:33 No i tradycyjnie zdałem sobie sprawę, że nie wrzuciłem obciążenia do dziobu przed zamknięciem
Klub Modelarsko-Historyczny Sokół Radom