[R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel

[laszlik]

Jakub, tan wash to pewnie jakiś akryl, tak?

[jacob]

Cześć, miło mi, że wpadłeś z wizytą. Te wash'e to takie coś:



To nie akryl, w składzie jest woda, jakiś detergent do złamania napięcia powierzchniowego i kolorowa bardzo drobna glinka dająca barwę. Zero zapachu. Z lakierowanej na błyszcząco powierzchni można to zmyć samą wodą na waciku i po miesiącu (o ile nie pokryjesz tego czymś jeszcze np. lakierem) - w tym znaczeniu to bardzo mało inwazyjny wash. Ja specjalnie robię lekki półmat lub mat i jakieś rysy, żeby mocniej się osadzał. Tu masz filmik jak to pracuje. Stosowałem go też w przypadku Jaka-3.
Pozdrawiam!

[laszlik]

No tak. W sumie też podejrzewałem że to może być coś takiego. Samemu można to zrobić że sproszkowanej suchej pasteli, wody i płynu do mycia naczyń. Tyle że nadaje się to bardziej do zapuszczania w linie podziału i nity niż do brudzenja powierzchniowego. Szczerze mówiąc nie za bardzo mi się podoba to w jaki sposób ten model jest tym ubrudzony. Uważam że washem olejnym uzyskał byś o wiele lepszy rezultat.
No może w następnych etapach coś się zmieni na plus i będzie dobrze, jednak teraz jeszcze nie jest. Wygląda bardziej jak brudny stary model a nie model brudnego samolotu. Cały czas widzę jakieś smugi od scierania zgodne co prawda z opływem powietrza ale trochę nie na tak to powinno wyglądać. Widzę jasne plamy i zacieki na tle ciemniejszego brudu powierzchni, a powinno być raczej odwrotnie. To wyczyszczenie wokół reflektora też do mnie nie przemawia. Lepiej jakby go nie było. Szkoda ze juz położyłeś lakier na tym.
No ale może następne etapy wetheringu zrobią na mnie lepsze wrażenie. Mam nadzieję.
Żebyś nie zrozumiał mnie źle. Nie że się czepiam złośliwie. Może po prostu to, że nie wszystko jeszcze jest ubrudzone, potęguje moje wrażenie. Pewnie dodanie jeszcze innych zabiegów poprawi ogólny efekt. Trzymam kciuki i mam nadzieję zobaczyć model co najmniej tak dobry jak Twoje poprzednie.
A zaglądam przy każdej aktualizacji i niezmiennie podziwiam.
Najlepszego.

[jacob]

Lubię Twój trzeźwy osąd. Zgadzam się, że na spodzie samolotu nie zadziałało to do końca jak trzeba. Według mnie tragedii nie ma, ale rozważam na spokojnie korektę skrzydeł właśnie od spodu, mniej centropłata (tam pasuje mi to bazowe umorusanie), bo zbyt równo-jednostajnie te zabrudzenia mi się ułożyły na całej powierzchni. Raczej nie kolejny weathering jako ta korekta (to zazwyczaj pogarsza tylko sprawę), a bardziej podmalowanie mocno rozcieńczoną niebieską (filtr) dla złagodzenia i odkręcenia miejscowo efektu i być może kolejne podejście z lekkim brudem. Od góry w zasadzie wszystko zeszło, na żółtym zostało nieco więcej, ale swoją drogą zwróć uwagę jakie to było "pociapane/poplamione". U mnie to norma, że weathering zajmuje mi kilka podejść. Z olejami mi nie po drodze i tu ich raczej nie zobaczysz, choć oczywiście rozumiem, że to od dawien dawna prawdziwy kanon i wygoda.

[Mateusz Skałecki]

W modelarstwie panuje często jakaś moda na sposoby malowania a brak głębszej refleksji nad efektami. Modny ostatnimi czasami pre-shading często robiony na pałę ciemnym kolorem powoduje jak ja to nazywam efekt kładzenia mozaiki kafelkowej. Niby fajnie ale jak to ma się do realizmu?
Tak samo jest z wpuszczaniem brązowego washa w linie podziału, często na jasnoszarych powierzchniach. Mnie to osobiście odrzuca.
Uważam że lepiej jest robić jasny pre-shading na czarnym bazowym kolorze oraz używanie odpowiednio dobranego kolorystycznie washa Uzyskuje się bardziej realistyczne cienie i mniej walące w gały e efekty, ale jak to mówią co kto woli.
Mnie się technika malowanie Jakoba, podoba ale oczywiście niektóre efekty kolorystyczne nie są właściwie dobrane. To samolot drewniany i trzeba się trochę narobić z malowaniem
W ogóle to zapraszam wszystkich w marcu do Nowego Tomyśla na konkurs modelarski, może uda mi się namówić Andrzeja Ziobera aby pokazał jako dodatek do konkursu swojego Mi-6. Mam nadzieję Jakob że się wyrobisz z modelem a ja chętnie zobaczę to na żywo. Pozdrawiam

[jacob]

No widzę, że się worek z roastem rozwiązał , zapraszam - kto następny ? Żarty, po to są relację aby zbierać też i uwagi krytyczne i korzystać z części z nich. Za to bardzo cenię Laszlika, bo ma oko do rzeczy, które są ewidentnie be i wiem, że nie omieszka ich wytknąć .
Mateusz, dziękuję za ponowne zaproszenie, ale jak już wcześniej pisałem LaGG'a na bank nie dam rady zrobić, plus podstawka... celuję na Przeciszów, to mój "must have". Ale może z innymi gratami się wybiorę, zobaczymy.
Co do efektów kolorystycznych, negocjacje z materią trwają, zmiany nastąpią, a finał i tak nie usatysfakcjonuje wszystkich. Trochę zazdroszczę modelarzom, którzy robią według własnego dopracowanego schematu, "...tu wycinam, tu sklejam, a tu maluję, nakładam pre/post/light...ingi i jest cacy. U mnie to zawsze modelarski OIOM, na każdym etapie pracy. Wnioskuję z tego, że nie przyswajam doświadczeń, zapominam nabyte umiejętności - czyżby to przez tego Niemca co ciągle coś zamienia miejscami i chowa, jak mu tam... Alzheim...coś tam?
Zdrówka!

[laszlik]

Trochę zazdroszczę modelarzom, którzy robią według własnego dopracowanego schematu, "...tu wycinam, tu sklejam, a tu maluję, nakładam pre/post/light...ingi i jest cacy. U mnie to zawsze modelarski OIOM, na każdym etapie pracy. Wnioskuję z tego, że nie przyswajam doświadczeń, zapominam nabyte umiejętności

No to akurat nie jesteś w tym osamotniony. Że tak powiem, witam w klubie.
Też nieraz mam tak, że nie pamiętam co się jak robi i uczę się albo próbuję od nowa coś, co robiłem już przy poprzednim modelu. To chyba normalne. A może to już wiek?...
Także ze ten... Nie przejmuj się tym.
Z nałożeniem filtra z farby bazowej uważam że dobry pomysł. Działaj, a ja już milknę i czekam na ostateczny efekt.
Najlepszego.

[Piter73]

Od dawna nie robie w malowanych kartoniajakach bo dzisiejsze efekty graficzne i sama jakość druku nie wymaga takiej procedury. No ale załóżmy że jesteś jak taki japoński żołnierz który uchował się 20 lat po wojnie w dżungli bo nie wiedział że Su zmieniło. Z brudzeniem faktycznie nie przekombinowałeś, natomiast te "odejmowane elementy blaszane" z dokładnie wytartą farbą dokładnie dookoła każdej blachy to psują efekt bo jest to koszmarnie nierealistyczne. Można wysnuć przypuszczenia że kolega jest tzw. krawaciarzem i nigdy nie miał realnego kontaktu z jakimikolwiek urządzeniami ( samolot też jest urządzeniem) gdzie takie blachy się odkręcą nawet codziennie. To nigdy tak nie wygląda że blachy są dokładnie obtłuczone z farby dookoła. Jak już to rysy idą po środku bo to albo śrubokręt albo wkręcarka się zemskła, albo farba jest obtłuczona wokół samych wkrętów. To co jest przedstawione na modelu to efekt mody modelarskiej i czystej fantazji i nie ma praktycznie nic wspólnego z realiami.

[laszlik]

Już nie chciałem tego tematu poruszać żeby za dużo krytyki nie popłynęło ode mnie ale trudno się nie zgodzić,skoro ten temat został poruszony.
Mnie osobiście bardziej nie podoba się sposob w jaki zrobione są te niby odpryski. Otóż wyglądają jak wyszlifowania, bo de facto przecież są nimi. W ten sposób są zrobione. A powinny być to odpryski i wyglądać jak odpryski. Więc farba powinna być kładziona na lakier do włosów albo chipping fluid i później drapana by odsłonić blachę, albo odpryski powinny zostać namalowane. Tu niestety wygląda to tak jakby koleś że szlifierą pracował nad tym samolotem w zapalczywym gniewie.
Co do samego rozmieszczenia i ilości tychh przetarć zgadzam się z przedmówcą. Niestety.

[jacob]

Piter73, pomijając Twoje błyskotliwe metafory o dżungli i krawaciarzu (zapunktowałeś), nie mogę całkowicie nie zgodzić się z twoją oceną jak i laszlika. Szkoda tylko, że dopiero teraz odważyliście o tym pisać na fali uwag, które ruszyły jak jakiś mini serial. Robiąc przetarcia miałem mieszane uczucia, ale z jednej strony chciałem uwypuklić alu pod spodem, z drugiej strony zakładałem, że późniejszy weathering zmniejszy efekt. Robię takie coś po raz pierwszy. No ale dobra, notuję i "wężykiem Jasiu wężykiem". Ktoś jeszcze chce coś dodać, bo wiecie - wybiła godzina prawdy, zapraszam. Za chwilę pewnie będę coś korygował, a potem już po ptokach.