[R] Fiński ŁaGG-3 35 seria, na bazie MPModel

[laszlik]

Dobra to ja ze swojej strony przepraszam za krytyczne uwagi nie w porę.
Jedno słowo i usuwam swoje posty i kolegi przedmówcy. I nie było tematu. Ok?
@kolego Piter73. Chociaż się zgadzam z Twoimi uwagami, to poprosił bym bez wycieczek osobistych, metafor i porównań.

[jacob]

edno słowo i usuwam swoje posty i kolegi przedmówcy. I nie było tematu. Ok?

A broń Cię Panie Boże, ma zostać. Nie po to robię relację, żeby nie czytać słów krytyki i nie poddawać recenzji bieżącej pracy. Ale wczuj się Maciek, teraz okazuje się, że coś nie halo - seryjnie. Dlatego ponawiam - nie obrażam się przecież i nie gryzę, jak coś jeszcze to dawajcie, bo daleko już zabrnąłem, a muszę coś z tym zrobić albo wywalić do kubła. Wyciągnę wnioski z Waszych uwag i będę robił korekty malarskie na OIOM'ie więc high time.

[laszlik]

Do kubła? Broń Cie Panie Boże..
To że coś mi się niezbyt podoba, nie skreśla Twojej pracy ani modelu. To Twoje podejście i koncepcja. Ja się nie muszę z nią zgadzać ale to nie powód żeby od razu do kubła. Dobrze wiesz że modelarstwo to ciągła nauka na błędach. Bez tego nie ma postępu.
Sam też się ciągle uczę... Jak nasz prezydent
Mam jeszcze jedną propozycję/uwagę , choć też zdaje sobie sprawę że od zawsze tak robisz.
Chodzi o ten Domalux kładziony pędzlem. Namawiał bym Cię żebyś z tego pedzla i Domaluxa zrezygnował i zaczął lakierować aerografem, lakierem modelarskim. Używasz Tamiyi, niech będzie Tamiya. Lakiery od Mr Hobby serii GX też są bardzo dobre. Coś mi mówi że smugi które widzę to efekt tego washa wtartego w smugi po tym Domalux'ie.
To już wszystko co mam do dodania/zaproponowania.

[Piter73]

Śledzę tą relacje długo i nigdy się nie udzielałem bo wiem jak się robi malowane kartoniaki gdyż sam kiedyś takie robiłem i nawet moje wyroby chwalono że wyglądają jak z masy plastycznej. Więc rozumiem w pewnym sensie wykonawcę że chce zrobić taki perfekt modelarski. Tylko że potem zmieniłem technologię jak jakość wydawnictw kartonowych weszła ma wysoki poziom. Ale te wytarte blachy mnie strasznie rażą i mówię nie chciałem złośliwie że to tak nie wygląda. Rysy na różnych zdejmowanych blachach są po środku od ześlizgiwania się śrubokrętu , a farba jest wykruszona przy wkrętach. Zresztą Alu blachy mają jeszcze inną właściwość "to jest amelinium tego nie pomalujesz" ,ano taką że farba z amelinium schodzi płatami. Ale jął żyje nie widziałem w realu takiego przedstawienia która jest modna w modelarstwie że blacha precyzyjnie obeszła z farby po krawędzi. Nie wiem może w realu to tak nie razi jak na fotach w każdym razie to nie jest imitacja rzeczywistości.

[jacob]

Laszlik, te smugi to chyba nie Domalux. Raczej jest to efekt mojego wykańczania powierzchni na danym etapie poprzez przetarcie delikatne zielonym szkotem dla zniwelowania paprochów i nadania faktury porysowanego i spękanego lakierowanego płótna na drewnie, w które wszedł brud. Domalux jak na razie zostanie w zespole. Natomiast widać, że za bardzo wczułem się w te "uszkodzenia" i straciłem kontrolę, bo wyszło za grubo z brudzeniem - co będę korygował.
Piter73, rozumiem Twoje stanowisko i pisz co uważasz za stosowne, ale na przyszłość odnoś się proszę stricte do efektów pracy i porzuć te osobowe kwieciste porównania - ze mną w ten sposób nie pogawędzisz.
No to Zdrówka!

[jhradca]

To ja stricte do efektów pracy. Mnie efekty Twojej pracy bardzo się podobają i to mimo ewidentnie fachowych uwag Laszlika, nie owijanych w bawełnę. Mimo, że na malowaniu i brudzeniu modeli znam się jak wilk na gwiazdach to jedyne co mi tak nie bardzo pasowało to te obicia paneli, o których wspomniał Piter ale pomyślałem sobie, że to niejako konsekwencja faktu, że panele są niezlicowane z poszyciem a wtedy są bardziej narażone na obicia czy szlify.

[jacob]

Te przetarcia miały uwypuklić zróżnicowanie stosowanego materiału - samolot jest drewniano/szmaciano - metalowy. Ja wyznaję zasadę, że czasem warto jest jakiś efekt przerysować dla podkreślenia "czegoś tam", niż uparcie 1:1 strać się za wszelką cenę odzwierciedlić fizykę rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to jak herezja w modelarstwie redukcyjnym. Nic to, na spokojnie przemyślę tą kwestię i być może część otarć zlikwiduję, ale na pewno nie wszystkie.

[jacob]

Runda 2.
Po przetrawieniu Waszych uwag wdrożyłem działania naprawcze. Na dole zlikwidowałem wszystkie efekty pracy szalonego szlifierza - zgoda, dziwne to było. Stonowałem poprzednie brudy, dzięki czemu spód nie jest tak jednostajnie pobrudzony. Nie ma też czystej łaty przy reflektorze. "Umyłem" także dziób od spodu, żeby nie był taki łaciaty.





Od góry niektóre przetarcia zlikwidowałem całkiem, inne stonowałem. Zostawiłem te, które mi odpowiadają. Z nowości pobawiłem się w zużycie powłoki przy podejściu do kabiny i przy wlewach paliwa.





Generalnie przeróbka do łatwych nie należała i nieco stresu było, ale jestem w miarę zadowolony z efektu. Zatem dziękuję Chłopaki -> Piter73, Laszlik, za zwrócenie uwagi na wygląd mojego "dzieła".
Model jest pokryty błyszczącą Tamują, więc trochę mój aparacik wariował przy zdjęciach - dlatego niektóre wyglądają trochę nie teges.

Pozdrawiam.

[laszlik]

No, niebo a ziemia... Bez porównania.
Znacznie, znacznie lepiej.
Teraz mi się podoba.

[jacob]

Super, cieszę się. Jednak kryzys jeszcze nie minął, a raczej może nadejść nowy . Powodem tego jest moja chęć wymalowania okopceń w tym stylu (samolot Myrsky - via Wikipedia):



Na 9 stronie tej relacji jest fotka z takim okopceniem na LaGG'u, choć trochę niewyraźna. Odnoszę wrażenie, że pod tym białym jest ciemna smuga spalin, na którą nałożył się ten białawy nalot. Dodatkowo widać jakieś otarcia - jakby strój roboczy mechanika coś nie coś zmazał i pilot przy wsiad/wysiad swoje też rozmazał. Mam pomysł jak to zrobić, ale najpierw poćwiczę na boku oczywiście.