[Koniec] ORP Ślązak (L26) 1:200 WAK

[jhradca]

Jakby potrzymać Grześkowi piwo to wzorem Wujcia Andrzeja pyknie takie cosik z kartonu

[gk]

Jarek, zrobienie takiego elementu z kartonu nie jest lotem w kosmos. Pod warunkiem, że karton jest dobrej jakości, i uprzednim zagruntowaniu go klejem w płynie. Dużo roboty. Pytanie tylko po co? Jak się ma fototrawkę. No chyba, że dla idei
Mam zrobione mniejsze prętowe podesty nad kotwicami na HMS Onslow, ale nie używałem kartonu tylko rozciągniętej na gorąco ramki z modelu plastikowego. Karton w bardzo małych detalach bywa frustrujący i bardzo podatny na uszkodzenia.

Piotr wybrał wg mnie idealnie.

[Piotr80]

Dzięki Grzesiu, mój wybór podyktowany był czystym lenistwem
Wracając do bieżących spraw to męczę tego Ślązaka i męczę...I jeszcze trochę pomęczę
Podest pom-pomów miał być prosty jak budowa cepa. Skleiłem go i stał taki goły jak cep... Za goły... Zajrzałem więc znowu do książeczki panów Borowiaka / Góralskiego no i dorobiłem relingi, drabinki, żurawik, skrzynki jakieś znowu, tratwy, podeściki do armaty, podpory, stelaże na sieci ratunkowe no i te dwa wygięte wentylatory. Szału nie ma ale jest lepiej











Pozdr
Piotr

[jhradca]

Extraśnie.

[QN]

Jakość klejenia - wspaniała.

Jednak mam mały niedosyt - grubość ścianek osłon pomostu.

Wiem, że taka konstrukcja, ale czy nie myślałeś o tym, żeby rozwarstwić obie części wewnętrzną i zewnętrzną i dopiero je skleić?

Mógłbyś zrobić sobie eksperyment na jakimś kawałku ścinków z wycinanki.

[Piotr80]

Trafiłeś mnie w dziesiątkę QNiu!
Rozwarstwianie kartonu idzie całkiem nieźle, zwłaszcza jak jest od strony nadruku zaimpregnowane lakierem. Sęk w tym, że nie wiem jak to zrobiłem ale zapomniałem tego zrobić na podstawie pom-ponów! Na nadbudówce dziobowej tak a tu straciłem czujność i faktycznie wyszło grubawe. Nie nam nic na swoje wytłumaczenie poza tym, że brak mi ciągłości w sklejaniu, siadam sporadycznie wieczorami, po godzince, pół i widocznie stąd ten błąd.
Pozdr
Piotr

[Sklejacz Maciej]

Wyborne, patrzę na Twoją pracę i ze smutkiem myślę sobie, że jakoś rok temu kupiłem model brata, czyli ORP Krakowiak z myślą aby go skleić i rozpocząć przygodę z polskimi niszczycielami... Teraz jestem zdruzgotany, bo wiem, że osiągnięcie takiej jakości klejenia będzie dla mnie nieosiągalne. Co się zobaczyło, tego nie można już od zobaczyć....
A tak poważnie, to cieszę się, że będzie od kogo się uczyć.
Pozdrawiam.

[Lukson 1982]

To jest uczta dla oka!

[Piotr80]

Cze!
Prawie cztery miesiące przerwy...W takim czasie to nie jeden modelarz zdążyłby taki model skleić z kilka razy Ale nie dość, że brak czasu komplikuje mi regularność w klejeniu to jeszcze daję się wpuszczać w maliny różnych przebudówek i dodatków z wcześniej wspomnianych materiałów...I cóż poradzić?

Teraz jestem zdruzgotany, bo wiem, że osiągnięcie takiej jakości klejenia będzie dla mnie nieosiągalne. Co się zobaczyło, tego nie można już od zobaczyć....
A tak poważnie, to cieszę się, że będzie od kogo się uczyć. .

Nie przesadzaj Maciej, na szczęście dodałeś to "na poważnie" na końcu, bo to jednak daje szansę na zobaczenie kolejnego polskiego Hunta
Tymczasem nadbudówki radaru i rufowa:





Obie dosyć przerobiłem m.in. zrobiłem inny radar (z monografii) oraz zmieniłem przybudówkę nadbudówki rufowej poszerzając ją i dodając dwa wywietrzniki. Nadbudówka rufowa jeszcze w trakcie wyposażania. Tak ogólnie sobie myślę, że powstanie jakiś Ślązakowaty Frankenstein będący wypadkową opracowania WAKu, renderów z monografii Borowiaka/Górlaskiego i zdjęć, na pocieszenie, z mniej więcej tego samego czasu wojny
Pozdr
Piotr

[Sklejacz Maciej]

Jestem, jestem ...i czujnie tu zaglądam aby nic nie przeoczyć... Bo jest wybornie.
Pozdrawiam.