Janusz Oleś informuje:
Niedawno zauważyłem, że moje stare modele z lat 90-tych (ModelCard i pierwsze „Modeliki”) we wtórnym obiegu uzyskują stosunkowo wysokie ceny i (co ważniejsze) znajdują nabywców. Sam chciałem zakupić na Allegro trzy archiwalne modele których nie mam w swoim zbiorze i …wszystkie licytacje przegrałem.
W latach 1992-97 pod szyldem „ModelCard” ukazało się ponad 100 modeli, z których tylko część została później przerysowana komputerowo i wznowiona. Kilkadziesiąt innych modeli z tego okresu nigdy wznawiane nie było, a niektóre z opublikowanych wówczas tematów do dziś nie doczekało się nowego opracowania. Oczywiście były to czasy „przedkomputerowe”, gdy wszystko było tworzone manualnie, a drukarnie używały prymitywnych i mocno wyeksploatowanych maszyn, więc jakościowo te modele odstają od tego co ukazało się później. Mimo to zacząłem się zastanawiać, czy warto niektóre z nich „odrestaurować” i wydać ponownie, przy czym nie koniecznie przerysowując całość w Corelu. Zacząłem eksperymentować z obróbką obrazów bitmapowych – wczytywałem do komputera ręcznie kreślone kalki i od podstaw nakładałem kolory, czasem również wymieniałem ręczną numerację elementów i rysunków montażowych na czcionkę z komputera.
Na „pierwszy ogień” poszedł „Modelik” 7/98 – czołg VALENTINE MK IV (autor Ryszard Maj), ponieważ o dostępność tego modelu chyba najczęściej otrzymuję zapytania. Naniosłem nową, prawidłową kolorystykę, (kolor z pierwszego wydania był zupełnie nietrafiony) i uzyskany efekt wydał mi się zadowalający, więc zabrałem się za następne pozycje. Wybrałem trzy „tematy na czasie”, czyli pojazdy bojowe używane na wojnie w Ukrainie: amerykańską samobieżną haubicę M109 (ModelCard Nr 72), niemiecką samobieżną artylerię p-lot. GEPARD (ModelCard Nr 73) i rosyjską samobieżną ciężką haubicę PION (Modelik 3/97) – tej ostatniej używają obie strony konfliktu. Wszystkie 3 modele opracował duet autorski Waldemar Rychard & Witold Piasecki. W przypadku M109 i GEPARDA wprowadzone zmiany poszły dużo dalej niż przy Valentine. Oprócz od podstaw nałożonej nowej kolorystyki i czcionki z komputera, autor (Waldek Rychard) na moją prośbę przygotował od podstaw nowe, obszerne opisy budowy (w pierwszych wydaniach były szczątkowe), a plastyk Zenek Pecko przygotował dla nich nowe okładki. Modele te ukazują się teraz jako nowości 2 i 3/23 w formie poziomych, klejonych bloków formatu A3. „Piona” też wydaję jako nowość nr 4/23, choć oprócz nowego i obszernego opisu budowy i poziomej okładki nie różni się on niczym od poprzedniego wydania.
Inne nowości/wznowienia wydane w obecnej partii to:
- 1/23 - ORP „Piłsudski” mojego autorstwa – to samo co ORP „Haller” (Modelik Nr 24/12), ale w skali 1:200 – na nieco cieńszym kartonie - dla tych, którzy preferują dla okrętów tą najbardziej popularną skalę.
- 5/23 - Brewster F2A-2 „Buffalo” Jacka Słowika (ModelCard Nr 36) – pięknie wykreślone oryginalne kalki pokolorowane od nowa;
- 6/23 - SAI-403 „Dardo” mojego autorstwa – wznowienie ModelCard Nr 09 i Modelika 7/97, ale całość (arkusze i rysunki) przerysowane kompleksowo w Corelu;
Ponad to kilka innych wznowień z małymi zmianami, które przez jakiś czas (dłuższy lub krótszy) były w ofercie niedostępne:
- 5/97 - T-34/76 - autor P.Jaszczak;
- 3/01 - T-34/85 - autor P.Jaszczak;
- 5/00 – PZL 130 TB „Orlik” - autor A.Pasierbiński;
- 6/00 – Eurocopter TIGER (PAH-2 / HAC „Tiger”) – autor J.Oleś
Te dwa ostatnie z poprawioną kolorystyką.
Poniżej przedstawiam „tablo” wykonane z okładek w/w modeli (bez Orlika i Eurocoptera):
Po więcej szczegółów (opisy, zdjęcia i przykładowe arkusze) zapraszam do sklepu internetowego www.modelik.pl Modele są już dostępne w sprzedaży, niektóre również z zestawami wycinanych laserowo wręg i gąsienicami.
Podsumowując pomysł wznawiania starych modeli to jak zawsze - jedni inicjatywę pochwalą, inni to skrytykują. Uważam, że warto jednak to zrobić z kilku powodów:
1. Wśród tych starych modeli są pozycje opracowane (mimo oczywistych uproszczeń) zupełnie przyzwoicie i zadowolą nawet wyrafinowanych modelarzy - jak choćby M109, GEPARD, PION czy „Buffalo”, a kartonowi profesjonaliści we własnym zakresie uzupełnią je o dodatkowe detale wg dostępnych obecnie źródeł (internet).
2. Wśród modeli z tamtego okresu przeważają modele nieskomplikowane i łatwe do sklejenia, a takich na rynku brakuje. Po komputerowym „zremasterowaniu” wizualnie niewiele ustępują tym wydawanym w późniejszych latach, a oferta dedykowana modelarzom początkującym ulega powiększeniu.
3. Wśród pozycji które chciałbym wznowić są modele takich znanych autorów jak W.Rychard & W.Piasecki, R.Maj, P.Jaszczak, E.Moczuk, K.Wolbek, B.Wasiak, D.Zygmański, R.Staszałek, A.Kolczarek, oraz opracowane przez moją skromną osobę. Chyba szkoda, aby poszły one w zapomnienie.
4. Przypuszczam, że wielu starszych modelarzy zakupi przynajmniej niektóre z nich z sentymentu jako te, od których swoją przygodę z modelarstwem kartonowym zaczynali, a niektórzy pewnie nawet zechcą skleić je ponownie.
Tak na marginesie, to przeglądając stare modele i mnie przy okazji naszła refleksja, że sam jestem już nieco „archiwalny” . Modele kartonowe wydaję od 33 lat, a pierwszy model mojego autorstwa ukazał się w „Małym Modelarzu” w 1981 roku, a więc 42 lata temu! To niewiarygodne, jak ten czas szybko leci…
Reasumując - wszystko ostatecznie zweryfikuje rynek i sam jestem ciekaw, jak duże będzie zainteresowanie. Na wszelki wypadek wydrukowałem pierwszą partię tych modeli w niewielkim nakładzie. Jeśli się okaże, że jest taka potrzeba, to będą one później systematycznie wznawiane, a ja będę „reanimował” i wydawał na nowo kolejne pozycje.
W tym roku (jesienią), a potem w następnym roku chciałbym wydać kolejną partię starych „ModelCardów” w takiej hybrydowej manualno/komputerowej, „zremasterowanej” wersji. Niektóre z nich całkowicie przerysuję w Corelu, inne otrzymają tylko nową kolorystykę, inne dodatkowo czcionkę z komputera i (lub) nową, szczegółową instrukcję budowy.
Na dziś w sklepie internetowym MODELIK znajduje się ponad 380 dostępnych „od ręki” „Modelików” + kilkaset wycinanych laserowo akcesoriów. Zakładam, że w przyszłym roku będzie to już ponad 400 modeli, a wraz z akcesoriami około 1000 pozycji, jest więc z czego wybierać. „Kupić/nie kupić, pooglądać można” - zapraszam do odwiedzenia firmowego sklepu wydawnictwa: http://www.modelik.pl
Modele nowe i odnowione z Modelika
Moderatorzy: kartonwork, Tomasz D.
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
Brawo.
Jak już parę razy wspominałem, postanowiłem nie kupować więcej modeli. Więc nie może dziwić, że Modelik już pakuje dla mnie przesyłkę
Jak już parę razy wspominałem, postanowiłem nie kupować więcej modeli. Więc nie może dziwić, że Modelik już pakuje dla mnie przesyłkę
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
- Sklejacz Maciej
- Posty: 619
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 111
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
A mnie bardzo cieszy odnowienie rodziców Paladina, więc wkrótce haubica znajdzie się na pewno w kolekcji "do zrobienia"... Decyzja Kierownika jest nad wyraz słuszna. Cieszę się i ruszam do sklepu.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
Sklejacz Maciej pisze:Decyzja Kierownika jest nad wyraz słuszna.
Kierownik pisze:Janusz Oleś informuje
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
A mnie się marzy korweta typu Flower z współczesną grafiką na współczesnym kartonie w 1:100.
Poprzedni projekt się obroni, tylko trzeba go trochę ładniejszą grafiką podratować.
Poprzedni projekt się obroni, tylko trzeba go trochę ładniejszą grafiką podratować.
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
OJ TAK !!!!!!!!!, mój kadłub czeka już od dłuższego czasuHastur pisze: wt cze 06 2023, 15:37 A mnie się marzy korweta typu Flower z współczesną grafiką na współczesnym kartonie w 1:100.
Poprzedni projekt się obroni, tylko trzeba go trochę ładniejszą grafiką podratować.
Re: Modele nowe i odnowione z Modelika
A czy Ty już przypadkiem takiej flowerki kiedyś nie zbudowałeś ?Tomasz D. pisze:OJ TAK !!!!!!!!!, mój kadłub czeka już od dłuższego czasu
Na tym pokazanym kadłubie to łączenia blach wydają mi się trochę przeskalowane ale mogę się mylić.