[R/G] PBJ-1H;1:33;ORLIK
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
[R/G] PBJ-1H;1:33;ORLIK
Czołem!
Od pewnego czasu buduję orlikowego MITCHELL'A w wersji morskiej. Temat ten raczej nie jest popularny, i próżno szukać galerii ukończonego modelu na Naszych Forach. Opracowanie jest dosyć wiekowe, bo jeszcze T. Grzelczaka, choć przerysowane komputerowo i wydane w 2009 roku. Dawno temu dokopałem się do relacji z jego budowy na niemieckim forum ale niestety dzisiaj te zdjęcia są niedostępne...
Bez dłuższego przynudzania pokażę, co udało mi się do teraz poskładać.
Model z racji "wieku" ma swoje mankamenty. Najpoważniejszym zarzutem są rozwinięcia poszczególnych segmentów, które nie do końca chcą się zgrywać.
Oczywiście nie jest to jakiś wielki problem ale należy mieć to gdzieś z tyłu głowy. Przy łączeniu na opaskę nadmierne zeszlifowanie krawędzi jednego lub drugiego segmentu może wprowadzić spore zamieszanie. Na pewno problemem jest symetria rozwinięć, co widać na segmencie bezpośrednio za kabiną. Warto położyć wyciętą część na papierze milimetrowym i odciąć nadmiar "z klina".
Niestety na tym fragmencie się wyłożyłem i budowałem kadłub od nowa.
Przy pierwszym podejściu wyciąłem przed montażem otwór pod luk bombowy. Myślę jednak, że korzystniej wyciąć otwory w spodzie kadłuba po zamknięciu bryły, bo łatwiej utrzymać symetrię.
Na pewno ramkę owiewki tylnego strzelca należy rozciąć, bo rozwinięcie zupełnie do niej nie pasuje.
Napotkałem pewien problem z właściwym osadzeniem oszklenia kabiny pilotów. Powstawała szczelina między segmentem za kabiną pilotów a słupkiem pionowym ramki. Jak widać przód kabinki powinien wypaść niżej ale...
Nosek, chociaż nie jest idealny, bo kreślony ręcznie, to trzeba przyznać, że dał się całkiem nieźle poskładać. Ja wybrałem wersję zamkniętą.
Nie wszystkie rysunki są czytelne. W przypadku stateczników pionowych miałem pewne wątpliwości, co autor ma na myśli.
Chociaż autor proponował odcinanie grzbietu kadłuba, ja uzupełniłem wnętrze "przechodząc" kolejne segmenty. Miejscami wymaga to pewnej ekwilibrystyki ale da się...
Przedstawiam wszystko w telegraficznym skrócie, a więcej fotek jest np. kartonówki.pl lub postimg.cc
Na ten moment wstępnie są przygotowane skrzydła, które osadzę po montażu gondoli silnikowych. lotki i klapy dokleję pod koniec budowy.
To było by na razie tyle.
Pozdrawiam!
Paweł
Od pewnego czasu buduję orlikowego MITCHELL'A w wersji morskiej. Temat ten raczej nie jest popularny, i próżno szukać galerii ukończonego modelu na Naszych Forach. Opracowanie jest dosyć wiekowe, bo jeszcze T. Grzelczaka, choć przerysowane komputerowo i wydane w 2009 roku. Dawno temu dokopałem się do relacji z jego budowy na niemieckim forum ale niestety dzisiaj te zdjęcia są niedostępne...
Bez dłuższego przynudzania pokażę, co udało mi się do teraz poskładać.
Model z racji "wieku" ma swoje mankamenty. Najpoważniejszym zarzutem są rozwinięcia poszczególnych segmentów, które nie do końca chcą się zgrywać.
Oczywiście nie jest to jakiś wielki problem ale należy mieć to gdzieś z tyłu głowy. Przy łączeniu na opaskę nadmierne zeszlifowanie krawędzi jednego lub drugiego segmentu może wprowadzić spore zamieszanie. Na pewno problemem jest symetria rozwinięć, co widać na segmencie bezpośrednio za kabiną. Warto położyć wyciętą część na papierze milimetrowym i odciąć nadmiar "z klina".
Niestety na tym fragmencie się wyłożyłem i budowałem kadłub od nowa.
Przy pierwszym podejściu wyciąłem przed montażem otwór pod luk bombowy. Myślę jednak, że korzystniej wyciąć otwory w spodzie kadłuba po zamknięciu bryły, bo łatwiej utrzymać symetrię.
Na pewno ramkę owiewki tylnego strzelca należy rozciąć, bo rozwinięcie zupełnie do niej nie pasuje.
Napotkałem pewien problem z właściwym osadzeniem oszklenia kabiny pilotów. Powstawała szczelina między segmentem za kabiną pilotów a słupkiem pionowym ramki. Jak widać przód kabinki powinien wypaść niżej ale...
Nosek, chociaż nie jest idealny, bo kreślony ręcznie, to trzeba przyznać, że dał się całkiem nieźle poskładać. Ja wybrałem wersję zamkniętą.
Nie wszystkie rysunki są czytelne. W przypadku stateczników pionowych miałem pewne wątpliwości, co autor ma na myśli.
Chociaż autor proponował odcinanie grzbietu kadłuba, ja uzupełniłem wnętrze "przechodząc" kolejne segmenty. Miejscami wymaga to pewnej ekwilibrystyki ale da się...
Przedstawiam wszystko w telegraficznym skrócie, a więcej fotek jest np. kartonówki.pl lub postimg.cc
Na ten moment wstępnie są przygotowane skrzydła, które osadzę po montażu gondoli silnikowych. lotki i klapy dokleję pod koniec budowy.
To było by na razie tyle.
Pozdrawiam!
Paweł
Ostatnio zmieniony ndz maja 19 2024, 23:16 przez pawelelka77, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Cześć
Miło mi Ciebie powitać w Naszych skromnych progach z Twoim bombowym tematem. Widzę, że Twój Orlik ma się znacznie lepiej od mojego . Good luck z robotą!
Miło mi Ciebie powitać w Naszych skromnych progach z Twoim bombowym tematem. Widzę, że Twój Orlik ma się znacznie lepiej od mojego . Good luck z robotą!
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Nietuzinkowy temat.
Walcz dalej.
Walcz dalej.
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Nietuzinkowy i do tego nieźle wychodzi. Chociaż w tajemnicy napiszę, że podziwiając latadło, z niecierpliwością czekam na jakiś kolejny autobusik albo tramwaj. To chyba Twoje "specialite a la maison".
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Czołem Panowie!
Moja ulubiona dziedzina, to właśnie tematy rzadkie i nietuzinkowe. Trochę jak u Ciebie, Jakub...
Autobusy muszą poczekać, bo w planie mam jeszcze jakieś latało.... Takie nieco autobusowe.... ale to jeszcze trochę..
Moja ulubiona dziedzina, to właśnie tematy rzadkie i nietuzinkowe. Trochę jak u Ciebie, Jakub...
Autobusy muszą poczekać, bo w planie mam jeszcze jakieś latało.... Takie nieco autobusowe.... ale to jeszcze trochę..
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Temat bardzo interesujący.
Miałem okazję kleić inny przerysowany projekt T. Grzelczaka i o ile rozwiązania konstrukcyjne były bardzo dobre, to jednak też było sporo problemów.
Miałem okazję kleić inny przerysowany projekt T. Grzelczaka i o ile rozwiązania konstrukcyjne były bardzo dobre, to jednak też było sporo problemów.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
- Sklejacz Maciej
- Posty: 619
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 111
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Spory, jak to zazwyczaj bombowce. Chcę potwierdzić swoją obecność podglądacza.
Ładnie bardzo to wygląda.
Pozdrawiam.
Ładnie bardzo to wygląda.
Pozdrawiam.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
- pawelelka77
- Posty: 424
- Rejestracja: pn kwie 11 2011, 8:12
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ/BYSŁAW/TUCHOLA
- x 108
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Czołem!
Po krótkiej przerwie wracam z tematem. Prace, jak to zwykle u mnie, przebiegają wolno...
Do gondoli silnikowych zabierałem się trochę "jak pies do jeża". Nie wiedziałem, która opcja będzie lepsza: czy szkielet okleić na skrzydle, czy bez skrzydła a potem dopasowywać? Czy też skleić poszycie osobno, po czym nasunąć na gotowy szkielet? Przy opracowaniu komputerowym pewnie wybrałbym wersję z "naciąganiem skarpety" "w ciemno"ale tutaj miałem wątpliwości. Ostatecznie skleiłem skarpetę, którą stale przymierzałem do szkieletu i tu i ówdzie szlifowałem kolejne oklejki.
Jakoś super może i to nie wyszło ale w całościowym odbiorze nie ma tragedii. Pewne braki są na połączeniu górnej i dolnej części trzeciego segmentu od końca. Tutaj przydatne są zapasy koloru, bo trzeba wkleić kliny maskujące.
Nie najlepiej poszło mi oklejenie części naskrzydłowej. Pewnie gdybym zeszlifował pod kątem krawędzie styku ze skrzydłem był by lepiej? W którejś oklejce jakby na łączeniu brakowało na obwodzie? Chociaż nie mam pewności i pewnie to ja coś spartoliłem.
Trochę zamaskowałem te niedoróbki. Dobór retuszu też nie był prosty, bowiem ten ciemny kolor w wycinance ma różne odcienie. Myślę jednak, że po nałożeniu lakieru matowego domalowania nie powinny się odcinać.
Gdzieniegdzie widać ślady walki z kartonową materią. Oprofilowania chłodnicy (oleju? )w przedniej, górnej części gondoli postaram jeszcze trochę dopieścić kulką.
Trochę miałem obawy o sztywność skrzydeł po doklejeniu do kadłuba, bo w zasadzie osadzone są tylko na jednym krótkim bagnecie. Ja zastosowałem zwykły drut przewodowy 1kw. Pewnie pomocne okazało się wzmocnienie segmentu komory bombowej dodatkowym podposzyciem i wręga usztywnioną drutem. Skrzydła przylegały do poszycia kadłuba całkiem nieźle i nie wymagały jakiegoś większego doszlifowania przed przyklejeniem. W opracowaniu jest pewna nieścisłość. Żebro przylegające do kadłuba na spływie jest "gołe" i trzeba je okleić.
Udało mi się jakoś dociążyć dziób, a potrzeba tego "trochę". Ołów wypełnia niemal w całości "nosek".
To na razie tyle.
Pozdrawiam!
Paweł
Po krótkiej przerwie wracam z tematem. Prace, jak to zwykle u mnie, przebiegają wolno...
Do gondoli silnikowych zabierałem się trochę "jak pies do jeża". Nie wiedziałem, która opcja będzie lepsza: czy szkielet okleić na skrzydle, czy bez skrzydła a potem dopasowywać? Czy też skleić poszycie osobno, po czym nasunąć na gotowy szkielet? Przy opracowaniu komputerowym pewnie wybrałbym wersję z "naciąganiem skarpety" "w ciemno"ale tutaj miałem wątpliwości. Ostatecznie skleiłem skarpetę, którą stale przymierzałem do szkieletu i tu i ówdzie szlifowałem kolejne oklejki.
Jakoś super może i to nie wyszło ale w całościowym odbiorze nie ma tragedii. Pewne braki są na połączeniu górnej i dolnej części trzeciego segmentu od końca. Tutaj przydatne są zapasy koloru, bo trzeba wkleić kliny maskujące.
Nie najlepiej poszło mi oklejenie części naskrzydłowej. Pewnie gdybym zeszlifował pod kątem krawędzie styku ze skrzydłem był by lepiej? W którejś oklejce jakby na łączeniu brakowało na obwodzie? Chociaż nie mam pewności i pewnie to ja coś spartoliłem.
Trochę zamaskowałem te niedoróbki. Dobór retuszu też nie był prosty, bowiem ten ciemny kolor w wycinance ma różne odcienie. Myślę jednak, że po nałożeniu lakieru matowego domalowania nie powinny się odcinać.
Gdzieniegdzie widać ślady walki z kartonową materią. Oprofilowania chłodnicy (oleju? )w przedniej, górnej części gondoli postaram jeszcze trochę dopieścić kulką.
Trochę miałem obawy o sztywność skrzydeł po doklejeniu do kadłuba, bo w zasadzie osadzone są tylko na jednym krótkim bagnecie. Ja zastosowałem zwykły drut przewodowy 1kw. Pewnie pomocne okazało się wzmocnienie segmentu komory bombowej dodatkowym podposzyciem i wręga usztywnioną drutem. Skrzydła przylegały do poszycia kadłuba całkiem nieźle i nie wymagały jakiegoś większego doszlifowania przed przyklejeniem. W opracowaniu jest pewna nieścisłość. Żebro przylegające do kadłuba na spływie jest "gołe" i trzeba je okleić.
Udało mi się jakoś dociążyć dziób, a potrzeba tego "trochę". Ołów wypełnia niemal w całości "nosek".
To na razie tyle.
Pozdrawiam!
Paweł
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Patrząc na okładkę modelu i sam model, odnoszę wrażenie - że okładka "nie sprzedaje" dobrze tego co jest w środku. Ten dziób samolotu wygląda znacznie lepiej/zgrabniej niż sądziłem patrząc tylko na "opakowanie". Całkiem jednak przyjemny dla oka jest ten samolocik i fajnie wychodzi
- Lukson 1982
- Posty: 94
- Rejestracja: śr sty 04 2023, 17:38
- Lokalizacja: Szamotuły
- x 10
Re: PBJ-1H;1:33;ORLIK
Piękny !