Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Kolejne przymiarki.
Jeśli chodzi o tor numer 2 to jeszcze się zastanawiam czy go umieścić czy pominąć. Poniżej zaprezentowany układ też umożliwia obsługę magazynu (po lewej) i rampy (po prawej). Zastanawiam się jakiej długości powinien być tor biegnący do magazynu aby umożliwić przy dwóch pozostawionych tam wagonach wtoczenie na rampę przynajmniej jednego wagonu, pewnie z pół metra więcej niż w tym prototypie. Chyba trzeba wyciągnąć z pudełka Br 64 i kilka wagonów, ale to raczej za kilka dni dopiero nastąpi.
Łuk za lewym kierunkiem zwrotnym rozjazdu podwójnego jest tymczasowy, pisałem wcześniej że muszę znaleźć albo raczej zakupić R10 Lenza czyli łuk o promieniu 1600 z groszami a na makiecie być może będzie to zrobione z flexa.
W tym momencie długość peronu wynosi 180 cm co w zupełności wystarcza na BR 55 plus wagon bagażowy i trzy boczniaki. Na strychu miał będę (kiedyś) do dyspozycji nie 340 cm a jakieś 500 a nawet 600 cm więc peron będzie dłuższy oraz tor przy magazynie też, tym bardziej, że planuję go chyba jeszcze odsunąć bardziej od toru zasadniczego więc przesunie się trochę w lewo.
Jeśli chodzi o budynek dworcowy to nie mam zamiaru na ten moment budować wiernego modelu budynku dworcowego z Leśnej a użyć "gotowca" czyli plastikowy zestaw firmy Lenz - dworzec "Krakow" (niemieckie miasto Krakow am see"). Model Lenza odwzorowuje ten dworzec przed przebudową, prawdopodobnie stan z początku XX wieku, bo współczesne zdjęcie, które na innym forum widziałem przedstawia budynek o bardziej rozbudowanej bryle (rozrośnięty na boki). Nie mam czasu tego zgłębiać bo nazwa - której jeszcze nie wymyśliłem - będzie inna.
Magazyn byłby wtedy osobnym budynkiem z rampą na 2 wagony. Dodam tylko że magazynu w zestawie "Krakow" nie ma. Kiedyś chyba miał Lenz w ofercie jakiś magazyn ale może mnie pamięć myli a nie chce mi się szukać po internecie ale obecnie magazynu nie oferuje.
No i wyciągnąłem z szafy leżakujący tam od kilku lat model tego dworca Krakow.
który po krótkim namyśle postanowiłem wreszcie odpakować aby zobaczyć co jest w środku.
A w środku pełno polistyrenowych ramek. Na pierwszy rzut oka rynny chyba trzeba będzie zrobić sobie samemu ale cegły są całkiem dobrze odwzorowane choć ich rogi są lekko zaokrąglone.
Na razie nie mam czasu aby to wszystko powyciągać i pooglądać ale kiedyś to uczynię i jakąś prezentację zrobię zwaną w języku lengłidż inbox'em.
Jeśli chodzi o tor numer 2 to jeszcze się zastanawiam czy go umieścić czy pominąć. Poniżej zaprezentowany układ też umożliwia obsługę magazynu (po lewej) i rampy (po prawej). Zastanawiam się jakiej długości powinien być tor biegnący do magazynu aby umożliwić przy dwóch pozostawionych tam wagonach wtoczenie na rampę przynajmniej jednego wagonu, pewnie z pół metra więcej niż w tym prototypie. Chyba trzeba wyciągnąć z pudełka Br 64 i kilka wagonów, ale to raczej za kilka dni dopiero nastąpi.
Łuk za lewym kierunkiem zwrotnym rozjazdu podwójnego jest tymczasowy, pisałem wcześniej że muszę znaleźć albo raczej zakupić R10 Lenza czyli łuk o promieniu 1600 z groszami a na makiecie być może będzie to zrobione z flexa.
W tym momencie długość peronu wynosi 180 cm co w zupełności wystarcza na BR 55 plus wagon bagażowy i trzy boczniaki. Na strychu miał będę (kiedyś) do dyspozycji nie 340 cm a jakieś 500 a nawet 600 cm więc peron będzie dłuższy oraz tor przy magazynie też, tym bardziej, że planuję go chyba jeszcze odsunąć bardziej od toru zasadniczego więc przesunie się trochę w lewo.
Jeśli chodzi o budynek dworcowy to nie mam zamiaru na ten moment budować wiernego modelu budynku dworcowego z Leśnej a użyć "gotowca" czyli plastikowy zestaw firmy Lenz - dworzec "Krakow" (niemieckie miasto Krakow am see"). Model Lenza odwzorowuje ten dworzec przed przebudową, prawdopodobnie stan z początku XX wieku, bo współczesne zdjęcie, które na innym forum widziałem przedstawia budynek o bardziej rozbudowanej bryle (rozrośnięty na boki). Nie mam czasu tego zgłębiać bo nazwa - której jeszcze nie wymyśliłem - będzie inna.
Magazyn byłby wtedy osobnym budynkiem z rampą na 2 wagony. Dodam tylko że magazynu w zestawie "Krakow" nie ma. Kiedyś chyba miał Lenz w ofercie jakiś magazyn ale może mnie pamięć myli a nie chce mi się szukać po internecie ale obecnie magazynu nie oferuje.
No i wyciągnąłem z szafy leżakujący tam od kilku lat model tego dworca Krakow.
który po krótkim namyśle postanowiłem wreszcie odpakować aby zobaczyć co jest w środku.
A w środku pełno polistyrenowych ramek. Na pierwszy rzut oka rynny chyba trzeba będzie zrobić sobie samemu ale cegły są całkiem dobrze odwzorowane choć ich rogi są lekko zaokrąglone.
Na razie nie mam czasu aby to wszystko powyciągać i pooglądać ale kiedyś to uczynię i jakąś prezentację zrobię zwaną w języku lengłidż inbox'em.
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Trochę gimnastyki i z tekturowych rur po agro-włókninie, kawałka płyty meblowej, pudła po jakimś narzędziu ogrodniczym, podkładek z kartonu pozyskanego z opakowań zbiorczych po mleku (takich rzeczy się nie wyrzuca !) no i małej drabinki dwustronnej oraz flexa powstało przedłużenie toru wjazdowego na stację.
Udało mi się jakoś połączyć za pomocą flexa wszystko w przejezdny układ torowy - no z małą niedoskonałością widoczną w lewym górnym rogu na poniższym obrazku - i mogłem poćwiczyć dziś wjazd na stację i manewry polegające na przetoczeniu wagonu towarowego pod magazyn a brankarda pod rampę. Trochę tego manewrowania było muszę przyznać. Jutro trzeba będzie te wagony pozbierać i wycofać się przed widziany przeze mnie tylko oczyma wyobraźni semafor wjazdowy. Tę niedoskonałość połączenia torów muszę chyba za pomocą kawałków polistyrenu usunąć bo teraz obręcze kół tłuką o końcówkę szyny co wydaje mi się że dobrze im nie służy.
I spostrzeżenia dwa:
1. W wagonie brankardzie jest zainstalowane oświetlenie sterowane dekoderem o adresie (chyba) 99 i pomimo że było wyłączone to podczas przejeżdżania przez krzyżownice rozjazdów światła na milisekund kilka się włączały. Nie znam się na elektryczności, być może to jakieś zwarcie.
2. Podczas wpychania dwóch wagonów pod magazyn na łuku rozjazdu pociąg lekko zwalniał i trochę jakby szarpał. Chyba ta geometria Lenz'a nie jest jednak idealna no ale innych torów na razie nie mam. Kto wie czy nie zakupię kiedyś czegoś lepszego, jak już będę miał gotowy budynek dworca, magazyn, rampę i peron bo wpadłem na to, że nie trzeba przecież czekać aż ten strych dokończę tylko można już działać*.
* "O rozpaczy !!! Król zawołał, to nie przyszło mi do głowy, i by głowę swą ukarać tłukł nią w twardy pień palmowy" - taki fragment z Koziołka Matołka mi się przypomniał
Udało mi się jakoś połączyć za pomocą flexa wszystko w przejezdny układ torowy - no z małą niedoskonałością widoczną w lewym górnym rogu na poniższym obrazku - i mogłem poćwiczyć dziś wjazd na stację i manewry polegające na przetoczeniu wagonu towarowego pod magazyn a brankarda pod rampę. Trochę tego manewrowania było muszę przyznać. Jutro trzeba będzie te wagony pozbierać i wycofać się przed widziany przeze mnie tylko oczyma wyobraźni semafor wjazdowy. Tę niedoskonałość połączenia torów muszę chyba za pomocą kawałków polistyrenu usunąć bo teraz obręcze kół tłuką o końcówkę szyny co wydaje mi się że dobrze im nie służy.
I spostrzeżenia dwa:
1. W wagonie brankardzie jest zainstalowane oświetlenie sterowane dekoderem o adresie (chyba) 99 i pomimo że było wyłączone to podczas przejeżdżania przez krzyżownice rozjazdów światła na milisekund kilka się włączały. Nie znam się na elektryczności, być może to jakieś zwarcie.
2. Podczas wpychania dwóch wagonów pod magazyn na łuku rozjazdu pociąg lekko zwalniał i trochę jakby szarpał. Chyba ta geometria Lenz'a nie jest jednak idealna no ale innych torów na razie nie mam. Kto wie czy nie zakupię kiedyś czegoś lepszego, jak już będę miał gotowy budynek dworca, magazyn, rampę i peron bo wpadłem na to, że nie trzeba przecież czekać aż ten strych dokończę tylko można już działać*.
* "O rozpaczy !!! Król zawołał, to nie przyszło mi do głowy, i by głowę swą ukarać tłukł nią w twardy pień palmowy" - taki fragment z Koziołka Matołka mi się przypomniał
- Szydercza Gała
- Posty: 2327
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 169
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
A ja nie widzę zdjęć, ktoś też tak ma?
NUR FüR MASON!!!!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
ZŁO SQUAD
WSPÓŁZAWODNICTWO RACJONALIZATORSKIE- DŹWIGNIĄ POSTĘPU TECHNICZNEGO!
NIE OTWIERAM MINIATUREK !!!
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Tak coś jest ze stroną jak ma https - jak skasujesz s to zdjęcia się pojawiają.
Warsztat i Galeria Ty2 Trumpeter 1:35
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
A czy nie prościej (i bezpieczniej) byłoby silnik strony dostosować (czy też „jak” to się robi – nie znam się na tym) żeby było https?
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Są z tym jakieś dziwne problemy.
W dziale testy umieściłem zdjęcia z http i https w adresie, można testować. Ja na razie nie mam czasu na badanie tego zjawiska ale w niektórych innych wątkach zdjęć nie widzę gdy mam otwartą stronę jako https://karton... a bez s widzę. I jest to zależne od przeglądarki której w danej chwili używam.
http://kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=19628
W dziale testy umieściłem zdjęcia z http i https w adresie, można testować. Ja na razie nie mam czasu na badanie tego zjawiska ale w niektórych innych wątkach zdjęć nie widzę gdy mam otwartą stronę jako https://karton... a bez s widzę. I jest to zależne od przeglądarki której w danej chwili używam.
http://kartonwork.pl/forum/viewtopic.php?t=19628
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2214
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
W tym teście pod https nic (u mnie)nie widać! Ale to chyba tylko potwierdza wszystkie dotychczasowe opinie na ten temat.
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Muszę trochę zaktualizować temat bo naście dni temu wreszcie coś "modelarskiego" w tym temacie poczyniłem no bo wcześniej to były tylko takie kolejkowe zabawy.
Montaż napędów elektrycznych sterowanych cyfrowo w dwóch rozjazdach
jak widać z powodu zaginięcia kompletu małych śrubokrętów nożyk Olfy skutecznie je zastąpił choć nie obyło się bez strat bo farba, którą były pokryte śrubki trochę się zdrapała
latarnie tylko "przyklejone" bo po zamontowaniu napędów do rozjazdów lewych konieczne jest zamontowanie innych ich "wersji" (strzałka w przeciwnym kierunku niż dla prawych), na razie mam rozjazdy prawe ale to jest "makieta" tymczasowa więc nic na stałe
Montaż wajch do ręcznego przestawiania zwrotnicy w rozjazdach tym razem już z wykorzystaniem własciwego narzędzia albowiem po przeszukaniu wielu miejsc usiadłem i zastanowiłem się gdzie ja bym je schował gdybym był o rok i 2 miesiące młodszy bo wtedy własnie ostatnio ich używałem. No i wymysliłem.
Wyjęcie z pudła lokomotywy BR 64, jak widać tłusta oliwa z lokomotywy spływa
i zabawa w manewry
Przygotowanie podłogi do zabawy w kolej podłogową
i zabawa na podłodze
Próba uruchomienia generatora dymu w BR 55, który jednak okazał się chyba zepsuty bo żadnego dymu pomimo grzebania w ustawieniach dekodera nie udało mi się uzyskać. Na szczęście skończyła mi się gwarancja i nie muszę przechodzić gehenny z odsyłaniem modelu do producenta co z opowieści jednego użytkownika na forum kolejowym przyprawić może o stanięcie włosów dębem a może opad rąk. Jeśli nie zna się biegle języka niemieckiego aby ten serwis opie***ć to szanse są mizerne.Z różnych opowieści wynika że model niby naprawiony ale przy okazji to czy tamto z armatury serwisantom udało się urwać a sam model opalcować. Generator dymu nie jest to "ficzer" na którym aż tak bardzo mi zależy.
Wymyślenie i produkcja z drutu stalowego pokrytego tworzywem "gumowatym" stosowanego we florystyce łączników do odcinków torów, które podczas jazd lubiły się rozłączać
Pomiary łubków łączących szyny w torach, które niedaleko od mojego domu się znajdują
I znowu planowanie tym razem skrzynek na przystanek osobowy i most
No i wreszcie coś modelarskiego.
Padło na podkłady. Poodcinałem łączniki segmentów podkładów firmy Demko aby było gdzie łubki zastosować, i to nie tylko w środku segmentu ale i na jego łączeniach co wg niektórych budujących makiety nie jest dobrym rozwiązaniem a ja jednak postanowiłem je zastosować aby sprawdzić czy to się sprawdzi choć nie wiadomo kiedy to nastąpi więc ciekawi powinni zadbać o swoje zdrowie.
Odcięte łączniki schowałem do pudełka. Takich rzeczy się nie wyrzuca. No i po chwili przydały się aby zaślepić dziury technologiczne pozwalające jak sądzę na wtryśnięcie plastiku w część formy odwzorowującej mocowania szyn w - poodcinanych - podkładach, które będą stanowiły element składowy mostu.
Wcześniej było trochę skrobania i szlifowania
a następnie docinania i wpychania
aby na koniec zalać od wewnętrznej strony te zaślepione dziury klejem
dającym elastyczną spoinę choć ta elastyczność nie jest chyba potrzebna a jedynie szczelność - choć czy jest ona możliwa bez elastyczności nie wiem - albowiem po wklejeniu od spodu odpowiednio dociętych kawałków polistyrenu a może kartonu (się zastanawiam) i zaszpachlowaniu trzeba będzie te podkłady umyć przed malowaniem i nie chciałem aby mi do środka wlewała się przez te otwory woda. Można oczywiście się męczyć i jakimiś wacikami plastik odtłuszczać ale uznałem, że to zaślepianie zajmie mniej czasu niż to precyzyjne odtłuszczanie tym bardziej, że chyba przypadkowo szerokość łącznika była prawie taka sama jak szerokość owej dziury technologicznej i jedynie kilka próbnych cięć trzeba było wykonać aby wpasować w tę dziurę odcięty kawałek łącznika.
Montaż napędów elektrycznych sterowanych cyfrowo w dwóch rozjazdach
jak widać z powodu zaginięcia kompletu małych śrubokrętów nożyk Olfy skutecznie je zastąpił choć nie obyło się bez strat bo farba, którą były pokryte śrubki trochę się zdrapała
latarnie tylko "przyklejone" bo po zamontowaniu napędów do rozjazdów lewych konieczne jest zamontowanie innych ich "wersji" (strzałka w przeciwnym kierunku niż dla prawych), na razie mam rozjazdy prawe ale to jest "makieta" tymczasowa więc nic na stałe
Montaż wajch do ręcznego przestawiania zwrotnicy w rozjazdach tym razem już z wykorzystaniem własciwego narzędzia albowiem po przeszukaniu wielu miejsc usiadłem i zastanowiłem się gdzie ja bym je schował gdybym był o rok i 2 miesiące młodszy bo wtedy własnie ostatnio ich używałem. No i wymysliłem.
Wyjęcie z pudła lokomotywy BR 64, jak widać tłusta oliwa z lokomotywy spływa
i zabawa w manewry
Przygotowanie podłogi do zabawy w kolej podłogową
i zabawa na podłodze
Próba uruchomienia generatora dymu w BR 55, który jednak okazał się chyba zepsuty bo żadnego dymu pomimo grzebania w ustawieniach dekodera nie udało mi się uzyskać. Na szczęście skończyła mi się gwarancja i nie muszę przechodzić gehenny z odsyłaniem modelu do producenta co z opowieści jednego użytkownika na forum kolejowym przyprawić może o stanięcie włosów dębem a może opad rąk. Jeśli nie zna się biegle języka niemieckiego aby ten serwis opie***ć to szanse są mizerne.Z różnych opowieści wynika że model niby naprawiony ale przy okazji to czy tamto z armatury serwisantom udało się urwać a sam model opalcować. Generator dymu nie jest to "ficzer" na którym aż tak bardzo mi zależy.
Wymyślenie i produkcja z drutu stalowego pokrytego tworzywem "gumowatym" stosowanego we florystyce łączników do odcinków torów, które podczas jazd lubiły się rozłączać
Pomiary łubków łączących szyny w torach, które niedaleko od mojego domu się znajdują
I znowu planowanie tym razem skrzynek na przystanek osobowy i most
No i wreszcie coś modelarskiego.
Padło na podkłady. Poodcinałem łączniki segmentów podkładów firmy Demko aby było gdzie łubki zastosować, i to nie tylko w środku segmentu ale i na jego łączeniach co wg niektórych budujących makiety nie jest dobrym rozwiązaniem a ja jednak postanowiłem je zastosować aby sprawdzić czy to się sprawdzi choć nie wiadomo kiedy to nastąpi więc ciekawi powinni zadbać o swoje zdrowie.
Odcięte łączniki schowałem do pudełka. Takich rzeczy się nie wyrzuca. No i po chwili przydały się aby zaślepić dziury technologiczne pozwalające jak sądzę na wtryśnięcie plastiku w część formy odwzorowującej mocowania szyn w - poodcinanych - podkładach, które będą stanowiły element składowy mostu.
Wcześniej było trochę skrobania i szlifowania
a następnie docinania i wpychania
aby na koniec zalać od wewnętrznej strony te zaślepione dziury klejem
dającym elastyczną spoinę choć ta elastyczność nie jest chyba potrzebna a jedynie szczelność - choć czy jest ona możliwa bez elastyczności nie wiem - albowiem po wklejeniu od spodu odpowiednio dociętych kawałków polistyrenu a może kartonu (się zastanawiam) i zaszpachlowaniu trzeba będzie te podkłady umyć przed malowaniem i nie chciałem aby mi do środka wlewała się przez te otwory woda. Można oczywiście się męczyć i jakimiś wacikami plastik odtłuszczać ale uznałem, że to zaślepianie zajmie mniej czasu niż to precyzyjne odtłuszczanie tym bardziej, że chyba przypadkowo szerokość łącznika była prawie taka sama jak szerokość owej dziury technologicznej i jedynie kilka próbnych cięć trzeba było wykonać aby wpasować w tę dziurę odcięty kawałek łącznika.
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
No i temat podkładów na most spowodował, że poznałem nowe słowo ... mostownica.
Wg Wikipedii występują jej 3 rodzaje różniące się wymiarami (szerokość X wysokość X długość) czyli:
220 X 240 X 2500
240 X 270 X 2700
260 X 300 X 3000
a wymiar podkładu firmy Demko to
5,8 X 3,5 X 57,9
czyli po przeliczeniu wg skali do rzeczywistych wymiarów (po zaokrągleniu)
260 X 157 X 2600
Nie wiem czy te wymiary podane w Wikipedii stosowane były też w III epoce ale te podkłady nie tyle należy zaślepić od spodu a raczej podkleić aby uzyskać mniej więcej wymiar wariantu 240 X 270 X 2700 co i tak będzie pewnym oszustwem więc użyję chyba polistyrenu o grubości 2 albo 2,5 mm choć nie wiem czy takie akurat grubości mam gdzieś w szafie schowane. I do tego dopasować most.
A prawdziwe podkłady to gniją w moim ogrodzie od kilku lat więc aby pomierzyć nie mam daleko.
Stanowiły słupki płotu który zamieniłem na bardziej nowoczesny. Ciągle nie wiem co z nimi zrobić.
Wg Wikipedii występują jej 3 rodzaje różniące się wymiarami (szerokość X wysokość X długość) czyli:
220 X 240 X 2500
240 X 270 X 2700
260 X 300 X 3000
a wymiar podkładu firmy Demko to
5,8 X 3,5 X 57,9
czyli po przeliczeniu wg skali do rzeczywistych wymiarów (po zaokrągleniu)
260 X 157 X 2600
Nie wiem czy te wymiary podane w Wikipedii stosowane były też w III epoce ale te podkłady nie tyle należy zaślepić od spodu a raczej podkleić aby uzyskać mniej więcej wymiar wariantu 240 X 270 X 2700 co i tak będzie pewnym oszustwem więc użyję chyba polistyrenu o grubości 2 albo 2,5 mm choć nie wiem czy takie akurat grubości mam gdzieś w szafie schowane. I do tego dopasować most.
A prawdziwe podkłady to gniją w moim ogrodzie od kilku lat więc aby pomierzyć nie mam daleko.
Stanowiły słupki płotu który zamieniłem na bardziej nowoczesny. Ciągle nie wiem co z nimi zrobić.
Re: Droga żelazna czyli makieta kolejowa w "zerówce"
Tylko czasem tymi podkładami nie pal w kominku, nie dlatego, że ekologia itp., po pewnym czasie na kominie wylezie czarna plama i zostanie na zawsze, malowanie, tynkowanie nie pomoże (chyba, że na czarno). Wiem, bo moi rodzice też mieli słupki z podkładów i też je zmienili i też nie wiedzieli co z nimi zrobić...