[R/G] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
2-3mm oleju na patelni. Tyle tylko, żeby folia mogła się z nim zetknąć.
Większy kawałek folii, wygięty, wkładam dosłownie na chwilę do oleju trzymając za dwa wolne końce.
Lepiej, żeby to był jakiś większy kawałek - łatwiej trzymać, środek lepiej ułoży się na kopycie.
Może się zanurzyć z dwóch stron, może tylko jedną stroną. Nie ma znaczenia. Folia mięknie od razu.
Trzeba błyskawicznie przenieść na kopyto i naciągnąć. Chwilę przytrzymać, żeby wystygła. No i uważać na paluchy :-)
Folia ogrzewana powietrzem błyskawicznie się studzi. Olej dłużej trzyma ciepło i jest czas, żeby naciągnąć.
Trzeba to zrobić płynnie, nie za mocno, za jednym razem. Nie da rady zrobić poprawki.
Naciągam na kopyto naoliwioną stroną.
Ja przygotowuję sobie kilka kawałków folii - nie zawsze wychodzi OK.
Jak się za długo przytrzyma w oleju, albo jest za gorący, albo za mocno się naciąga, to przy naciąganiu się porwie.
Metoda prób i błędów - nic więcej nie mogę poradzić.
I jeszcze jedno. Kopyto musi być na jakiejś wyższej podstawce, żeby przy naciąganiu można było folię dobrze dociągnąć w dół nie zawadzając o nic.
Potem tylko umyć w płynie do mycia naczyń.
Większy kawałek folii, wygięty, wkładam dosłownie na chwilę do oleju trzymając za dwa wolne końce.
Lepiej, żeby to był jakiś większy kawałek - łatwiej trzymać, środek lepiej ułoży się na kopycie.
Może się zanurzyć z dwóch stron, może tylko jedną stroną. Nie ma znaczenia. Folia mięknie od razu.
Trzeba błyskawicznie przenieść na kopyto i naciągnąć. Chwilę przytrzymać, żeby wystygła. No i uważać na paluchy :-)
Folia ogrzewana powietrzem błyskawicznie się studzi. Olej dłużej trzyma ciepło i jest czas, żeby naciągnąć.
Trzeba to zrobić płynnie, nie za mocno, za jednym razem. Nie da rady zrobić poprawki.
Naciągam na kopyto naoliwioną stroną.
Ja przygotowuję sobie kilka kawałków folii - nie zawsze wychodzi OK.
Jak się za długo przytrzyma w oleju, albo jest za gorący, albo za mocno się naciąga, to przy naciąganiu się porwie.
Metoda prób i błędów - nic więcej nie mogę poradzić.
I jeszcze jedno. Kopyto musi być na jakiejś wyższej podstawce, żeby przy naciąganiu można było folię dobrze dociągnąć w dół nie zawadzając o nic.
Potem tylko umyć w płynie do mycia naczyń.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
A jaka mniej więcej temperatura i jak tę optymalną rozpoznać? Aż zaczną się tworzyć widoczne „bąbelki” na patelni, czy tylko (jak przy smażeniu) gdy kropelka wody tamże wrzucona „zasyczy” – czy jakaś inna metoda?
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Żadnych bąbelków. Za wysoka. Nie wiem jak ocenić. Robię na oko.
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Dzięki za odpowiedź.
A ja to robię prawie że identycznie z tym małym szczegółem że za skOMpo docinam folie.
A ja to robię prawie że identycznie z tym małym szczegółem że za skOMpo docinam folie.
Kleje bo lubię!!!
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Dzięku QN, bedę próbował. Myślałem żeby użyc folii do bindowania dokumentów... Nada się myślisz?
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Folia się nadaje. Ale jest z nią mały problem. Mam taką, leży kilka lat. Zrobiła się brązowa!
A folie z opakowań nie brązowieją.
Mam też kabinkę zrobioną z takiej folii, leży kilka lat i też jest brązowa...
A folie z opakowań nie brązowieją.
Mam też kabinkę zrobioną z takiej folii, leży kilka lat i też jest brązowa...
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Aaaaaaaaa, oki dzięki!
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Kolejna aktualizacja.
Już coraz bliżej do końca.
Uzupełnianie detali.
Pokrywy wnęk podwozia + siłownik do składania goleni:
Goleń kółka ogonowego i jego osłony:
Oklejona owiewka kabiny – będzie otwarta:
Rurka pitota:
Śmigło:
Piasta i kołpak śmigła malowane. Kołpak po sklejeniu był potraktowany SG i wyszlifowany. Pozostałe elementy są tylko retuszowane. Goleń tylnego kółka też – to części standardowe.
Starałem się pozbyć czarnych krech wszędzie tam, gdzie mogłem.
Już coraz bliżej do końca.
Uzupełnianie detali.
Pokrywy wnęk podwozia + siłownik do składania goleni:
Goleń kółka ogonowego i jego osłony:
Oklejona owiewka kabiny – będzie otwarta:
Rurka pitota:
Śmigło:
Piasta i kołpak śmigła malowane. Kołpak po sklejeniu był potraktowany SG i wyszlifowany. Pozostałe elementy są tylko retuszowane. Goleń tylnego kółka też – to części standardowe.
Starałem się pozbyć czarnych krech wszędzie tam, gdzie mogłem.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2215
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 170
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
Super! - szczególnie owiewka i śmigła.
Re: [R] P-47M Thunderbolt, AH, czyli dzbanek by QŃ
No i w końcu, po kilku latach walki udało się zrobić samolot: naj-cięższy, -większy jednosilnikowy, -szybszy tłokowy użyty bojowo (chyba). To naprawdę wielkie bydlę. Reszta samolotów na półce wygląda przy nim jak ludziki przy Shreku.
Samolot robi całkiem niezłe wrażenie. Jak zwykle na koniec mam mieszane odczucia – niby fajnie wyszedł, ale sam wiem najlepiej, ile jest w nim baboli
I jak zwykle przepraszam za jakoś zdjęć. Się starałem, narobiłem ich dużo, ale to nie jest moja najmocniejsza strona...
Samolot robi całkiem niezłe wrażenie. Jak zwykle na koniec mam mieszane odczucia – niby fajnie wyszedł, ale sam wiem najlepiej, ile jest w nim baboli
I jak zwykle przepraszam za jakoś zdjęć. Się starałem, narobiłem ich dużo, ale to nie jest moja najmocniejsza strona...