[R/G] ORP Krakowiak 1:200 WAK

[Sklejacz Maciej]

Witam Kolegów.
W sumie po zakończonej przez Piotra relacji ORP Ślązak już nic nie powinno nastąpić , ale co mi tam. Napodziwiałem się, naoglądałem się i teraz czas ruszać dalej. Zresztą autor tamtej wybornej relacji sam napisał:

Piotr80 » wt kwie 2024, 7:42
Maciek, co do twojego Krakowiaka to bez kompleksów, model idzie dobrze, ważne, żeby dokończyć i kolejny zrobić lepiej.

Tak się składa, że od dłuższego czasu przyświeca moim wysiłkom dokładnie taki sam cel. Póki co to po pierwsze udało mi się chyba dojść do jako takiego porozumienia z moim aparatem w kwestii zdjęć, więc mam nadzieję, że teraz ich jakość nie będzie już budziła większych kontrowersji. Na początek widok ogólny okrętu na dzień dzisiejszy.




Jak widać powyżej po zakończeniu walki z dziobem i rufą dotarłem do śródokręcia, a dokładnie do galeryjki na której znajduje się stanowisko pom-poma. I przyznaję, że tutaj dość mocno podglądałem zdjęcia Piotra. Otóż najbardziej nurtowało mnie to, że w modelu nie ma żadnej drabinki, schodów lub innej zejściówki, przez którą do działka w razie potrzeby docierała by jego obsługa. Postanowiłem więc zamontować drabinkę między kominem, a tym stanowiskiem. Usunąłem jedną ze ścianek osłony tam zamontowanej według projektu w wycinance, a przy okazji zainspirowany tym co pokazał Piotr, zdecydowałem się spróbować dorobić wystający fragment relingu by całość choć trochę upodobnić do tego co zobaczyłem na Ślązaku. Oto jak to wygląda w moim wykonaniu.





Teraz mam zamiar wykończyć tę zabudowę i zabrać się za komin. To mam nadzieję będzie tematem następnej aktualizacji.
Na zakończenie jeszcze kilka ujęć pokazujących zbudowany dotąd kadłub, jednak teraz już ze znacznie większą głębią ostrości i bardziej prawidłowo ułożonym balansem bieli, czyli z kolorami bardziej oddającymi barwy z wycinanki.






A najbardziej dumny to jestem z tego, że buduję po praz pierwszy model, którego nie będę malował. I mam nadzieję, że tak pozostanie do końca.
Dziękuję i Pozdrawiam.

[gk]

Póki co to po pierwsze udało mi się chyba dojść do jako takiego porozumienia z moim aparatem w kwestii zdjęć, więc mam nadzieję, że teraz ich jakość nie będzie już budziła większych kontrowersji.

No i git. Od razu lepiej wygląda. Poważnie.

Ale oświetlenie marne
Nie żebym miał lepsze, ale trzeba znaleźć kontrowersję

[Sklejacz Maciej]

Witam Kolegów.
Chciałem dziś powiedzieć, że projekt "ORP Krakowiak" nadal żyje i w żaden sposób, pomimo oczywistych przeciwności nie zamierzam go porzucić. Do niszczyciela został ostatnio zamontowany komin i choć to bardzo niewiele to jednak trochę zmieniła się sylwetka okrętu czym zamierzam się tutaj pochwalić. Na dziś okręt prezentuje się więc tak....




Myślę, że teraz, gdy pojawił się komin niszczyciel nabiera trochę więcej charakteru i tym samym coraz bardziej rośnie we mnie determinacja aby ten model doprowadzić do szczęśliwego dla mnie i niego końca. Taką przynajmniej mam nadzieję. Trochę o tym co powstało.





No i nadszedł czas na posypanie głowy popiołem, czyli tak... Niestety nie uniknąłem co najmniej kilku wpadek podczas budowy komina i co ciekawe, gdy próbowałem sobie go skleić "na brudno" z kserówki wyszedł mi chyba lepiej niż ten, przewidziany na gotowo. Cóż zrobić będę miał pamiątkę, aby w przyszłości być bardziej uważnym i zachować więcej czujności, nawet jeśli wydaje się, że seria treningowa poszła całkiem przyzwoicie. Jak widać brakuje jeszcze drabinki umożliwiającej wejście obsłudze na galeryjkę na kominie, ale o tym pamiętam i zostanie to niebawem uzupełnione. Najgorzej rzecz ma się z odciągami. Jeszcze pół roku temu absolutnie nie zakładałem i nie było w żadnych moich planach tego, aby je w modelu wykonać. Nawet gdy zacząłem sklejać komin nie myślałem o ich wykonaniu. Nagle jednak pod wpływem okoliczności zewnętrznych pomyślałem, że fajnie było by gdyby się pojawiły i gdyby spróbować je tam założyć. No bo lepiej jest coś samemu spróbować niż tylko ciągle o tym czytać. Szkoda, że doszedłem do tego na tyle późno, że nie dało się już wkleić mocowań zgodnie ze sztuką w otwory wykonane w oklejce komina. Musiałem je doklejać do zewnętrznego poszycia i wyszło jak wyszło. Do tego muszę też mocno przemyśleć sposób wiązania lub łączenia ze sobą elementów naciągu, no i następnym razem o wszystkim pomyśleć zdecydowanie wcześniej, aby otwory mocowania w pokładzie wykonać wtedy gdy jest to jeszcze możliwe. Aby zrobić naciągi kupiłem nitkę z wydawnictwa Shipyard, bo liny z niej wykonane nie dają żadnych mechatych nitek i innych temu podobnych atrakcji. I to prawda. Niestety gdy linki próbowałem kleić i malować je później na szary kolor, niestety coś pokopałem i już tak dodrze jak bym chciał nie było. Ale tu muszę całą winę wziąć na siebie, bo to ja coś z tym skiepściłem. Ale mając te wszystkie rzeczy w pamięci będę dalej próbował, a na razie zostaje tak jak jest.



I tym optymistycznym obrazkiem kończę na dzisiaj , a następna w kolejności zdecydowanie nadbudówka dziobowa, aby wreszcie móc się nacieszyć ładną sylwetką tego polskiego Hunta II.
Dziękuję i Pozdrawiam.

[michal84]

Ahoj!

Fajnie widzieć, że prace idą naprzód

Nie chcę też gasić Twojego zapału, ale ... polecałbym jednak wykonanie olinowania z nieco innej "szpuli" : ) Polecam nić do wiązania much, taka dostępna w każdym wędkarskim, zobaczysz sam, wydasz grosze, potestujesz, a plus taki, że jest super sprężysta i nie ma żadnych farfloców. A przede wszystkim utrzymasz ją w "skali" modelu. Za dobrze Ci idzie z kartonem, żeby psuć efekt takimi rzeczami, które pewnie nie będą stanowić dla Ciebie problemu, a jako całokształt kolosalnie zmienią model. To samo, jak będziesz robił drutologię, anteny itd. Trzymać się skali, bo częstym błędem jest wykonanie w modelu 1:200 anten czy podobnych w 1:100

Mam nadzieję, że nie uznasz mojego wpisu negatywnie, sam nie lubię być tym, co mówi "że święty Mikołaj nie istnieje", ale jak wspomniałem wyżej - hunt fajnie wychodzi, poradziłeś sobie (z niełatwym) kadłubem i trochę byłoby szkoda żeby ktoś (czyli np. ja ) napisał Ci w czym rzecz ; )


Pozdr,

[gk]

Polecam nić do wiązania much, taka dostępna w każdym wędkarskim

Tak, to dobry wybór.
Warto również rozważyć olinowanie z drutu mosiężnego 0,1 i 0,05 mm. w 1/200 i mniejszych modelach to doskonała rzecz.

[Sklejacz Maciej]

Witam Kolegów.

Polecam nić do wiązania much, taka dostępna w każdym wędkarskim

Tak, to dobry wybór.
Warto również rozważyć olinowanie z drutu mosiężnego 0,1 i 0,05 mm. w 1/200 i mniejszych modelach to doskonała rzecz.

Dzięki Panowie za uwagi. Fajnie jest dowiedzieć się czegoś z pierwszej ręki, zamiast samemu powoli wyważać kolejne drzwi już otwarte.
Rzecz wygląda tak, że sprawdzę w pierwszej kolejności sugestię Michała rozpocznę poszukiwanie tej nici, która mam wrażenie będzie łatwiejsza w obróbce niż drut.
Z drutem miałem już pierwsze swoje eksperymenty, bo też myślałem o nim jako o odciągach do komina, ale nie wszystko wyszło mi jak sobie zaplanowałem. Teraz, dzięki postowi Grześka wiem już co zapewne było przyczyną. Drut którego używałem był po prostu zdecydowanie zbyt gruby, bo był to drut 0,4mm. I choć był to drut cynowy, bardzo miękki, to mimo wszystko nie układał się odpowiednio, więc wybrałem nić. Teraz okazuje się, że moja wyobraźnie nie sięgnęła zbyt daleko i trzeba było poszukiwać drutów w o wiele cieńszej średnicy jak podaje Grzegorz. Ale, ostatnio doszedł do mnie drut mosiężny o grubości 0,2mm więc jak się okazuje, powoli i nieśmiało idę w dobrą stronę. tzn stronę wskazaną przez Grześka.
A dziś mam zaplanowany dzień robienia zdjęć z moich ostatnich dokonań, więc niedługo się zapewne zamelduję z nowymi "obrazkami"
Dziękuję i Pozdrawiam.

[gk]

drut cynowy,

On się zupełnie nie nadaje to takich rzeczy.

drut mosiężny o grubości 0,2mm

To na słupki relingu w 1/200

Z nici ciENżko jest zrobić długie odcinki anten ze zwisem. A z drucika 0,05mm nie ma problemu.
Drut też się sprawdza przy szalupach/żurawikach. Olinowanie bloczków itp.

[Sklejacz Maciej]

Witam Kolegów.

Nie chcę też gasić Twojego zapału, ale ...

Michał nie ma obaw, w obecnym momencie mój zapał jest niezgaszalny Doszedłem według moich ocen tak daleko, że teraz jestem po prostu zmuszony aby model ten dokończyć. Zresztą także ku mojej wielkiej radości.
Faktem jest że jest to mój pierwszy okręt i o wieliu rzeczach nie wiedziałem zanim sam ich nie musiałem zrobić. Wiele rzeczy mi koledzy palcem pokazali. O części z nich miałem pojęcie i wiedziałem co skiepściłem, ale o innych nawet nie miałem bladego pojęcia. Robię notatki, wszystko zapamiętuję i już planuję jak poprowadzić budowę kolejnego niszczyciela. Bo już widzę oczami wyobraźni tę flotyllę w dalekiej przyszłości.
Grzesiek dzięki za opinię o drutach, zbliżam się do kolejnych etapów, gdzie będę się z tym tematem mierzył i już zaczynam przeglądać sieć w poszukiwaniu stosownych materiałów.
A teraz wracając do głównego tematu kilka kolejnych zdjęć ORP Krakowiak.
Pokład dziobowy już zakończony, brakuje tylko relingów. Bo wykonanie relingów jest przeze mnie zaplanowane. Relingi nie będą robione z drutu, czyli techniką dojrzałych kolegów a w wersji wycinanego laserowo dedykownego specjalnie do tego modelu zestawu, którego jakiś czas temu stałem się szczęśliwym posiadaczem. Czyli do brzegu, czas na zdjęcia.






Jak widać nadbudówka dziobowa też jest już na swoim miejscu. Nie wszystko niestety jest tak jak sobie to wymarzyłem i zaplanowałem. Porównania z modelem Piotra same się narzucają Dlatego postanawiam, że kolejny niszczyciel będzie lepszy. Wzorce są pod ręką.






Przyznaję, że sylwetka tego okrętu bardzo mi się podoba, więc jeszcze kilka zdjęć profilowych aby pokazać o czym mówię.






Na dzień dzisiejszy to punkt do którego udało mi się dotrzeć. W świetle moich dotychczasowych doświadczeń zielonego okrętowca wydaje mi się, że wybór Wakowskiego Hunta był najlepszym jakiego mogłem dokonać, aby rozpocząć swoje morskie opowieści.
Dziękuję i Pozdrawiam.

[Sklejacz Maciej]

Witam Kolegów.
W oczekiwaniu na zalecone przez kolegów materiały do wykonywania takielunku (patrz wiadomości powyżej ), czyli zanim stanę się największą składnicą drutowo-sznurkową (czytaj linkową) w okolicy postanowiłem sobie skleić kolejny kawałek Krakowiaka aby czasu nie marnować.
Padło na niewielką nadbudówkę w tylnej części okrętu na której zamocowano reflektor. Podziubałem, podziubałem i wyszło mniej więcej tak.





Załamałem znowu swoje postanowienie, że nie będę już robił zdjęć makro, bo detale na nich wyglądają wprost fatalnie W rzeczywistości jednak nie jest aż tak źle. Gdy patrzę na całość jestem względnie zadowolony. Choć nadal mam świadomość ile jeszcze brakuje mi do warsztatu innych kolegów. Ale gdzieś trzeba się uczyć. A co do modelu, to relingi i drabinki to elementy zestawu laserowo wycinanych detali dedykowanych do polskich Hantów II, zakupionych u wydawcy wraz z modelem. Po zrobieniu całości stwierdziłem, że trochę szkoda, że nie waloryzowałem reflektora robiąc mu wnętrze z imitacją żarówki i oszkleniem, ale chyba zabrakło mi odwagi lub cierpliwości. W kolejnym moim modelu zmienię to i postaram się o tym pamiętać
Następny krok to będzie dla mnie raczej spore wyzwanie, bo wracam na śródokręcie i zabieram się za wykonanie masztu. Choć przy tej ładnej pogodzie jest coraz trudniej znaleźć czas dla okrętu.
Dziękuję i Pozdrawiam.

[gk]

Załamałem znowu swoje postanowienie, że nie będę już robił zdjęć makro, bo detale na nich wyglądają wprost fatalnie

Bez przesady. Całkiem udany detal. Mimo kartonowego relingu, który mnie w dalszym ciągu niezbyt przekonuje. Choć jest dość delikatny jak na "laserowy".

Zdjęcia makro są cenne, bo widać na nich na co zwracać uwagę w dalszej budowie.