[R/G] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
I ostatnie zdanie Mistrza Grzegorza, WĘŻYKIEM !
- Sklejacz Maciej
- Posty: 618
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 110
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Witam Kolegów
Za oknem gorąc niemiłosierny, więc i tempo prac spada trochę. Dla odprężenia, chciałem pokazać jak pomost, a właściwie nadbudówka z reflektorem trafiła na swoje miejsce na pokładzie. No niby niewiele, ale jednak dla mnie trochę radochy. Następne białe pole zaklejone i znowu kawałek bliżej do zakończenia budowy.
Tak więc do zdjęć. Bandera już powiewa nad niszczycielem.
Kiedy zaczynałem przemyśliwać nad budową swojego pierwszego "dorosłego" okrętu nie planowałem, że będę w stanie wykonywać relingi, drabinki i inne temu podobne drobiazgi. Jak widać apetyt rośnie w miarę jedzenia i czytania innych, o wiele bardziej zaawansowanych relacji okrętowych. Czasem wychodzi lepiej, czasem lepiej mniej, ale mimo wszystko cały czas budowa daje mi kolejne powody do zadowolenia mimo, że mam świadomość błędów jakie cały czas udaje mi się popełnić.
Dziękuję i Pozdrawiam.
Za oknem gorąc niemiłosierny, więc i tempo prac spada trochę. Dla odprężenia, chciałem pokazać jak pomost, a właściwie nadbudówka z reflektorem trafiła na swoje miejsce na pokładzie. No niby niewiele, ale jednak dla mnie trochę radochy. Następne białe pole zaklejone i znowu kawałek bliżej do zakończenia budowy.
Tak więc do zdjęć. Bandera już powiewa nad niszczycielem.
Kiedy zaczynałem przemyśliwać nad budową swojego pierwszego "dorosłego" okrętu nie planowałem, że będę w stanie wykonywać relingi, drabinki i inne temu podobne drobiazgi. Jak widać apetyt rośnie w miarę jedzenia i czytania innych, o wiele bardziej zaawansowanych relacji okrętowych. Czasem wychodzi lepiej, czasem lepiej mniej, ale mimo wszystko cały czas budowa daje mi kolejne powody do zadowolenia mimo, że mam świadomość błędów jakie cały czas udaje mi się popełnić.
Dziękuję i Pozdrawiam.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
- Sklejacz Maciej
- Posty: 618
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 110
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Witam Kolegów
Gdyby nie to, że udało mi się przebrnąć ku mej szalonej (dla fachowców niczym zapewne nie uzasadnionej ) radości i zamontować w moim Krakowiaku maszt główny zapewne nigdy bym się nie zdecydował na umieszczanie tutaj zdjęć .... czyli na szybko, bez zastanowienia i zrobionych przy pomocy tego co pod ręką było, czyli telefonu
Dobra zanim się rozmyślę
Krytykę przyjmuję z pokorą bo wiem już, o jakie doświadczenia będę mądrzejszy przy kolejnym niszczycielu
Porządna sesja z aparatem zapewne gdzieś w okolicach weekednu
A póki co, gdy jest jeszcze we mnie entuzjazm dla tego modelu
Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce.
Gdyby nie to, że udało mi się przebrnąć ku mej szalonej (dla fachowców niczym zapewne nie uzasadnionej ) radości i zamontować w moim Krakowiaku maszt główny zapewne nigdy bym się nie zdecydował na umieszczanie tutaj zdjęć .... czyli na szybko, bez zastanowienia i zrobionych przy pomocy tego co pod ręką było, czyli telefonu
Dobra zanim się rozmyślę
Krytykę przyjmuję z pokorą bo wiem już, o jakie doświadczenia będę mądrzejszy przy kolejnym niszczycielu
Porządna sesja z aparatem zapewne gdzieś w okolicach weekednu
A póki co, gdy jest jeszcze we mnie entuzjazm dla tego modelu
Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Odnosząc się do wcześniejszego Twojego wpisu (bo sE zapomniałem napisać) - bandera. Ładnie wygląda, ale ... detale. Brakuje retuszu czerwonej krawędzi. Smyrnij tam jakąś akwarelową kredką (pędzelek+woda+kredka) albo rzadką farbą. Druciana linka mnie cieszy, bo jestem ich zwolennikiem, ale przed montażem trzeba ją pomalować
Nie chcę, żeby to zabrzmiało że się wymONdrzam, ale banderę z wycinanki proponowałbym maksymalnie rozwarstwić (maksymalnie - tuż do granicy zniszczenia elementu) i przy zginaniu na pół tenże drucik wsadzić do środka, na krawędzi zagięcia. Fajny, uważam, efekt.
Jeśli zostaniesz przy okrętach, to flaglinki na maszcie powinny pod reją mieć bloczki. To jest banalne do zrobienia, jako oszustwo oka. Zwykłe krążki wycięte igłą lekarską z kartonu + dwa sprężyste druty mosiężne 0,5 mm. W tej skali taka podwójna linka przygotowywana jako zespół poza modelem, pomalowana i jako gotowiec przyklejana do rei i tam gdzie jest mocowana do kadłuba.
Nie chcę, żeby to zabrzmiało że się wymONdrzam, ale banderę z wycinanki proponowałbym maksymalnie rozwarstwić (maksymalnie - tuż do granicy zniszczenia elementu) i przy zginaniu na pół tenże drucik wsadzić do środka, na krawędzi zagięcia. Fajny, uważam, efekt.
od dłuższego czasu tak właśnie robię zdjęcia.Sklejacz Maciej pisze: ↑czw lip 04 2024, 21:33 czyli na szybko, bez zastanowienia i zrobionych przy pomocy tego co pod ręką było, czyli telefonu
Jeśli zostaniesz przy okrętach, to flaglinki na maszcie powinny pod reją mieć bloczki. To jest banalne do zrobienia, jako oszustwo oka. Zwykłe krążki wycięte igłą lekarską z kartonu + dwa sprężyste druty mosiężne 0,5 mm. W tej skali taka podwójna linka przygotowywana jako zespół poza modelem, pomalowana i jako gotowiec przyklejana do rei i tam gdzie jest mocowana do kadłuba.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
- Sklejacz Maciej
- Posty: 618
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 110
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Witam Kolegów
W sumie to nie bardzo wiem jak się za tę aktualizację zabrać. Zdjęcia zostały zgodnie z zapowiedzią zrobione, tylko, że w między czasie tak się stało, że pokazują one okręt który w taki stanie już nie istnieje. Stąd moja rozterka... choć w sumie zdjęcia zrobione, a model faktycznie tak wyglądał... czyli po kolei. Najpierw zdjęcia.
No i nie powiem, bo nawet podobał mi się mój okręt, więc zdjęć jak widać powstało sporo , ale jednocześnie mam nadzieję, że podczas ich oglądania nikogo na śmierć nie zanudziły. W każdym razie, po zakończonej sesji zdjęciowej, podczas pakowania modelu do sarkofagu, który chroni go przed kurzem i uszkodzeniem w czasie pracy o ironio losu, uderzyłem pudłem o reję masztu głównego Krakowiaka i tym samym urwałem ją
Druciane flaglinki były ponaciągane i przyklejone do reji i nadbudówki okrętu, więc przyklejenie reji w dawnym miejscu jest niemożliwe.
Po długim opłakiwaniu własnej nieuwagi, zdecydowałem się usunąć reję i linki. I w tym momencie opowieść można by zakończyć... ale
jest jeszcze ostatni post od Grzegorza, który teraz zabrzmiał dla mnie jak nowa nadzieja
Pozdrawiam i do zobaczenia przy kolejnej aktualizacji
PS jeśli chodzi o banderę, to naprawdę gdy patrzę na model nieuzbrojonym okiem, to nie widziałem, aby brak retuszu na jej krawędzi był widoczny. , ale zdjęcia obnażyły bezlitosną prawdę. będzie więc przy okazji poprawka. mea culpa.
W sumie to nie bardzo wiem jak się za tę aktualizację zabrać. Zdjęcia zostały zgodnie z zapowiedzią zrobione, tylko, że w między czasie tak się stało, że pokazują one okręt który w taki stanie już nie istnieje. Stąd moja rozterka... choć w sumie zdjęcia zrobione, a model faktycznie tak wyglądał... czyli po kolei. Najpierw zdjęcia.
No i nie powiem, bo nawet podobał mi się mój okręt, więc zdjęć jak widać powstało sporo , ale jednocześnie mam nadzieję, że podczas ich oglądania nikogo na śmierć nie zanudziły. W każdym razie, po zakończonej sesji zdjęciowej, podczas pakowania modelu do sarkofagu, który chroni go przed kurzem i uszkodzeniem w czasie pracy o ironio losu, uderzyłem pudłem o reję masztu głównego Krakowiaka i tym samym urwałem ją
Druciane flaglinki były ponaciągane i przyklejone do reji i nadbudówki okrętu, więc przyklejenie reji w dawnym miejscu jest niemożliwe.
Po długim opłakiwaniu własnej nieuwagi, zdecydowałem się usunąć reję i linki. I w tym momencie opowieść można by zakończyć... ale
jest jeszcze ostatni post od Grzegorza, który teraz zabrzmiał dla mnie jak nowa nadzieja
I tak oto, to co planowałem wcześniej zastosować w kolejnym z budowanych niszczycieli nagle i niespodziewanie zostanie wykonane już w tym modelu I to jest najbardziej pozytywna strona tego wszystkiego co się ostatnio mi przytrafiło. Przyznaję było kiepsko przez moment,ale teraz zastosuję patent Grzegorza i mam nadzieję że uda mi się ponownie przywrócić okręt do stanu w którym ponownie ędzie cieszył moje oczy.
Pozdrawiam i do zobaczenia przy kolejnej aktualizacji
PS jeśli chodzi o banderę, to naprawdę gdy patrzę na model nieuzbrojonym okiem, to nie widziałem, aby brak retuszu na jej krawędzi był widoczny. , ale zdjęcia obnażyły bezlitosną prawdę. będzie więc przy okazji poprawka. mea culpa.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Mam nadzieję, że z reją nie jest tak źle jak piszesz. Wierzę że ci się uda. Trzymam kciuki bo model prezentuje się świetnie.
Kleje bo lubię!!!
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
A to peszek.
Też coś sE zwykle urywam przy okrętach.
Ale z drugiej strony to otworzyłeś okno experymentów
Ciekaw jestem co będzie dalej
Też coś sE zwykle urywam przy okrętach.
Ale z drugiej strony to otworzyłeś okno experymentów
Ciekaw jestem co będzie dalej
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD
- Sklejacz Maciej
- Posty: 618
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 110
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
To zupełnie tak samo jak ja
Dzięki i Pozdrawiam.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
- Sklejacz Maciej
- Posty: 618
- Rejestracja: ndz wrz 08 2013, 9:51
- Lokalizacja: Inna piaskownica
- x 110
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Witam Kolegów
Czas na niewielką aktualizację, choć czy na pewno....
Zacząłem zgodnie z sugestiami Grzegorza. Miałem plan, miałem pomysł na jego zrealizowanie, no i miałem doświadczenia z tego co powstało wcześniej, a co przypadkowo zostało uszkodzone. Czyli tak uzbrojony w wiedzę doszedłem do wniosku, że co tym razem może pójść nie tak
Jak widać przygotowałem nową reję i tym razem jest ona wyposażona w komplet bloczków na których zawieszone będą flaglinki. Linki powstały z najcieńszego drutu jaki miałem w swoich zasobach. Jego średnicy niestety nie jestem w stanie podać, bo jest ona bardzo bardzo poza zakresem pomiarowym moich urządzeń ( czytaj suwmiarki ), czyli grubo poniżej dziesiątej części milimetra. Do zrobienia flaglinek wykorzystałem żyłki w pociętego starego przewodu USB, w sumie tak cienkie, że już pozbycie się izolacji z każdej z czterech żył powodowało, że żyłki te się już rwały, a każda z tych żył, była splotem siedmiu drucików miedzianych i to właśnie z tych drucików skręconych po dwa zaplanowałem zrobić linki. Pojedynczy drucik rwał się i nie bardzo było jak zamocować go w dolnej części, czyli do balustrady nadbudówki. Bloczki to krązki z tekturki o średnicy 1,6 mm, w sumie drobiazgi. Taki był plan.
Teraz jak poszło.
Jak widać, według mnie poszło co najmniej nie najlepiej. Sam widzę, że linki nie są tak napięte jak bym chciałi jak miałem zaplanowane i efekt nie jest taki jaki miałem zamiar uzyskać. No cóż mam świadomość, że nauka i wiedza kosztują i zdecydowanie uczą pokory. Wydaje się jednak, że druciki, nawet te najcieńsze w tym miejscu nie sprawdzają się tak dobrze jak sobie to zaplanowałem. Nowa wiedza, nowe doświadczenie. Mam świadomość, że to mój pierwszy okręt, w związku z czym mam obniżony poziom myślenia krytycznego ale to co widzę, i co pokazują zdjęcia zdecydowanie nawet dla mnie jest trudne do przyjęcia. Wydaje mi się, że pierwsza wersja, choć też daleka od ideału jednak była lepsza.
Plan na dzisiaj jest taki, że teraz rozmyślam czy kleić linki dalej i brnąć w budowę w takim stanie jak jest widoczne na zdjęciach, czy ponownie, tym razem celowo usunąć reję i linki, starając się poprawić ten element . Na razie powoli skłaniam się do drugiego rozwiązania, choć nie wiem, jak bardzo źle zniesie to nadbudówka, a dokładniej miejsca gdzie linki są do niej przyklejone. Cóż celowe popsucie tego co się najpierw samemu zrobiło nie leży zbytnio w mej naturze. Ale tym razem chyb jednak warto to zrobić.
Póki co, gdy będę się nad tym zastanawiał i próbował pogrzebię trochę nadbudówkę rufową, aby zająć głowę czymś bardziej konstruktywnym.
NO i byłem dzisiaj w najbliższym i jedynym w okolicy sklepie wędkarskim, gdzie pan fachowiec o wędek i spławików zaproponował mi plecionkę o średnicy 0,06 mm, którą nabyłem drogą kupna, jako następny potencjalny materiał do wykonania takielunku na ORP Krakowiak.
I tak oto koniec na dzisiaj. Wracam do nadbudówki i rozmyślań o demontażu rei i linek.
Pozdrawiam i do zobaczenia następnym razem.
Czas na niewielką aktualizację, choć czy na pewno....
Zacząłem zgodnie z sugestiami Grzegorza. Miałem plan, miałem pomysł na jego zrealizowanie, no i miałem doświadczenia z tego co powstało wcześniej, a co przypadkowo zostało uszkodzone. Czyli tak uzbrojony w wiedzę doszedłem do wniosku, że co tym razem może pójść nie tak
Jak widać przygotowałem nową reję i tym razem jest ona wyposażona w komplet bloczków na których zawieszone będą flaglinki. Linki powstały z najcieńszego drutu jaki miałem w swoich zasobach. Jego średnicy niestety nie jestem w stanie podać, bo jest ona bardzo bardzo poza zakresem pomiarowym moich urządzeń ( czytaj suwmiarki ), czyli grubo poniżej dziesiątej części milimetra. Do zrobienia flaglinek wykorzystałem żyłki w pociętego starego przewodu USB, w sumie tak cienkie, że już pozbycie się izolacji z każdej z czterech żył powodowało, że żyłki te się już rwały, a każda z tych żył, była splotem siedmiu drucików miedzianych i to właśnie z tych drucików skręconych po dwa zaplanowałem zrobić linki. Pojedynczy drucik rwał się i nie bardzo było jak zamocować go w dolnej części, czyli do balustrady nadbudówki. Bloczki to krązki z tekturki o średnicy 1,6 mm, w sumie drobiazgi. Taki był plan.
Teraz jak poszło.
Jak widać, według mnie poszło co najmniej nie najlepiej. Sam widzę, że linki nie są tak napięte jak bym chciałi jak miałem zaplanowane i efekt nie jest taki jaki miałem zamiar uzyskać. No cóż mam świadomość, że nauka i wiedza kosztują i zdecydowanie uczą pokory. Wydaje się jednak, że druciki, nawet te najcieńsze w tym miejscu nie sprawdzają się tak dobrze jak sobie to zaplanowałem. Nowa wiedza, nowe doświadczenie. Mam świadomość, że to mój pierwszy okręt, w związku z czym mam obniżony poziom myślenia krytycznego ale to co widzę, i co pokazują zdjęcia zdecydowanie nawet dla mnie jest trudne do przyjęcia. Wydaje mi się, że pierwsza wersja, choć też daleka od ideału jednak była lepsza.
Plan na dzisiaj jest taki, że teraz rozmyślam czy kleić linki dalej i brnąć w budowę w takim stanie jak jest widoczne na zdjęciach, czy ponownie, tym razem celowo usunąć reję i linki, starając się poprawić ten element . Na razie powoli skłaniam się do drugiego rozwiązania, choć nie wiem, jak bardzo źle zniesie to nadbudówka, a dokładniej miejsca gdzie linki są do niej przyklejone. Cóż celowe popsucie tego co się najpierw samemu zrobiło nie leży zbytnio w mej naturze. Ale tym razem chyb jednak warto to zrobić.
Póki co, gdy będę się nad tym zastanawiał i próbował pogrzebię trochę nadbudówkę rufową, aby zająć głowę czymś bardziej konstruktywnym.
NO i byłem dzisiaj w najbliższym i jedynym w okolicy sklepie wędkarskim, gdzie pan fachowiec o wędek i spławików zaproponował mi plecionkę o średnicy 0,06 mm, którą nabyłem drogą kupna, jako następny potencjalny materiał do wykonania takielunku na ORP Krakowiak.
I tak oto koniec na dzisiaj. Wracam do nadbudówki i rozmyślań o demontażu rei i linek.
Pozdrawiam i do zobaczenia następnym razem.
obecnie zamrożony:Iskander M (MZKT 79300 Astrolog)
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
już po: ORP Krakowiak, T-72M, Opel Blitz 3,6S, SdKfz 233.
Re: [R] ORP Krakowiak 1:200 WAK
Budowa modeli - to przez pewien czas, dłuższy lub krótszy (cecha indywidualna) - to poszukiwanie swojej drogi, materiałów, narzędzi, technik. Czyli nabywanie doświadczenia.
Nabyłeś właśnie doświadczenie, które przyniesie efekt w kolejnym modelu okrętu.
Doświadczenie to nabyłeś na swoich "błędach". Lepiej uczyć się, jak mówią, na cudzych . Ale nie zawsze się da.
Pisząc o drucie mosiężnym 0,05 mm, pisałem o drucie mosiężnym. Sięgnąłeś po materiał nie nadający się do takich rzeczy.
Zobacz sobie na moje wpisy w wątkach Ruś, Admirał Sieniawin (to 1/400) - całość otaklowana drutem mosiężnym. W Rusi wanty są z mosiądzu. W modelu Skjold (1/200) - drut mosiężny na olinowanie łodzi, a takielunek z nici wiodącej Uni Thread 8/0.
Nieco dłuższy niż potrzeba odcinek drutu mosiężnego (jest sprężysty, prosty jak drut, i się nie wygina) maluję wstępnie rzadką farbą. Są prześwity metalu, to nic, później się poprawi. Wycięty igłą lekarską krążek imitujący bloczek przyklejam do drutu CA. Obok doklejam drugi drut, albo i trzeci jak trzeba. Odwracam. Doklejam krążki z przeciwnej strony uprzednio przyklejonych. Docinam na potrzebny wymiar. Niewielką ilością CA gotowy zespół przykładam do rei i łapię CA i z drugiej strony to samo. Nie wiem czy zrozumiale to opisuję, ale wydaje mi się to dość nieskomplikowane, a dające znośny efekt. Rozpleciony miedziak się nie nadaje niestety.
Pomijam już że bloczki przewymiarowane za mocno. Dobre do skali 1/50, uszły by od biedy w 1/100. Dobór złego drutu uniemożliwił Ci zrobienie tego w miarę ładnie.
Być może znajdziesz zastosowanie dla plecionki. Mam, ale oceniłem, że się nie nada. Przy czym zastrzegam, że to tylko moja skromna subiektywna ocena. Prawdopodobnie ktoś może z niej zrobić cuda. Dla mnie d...y nie urywa.
Działaj, działaj. Bardzo lubię Twój wątek, bo widać w nim, że autor idzie do przodu. Czasem z krokiem wstecz, ale ostatecznie do przodu.
Nabyłeś właśnie doświadczenie, które przyniesie efekt w kolejnym modelu okrętu.
Doświadczenie to nabyłeś na swoich "błędach". Lepiej uczyć się, jak mówią, na cudzych . Ale nie zawsze się da.
Pisząc o drucie mosiężnym 0,05 mm, pisałem o drucie mosiężnym. Sięgnąłeś po materiał nie nadający się do takich rzeczy.
Zobacz sobie na moje wpisy w wątkach Ruś, Admirał Sieniawin (to 1/400) - całość otaklowana drutem mosiężnym. W Rusi wanty są z mosiądzu. W modelu Skjold (1/200) - drut mosiężny na olinowanie łodzi, a takielunek z nici wiodącej Uni Thread 8/0.
Nieco dłuższy niż potrzeba odcinek drutu mosiężnego (jest sprężysty, prosty jak drut, i się nie wygina) maluję wstępnie rzadką farbą. Są prześwity metalu, to nic, później się poprawi. Wycięty igłą lekarską krążek imitujący bloczek przyklejam do drutu CA. Obok doklejam drugi drut, albo i trzeci jak trzeba. Odwracam. Doklejam krążki z przeciwnej strony uprzednio przyklejonych. Docinam na potrzebny wymiar. Niewielką ilością CA gotowy zespół przykładam do rei i łapię CA i z drugiej strony to samo. Nie wiem czy zrozumiale to opisuję, ale wydaje mi się to dość nieskomplikowane, a dające znośny efekt. Rozpleciony miedziak się nie nadaje niestety.
Pomijam już że bloczki przewymiarowane za mocno. Dobre do skali 1/50, uszły by od biedy w 1/100. Dobór złego drutu uniemożliwił Ci zrobienie tego w miarę ładnie.
Być może znajdziesz zastosowanie dla plecionki. Mam, ale oceniłem, że się nie nada. Przy czym zastrzegam, że to tylko moja skromna subiektywna ocena. Prawdopodobnie ktoś może z niej zrobić cuda. Dla mnie d...y nie urywa.
Działaj, działaj. Bardzo lubię Twój wątek, bo widać w nim, że autor idzie do przodu. Czasem z krokiem wstecz, ale ostatecznie do przodu.
pzdr Grzegorz
ZŁO SQUAD
ZŁO SQUAD